Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bellaaa92

Tesknota za przyjaciolka

Polecane posty

Poznalam 6 lat temu w pracy kolezanke. Mialysmy fajna paczke, ale wiekszosc z niej sie juz dawno zwolnila. Zostalysmy dwie. Wtedy sie zaprzyjaznilysmy, podobne poczucie humoru, problemy, przeszlosc, rozumialysmy sie bez slow. Moja przyjaciolka byla jedna z takich, ktora nie potrafila trzymac sie jednego faceta. Miewala smutne dni i wtedy czesto prosila mnie zebym do niej przyjechala. A ja glupia bylam zawsze. Dobrze sie ze soba dogadywalysmy. Do momentu az nie wymyslila sobie, ze bedzie z moim bratem. Przespala sie z nim i uciekla krzywdzac go. Ona smiala sie z tego, bo byla juz z kim innym. Wybaczylam jej po jakims czasie. Bylo okej, ale zaczela mnie oklamywac, umawiala sie i odwolywala gdy bylam w polowie drogi. Pozniej zaczela byc zla, bo odkrylam jej klamstwa, bo oczywiscie powodem byl facet na boku. Klamala ze nie ma dla mnie czasu, bo wazniejsze bylo polezec etc. Dalej mnie zapewniala, ze sie zmieni bo bardzo zalezy jej na relacji ze mna. Wiele razy sama proponowala spotkanie, a potem nagle odwolywala. Po dwoch tygodniach. Wymyslila sobie depresje i wsiakla. Okazalo sie, ze majac narzeczonego przez 3 miesiace mieszkala z innym. Facet ten wyciagnal ja z biedy, bo pochodzila z rodziny gdzie ojciec pil, a matka nie interesowala sie zyciem dzieci.Jej siostra wydzwaniala do mnie zebym jej poszukala gdzie mieszka. Nie chcialam, bo juz wtedy czulam sie przez nia odrzucona. Wkoncu sie zgodzilam, bo dlugich namowach. Wyszlo na to, ze depresji zadnej nie bylo, ze chcialam zniszczyc jej zwiazek, sklocic z rodzina. Z rodzina jakos sie dogadala, a ja zostalam okrzyknieta wrecz osoba niebezpieczna dla niej od tak choc nigdy nic jej nie zrobilam. Probowalam ja jakos zrozumiec, ciagle obietnice, rozmowy i wymyslanie az wkoncu wpadlam w depresje. Nie potrafie normalnie funkcjonowac. Zaczelam brac antydepresanty palic marihuane, bo nerwy przychodza znikad. Czujw sie wykorzystana. Chodzilam do psychologa, ale niestety i to nie pomoglo. Minal rok odkad nie gadalysmy. Chcialabym z nia porozmawiac o tym dlaczego w taki sposob sie zachowala, ale nie ma takiej mozliwosci, poniewaz zablokowala mnie na wszystkich portalach, a jej obecny facet juz nie raz kazal mi wypierdalac spod drzwi, bo chcialam podobno zniszczyc jej zycie, nawet uslyszalam ze zabic ja chcialam. Czlowiek nieswiadomy tego, ze sam zyl w trojkacie, ona zawsze robila z siebie ofiare, chcialam tylko wiedziec dlaczego mnie w taki sposob traktowala, chcialam zeby wiedziala jak mnie ranila, bo myslala tylko o sobie. Tesknie za nia jaka poznalam, ale wiem ze to inna osoba. Ja jednak jestem w rozsypce przestalam ufac ludziom. Mimo, ze mam faceta, to czuje, ze jej rozmow dalej mi brakuje. Czesto placze, miewalam juz kiedys depesje i teraz to znow wrocila. Probowalam wiele razy przestac o tym myslec, ale w gronie innych znajomych bywam nieobecna. Niewiem czemu nie moge sie wyzbyc tego. Czuje sie strasznie. Poradzcie jak sie z tego wyplatac? Dodam, ze kolezanke widuje nadal, codziennie w pracy, ale zachowujemy sie tak jak bysmy sie nie znaly. Rozumiem, ze zwyczajnie przestalam byc jej potrzebna, bo w tamtym czasie potrzebowala kogos kto ja wyciagnie z dola. Nie mowcie mi, ze mam to olac cieszyc sie zyciem. Funkcjonuje normalnie, ale ta mysl o tym jak mnie potraktowala i kogo ze mnie zrobila wprowadza mnie w straszny nastroj, ktorego nie potrafie zrozumiec do dzis. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niestety czasem ludzie się zmieniają lub zmieniają się nie do poznania, ja ciągle tęsknie za dziewczyną z którą się spotykałem, to była także moja najlepsza przyjaciółka z którą mogłem rozmawiać o dokładnie wszystkim i ona tak samo mogła ze mną, niestety nagle się zmieniła i uciekła, tak samo mnie usunęła całkowicie bez powodu. Znalazłem sposób by się z nią skontaktować poprzez jej koleżankę, jak już mi się udało to błagałem by znowu wszystko wróciło tak jak kiedyś, przez jakiś tydzień się udało ale widać że na siłę była dla mnie miła aż potem powiedziała że nie chcę mnie znać bo nigdy nic dla niej nie znaczyłem. 

Niestety tak w skrócie to nie jest to na pewno już ta sama osoba, nawet zmieniła swój wygląd i już nie jest tą miłą i czułą dziewczyną co kiedyś.

Niestety wydaje mi się że twoja koleżanka się też zmieniła i być może nie warto się starać o to co kiedyś bo może być jeszcze gorzej a w końcu już próbowałeś i niestety wygląda na to że nie chcę cię znać 😞 

Jedynie to chyba musisz zapomnieć albo postaraj się znaleźć inną koleżankę lub najbliższą osobę w rodzinie z która możesz rozmawiać, np z swoją kuzynką lub siostrą jeśli masz rodzeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Bellaaa92 napisał:

Poznalam 6 lat temu w pracy kolezanke. Mialysmy fajna paczke, ale wiekszosc z niej sie juz dawno zwolnila. Zostalysmy dwie. Wtedy sie zaprzyjaznilysmy, podobne poczucie humoru, problemy, przeszlosc, rozumialysmy sie bez slow. Moja przyjaciolka byla jedna z takich, ktora nie potrafila trzymac sie jednego faceta. Miewala smutne dni i wtedy czesto prosila mnie zebym do niej przyjechala. A ja glupia bylam zawsze. Dobrze sie ze soba dogadywalysmy. Do momentu az nie wymyslila sobie, ze bedzie z moim bratem. Przespala sie z nim i uciekla krzywdzac go. Ona smiala sie z tego, bo byla juz z kim innym. Wybaczylam jej po jakims czasie. Bylo okej, ale zaczela mnie oklamywac, umawiala sie i odwolywala gdy bylam w polowie drogi. Pozniej zaczela byc zla, bo odkrylam jej klamstwa, bo oczywiscie powodem byl facet na boku. Klamala ze nie ma dla mnie czasu, bo wazniejsze bylo polezec etc. Dalej mnie zapewniala, ze sie zmieni bo bardzo zalezy jej na relacji ze mna. Wiele razy sama proponowala spotkanie, a potem nagle odwolywala. Po dwoch tygodniach. Wymyslila sobie depresje i wsiakla. Okazalo sie, ze majac narzeczonego przez 3 miesiace mieszkala z innym. Facet ten wyciagnal ja z biedy, bo pochodzila z rodziny gdzie ojciec pil, a matka nie interesowala sie zyciem dzieci.Jej siostra wydzwaniala do mnie zebym jej poszukala gdzie mieszka. Nie chcialam, bo juz wtedy czulam sie przez nia odrzucona. Wkoncu sie zgodzilam, bo dlugich namowach. Wyszlo na to, ze depresji zadnej nie bylo, ze chcialam zniszczyc jej zwiazek, sklocic z rodzina. Z rodzina jakos sie dogadala, a ja zostalam okrzyknieta wrecz osoba niebezpieczna dla niej od tak choc nigdy nic jej nie zrobilam. Probowalam ja jakos zrozumiec, ciagle obietnice, rozmowy i wymyslanie az wkoncu wpadlam w depresje. Nie potrafie normalnie funkcjonowac. Zaczelam brac antydepresanty palic marihuane, bo nerwy przychodza znikad. Czujw sie wykorzystana. Chodzilam do psychologa, ale niestety i to nie pomoglo. Minal rok odkad nie gadalysmy. Chcialabym z nia porozmawiac o tym dlaczego w taki sposob sie zachowala, ale nie ma takiej mozliwosci, poniewaz zablokowala mnie na wszystkich portalach, a jej obecny facet juz nie raz kazal mi wypierdalac spod drzwi, bo chcialam podobno zniszczyc jej zycie, nawet uslyszalam ze zabic ja chcialam. Czlowiek nieswiadomy tego, ze sam zyl w trojkacie, ona zawsze robila z siebie ofiare, chcialam tylko wiedziec dlaczego mnie w taki sposob traktowala, chcialam zeby wiedziala jak mnie ranila, bo myslala tylko o sobie. Tesknie za nia jaka poznalam, ale wiem ze to inna osoba. Ja jednak jestem w rozsypce przestalam ufac ludziom. Mimo, ze mam faceta, to czuje, ze jej rozmow dalej mi brakuje. Czesto placze, miewalam juz kiedys depesje i teraz to znow wrocila. Probowalam wiele razy przestac o tym myslec, ale w gronie innych znajomych bywam nieobecna. Niewiem czemu nie moge sie wyzbyc tego. Czuje sie strasznie. Poradzcie jak sie z tego wyplatac? Dodam, ze kolezanke widuje nadal, codziennie w pracy, ale zachowujemy sie tak jak bysmy sie nie znaly. Rozumiem, ze zwyczajnie przestalam byc jej potrzebna, bo w tamtym czasie potrzebowala kogos kto ja wyciagnie z dola. Nie mowcie mi, ze mam to olac cieszyc sie zyciem. Funkcjonuje normalnie, ale ta mysl o tym jak mnie potraktowala i kogo ze mnie zrobila wprowadza mnie w straszny nastroj, ktorego nie potrafie zrozumiec do dzis. 

Dziewczyna się już nie zmieni jeśli nawet byście odnowiły kontakty będzie cię raniła bardziej jedyne co możesz zrobić to zapomnieć o niej i żyć tak jak na to zasługujesz .. mam taką samą przyjaciółkę wykorzystuje swojego który pracuje za granicą kasę drze a jemu nawet słowa nie odpisze mnie kłamie w blachostkach a kiedy zostaje przyłapana jeszcze robi z siebie ofiarę niestety to jest toksyczna przyjaciółka nic i niczego nie zmienisz ona się kiedyś potknie i wtedy przyjdzie do ciebie a dla nauczki wtedy ty zamknij drzwi !! I nie ma innej opcji chyba że lubisz być za przeproszeniem ciągle robiona w h... To już twoja sprawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×