Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niburdiama

Byliscie kiedys obiektem zawisci, zazdrosci?

Polecane posty

Mam na mysli taka historie. Widzialam kiedys dziewczyne, ktora spodobala sie komus waznemu oraz ludzi, ktorzy z czystej zawisci, zazdrosci probowali ja zdeprecjonowac. Walczyla z tym, ale bylo coraz gorzej, zreszta nikt jeszcze nigdy nie wygral walczac ze wszystkimi. To nie byla moja kumpela ale znalam ja z widzenia. To nie byl moj biznes. Doswiadczyliscie czegos takiego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ludzie są zazdrośni bardzo często. jednak nie ma co się dziwić system w jakim żyjemy sprzyja wszelkim podziałom 🐧  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, AmidaButsu napisał:

No ludzie są zazdrośni bardzo często. jednak nie ma co się dziwić system w jakim żyjemy sprzyja wszelkim podziałom 🐧  

 

Myslalam ze to wyszlo z mody ale widze ze jest wciaz zywe ta zazdrosc o czyjs sukces. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Niburdiama napisał:

Mam na mysli taka historie. Widzialam kiedys dziewczyne, ktora spodobala sie komus waznemu oraz ludzi, ktorzy z czystej zawisci, zazdrosci probowali ja zdeprecjonowac. Walczyla z tym, ale bylo coraz gorzej, zreszta nikt jeszcze nigdy nie wygral walczac ze wszystkimi. To nie byla moja kumpela ale znalam ja z widzenia. To nie byl moj biznes. Doswiadczyliscie czegos takiego? 

To już przynajmniej teraz wie czego się spodziewać można po ludziach. 

🐧

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, Niburdiama napisał:

Myslalam ze to wyszlo z mody ale widze ze jest wciaz zywe ta zazdrosc o czyjs sukces. 

Niekoniecznie tu o zazdrość chodzi. Często ludziom dużo rzeczy się wydaje. Niekoniecznie co mówimy to inni interpretują to tak jak my sami..

Na ogół jest odwrotnie 🙃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, AmidaButsu napisał:

Niekoniecznie tu o zazdrość chodzi. Często ludziom dużo rzeczy się wydaje. Niekoniecznie co mówimy to inni interpretują to tak jak my sami..

Na ogół jest odwrotnie 🙃

Mam na mysli ze wiele zlych rzeczy dzieje sie, ludzie ktorzy odnosza jakies nazwijmy to sukcesy, polepszaja swoja sytuacje lub czyms sie wyrozniaja to czesto maja trudne zycie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Niburdiama napisał:

Jak sie broniliscie przed tym? 

Byłam kilka lat temu. Starałam się to ignorować i potem było ok 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pare lat temu toksyczna zona kolegi dostala p.....lca na moim punkcie :) 

Z tym znajomym laczyly mnie wlasciwie tylko rozmowy "na poziomie" bo mielismy wspolne zainteresowania.

Zonka dostala takiej obsesji ze dla osobiscie dla wlasnego dobra zrezygnowalam ze swojego hobby - bywania w miejscach gdzie ten znajomy. Byl moment ze balam sie agresji fizycznej ze strony tej kobiety, mimo ze nie miala zadnych podstaw.

To byla kompletnie chora sytuacja i pozbawila mnie mozliwosci rozwijania sie  w pewnej waznej dla mnie dziedzinie bo po prostu...zaczelam sie o siebie bac. No i tak sie zyje w Polsce. 

Nie wierze ze takie patologie to norma. 

Innym razem wspolpracownik ktory podobal sie mojej szefowej (a ja jemu bo od szefowej bylam mlodsza 20 lat) wyslal upominki dla wszystkich kobiet ktore pracowaly w firmie a szefowa za..jumala wszystko dla siebie myslac ze ja i kolezanki nie wiemy o jego podarkach. Wiem ze moglo posrednio chodzic o mnie bo raz sie z tym wydal. Jednak praca w tak zawistnej atmosferze rozwalila mi relacje rowniez z nim. Dodam ze szefowa rzekomo szczesliwa mezatka a ja bylam wolna i przyjaznie nastawiona do obojga...

No i tak sie bronie przed zawiscia :-). Ze trace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Niburdiama napisał:

Jak sie broniliscie przed tym? 

Przeważnie olewałem jak grzecznie się nie da trzeba inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Jaasmine napisał:

tak mialam ostatnie 10 lat. Jak sobie z tym radze wlasnie w ten sposob ze nie musze sobie z tym radzix. To problem ludzi toksycznych zesa zawistni i toksyczni nie moj. Wyrzucam ich z zycia i z glowy przede wszystkim olewam zyje jakby ich nie bylo najwazniejsze ze dziala 😅. Znam ludzi na wylot wiem juz co nimi kieruje przede wszystkim zawisc zazdrosc falsz i obluda. 

Ale Oni chyba szkodza, knuja za plecami? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Pumpa32 napisał:

Pare lat temu toksyczna zona kolegi dostala p.....lca na moim punkcie 🙂

Z tym znajomym laczyly mnie wlasciwie tylko rozmowy "na poziomie" bo mielismy wspolne zainteresowania.

Zonka dostala takiej obsesji ze dla osobiscie dla wlasnego dobra zrezygnowalam ze swojego hobby - bywania w miejscach gdzie ten znajomy. Byl moment ze balam sie agresji fizycznej ze strony tej kobiety, mimo ze nie miala zadnych podstaw.

To byla kompletnie chora sytuacja i pozbawila mnie mozliwosci rozwijania sie  w pewnej waznej dla mnie dziedzinie bo po prostu...zaczelam sie o siebie bac. No i tak sie zyje w Polsce. 

Nie wierze ze takie patologie to norma. 

Innym razem wspolpracownik ktory podobal sie mojej szefowej (a ja jemu bo od szefowej bylam mlodsza 20 lat) wyslal upominki dla wszystkich kobiet ktore pracowaly w firmie a szefowa za..jumala wszystko dla siebie myslac ze ja i kolezanki nie wiemy o jego podarkach. Wiem ze moglo posrednio chodzic o mnie bo raz sie z tym wydal. Jednak praca w tak zawistnej atmosferze rozwalila mi relacje rowniez z nim. Dodam ze szefowa rzekomo szczesliwa mezatka a ja bylam wolna i przyjaznie nastawiona do obojga...

No i tak sie bronie przed zawiscia :-). Ze trace.

Oj bidulka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, __Paula__ napisał:

Byłam kilka lat temu. Starałam się to ignorować i potem było ok 

Czyli ignorowanie. Ale czy to zawsze pomaga? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Jaasmine napisał:

Wlasnie o to pytasz. Lewdo co napisalam cokolwiek a toksyk za chwile sekunde juz jest. Oni wszyscy pilnuja czlowieka jak hieny. O to wlasnie pytasz.

I co w takiej sytuacji? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Pampasgräs silvervit napisał:

Przed czymś takim nie da się bronić. Trzeba to olać. I robić swoje...

Uwazam ze gdy ktos atakuje trzeba sie obronic? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Pumpa32 napisał:

Pare lat temu toksyczna zona kolegi dostala p.....lca na moim punkcie 🙂

Z tym znajomym laczyly mnie wlasciwie tylko rozmowy "na poziomie" bo mielismy wspolne zainteresowania.

Zonka dostala takiej obsesji ze dla osobiscie dla wlasnego dobra zrezygnowalam ze swojego hobby - bywania w miejscach gdzie ten znajomy. Byl moment ze balam sie agresji fizycznej ze strony tej kobiety, mimo ze nie miala zadnych podstaw.

To byla kompletnie chora sytuacja i pozbawila mnie mozliwosci rozwijania sie  w pewnej waznej dla mnie dziedzinie bo po prostu...zaczelam sie o siebie bac. No i tak sie zyje w Polsce. 

Nie wierze ze takie patologie to norma. 

Innym razem wspolpracownik ktory podobal sie mojej szefowej (a ja jemu bo od szefowej bylam mlodsza 20 lat) wyslal upominki dla wszystkich kobiet ktore pracowaly w firmie a szefowa za..jumala wszystko dla siebie myslac ze ja i kolezanki nie wiemy o jego podarkach. Wiem ze moglo posrednio chodzic o mnie bo raz sie z tym wydal. Jednak praca w tak zawistnej atmosferze rozwalila mi relacje rowniez z nim. Dodam ze szefowa rzekomo szczesliwa mezatka a ja bylam wolna i przyjaznie nastawiona do obojga...

No i tak sie bronie przed zawiscia :-). Ze trace.

No wlasnie. Chyba tak to wyglada ze ostatecznie sie przegrywa co pokazuje przyklad wielu osob. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, #Piotr# napisał:

Przeważnie olewałem jak grzecznie się nie da trzeba inaczej.

A inaczej to? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

Uwazam ze gdy ktos atakuje trzeba sie obronic? 

tak bo wejdą na głowę, stosuje metodę stopniową,  raz pozwolisz, drugim razem za trzecim razem ciach baba w piach 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uwazam ze w takiej sytuacji trzeba sie przeciwstawic i walczyc o swoje. I nawet jesli na koncu ostatecznie czai sie przegrana to trudno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, #Piotr# napisał:

tak bo wejdą na głowę, stosuje metodę stopniową,  raz pozwolisz, drugim razem za trzecim razem ciach baba w piach 😂

Ale to musza byc wyczerpujace potyczki bo jezeli dwie strony sa rownie zapalczywe to nigdy sie nie skonczy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×