MatkaTereskaPlaskaJakDeska 0 Napisano Lipiec 13, 2020 W ostatnim czasie przeżyłam dość silną fascynację pewną osobą. W dodatku bardzo dziwną. Poznałyśmy się przez wspólnych znajomych, od razu złapałyśmy dobry kontakt. Po kilku spotkaniach stałam się o tę osobę bardzo zazdrosna. Irytowały mnie każde spotkania tej osoby z innymi ludźmi. Chciałam się czuć dla tej osoby najważniejsza, żeby poświęcała mi 100% swojej uwagi. Podobały mi się komplementy z jej strony. To, jak (mimo krótkiego czasu znajomości) się o mnie martwi, nawet z różnych błahych powodów jak np. wracanie samej do domu późno w nocy. Ale zastanawia mnie jedno. Nie czuję, żeby ta osoba była dla mnie ważna w życiu. Nie chcę być z nią w związku. Myśl o seksie z tą osobą mnie wręcz obrzydza (mimo atrakcyjności fizycznej tej osoby). Nie dawałam w tej relacji od siebie zupełnie nic. Nie fantazjowałam nigdy o żadnej bliskości z tą osobą, ale mimo to chciałam ją zagarnąć tylko dla siebie. Coś jak pies ogrodnika. W pewnym momencie znajomość się zakończyła, czemu się zupełnie nie dziwię. Kilka miesięcy nie mogłam się po tym pozbierać. Nie dlatego, że mi zależało, ale jednostronne szaleństwo tej osoby na moim punkcie bardzo mi się podobało. Zaczęło mi tego brakować i czułam się bezwartościowa. Dodam, że nie jestem osobą aseksualną/aromantyczną. Normalnie się zako...ę i czuję popęd seksualny, jednak w tym przypadku to było zupełnie coś innego. Ale nie wiem co. Lubię nazywać swoje uczucia, ale tu nie potrafię. Waszym zdaniem to było zakochanie/zauroczenie? Jeśli to ważne, mam 21 lat. Liczę na poważne odpowiedzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Taki tam 80 Napisano Lipiec 13, 2020 Jeśli liczysz na poważne odpowiedzi to sory ale nie polecam tego forum, a ta osoba 15x w jednym zdaniu chyba zakochałaś się w koleżance Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach