Pomocy Drogie Panie

Witam wszystkich na forum, chcialbym podzielic sie z wami moim problemem a zwlaszcza zapytac Pań o rade. Rozstalem sie z narzeczona po 7 latach, musze dodac, ze po dosc ostrej klotni to ja z nia zerwalem przez sms z powodu takiego ze nie liczyla sie z moim zdaniem i miala malo czasu dla mnie, ogolnie bylismy dobra para ale od dwuch lat zaczelo sie cos sypac, zaczalem czuc ze sie oddalamy. Kiedy po tym zerwaniu chcialem wrocic bo czesto zdarzaly nam sie takie akcje ale zawsze przechodzilo tym razem bylo inaczej, na poczatku mowila "nie bedziesz mial teraz tak latwo, ze nie teraz itd". Po czym zerwala kontakt i powiedziala, ze nie chce mnie znac i nic nie czuje. Ja na swoja reke zaczalem sprawdzac na swoja reke bilingi telefoniczne bo mielismy wspolny abonament, okazalo sie ze pisala przez 2 lata z kokesiem z ktorym obecnie sie z potyka ale twierdzi ze z nim nie jest o czym ja kompletnie nie wiedzialem ale do rzeczy. Nie oddala mi pierscionka zareczynowego gdzie gdzie przy kazdej klotni byl rzucany we mnie. Ale najlepsze jest to ze po 2msc zaczela sie odzywac, pisac do mnie i poprosila o spotkanie na ktore ja pojechalem gdzie powiedziala mi ze kreci z tym kokesiem a wczesniej byli tylko przyjaciolmi ble ble. Po tym spotkaniu zaczela pisac do mnie czesciej a do mojego bylego szfagra dzwonic i mowic ze nie wie co ma teraz zrobic ze cos do mnie czuje itd. Do mnie na poczatku pisala wyrzuty, ze bylem taki i owaki, ze juz nie mozemy byc razem, ze nasza milosc jest bardzo wielka ale ze ja zniszczyla. Na drugi dzien napisala kiedy wracam z wyjazdu l, ja pracuje za granica, i ogolnie bardzo zmienila do mnie podejscie zaczela pisac, odzywac sie gdzie pare tygodni wczesniej nie bylo o tym mowy. Drogie Panie prosze o pomoc dodam, ze zalezy mi na niej i ja kocham bo 7lat to sporo czasu. Z gory dziekuje.