nauczyciele - podwyżki

Nauczyciele mają otrzymać od września podwyżki, oczywiście z wyrównaniem od stycznia. Taki nauczyciel dyplomowany ma zarabiać 6500 brutto za te 18h przy tablicy. Mąż znajomej ma 32h tygodniowo przy tablicy, pracuje w kilku szkołach. Biorąc pod uwagę dodatek stażowy, za wychowawstwo itd. itp. Co miesiąc będzie otrzymywać co miesiąc ok 10 tysięcy złotych. Co najważniejsze, on ciągle krzyczy, że ma mało. Narzeka, jęczy. Jak widzę jak ona kupuje te diory po czym używając tego mówi, że już do pierwszego nie można dociągnąć z tymi wypłatami to szczerze mam dość. Czy ci ludzie zdają sobie sprawę z tego, że są najlepiej opłacaną grupą społeczną w Polsce? Czy zdają sobie sprawę, że każdy w Polsce ma gorzej od nich, a teraz podczas pandemii ludzie potracili pracę, mają poobcinane wypłaty itd.? Jak można mieć sumienie tak pieprzyć głupoty? Ten świat jest tragiczny. Obok dziecko z głodu umiera a ona patrzy na te 10 tysięcy, które on przynosi z obrzydzeniem. Brak słów. Smutne. 

Apel do nauczycieli z ZNP,jeśli się boicie wirusa w szkołach,to róbcie lekcje w galeriach handlowych i marketach,przecież tam się nie boicie chodzić.

1 minutę temu, facio napisał:

Apel do nauczycieli z ZNP,jeśli się boicie wirusa w szkołach,to róbcie lekcje w galeriach handlowych i marketach,przecież tam się nie boicie chodzić.

Idealnie skwitowane!