Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Serek Waniliowy

Czy przyjaciółka skrycie się we mnie zakochała?

Polecane posty

Jestem dziewczyną i w swoim życiu jeszcze nigdy nie spotkałam takiej osoby jaką jest moja przyjaciółka (nazwijmy ją Kasia). Jest naprawdę kochana i pomocna. Zawsze mogę na nią liczyć, a ona na mnie. Mamy też wspólne zainteresowania. Sądziłam jednak, że nie mamy między sobą ŻADNYCH tajemnic... Jeżeli chodzi o tematy miłosne to zawsze przychodzi taki czas, że można rozmawiać o tym w nieskończoność. I teraz taki okres przechodzę. 

Jakiś rok temu, Kasia dziwnie się zachowywała. W tym samym czasie, moje pozostałe koleżanki wkręciły się w poszukiwania przyszłej, drugiej połówki, ja również. Kasia jednak niczym się nie chwaliła tak jak inne dziewczyny. Nie mówiła kto jej się podoba. Jak porozmawiałam wtedy z mamą, wyjawiła mi, że być może Kasia nie jest heteroseksualna. Z początku uznałam to za głupotę, ale z czasem zaczęłam wszystko analizować. Okazało się, że mama miała rację. Wiem, że nie powinnam mówić o prywatnych sprawach innych, ale jeżeli nie wiem dlaczego ktoś się tak zachowuje, szukam rady u mamy. Oczywiście wszystko to między nami było tajemnicą. W każdym razie, okazało się, że Kasia jest biseksualna i spodobała jej się dziewczyna ze starszej klasy. W tym samym czasie odkryłam, że ma chłopaka. Jednak zaraz po tym powiedziała mi, że z nim zerwała. Powodem było to, że ten chłopak mieszkał za granicą i oboje przyznali się, że podobają im się inne osoby, lecz Kasia nie powiedziała kto to. Rozstali się w całkiem spokojny sposób.

Wracam do teraźniejszości. Kasia wciąż nikogo nie ma. Miała chwilę, w której zakochała się w koledze mojego "crush'a", ale to dzięki mojemu wpływowi na nią. Mówiłam, że fajnie by było gdyby się poznali, bo pod każdym względem do siebie pasowali. I prawie mi się udało, gdyby nie to, że Kaśka zwątpiła w siebie i nie była gotowa się z nim porozmawiać. I tak minęło kilka miesięcy. Teraz Kasia stała się bardziej tajemnicza niż wtedy, gdy ukrywała swoją orientację seksualną. Coraz częściej prawi mi komplementy, stawia mnie na pierwszym miejscu i często się do mnie przytula. Niby przyjacielskie odruchy, ale od pewnego czasu zaczynam coś podejrzewać. Kiedyś przyśniło mi się, że ktoś pomyślał o niej i o mnie jak o parze i chciał nas zostawić same, żebyśmy miały chwilę dla siebie. Jak jej o tym powiedziałam to ona odparła: ,,Może to proroczy sen? Kto wie co się wydarzy ;)". Potem zaczęłam ubolewać, że nie mogę znaleźć chłopaka, a to jedno z moich marzeń. Kasia powiedziała to samo, ale wzięła pod uwagę także dziewczynę - ,,Też bym chciała KOGOKOLWIEK mieć." Ja jej wciąż mówiłam, że zależy mi na chłopakach, a nie na dziewczynach. Starałam się tę informację przemycać w całkiem delikatny sposób, aby nie zabrzmieć tak, żeby pomyślała, że nie obchodzi mnie to, co mówi. A teraz mnie to obchodzi STRASZNIE. Zawsze jak mówi o tym kogo chce mieć, patrzy się na mnie i... Wytrzeszcza oczy. Często też się we mnie wpatruje i uśmiecha, co widzę kątem oka. Wydaje mi się, że ma cichą nadzieję, że też zacznę myśleć w taki sposób o niej, jak ona (prawdopodobnie) o mnie. Ostatnio łapie mnie za rękę i nie chcąc jej mówić, że czuję się niekomfortowo, szukam jakiegoś sposobu np. nadmiernie gestykuluję albo szukam czegoś w plecaku. Potem próbuje mnie przytulać i wtedy robię się sztywna. Dodatkowo, nie polepsza tej całej sytuacji nadmierne dopingowanie mi i Kasi przez moje koleżanki. Jedna wmawia mi jakim cudem nie jestem biseksualna. Odpowiedź jest prosta: zwyczajnie. Poza tym, nie przyjemnie mi się czyta sms'y na grupie, gdzie dziewczyny każdą moją rozmowę z Kasią traktują jak jakieś ciche podrywy, albo kiedy jedna z koleżanek pisze zboczone rzeczy na nasz temat. Co ciekawe po mojej stronie staje tylko... Kasia. Mówi żeby przestać, ale nie wiem czy robi to tylko dla mnie czy uważa, że to niesmaczne. Innym tematem jest choćby pierwszy pocałunek, którego jeszcze nie przeżyłam. Czekam na idealną okazję i godnego dla mnie chłopaka. Wtedy odzywa się Kasia: ,,Nie ważne kogo pocałujesz pierwszego. Nie będziesz musiała szukać długo. Zaufaj mi. Na pewno kogoś znajdziesz. Idealna osoba jest naprawdę blisko, trzeba to tylko wyczuć." Może przesadzam, ale wydaje mi się, że mówi o sobie.

No cóż, nie mam pojęcia o jak o tym myśleć. Może mi się tylko zdaje. Dlatego jestem ciekawa co mogliby sądzić o tym inni. Jeżeli "Kasia" przyznała by mi się, że coś do mnie czuję, wiem jak mam zareagować, ale nie chcę zaczynać tego pierwsza, bo mogę się zbłaźnić, że nie miałam jednak racji.

Mam nadzieję, że ktoś z was mi pomoże ją rozszyfrować 🙂      ~Serek Waniliowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czego ty nie wymyślisz mój drogi:)? Ile tak jeszcze? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dawaj prosto z mostu:) zawiłości jusz było wystarczająco, nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po co to zrobiłeś? Zdajesz sobie sprawę, że ja już Ci w nic nie uwierzę? Nawet nie mam słów na to wszystko... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×