Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
xmen12

Nietypowy charakter drugiej połówki

Polecane posty

3 minuty temu, BoniBluBalbina napisał:

Ona cię nie lubi po prostu. Może cię kocha ale nie lubi za chooja. Tak to widze. 

Po prostu przy niej trzeba mega uważać na to, co się mówi. Naprawdę, każde słowo może zostać obrócone przeciwko mnie i przyrównując ją w stylu "mówię jak do słupa", "muszę", lub wystarczy powiedzieć "boję się o coś", to od razu traktuje to zbyt dosłownie

Edytowano przez xmen12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie myślcie, że ona to jeden wielki negatyw, bo jak się nie kłócimy, to jest naprawdę wspaniałą osobą i naprawdę dobrze mi z nią, temu tak bardzo mi zależy. Długo musiałbym wymieniać jej zalety, a wady, to praktycznie tylko właśnie to o czym pisałem, a ja sam mam wiele wad, nad którymi staram się pracować, np to, że jestem gadułą, że nie potrafię jej dać czasu dla siebie, jak już się kłócimy. Staram się być po prostu obiektywny 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, BoniBluBalbina napisał:

Czyli wystarczy ze zacisniesz szczęki od czasu do czasu. 

No tak, tylko trochę zbyt często muszę te szczenki zaciskać. A z kłótni na kłótnie coraz bardziej mnie to frustruje, ze nie przeprasza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
2 godziny temu, xmen12 napisał:

No tak, ale ja też chcę, aby mnie przepraszała. Też chcę czuć, że o mnie zabiega. Co więcej, nie umiem się sam nie nakręcać, gdy mówię jej, że coś mnie boli i oczekuję słowa przepraszam, a ona się jeszcze irytuje i bije we mnie. To ja jestem poszkodowany, a ona jeszcze się frustruje i denerwuje

Mnie też, jak byłam młoda ciężko przechodziło słowo:,, przepraszam". Starałam się nie dopuszczać do takich sytuacji, w których zmuszona byłabym przepraszać. Wynikało to z tego, że z kolei komuś z taką łatwością przychodziło przepraszanie a za chwilę znów robił coś przykrego (nie było poprawy) dla mnie i znów z taką lekkością przepraszał. Dla mnie to było bez sensu- takie przeprosiny przecież nic nie znaczą.

Nie przepraszaj co chwilę, za jakieś głupoty i nie wierć jej dziury w brzuchu za jakieś drobne potknięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, pari napisał:

Mnie też, jak byłam młoda ciężko przechodziło słowo:,, przepraszam". Starałam się nie dopuszczać do takich sytuacji, w których zmuszona byłabym przepraszać. Wynikało to z tego, że z kolei komuś z taką łatwością przychodziło przepraszanie a za chwilę znów robił coś przykrego (nie było poprawy) dla mnie i znów z taką lekkością przepraszał. Dla mnie to było bez sensu- takie przeprosiny przecież nic nie znaczą.

Nie przepraszaj co chwilę, za jakieś głupoty i nie wierć jej dziury w brzuchu za jakieś drobne potknięcia.

Tak, mi przeprosiny przychodzą stosunkowo łatwą ręką i też mnie to parę razy załatwiło, bo jak naobiecujesz sporo, to później trudno wszystko na raz poprawić i się wywiązać ze wszystkiego, więc już uważam co obiecuje i za co przepraszam 😄

To nie jest kwestia wiercenia dziury, bo ja cały czas powtarzam. Wystarczyło by powiedzieć "Ups... wybacz, nie chciałam" i byłoby okej. Niestety no, nie przechodzi jej to przez usta. Czasami mam wrażenie, że wolałaby się rozejść niż przeprosić. Już nie raz powtarzałem, że to jest punkt krytyczny i zapalany i w czasie kłótni chcę, żeby przeprosiła i jak na złość nie... nie potrafi. 

Edytowano przez xmen12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

dziewczyna pole-minowe 😛

Ona też twierdzi, że to ja potrzebuję nie wiadomo jakich przeprosin i chcę słyszeć takie przeprosiny, żeby to był miód na moje uszy i jeśli się nie zgadzają w 100% tak , jak ja to chcę słyszeć (pokora, wnioski, obietnice), to jestem jak pole minowe 

Zastanawiam się, czy jej to pokazać. Fajnie by było, gdyby to ją skłoniło do refleksji nad sobą, ale coś czuję, że efekt może być odwrotny do zamierzanego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze kwestia rozwiązywania problemów. Jeśli mam z czymś problem, to wychodzi zawsze z jednego założenia- uciąć. To jest jej uniwersalne rozwiązanie na wszystko. Jeśli coś mi się nie podoba, to nie wyjdzie z założenia, że może warto robić to lepiej, tylko, że przestanie to robić w ogóle. Jeszcze nie słyszałem, żebym miał jakiś problem, a ona powiedziała "dobrze, to postaram się poprawić". Zawsze wychodzi z założenia "dobrze, to przestanę to robić w ogóle". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×