Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
MlodaMama96

Co zrobić? Toksyczny związek? I dziecko

Polecane posty

Witam 

 

Mam 24 lata z partnerem jestem 6lat. Mamy córkę 2letnia ale zacznę od początku... Otóż poznałam go przez internet bo wychodzić nigdzie nie mogłam zajmowałam się młodszym rodzeństwem bo mama pracowała z tatą była po rozwodzie i sama nas praktycznie wychowywała. Ja prosto ze szkoły do domu i przejmowałam obowiązki mamy obiad dzieci ze szkoły i przedszkola,, ja zero znajomych.

 

Czułam się strasznie samotna byłam młoda nie miałam z kim porozmawiać,az pewnego dnia poznałam mojego na stronie internetowej. Sporo pisaliśmy. Spotkaliśmy się po 3 mies. I zostaliśmy parą. On mi się nie podobał ani nic do niego nie czułam. On mi miłość wyznawał to ja kłamałam że też go kocham a tak nie było.. Dopiero jak dziecko przyszło na świat go pokochałam. Nwm może z wdzięczności za córkę? Wiem dziwna jestem jak można tak dlugo być z kimś kogo się nie kocha. Ale wracając ..po 6 miesiącach bycia razem on wprowadził się do nas bo mieszkał w małej miejscowości a u mnie miał robotę załatwiona.Ciagle kłótnie o wszystko on wybuchowy i ja też.

 

Na głowie miałam dzieciaki dom sprzątanie gotowanie bo mama wiecznie w pracy później doszło do tego moje dziecko i już nie wyrabiałam z tym wszystkim.  Zamykałam się w pokoju z córcia i płakałam. Mój partner jest niedojrzały ciągle mówił że jestem poje...bo ciągle ryczę. Po porodzie miałam bejbi blues czułam się jak robot do pieluch i karmienia. Zero wsparcia w nim nigdy nic miłego nie usłyszałam. Ciągle tylko że jestem głupia bo ciągle ryczę ze jestem wariatka. Gdy mała skończyła rok wyprowadziliśmy się od mojej mamy bo już nie wyrabiałam z tym wszystkim.. Ale na swoim jeszcze gorzej jest. On traktuje mieszkanie jak hotel zje to nawet po sb nie sprzątnie. Wszędzie skarpety wszystkie szafy pootwierane bo ciężko mu zamknąć zero rozmów bo wiecznie zmęczony albo gra na talefonie.

 

W Nd ma tylko wolne to albo leży i TV ogląda albo gra i zero zabaw z dzieckiem muszę krzyknąć na niego żeby zainteresował się mała. Wychodzi do pracy o7 i wraca o 18stej.Wszytsko robię sama zero pomocy i wsparcia. Wieczne siedzenie w domu z dzieckiem albo wszędzie z dzieckiem.. Chciałabym wyjść do ludzi ale nie mogę bo nawet nie mam znajomych.kazal mi z nich zrezygnować... Czuję się samotna co z tego że mam dziecko i partnera jak nie mam z kim podagac się wyżalić ktoś by mnie wysłuchał. Czasami mam takie dni że potrafię fest krzyknąć na dziecko później przepraszam i płacze jaka ja zła matka jestem albo wgle mam takiego dola że nie wychodzę z małą na dwór i płacze. Mam dość siedzenia w czterech snianach dobija mnie to. Gdy mówię to swojemu partnerowi to mówi że jestem poj... I mam się ogarnąć. Chciałabym odejść ale nie mam gdzie. Do mamy i znowu w to wszystko się w pakować moja siostra młodsza ma ADHD i jest sporo roboty przy niej czy być dalej z nim. Ja niestety siedzę w domu z dzieckiem bo jest za małe na przedszkole a na żłobek nas nie stać bo żyjemy z wypłaty do wypłaty ledwo nam starcza.

Nie wiem co mam robić.. . Kocham go chociaż nwm może to przyzwyczajenie? Już kiedyś chciałam odejść to powiedział że wyjedzie za granicę i go nie znajdę albo zabierze mi dziecko wynajmie najlepszych prawników kredyt na nich weźmie. Mówi że mam psychiczną siostrę i mamę i z łatwością mi ją odbierze. Moja mama od lat leczy się na depresję a najlmodsza siostra ma ADHD i problemy psychiczne ale leczy się. Ja nie wyobrażam sobie życia bez mojej niuni. Nie wiem co mam robić. Dodam że on ma nerwice raz w ciąży na mnie rękę podniósł bo mi hormony szalały i on nie wytrzymał. Nie rozumie mnie nie jest wsparciem od razu wybucha jak chce z nim o czymś porozmawiać albo rzuca co ma przed nosem. Jak  mówię że za niedługo mała do przedszkola a ja do pracy w końcu do ludzi pójdę to mówi że mam siedzieć w domu. Jest chorobliwie zazdrosny nie mogę na fb siedzieć oglądać filmów gdzie ktoś na gołej klacie jest. Jak chodziłam zaocznie do szkoły to pisał ilu chłopaków czy z jakimś gadałam... Mówi że jak pójdę do pracy to znajdę sobie nowego. Coraz częściej myślę o jakimś innym mężczyźnie. Takiego wyrozumiałego, dojrzałego trochę romantycznego. On nawet się oświadczyć nie umiał ja siedziałam na łóżku czytałam książkę to rzucił mi pudełko na łóżko i to wszystko, nie przyjęłam tego. On chce ślubu a ja nie bo nie chce gorzej w to ... wejść. Moja córka całymi dniami go nie widzi i tęskni dlatego nie chce jej tego robić odchodząc od niego. Pomóżcie mi potrzebuje trochę otuchy... czy mam odejść czy zostać. Jestem zagubiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×