Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Anomaila25

Czy mój mąż jest chory psychicznie czy próbuje mną manipulować? Uwaga-dziwna, dość długa historia

Polecane posty

Cześć wszystkim, mam 24 lata, mężatką jestem od 6 lat i mamy razem dziecko. Wiem, że pobraliśmy się za wcześnie i było to mega nieodpowiedzialne. Po dwóch latach małżeństwa (niezbyt szczęśliwego, jak będziecie chcieli to opiszę dokładniej) mąż zmienił swojego zachowanie względem mnie. Nie chciał chodzić ze mną do łóżka, zaczął dość regularnie pić, kilkakrotnie znajdowałam u niego w telefonie otwartą Roksę, wiem, że tam dzwonił i w gps różne dziwne adresy też znalazłam. On mówił, że to niby dla żartu z kolegami z pracy ogląda, ale ja mu nie wierzyłam. Pisał też z jakimiś dziewczynami przez internet, łaził po klubach, a ja wpadałam w paranoję i ogromną spirale zazdrości. Znam go bardzo dobrze i doskonale wiedziałam kiedy kłamał, a kiedy mówił prawdę, a on ciągle się wypierał. Nie potrafiłam dopuścić do głowy myśli, że miałabym go na stałe zostawić mimo, że kilkakrotnie wyrzuciłam go z domu kiedy łapałam go na kłamstwach. Zresztą on kłamał cały czas, bez przerwy zakładał jakieś konta na portalach, pisał do lasek itd. Moja paranoja rosła z każdym dniem, aż tak naprawdę nie mogłam już normalnie funkcjonować i musiałam wziąć urlop dziekański na uczelni. Niestety ten czas wolny nie był dla mnie przyjemny, bo ciągle znajdowałam różne sygnały jego niewierności. Ja byłam bardzo wierna wobec niego, ani razu go nie okłamałam (nawet kiedy on robił co chciał). Myślę, że byłam od niego tak psychicznie uzależniona, że nie byłabym w stanie zrobić czegoś za jego plecami.

Na wiosnę dość mocno go przycisnęłam i przyznał się, że uprawiał se/ks oralny z pro/sty/tutkami oraz z dwoma kobietami się całował. Wtedy myślałam, że umrę, od razu powiedziałam mu, że to koniec, a on płakał błagał i przepraszał. Stwierdził nawet, że da mi dużą ilość gotówki żebym mu wybaczyła. Kiedy nie wyłączył swojego konta na fb to zobaczyłam wiadomości sprzed tygodnia do kolegi, w których błagał go żeby nie powiedział mi o jego zdradach (to dowód w kontekście do tego co zdarzy się później). Wtedy ja byłam nieugięta, kipiałam po prostu ze złości, ale i tak ostatecznie dałam mu się zmanipulować. On powiedział, że za te wszystkie moje krzywdy mogę tez go zdradzić, ale potem wszystko muszę mu opowiedzieć i łatwiej będzie mi mu wybaczyć. Dopiero teraz widzę jaka to była głupota i jak bardzo zostałam zmanipulowana, bo zgodziłam się na takie coś(słuchałam go jak cielę). Myślałam, że jeśli się na nim odegram to poczuję się lepiej, a tak naprawdę to on chciał oczyścić swoje sumienie. Niestety zrobiłam to z jakimś przypadkowym gościem, w głowie miałam tylko zemstę i nienawiść. Potem tak jak on kazał wszystko mu opowiedziałam. Przez miesiąc wszystko było dobrze, a potem nagle przyszedł pijany i mnie pobił. Zaczął pić cały czas, wyzywał mnie od najgorszych, doszło do tego, że zamieszkałam u mamy, bo tak się go bałam. Na szczęście wróciłam na studia po tym urlopie, ale nie było łatwo. Kiedy mieszkaliśmy razem to on cały czas mnie wyzywał, nie pozwalał spać, stosował przemoc, ale taką żeby nie było śladów (np. wyrywał włosy). Kilkakrotnie uciekałam do mamy, potem wracałam, bo nie chciałam ciągle siedzieć jej na głowie (mimo, że jej to nie przeszkadzało). On dalej szukał lasek, twierdził, że to niesprawiedliwe, że ja miałam "prawdziwy se/ks" z innym, a on tylko oralny. Wiem, patologia...

Szarpaliśmy się przez około 3 lata, on wpadł w zupełny alkoholizm, pobił jakichś mężczyzn (ma teraz sprawę karną), a ja odcięłam się od niego emocjonalnie, czuję do niego niechęć i bardzo chciałabym żeby w końcu dał mi w końcu spokój. On też jest świadomy, że nasz "związek" to zupełny trup i nie ma szans żeby cokolwiek naprawić. Mimo tego, co jakiś czas mówi mi, że mnie kocha, co jest dla mnie po prostu absurdalne. Jedynie co się w nim poprawiło to, że przestał być agresywny (fizycznie i słownie), ale to i tak nic już nie zmieni.

Teraz UWAGA! Wczoraj w nocy był bardzo pijany, po 2 litrach wina (!) obudził mnie i powiedział, że chce mi coś wyznać. Zaczął płakać i powiedział mi, że on tak naprawdę wcale mnie nie zdradził te kilka lat temu! Zapytałam go co on chce osiągnąć mówiąc mi takie bzdury, bo przez 3 lata nigdy nie było mowy, że to co mi wyznał mogłoby być kłamstwem. On odpowiedział, że w końcu zrzucił z siebie ten ciężar i nigdy nie mógł mnie zdradzić. Zapytałam więc po co niby wtedy w 2017 przyznał się (ze szczegółami) do tych zdrad. Na to dostałam odpowiedź, że był głupim dzieciakiem i myślał, że wtedy poczuje się "lepiej" (wiem WTF). Do tego powiedział, że myślał, że ja nic z tym nie zrobię, chciał żebym była jego "podnóżkiem", bo przecież jego ojciec zdradzał matkę, a ona nigdy się nie zemściła tylko potulnie siedziała w domu. Do tego dodał, że chciał mi zadać ból, żebym cierpiała. Kiedy rano wytrzeźwiał to stwierdził, że to ja jestem winna i on mnie nigdy nie zdradził, a ja tak więc jest ode mnie lepszy. Nadal utrzymuje, że nawet po mojej zdradzie z nikim się nie spotkał, tylko pisał i w ogóle to jest święty.

Jeżeli ktoś dotarł do końca to przepraszam za taki chaotyczny opis, bo gdybym chciała opisać wszystko to zajęłoby to objętość "Harry Potter i Zakon Feniksa", a nie o to w tym chodzi. Wiem, że jest to wszystko bardzo patologiczne, ale naprawdę chciałabym się dowiedzieć co o tym sądzicie. Czy on ma już jakieś poważne problemy psychiczne, które pogłębia alkohol, czy próbuje znowu mną manipulować? Ja jestem pewna tego, że przyznając się do zdrad mówił prawdę, więc dlaczego teraz po latach się tego wyparł? O co tu chodzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, ***** *** napisał:

chociaż to pewnei prowo jak na patusa zbyt składnie piszesz. 

Nie jestem patologią, tylko mój mąż nią jest. Owinął mnie sobie wokół palca i robił ze mną co chciał. Kompleksy i brak pewności siebie bardzo przyciągają takich typów niestety... To nie jest prowo, mogę napisać więcej szczegółów, ale to chyba nie będzie zbyt ciekawe. Chciałam się tylko dowiedzieć co ludzie nie siedzący w takiej toksynie od lat pomyślą o jego zachowaniu. Ten człowiek już dla mnie nie istnieje, on dobrze o tym wie i nagle wypala takie bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, ***** *** napisał:

moim zdaniem jesteście oboje jeśli to prawda co napisałaś. 

co ludzie mają myśleć ? ... i patus ale ... i patus tego nie zobaczy więc bez sensu trochę ten temat, jakbyś widziała to byś nie miała potrzby pytać poza tym tak to opisujesz jakby w tych szczególach ta patologia się wyłaniała a ją widac już po kilku zdaniach. na koniec te rozkminy po co kłamca kłamał, tracisz czas na szukanie sensu w bezesensie. 

 

Problem jest taki, że on sam wierzy w to co teraz mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, ***** *** napisał:

a to zdanie mi się podoba najbardziej 😄 

Takie są fakty. Stwierdził, że da mi 40 tys złotych w ramach "rekompensaty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Anomaila25 napisał:

Takie są fakty. Stwierdził, że da mi 40 tys złotych w ramach "rekompensaty".

Ale oczywiście nie dał, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, LenaN napisał:

Tak jest chory psychicznie a tacy są najgorsi bo nawet trudno będzie ci się od niego uwolnić

Wiem, niestety będzie mnie już nękał chyba do końca życia. Sam powiedział, że przecież musi mieć ze mną kontakt, bo mamy dziecko. Kij z tym, że w ogóle nim się nigdy nie zajmował.

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, ***** *** napisał:

raczej ty wierzysz. 

 

On szczerze był przekonany o tym co mówi, już parę lat z tym typem żyję. Do tego nie wiem co on chce osiągnąć mówiąc takie bzdety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odpuści. 

Problem w tym że autorka nie chce jego odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Odpuści. 

Problem w tym że autorka nie chce jego odpuścić.

Tak z pewnością 🤣 Kocham go niesamowicie i nie mogę bez niego żyć 🤮 (Oczywiście sarkazm) Na całe szczęście pracuje daleko i przyjeżdża tylko raz w tygodniu, przynajmniej nie muszę go codziennie oglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, ***** *** napisał:

czeka na te 40k 😄 pewnie typowa matka polka, która zaszłą w ciąże w wieku lat nastu bez pracy i perspektyw więc pozostaje jej łudzić się że kiedyś sie zmieni albo że za każdy wyskok zapłaci karę, która ona zrekompensuje sobie smutki 😄

 

Pudło, try again. Niepotrzebnie w ogóle napisałam o tym, zresztą to on od początku mną manipulował finansowo i tak naprawdę te pieniądze są moje (po spadku od babci). Ja chcę się od niego uwolnić i to naprawdę cholernie mocno, ale boję się. On nie da mi spokoju. Tak naprawdę dopiero teraz widzę jak bardzo byłam przez niego manipulowana. Jeśli dla kogoś jest to dziwne to nie dziwię się. Dla mnie to wszystko było chore...

Edytowano przez Anomaila25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, LenaN napisał:

Oczywiście na spokój nie licz znam dużo takich przypadków 

Niestety, najgorzej jak taki zj/eb się przyklei do człowieka w młodym wieku. Potem całe życie zniszczone... Chociaż ja i tak ostro walczę, edukuję się, nie piję, nie palę. Po prostu chcę jakoś to wszystko naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Że też tacy zryci "mężczyźni' nie mogą się trzymać z daleka od kobiet, wszystko u niego jest nie tak i wzorce i postępowanie, niby dlaczego chciał żebyś cierpiała, bo mama cierpiała? Chore. Wszystko u niego może być i psychopatia i narcyzm czy inne zaburzenia plus alkohol oczywiście pogarsza sprawę, jak on w ogóle śpi w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, LenaN napisał:

Co chcesz naprawiać nie mów że ten związek 

Nieeeee, spokojnie. Chcę naprawić swoją psychikę i życie ogółem. Biorę leki na nerwicę i depresję, chodzę do psychologa. po prostu jego nagłe "wyznanie" mnie zszokowało. Po prostu nie wiem co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, ***** *** napisał:

powiedz mu że wierzysz we wszystko teraz on ma prawo cię zdradzić żeby było po równo i jeszcze dopłać mu 40k i żyjcie długo i szczęśliwie 😄

 

Dlaczego jesteś taki wredny/wredna? Jest dużo innych tematów na forum, jak chcesz to idź kopać innego leżącego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, pimpampom napisał:

Że też tacy zryci "mężczyźni' nie mogą się trzymać z daleka od kobiet, wszystko u niego jest nie tak i wzorce i postępowanie, niby dlaczego chciał żebyś cierpiała, bo mama cierpiała? Chore. Wszystko u niego może być i psychopatia i narcyzm czy inne zaburzenia plus alkohol oczywiście pogarsza sprawę, jak on w ogóle śpi w nocy...

On twierdzi, ze jest idealny i całkiem normalny. Oczywiście za alkoholika też się nie uważa. Stwierdził, że myślał, że będzie taki jak ojciec, no nie wiem co w chorej główce siedzi. Miał do mnie niby jakieś żale, że na początku związku nie miałam dla niego czasu (no dziwne, bo się uczyłam). W końcu wyjeżdża dzisiaj i jeszcze twierdzi bezczelnie, że to "Bóg go osądzi po śmierci', bo on przecież jest niewinny, a to ja się zeszmaciłam. No ... 🤦‍♀️

Edytowano przez Anomaila25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, LenaN napisał:

Najlepiej nic nie myśl dbaj o siebie dobrze że skorzystałaś z czyjeś pomocy bo moja koleżanka wylądowała w psychiatryku 

Psychiatra i psycholog bardzo mi pomogli, naprawdę jest ogromna różnica w moim myśleniu (no i w zachowaniu też).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, ***** *** napisał:

jesteś osobą którą łatwo sterwować więc wydaje ci się że ci pomagają bo ci mówią co masz robić. zacznij żyć sama po swojemu zamiast pytać ciągle o radę czy to specjalistów czy na forum. 

 

Psycholog nie dawał mi rad, tylko pomógł mi choć trochę odbudować poczucie własnej wartości. Wiem, że jeszcze dużo pracy przede mną, ale walczę o siebie. Na forum spytałam głównie o to co się wydarzyło teraz (co inni o tym myślą), bo szczerze mówiąc jestem w szoku i to było impulsem do napisania tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, LenaN napisał:

To dobrze Życzę żebyś z tego wyszła dla dziecka które powinno być najważniejsze a z drugiej strony szkoda mi ciebie ale ja jestem trochę wrażliwa na krzywdę innych

Syn jest i zawsze będzie dla mnie najważniejszy, ale wiem, że bez pracy nad sobą jego jeszcze bardziej skrzywdzę. W końcu szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko. Boję się tylko zrobić ten najważniejszy krok, nie ufam policji ani sądom, jeśli on będzie chciał mnie nękać to i tak będzie to robił, nikt mi nie pomoże. Wątpię żeby zrobił mi krzywdę fizycznie, bo widzę, że on się bardzo wycwanił, ale może się mścić w inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, ***** *** napisał:

tak coś czułem że mala kopia socjopaty jest na tym świecie i uszczęśliwi w przyszłości jakas kobietę 😄

 

Nie strasz 😖

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Anomaila25 napisał:
1 godzinę temu, ***** *** napisał:

czeka na te 40k 😄 pewnie typowa matka polka, która zaszłą w ciąże w wieku lat nastu bez pracy i perspektyw więc pozostaje jej łudzić się że kiedyś sie zmieni albo że za każdy wyskok zapłaci karę, która ona zrekompensuje sobie smutki 😄

 

Pudło, try again. Niepotrzebnie w ogóle napisałam o tym, zresztą to on od początku mną manipulował finansowo i tak naprawdę te pieniądze są moje (po spadku od babci).

Słucham???

On obiecał ci 40 tyś zł w zamian za tolerowanie jego zdrad z pieniędzy które są twoja własnością w spadku po twojej babci????

Co ty za brednie wypisujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, ***** *** napisał:

nie straszę - żartuję, chociaż kto wie dlatego musisz w tym tkwić żeby dzieco miało dobre wzorce i poszło w ślady ojca 😄

 

Dokładnie, jak syn nie przywali raz w tygodniu żonie to się go wyrzeknę. Chyba mąż będzie musiał się za syna wziąć, no bo jak to tak? Bezużyteczny ten ojciec, młody jest taki miły, szanuje dziewczynki, co z niego wyrośnie? 😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Słucham???

On obiecał ci 40 tyś zł w zamian za tolerowanie jego zdrad z pieniędzy które są twoja własnością w spadku po twojej babci????

Co ty za brednie wypisujesz?

Około dwa lata wcześniej przed tym całym cyrkiem udało mu się wyłudzić ode mnie dość sporą kwotę. A te pieniądze to był spadek po babci. Do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć jak głupia byłam, że dałam mu się naciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, ***** *** napisał:

mąż w przedszkolu też może szanował 😄 

Nie chodził do przedszkola. Siedział w domu z matką i patrzył jak ona cierpi. To też ciekawe, bo on podobno mamę bardzo kocha, a z tego co mi powiedział to mi tego samego cierpienia chciał dołożyć. Dziwne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, ***** *** napisał:

ee tam włudzić jakby sytuacja była odwrotna to kobiety by ci pisaly co jego to twoje bo jesteście małżenstwem😄

 

omg... co to musi o nich świadczyć. Masz racje, piszą takie dyrdymały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co jeszcze musi zrobić Ci facet żebyś zakończyła związek?

Okłamywał, zdradzał, okradł, poniżał a ty dalej z nim!

Może jak udusi dziecko to pomyślisz o rozstaniu, ale głowy nie dam.

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bimba napisał:

Co jeszcze musi zrobić Ci facet żebyś zakończyła związek?

Okłamywał, zdradzał, okradł, poniżał a ty dalej z nim!

Może jak udusi dziecko to pomyślisz o rozstaniu, ale głowy nie dam.

Ja mu otwarcie powiedziałam, że to koniec, ale on nie chce dać mi spokoju. Nie sypiamy ze sobą, nic nas nie łączy. Jeśli chodzi o rozwód to muszę się jeszcze trochę psychicznie wzmocnić, a też nie wiem czy rozwód mnie od niego uwolni. Od dawna zbieram dowody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znam takie co się wzmacniają i zbierają dowody przez całe  życie i ciągle z misiem w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Znam takie co się wzmacniają i zbierają dowody przez całe  życie i ciągle z misiem w związku.

To nie miś tylko zwykły śmieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, gość xyz napisał:

ja yebie, aż nie wierzę, ze można być taką ...diotką. Jak mógł sobie przywłaszczyć TWÓJ spadek? Uja może. Pewnie prawnie mogłabyś jeszcze to odwrócić i gdzieś zgłosić - o ile faktycznie by cię naciągnął czy zaszantażował, czy okradł. Przynajmniej będziesz miała kolejny dowód przeciw niemu na sprawie rozwodowej.

Nagrywaj wiele rzeczy - jak przyznaje się do zdrad, jak gada o tym, że wziął twoją kasę ze spadku, jak cię wyzywa  itd. Po takich dowodach od razu dostaniesz rozwód z jego winy. 

To długa historia. W tej kwestii sama jestem sobie winna. Naiwna ...ka ze mnie i tyle. Dałam mu się manipulować jak ciasto w rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×