Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Goscgosc123

Zerwanie-pomocy :(

Polecane posty

Witam wszystkich.Byłem z moją kobieta 2.5 roku z tego 2 lata mieszkaliśmy razem.Wszystko bylo swietnie ale przez ostatnie kilka miesięcy brakowało tej czułości i porywu co był zawsze.Częściej kłótnie brak seksu itp.Może to aż dziwne ale przez to wszystko w związku te kłótnie i to co mi niezbyt pasowało to się zablokowałem w pewien sposób na to czego oka oczekuje czyli czułości i seksu.Kochaliśmy się coraz rzadziej z czułością tez się zaniedbaliśmy aż doszło już do takiej kłótni ze spakowała swoje rzeczy i się rozstaliśmy.Było to jakieś 3 miesiące temu.Nie pisaliśmy 2 dni po czym sama w płaczu przyjeżdżała i ze nie może mnie stracić itp itd ze widzi wszystko inaczej jak mnie nie ma.Coś tam próbowaliśmy powrotu aż miesiąc później na jej urodziny wsztstko fajnie zaplanowałem w domu i znowu coś pękło .Wtedy już odsunęliśmy się praktycznie w pełni i dopiero zacząłem rozumieć coraz bardziej jak ją straciłem czego brakowało z mojej strony żeby była szczęśliwa.Zawsze chodziło o czułość żebym był w nią wpatrzony jak w obrazek żebym się nią zachwycał bo sama mi pisała później ze nie czuła się piękna przeze mnie.Zepsułem wiem i dzięki temu rozstaniu dopiero zrozumiałem to jak bardzo ją kocham i jak bardzo zaniedbałem ten związek.Przyjechała i powiedziała ze to już calkowity koniec żebym sobie znalazł kogoś z kim będę szczęśliwy płakałem prosiłem nic z tego.Pojechałem do niej kilka dni później mówiła ze nie nie nie.Powiedziałem jakby to wyglądało ze widzę w sobie zmianę na lepsze ze częściej by dostawała kwiaty itp itd i powiedziała ze wtedy jej się zaświeciło światełko.Widywaliśmy się raz na 4-5 dni pół godziny po czym mówiła żebym jechał do domu i tak w kółko ale był ten buziak w usta jakieś minimalne zbliżenie a później znowu bum i powiedziała ze narazie nie Chce ona wrócić.Po tym widzieliśmy się 6 grudnia przyjechałem do niej na mikołajki dałem róże i widziałem ze tak średnio zareagowała na nią tam mówiłem o nas itp jakby to wyglądało i po tym czasie tylko pisaliśmy.Sama pisała i wspominała rzexzy które robiliśmy pod prysznicem w hotelu itp i ze potrzebuje czasu bo narazie do mnie nie Chce wrócić i nie ma takiej opcji ze jak będzie taka opcja to wroci.Ze najlepiej dla niej teraz nie pisać i nie spotykać się.Po czym nie pisaliśmy znowu kilka dni i sama napisała ze widzi to lepiej i ze nie Pisał bo nie Chce żeby to jej myślenie się zepsuło po czym wybiła wigilia szczerze mówiąc to myślałem ze mnie zaprosi i wrócimy do siebie a jak zadzwoniłem wesołych świat itp i jak zapytałem co z nami to powiedziała ze koniec ze nie wroci ze przyjedzie po świętach po ostatnie rzexzy i ze przeprasza i życzy mi mnóstwo szczęścia ze przeprasza za każdy cios w moje serce.Po czym próbowałem uszanować jej decyzje ale na drugi dzień nie mogłem wytdyzmac i się rozpisałem wspominając wszystko wysyłając zdj itp itd i napisała ——mam co czytać ale zrozum że to dla mnie trdune .. odezwę się obiecałam ale potrzebuje teraz ciszy. Wiem że to robisz z miłości i walczysz rozumiem to ale musisz mi dać teraz spokoju. Odezwę się.To było 25 grudnia dziś mamy 5 stycznia i zero totalnie kontaktu.Nie wiem co robić czy nic nie pisać aż sb przemyśli czy coś 😕 sama mówiła ze nie pisanie nie odżywianie daje jej więcej do myślenia.Zapewnia mnie ze nikt nie pojawił się w jej życiu ze zawsze wymiotowała takimi dziewczynami i ze nie zrobiłaby mi tego ale ze pękło w niej coś i nie zmusi się do bycia ze mną.Pomóżcie 😕 rozumiem jakby mówiła tylko ze nie to koniec nie i tyle ale czsssmi sama pisała ze z niczego się tak nie cieszy jak ze mnie poznała itp itd 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak po 2,5 roku tak się sypie to lepiej już z czasem nie będzie , mogło by być tylko gorzej , czasami potrzebna chwila przerwy i oddechu by przemyśleć czy związek ma jeszcze sens , ale jeżeli minęło tyle czasu i dalej się mijacie to ja przyszłości w tym nie widzę.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Elciaa29 napisał:

Jak po 2,5 roku tak się sypie to lepiej już z czasem nie będzie , mogło by być tylko gorzej , czasami potrzebna chwila przerwy i oddechu by przemyśleć czy związek ma jeszcze sens , ale jeżeli minęło tyle czasu i dalej się mijacie to ja przyszłości w tym nie widzę.

Ale dopiero po tym rozstaniu dużo zrozumiałem ile tak naprawdę tracę i jaka kobietę.Ona tez pisała ze wyciągnęła z tego wnioski ze przestała się o mnie starać itp.Czytałem dużo takich forum i jedyna szansa żeby ją teraz odzyskać to jest nie pisanie do niej.Skoro Chce czasu i sobie wszystko przemyśleć to muszę jej ten czas dać.O rozstaniu mowa jest 3 miesiące bo w 1 miesiąc to w sumie się widywaliśmy całowaliśmy i tak ciężko powiedzieć tu o rozstaniu.W drugi miesiąc przyjeżdżałem raz na jakiś czas tak jak Chciała po czym zero odzewu kilka dni i tak w kółko pisała ze widzi to lepiej ze wyciągnęła wnioski itp itd ze nie ma nikogo ale coś w niej pękło ale ze nie myśli ze to między nami koniec a w 3 miesiąc to już od 6 grudnia jej nie widziałem.Jedynie co pisaliśmy sama pisała do mnie co słychać ze nie wie jak to się wszystko potoczy ale ze z niczego się tak nie cieszy jak z tego ze mnie poznała ze dużo myśli o tym wszystkim i ze nie Chce żeby to się zepsuło ale o spotkaniu nie było mowy ciagle ze nie ze nie Chce i tyle ze potrzebuje ciszy

Edytowano przez Goscgosc123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatni kontakt 25 grudnia -Mam co czytać ale zrozum że to dla mnie trudne  .. odezwę się obiecałam ale potrzebuje teraz ciszy. Wiem że to robisz z miłości i walczysz rozumiem to ale musisz mi dać teraz spokoju. Odezwę się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, BoniBluBłogosławiona napisał:

Wczoraj czytałam wywiad z psychologiem ze szanse na ponowny związek z ta sama osoba sa nikłe bo ludzie sie nie zmieniają tak naprawdę. Chyba ze po 15 latach albo więcej.

Tak ale tu brakowało po prostu szczerej rozmowy.sam nie wiem co o tym myśleć dziwne bo zawsze tak walczyła o mnie na krok by mnie nie zostawiła.Może faktycznie potrzebuje zatęsknić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziwne przemyślenia macie , jak ona chce spokoju i żebyś na razie się nie odzywał to chyba to jest jedyne rozwiązanie dla Ciebie żeby poczekać aż ona pierwsza to zrobi , ile wy macie lat jak to nie jest tajemnicą ?

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Elciaa29 napisał:

Dziwne przemyślenia macie , jak ona chce spokoju i żebyś na razie się nie odzywał to chyba to jest jedyne rozwiązanie dla Ciebie żeby poczekać aż ona pierwsza to zrobi , ile wy macie lat jak to nie jest tajemnicą ?

Dziwne przemyślenia w sensie co masz na myśli ? Wybacz ale to wszystko mnie dobija i nie wiem co mam myśleć... ja mam 24 lata ona 22 .Tylko wiesz co ? Rozumiem jakby mi napisała koniec i tyle ale ona sama chyba nie wie czego Chce bo raz ze koniec raz o powrocie pisze raz ze musi przemyśleć później znowu się odzywa i wspomina rzexzy które robiliśmy itp itd sam nie wiem co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W sensie że rozstajemy się ale miesiąc jeszcze spotykamy dajemy buzi potem znów się rozstajemy ale piszemy razem i spotykamy i rozstajemy , ja rozumiem młodość , niepewność itd ale to do niczego nie prowadzi

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Elciaa29 napisał:

W sensie że rozstajemy się ale miesiąc jeszcze spotykamy dajemy buzi potem znów się rozstajemy ale piszemy razem i spotykamy i rozstajemy , ja rozumiem młodość , niepewność itd ale to do niczego nie prowadzi

Wiesz ja nalegałem na to żeby porozmawiać spotykać się a nie jakieś przerwy i takie mętliki.Mi to na rękę nie jest jak się widzimy chwilkę zaraz jadę znowu zero odzewu i napisze o spotkanie i tak w kółko.Raz pisze ze koniec raz ze jednak światełko w tunelu się zaświeciło.Sam nie wiem o co chodzi ale mówiła ze jak tak pisze i przyjeżdżam to bardziej ją to odpycha i ze potrzebuje tej przerwy na przemyślenie wszystkiego.Zostało mi chyba tylko czekać.Czytałem na forach ze jeśli Chce ją odzyskać to ona w ten sposób musi zatęsknić zobaczyć jak się żyje  beze mnie itp 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy w piosence (Nie wierz nigdy kobiecie, dobrą radę ci dam. Nic gorszego na świecie nie przytrafia się nam - Budka Suflera ) czy w filmie ( Dawno temu ja też zaufałem pewnej kobiecie. Wtedy dałbym sobie za nią rękę uciąć. I wiesz co? - Chłopaki nie płaczą ) ostrzegają by to co mówi kobieta przefitrować przez sito prawdy. Może się waha, może nie czuje uczuciowo związku z tobą, może odczówa wasz związek jak stare małżeństwo i nie chce tak żyć ale może być inaczej. Ile na forach opisują takie rozstania gdzie po okazywało się że nagle zauroczyła się nieznajomym i popłyneła. Jedno jest pewne , powrotów szczęśliwych nie ma. Nawet jak wrucicie do siebie to i tak z czasem posypie się bo musiało być coś co spowodowało tzw ..przerwę" a w dobrych ( o szczęśliwych nawet nie wspomnę) związkach czegoś takiego nie ma. Ciesz się że to teraz wypłyneło a nie w małżeństwie, masz czystą kartę . Wiem że boli bo powinno to nie była koleżanka (chociaż przy rozstaniu koleżeństwa też żal jest). Przerobisz,, wyciągniesz wnioski i pójdziesz do przedu. Jedynie co ci radzę to za jakiś dłuższy czas jak opadną emocję poproś na spokojnie aby uczciwie powiedziała (zaznacz że nie obrazisz się a chcesz znać prawdę by nie popełniać błędów w innych związkach) co było powodem jej ,,przerwy" co skłoniło  wprowadzenia ,,przerwy" która była formą delikatnego rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, normalnyjestem napisał:

Czy w piosence (Nie wierz nigdy kobiecie, dobrą radę ci dam. Nic gorszego na świecie nie przytrafia się nam - Budka Suflera ) czy w filmie ( Dawno temu ja też zaufałem pewnej kobiecie. Wtedy dałbym sobie za nią rękę uciąć. I wiesz co? - Chłopaki nie płaczą ) ostrzegają by to co mówi kobieta przefitrować przez sito prawdy. Może się waha, może nie czuje uczuciowo związku z tobą, może odczówa wasz związek jak stare małżeństwo i nie chce tak żyć ale może być inaczej. Ile na forach opisują takie rozstania gdzie po okazywało się że nagle zauroczyła się nieznajomym i popłyneła. Jedno jest pewne , powrotów szczęśliwych nie ma. Nawet jak wrucicie do siebie to i tak z czasem posypie się bo musiało być coś co spowodowało tzw ..przerwę" a w dobrych ( o szczęśliwych nawet nie wspomnę) związkach czegoś takiego nie ma. Ciesz się że to teraz wypłyneło a nie w małżeństwie, masz czystą kartę . Wiem że boli bo powinno to nie była koleżanka (chociaż przy rozstaniu koleżeństwa też żal jest). Przerobisz,, wyciągniesz wnioski i pójdziesz do przedu. Jedynie co ci radzę to za jakiś dłuższy czas jak opadną emocję poproś na spokojnie aby uczciwie powiedziała (zaznacz że nie obrazisz się a chcesz znać prawdę by nie popełniać błędów w innych związkach) co było powodem jej ,,przerwy" co skłoniło  wprowadzenia ,,przerwy" która była formą delikatnego rozstania.

Widzę z tego co piszesz to nie widzisz raczej szans na to ze wrócimy do siebie.Ja wyciągnąłem odpowiednie wnioski a wydaje mi się ze ona sama nie wie czego Chce bo może jak potrzebowała ciszy to ja pisałem itp itd może po prostu potrzebuje trgo czasu na przemyślenie tak jak mnie o to prosiła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Goscgosc123 napisał:

Ale dopiero po tym rozstaniu dużo zrozumiałem ile tak naprawdę tracę i jaka kobietę.

tak działa Twój mózg który broni się przed zmianą, to sprytna bestia która nie lubi znajdywać się w nowych okolicznościach, będzie teraz wyciągać wszystko, i dlatego podpowiada Ci same superlatywy 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Olek80 napisał:

tak działa Twój mózg który broni się przed zmianą, to sprytna bestia która nie lubi znajdywać się w nowych okolicznościach, będzie teraz wyciągać wszystko, i dlatego podpowiada Ci same superlatywy 

Kurde ale tak mi szkoda tego wszystkiego naprawdę mieszkaliśmy razem wszystko pięknie było i zabrakło tej szczerej rozmowy 😕 jedynie co zostało mi tylko czekać co napisze bo tak jak prosiła odezwie się ale żebym dał jej czas 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko po co to jej pisanie było jeszcze 2 tyg temu o prysznicu to tam robiliśmy,wspomnienia różne i sama ciągnęła rozmowy jak pisałem co byśmy robili tutaj w łóżku teraz jakby wszystko było dobrze to nie zmieniała tematu ..masakra nie wiem co myśleć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest jedno wyjście , razem wymyślcie jakiś okres czasu np 1 miesiąc ale całkowitego braku spotkań i kontaktowania się . Po miesiącu spotkajcie się i porazwawiajcie o tym czy chcecie kontynuować związek czy też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Elciaa29 napisał:

Jest jedno wyjście , razem wymyślcie jakiś okres czasu np 1 miesiąc ale całkowitego braku spotkań i kontaktowania się . Po miesiącu spotkajcie się i porazwawiajcie o tym czy chcecie kontynuować związek czy też nie.

Wiem ze to co pisze tutaj to mzoe się okazać jakieś śmieszne dla innych ale nie mam totalnie wsparcia u nikogo i siedzę z tym sam.Nie Chce załagodzić smutek na innej kobiecie ani się na... z jakimiś ludźmi którzy nie maja pomysłu na życie.Zawsze rozumieliśmy się w stu procentach sama mi to naosiala ostatnio ze Chciała się tez zwierzyć mi z jej problemów w domu bo wie ze jestem tą osoba co zawsze jej pomagała.Zostawiłem dość długie wiadomości jak to wsztstko widzę itp itd i jedyne co mi odpsiala to co napsialem wyżej -Mam co czytać ale zrozum że to dla mnie trdune .. odezwę się obiecałam ale potrzebuje teraz ciszy. Wiem że to robisz z miłości i walczysz rozumiem to ale musisz mi dać teraz spokoju. Odezwę się.To chyba pozostało mi czekać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Elciaa29 napisał:

Tak czekać dokładnie i sam się pierwszy nie odzywać.

To już nie ma co ustalać żadnych terminów nie odzywania się bo w sumie to aktualnie jest prowadzone bo już z 10 dni zero kontaktu żadnych SMS ani nic.Rozumiem jakby powiedziała ze koniec ale po co to wsztstko te wspomnienia to pisanie ze odezwie sie na dniach popisać.Jak pisaliśmy 2 tyg temu to sama kontynuowała temat łóżkowy czy innych wspomnień i widziała błędy ze mnie zaniedbała i jak pisałem ze trzeba byłoby dużo więcej czasu spędzać razem nadrobić to wszystko to pisała ze dokładnie ze bardzo dobrze dziś pisze itp 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się zastanawiać nad tym czemu poruszyła takie tematy , jedyne wyjście czekać aż się sama pierwszą nie odezwie , a jak jej zależy to się odezwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Elciaa29 napisał:

Nie ma co się zastanawiać nad tym czemu poruszyła takie tematy , jedyne wyjście czekać aż się sama pierwszą nie odezwie , a jak jej zależy to się odezwie .

Jestem tylko ciekaw czy takie nieodzywanie się tak jak Chciała zero nachodzenia i pisania faktycznie da pozytywne rezultaty 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Goscgosc123 napisał:

Jestem tylko ciekaw czy takie nieodzywanie się tak jak Chciała zero nachodzenia i pisania faktycznie da pozytywne rezultaty 

Na pewno lepsze niż nachodzenie i pisanie w tym czasie uwierz mi.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Goscgosc123 napisał:

[...] dopiero zacząłem rozumieć coraz bardziej jak ją straciłem czego brakowało z mojej strony żeby była szczęśliwa.Zawsze chodziło o czułość żebym był w nią wpatrzony jak w obrazek żebym się nią zachwycał bo sama mi pisała później ze nie czuła się piękna przeze mnie [...]

Pomijając Twoje zaniedbania w tej relacji, pamiętaj, że Twoje czyny mogą jedynie potwierdzać poczucie kobiety i okazywać docenienie jej urody, której ona już jest świadoma. Jeśli sama nie posiada takiego wewnętrznego przekonania, jest tu raczej pole do pracy nad sobą i własnymi kompleksami. Nic, co zrobisz, nie pomoże na dłuższą metę, a choćby chwilowa przerwa w Twoich wysiłkach będzie się zawsze kończyła tym samym - spadkiem jej samooceny i podświadomym dystansem do Ciebie, który to "spowodował". Bierz swoją część odpowiedzialności za związek, ale nie odbieraj partnerce jej należnej części. Relację buduje się wspólnie. Skoro źle się zaczęło dziać i dostrzegała to, powinna też próbować jakoś zaradzić, choćby rozmawiać z Tobą o swoich potrzebach. Z Twojego opisu wynika, że nie zrobiła nic, a w dodatku teraz zachowuje się jak niedojrzały dzieciak, bawiąc się Twoimi uczuciami. Nie biegaj za nią i nie krzywdź się. Skoro nie wie, czego chce, i nie podejmuje żadnych konkretnych kroków, pora urwać kontakt. Według mnie powinieneś jasno i stanowczo dać jej do zrozumienia, że albo do siebie wracacie i pracujecie nad sobą i relacją, albo się żegnacie. Dystansem i byciem osobno nie naprawicie niczego, problemy same cudownie nie znikną. Nie wyłącznie Ty za nie odpowiadasz i sam ich nie pokonasz za Was dwoje. Także, zatrzymaj się i pomyśl przede wszystkim nie o tym, czego chce Twoja niezdecydowana była, ale o tym, co będzie w tej sytuacji najlepsze dla Ciebie. 

Edytowano przez Nenesh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Nenesh napisał:

Pomijając Twoje zaniedbania w tej relacji, pamiętaj, że Twoje czyny mogą jedynie potwierdzać poczucie kobiety i okazywać docenienie jej urody, której ona już jest świadoma. Jeśli sama nie posiada takiego wewnętrznego przekonania, jest tu raczej pole do pracy nad sobą i własnymi kompleksami. Nic, co zrobisz, nie pomoże na dłuższą metę, a choćby chwilowa przerwa w Twoich wysiłkach będzie się zawsze kończyła tym samym - spadkiem jej samooceny i podświadomym dystansem do Ciebie, który to "spowodował". Bierz swoją część odpowiedzialności za związek, ale nie odbieraj partnerce jej należnej części. Relację buduje się wspólnie. Skoro źle się zaczęło dziać i dostrzegała to, powinna też próbować jakoś zaradzić, choćby rozmawiać z Tobą o swoich potrzebach. Z Twojego opisu wynika, że nie zrobiła nic, a w dodatku teraz zachowuje się jak niedojrzały dzieciak, bawiąc się Twoimi uczuciami. Nie biegaj za nią i nie krzywdź się. Skoro nie wie, czego chce, i nie podejmuje żadnych konkretnych kroków, pora urwać kontakt. Według mnie powinieneś jasno i stanowczo dać jej do zrozumienia, że albo do siebie wracacie i pracujecie nad sobą i relacją, albo się żegnacie. Dystansem i byciem osobno nie naprawicie niczego, problemy same cudownie nie znikną. Nie wyłącznie Ty za nie odpowiadasz i sam ich nie pokonasz za Was dwoje. Także, zatrzymaj się i pomyśl przede wszystkim nie o tym, czego chce Twoja rozkapryszona była, ale o tym, co będzie w tej sytuacji najlepsze dla Ciebie. 

Dawałem do zrozumienia tyle razy ze bez sensu się rozstawać ze lepiej porozmawiać o wszystkim ze rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa ale ona uparta na to żeby przemyśleć wszystko...Ze nie Chce ze mną spotykać się ani pisać i ze jeśli będzie tego Chciała i będzie jeszzxze taka opcja to się odezwie.Wiem ze tez dużo zepsułem w tym związku w sensie jej kobiece sprawy ale jeśli naprawdę by tak jej zależało to chyba byśmy inny sposób obrali a nie ucieczka i zero kontaktu.Chyba ze faktycznie takie coś może pomóc ? W sensie zobaczy jak żyje się beze mnie ze nie ma wsparcia tego co zawsze miała itp itd tylko żebym dał jej chwile to jedynie co to chyba czekać 😕

Edytowano przez Goscgosc123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Elciaa29 napisał:

Na pewno lepsze niż nachodzenie i pisanie w tym czasie uwierz mi.

Podobny wpis był z kiedyś na forum o ktoś doradził coś takiego -zdecydowanie zamilknąć na jakiś czas. Wiem, to wymaga cierpliwości, to wymaga nabrania dystansu i samozaparcia. Jednak jest najbardziej skuteczne. W tej fazie w której jesteś zabieganie tylko pogorszy sprawę. Daj jej poczuć...jak jej bedzie bez ciebie. Daj jej zatęsknić, poczuć brak. A poczuje. Daj czas, żeby emocje opadły.sama być moze zaproponuje, zebyscie sie spotkali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Zpaznokcilakier napisał:

Po to, żeby mogła odpocząć. W swojej głowie również. A Ty nie możesz się pogodzić z tym, że ona Cie prosi? O uszanowanie jej czasu, jej przestrzeni?!  Wyluzuj się. Nie napieraj. Naucz się mądrej cierpliwości. 

Wiesz co zrozumiałbym to ale sama się odzywa sama zaraz mówi ze koniec zaraz ze przemyśleć musi ze widzi to lepiej itp.Jeśli już czegoś takiego Chce to wolałbym żeby przyjechała i mi to powiedziała a nie jakieś pisania zaraz pisze żebym przyjechał przyjeżdżam na chwilkę później znowu zero odzewu zaraz ze koniec i tak w kółko.Przed świetami pisała ze widzi to lepiej i nie Chce żeby to się zepsuło a w wigilie pisze ze to koniec a dzień po wigili ze musi to wszystko przemyśleć.Wiec no sam nie wiem o co kaman 😕 od 25 grudnia od tej jej wiadomości co naosiala żebym więcej nie pisał musi sobie to wszyskto przemyśleć na spokojnie i ze się odezwie to więcej nic nie pisałem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, banita wolności napisał:

Jak to czytam to widzę siebie sprzed lat dosłownie to samo błagałem prosiłem żeby wróciła płakałem po nocach robiłem z siebie ostatniego lamusa dosłownie wszystko i zawsze g00wno z tego wychodziło Dzisiaj mogę ci jedynie powiedzieć żebyś sobie dał spokój chociaż wiem że i tak nie posłuchasz bo facet zawsze wraca do takich stanów kiedy rzuca go kobieta którą kocha wyglądasz obecnie na ostatniego frajera ale ja też takim nieraz byłem

 I jak się to potoczyło ? W sensie tez Chciała przerwy tak jak w moim przypadku i prosiłeś żeby wróciła czy jak to wyglądało jeśli mogę wiedzieć ? Od 25 nie piszemy tak jak Chciała żebym nie pisał bo musi sobie to wszyskto przemyśleć ale na pewno nie napisze ja pierwszy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, lex napisał:

ludzie sie zmieniają tylko pod wplywem bardzo silnego bodźca, np. śmiertelna choroba, wypadek itp. Ale też nie wszyscy, trzrba chciec sie zmienić. A zmiana dla drugiej osoby, bo ona chce? czy Ty w to wierzysz? 

Ja się nie Chce zmienić dla niej tylko widzę swoje błędy jakie robiłem ze nie było takiego w pełni zachwytu w tym związku.Widzę teraz co mógłbym wnieść w to żeby było lepiej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, MalaCzarna napisał:

nie musi przepisywac, bo ja ślubu nie planuje ani gówniaków 🙂

Też nie planowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, MalaCzarna napisał:

Ale ja serio nigdy nie miałam instynktu macierzyńskiego NEVA

O slubie nie marzyłam, ani białej ...ence 

 

Poza tym, teraz juz  jestem za stara na takie fikołki 🤣

Ja też nigdy nie miałam instynktu i dzieci mnie zawsze denerwowały i denerwują nadal.

O ślubie też nie marzę bo nie czuję takiej potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×