Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Olola

Toksyczna „koleżanka”

Polecane posty

Znamy sie od 2 lat, jak wlasnie przeprowadziłam sie do miasta w którym studiuje. Poznałyśmy sie na forum w internecie był temat szukam kolezanki, ja pierwsza do niej napisałam. Ona zawsze lubi wychodzić na imprezy do klubów. Już pierwszego razu jak się spotkałyśmy po imprezie ona gdzieś poszła a ja sama wracałam do domu. Jest dwa lata starsza ode mnie. Moim zdaniem ma fobię społeczną bo nie ma za dużo koleżanek nie chodzi na wykłady dużo pracuję a jest też na drugim roku studiów tak jak ja zatem jest spóźniona w studiach. Ma spokojny ale złośliwy charakter. Pasywno agresywny. Słabiej się uczy też ode mnie bo ja studiuje medycynę a ona Polski. Wydaje mi się że Ona mi zazdrości jesteśmy praktycznie przeciwieństwami ona się bardzo dużo maluje ja delikatnie ona uwielbia chodzić na imprezy ja nie lubię ona ciagle pracuje ja nie bo mam dość ciężkie studia i duzo nauki ona nie ma kasy ja mam, ciężko z nią wyjść nawet na kawę bo albo muszę na nią czekać godzinę albo nie przyjdzie w ogóle a jak się zapytam dlaczego nie przyszła to mi pisze że musiała po drodze jakieś buty załatwić i myślała że ja też z nią pójdę więc sobie poszła do domu. A czekałam na nia wtedy 2h w galerii. Masakra. Zawsze chce chodzić tam gdzie ona chce.  Ona poznała mnie z jednym swoim znajomym który mi troche powiedział o niej że ona po prostu nie docenia relacji z innymi ludźmi. Ile to ja razy na nia czekałam minimum 1h jak w sumie pod przymusem zgodziłam sie wyjść do tego durnego klubu mimo ze nie lubie tam chodzić. Ja chciałam mieć koleżankę więc się na to zgadzałam, zeby z kims pogadac w weekend gdzies wyjść w nowym miescie. Jak sobie o tym teraz myślę to jest mi siebie szkoda ponieważ zmarnowałam tyle czasu mogłam się wtedy czegoś pożytecznego nawet nauczyć. Z nią każde wyjście albo kończyło się bałaganem bo albo ona gubiła się w trakcie poszła po prostu z innym chłopakiem (nie do domu do łóżka) ale po prostu gdzieś z nim poszła na miasto. Ona ma chłopaka więc raczej go nie zdradziła, ona się spotyka z chłopakami tak żeby pogadać ale no zaczepia ich.  Byłam świadkiem jak z jednym się mocno całowała przy mnie. A jej chłopak wtedy oczywiście był w domu. Ma chłopaka z którym się ciągle kłóci pamiętam że tak się raz z nim pokłóciła że wylądowała w szpitalu po prostu jej Odpad paznokieć bo tak go uderzyła ja razem z tym kolega pojechaliśmy do tego szpitala, ja ją znalazłam w tym szpitalu , nawet mi dziękuję za to nie powiedziała, była zdenerwowana bardzo jak ja wtedy przyszłam,miała aż rozszerzone źrenice. Mi się wydaje że ona takich zachowań nie zna, nie spodziewała sie ze my przyjdziemy. A był to drugi koniec miasta. W jedna stronę 1,5 h tramwajem i piechota specjalnie do niej szliśmy. Ja jej jedzenie jeszcze zaniosłam. Ten jej chlopak pozniej przyszedł. Ale Tylko ja mogłam wejść bo wtedy był Koronawirus i mnie jako kobietę tam wpuścili jedyną do tego szpitala. Czekałam tam 3 h razem z nią a ona mi nawet za to nie podziękowała! Na do widzenia usłyszałam żebym ich wszystkich odwiozła swoim autem bo oni nie maja . Czyli miałabym wracać do domu o 3 rano bo wtedy taka godzina była, po czym znowu przychac pod szpital i najlepiej ich wszelkich pod chatę odwieść ??? Hahahaha Z tego co się dowiedziałam to oni tak lubią się bić. A ona potem zakłada dla niego ładną bieliznę na zgodę. Troche taka patologia. Teraz była następna akcja że ona razem z tym kolegą Zaczęli na mnie donosić mojej matce. Nie ukrywam że zaczęło się to od mojej matki ponieważ to jest matka kontrolerka znalazła tych dwóch ludzi u mnie w znajomych ponieważ ja jej telefonicznie mówiłam że mam takich znajomych. Matka podała im swój numer telefonu i trwało to jakoś dwa tygodnie ponieważ znalazłam ich u matki w znajomych ponieważ miała ich tylko trzech. Jeżeli bym tego nie znalazła to do dzisiejszego dnia by mnie oszukiwali. Robili ze mnie wszyscy glupa. Jest mi strasznie przykro z tego powodu ponieważ dziewczyna jest paskudna i naprawdę nie mogę sobie poradzić czemu ja musiałam się z taką osobą zadawać. To była jedyna osoba którą tak długo znałam i taki cyrk wyszedł. Ona po prostu nie docenia innych ludzi. Zazdrości wszystkiego. Jak miałam dużo kolokwiów na pierwszym roku to właśnie w momentach kiedy musiałam się uczyć ona chciała wychodzić. I pisała:  no to kiedy my się w końcu zobaczymy jak nie teraz. Albo kiedy pójdziemy na siłownię. Jak jej powiedziałam że na siłownię nie lubię chodzić. Dziwi mnie też że dziewczyna ma raczej taką fobię społeczną a lubi wychodzić do tych klubów , z tymi chłopakami bez przerwy jakies akcje typu bado itp  a nawet nie próbuje nawiązywać ze mną jakis normalnych relacji typu wyjście na kawę, tylko od razu do klubu. Ile mozna tam chodzić albo na piwo. Ps Sory czasem bez interpunkcji ale mam dyktowanie w telefonie. Co o tym myślicie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze po tych donosach do mojej matki jak do niej dzwoniłam nie odbierała telefonu( ona prawie nigdy nie odbiera oprocz dni w których chce cos ode mnie albo bylysmy umówione ale tez nie zawsze)  a później pisała mi:  przecież do mnie nie dzwonisz oraz że nie interesują ją moje problemy i ma ważniejsze rzeczy na głowie. No cyrk. To ja zawsze jej odpisywałam jak miała jakiś problem jej doradzałam a ona takie coś. Nawet ta sytuacja w szpitalu. Na koniec powyzywała mnie że jestem nikim że nie pracuje że nic w życiu nie osiągnęłam i nie osiągnę no coś strasznego-  to masakra. Następnego dnia powystawiała masę zdjęć na instaGrama chyba po to żeby sobie dodatkowo dobrze zrobić,czy jak,  naprawdę coś strasznego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×