Coraz dziwniejsze fantazje i filmy pornograficzne

Jestem uzależniona od porno. Kilka lat temu na samym początku zaczęło się od zwykłych pornosów byle zobaczyć stosunek. Z czasem zaczęło się przeradzać w konkretne upodobania. Oglądałam muzułmanów, którzy zmuszają żony do seksu i podniecało mnie to. Później Oglądałam gwałty, znudziło mi się. Potem seks w burdelach i zdrady mężów. Później młode dziewczyny ze starymi facetami. Później pierwsze anale, podniecał mnie ból tych kobiet. I ja już widziałam chyba wszystko, totalnie ciężko mi dojść przy porno bo wszystko mi się już znudziło. Już nie wiem jakie bodźce sobie zapewnić żeby się podniecić. Powoli staję się sexoholiczką która jest w markecie, patrzy na jakiegoś faceta i od razu wyobraża sobie że bierze ją między półkami albo widzę jakieś pary na mieście i od razu wyobrażam sobie ich akt seksualny. Chyba poryło mi głowę.

7 minut temu, robięjaklubię napisał:

Myślę, że porno ryje głowę mocno. Mózg chce coraz mocniejszych doznań. Jedynym ratunkiem jest abstynencja od filmów.

Najlepsze lekarstwo to chyba związek.

Zanim wejdzie się w związek trzeba samemu z terapeutą to poukładać. Partner raczej lekarstwem nie będzie i jeszcze sam ucierpi będąc w relacji z osobą uzależnioną.

Ja miałem kiedyś przelotnie taką partnerkę. Jest bi co mnie kręciło bardzo. Opowiadała jak była w trójkącie z jakimś małżeństwem, jak żeby się podniecić i czerpać przyjemność musiała mocno się wstawić. Wspominała że się mega czesto masturbuje i to całymi nocami nie może dojść. Sex był z nią bardzo ostry, ale teraz sądzę że kłamała mówiąc że było bosko.

Pozostaje Ci tylko terapia, bo to wygląda na uzależnienie. Terapeuta pomoże Ci poukładać to wszystko, skierować na właściwe tory. Jednak myślę, że to będzie proces długofalowy.

Jeśli kobieta myśli o seksie tak jak facet to od razu musi być zboczona? uzależniona?

1 minutę temu, jbsg napisał:

Jeśli kobieta myśli o seksie tak jak facet to od razu musi być zboczona? uzależniona?

W tym wypadku wygląda na to, że tak. Autorka sama widzi problem. Również oglądam, ale potrafię bez tego żyć i moje myśli nie kręcą się wobec jednego tematu.

3 minuty temu, tamta dziewczyna napisał:

W tym wypadku wygląda na to, że tak. Autorka sama widzi problem. Również oglądam, ale potrafię bez tego żyć i moje myśli nie kręcą się wobec jednego tematu.

Nie znasz tego dowcipu...

39 minut temu, Sono_Sportiva napisał:

Mam w sumie identycznie. Ale uważam, z własnych obserwacji, ze to nie tylko z winy szukania bodźców i monotoni w to juz tych oklepanych, tutaj ma też aspekt jakieś wydarzenie czy wydarzenia z przeszłości lub styl życia/poczucia. Jednak sam ze sobą zawiązałem umowę aby spełnić te mocniejsze przed związkiem, a te lżejsze kontynuować z partnerka jak będzie miała ochotę. Myślę, że to jakieś rozwiązanie. W związku będzie się miało pewnosc, ze juz wszystko spełnione i tym bodźcem zostanie miłość do tej drugiej osoby. - samo się pouklada. Bynajmniej ja tak to widzę. 

1 minutę temu, jbsg napisał:

Nie znasz tego dowcipu...

Rozgryzłeś mnie.

Przed chwilą, tamta dziewczyna napisał:

Rozgryzłeś mnie.

Jeszcze nie... a później wcale...

Bardzo silne uzależnienie od czegoś, co dodatkowo przestało wystarczać. Dobrze, że masz tego świadomość i uważam, że jak najszybciej powinnaś zgłosić się po pomoc do specjalisty.

To naturalne, że kobiety też mają potrzeby, fantazje (różne), mogą oglądać porno... ale to, o czym piszesz to juz niepokojące sygnały.

1 minutę temu, jbsg napisał:

Jeszcze nie... a później wcale...

Albo nigdy więcej...

2 minuty temu, tamta dziewczyna napisał:

Albo nigdy więcej...

Mniej też nie...

46 minut temu, robięjaklubię napisał:

Myślę, że porno ryje głowę mocno. Mózg chce coraz mocniejszych doznań. Jedynym ratunkiem jest abstynencja od filmów.

Najlepsze lekarstwo to chyba związek.

Obawiam się, że za późno, by to mogło wystarczyć... 

Tu problem zdaje się być głębszy, wykracza poza uzależnienie.