Basia.a 24 0 Napisano Luty 20, 2021 Czuję się juz na skraju wytrzymałości, samotność mnie dobija nie czuje sie samotnie może w sensie takim fizycznym, mam wokół siebie kilku zaufanych ludzi ale samotność taka wewnętrzna. Ostatnio straciłam wazne dla mnie osoby. Oczywiście poczułam się zraniona, bo ludzie odchodzą do czegoś lepszego, bardziej fajnego ale dodatkowo skończył się moj związek który był dla mnie wszystkim, każda sprawa w moim życiu opierała się na nim. Chce jeszcze powiedzieć że jestem osobą jeszcze bardzo młodą. Najgorsze jest to i może to jest powodem mojego ogólnego przybicia ze wciąż za nim tęsknię. Nie możemy być juz razem cos sie skończyło i koniec, zbyt wiele przerw juz mieliśmy nic nie pomagało. Traktował mnie źle, kochał ale poniekąd trochę nie szanował wiec moze i ja bylam dla niego nieodpowiednia. Jednak uczucie bylo bardzo silne później przyszło tez przywiązanie. Aktualnie juz chyba nie kocham lecz ciezko jest mi sie od niego odzwyczaić i zacząć na nowo z tak zwanym wigorem do działania. Staram się nie popadać w stany melancholii lecz czuje ze coraz z tym gorzej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BardzoBrutalnaBabcia 246 Napisano Luty 20, 2021 Nie ty pierwsza nie ostatnia. Kiedys wszystko mija a recepta jest czas. Po prostu. Ciesz sie ze jesteś mloda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gadamdosiebie 17 Napisano Luty 20, 2021 1 godzinę temu, Basia.a 24 napisał: Czuję się juz na skraju wytrzymałości, samotność mnie dobija nie czuje sie samotnie może w sensie takim fizycznym, mam wokół siebie kilku zaufanych ludzi ale samotność taka wewnętrzna. Ostatnio straciłam wazne dla mnie osoby. Oczywiście poczułam się zraniona, bo ludzie odchodzą do czegoś lepszego, bardziej fajnego ale dodatkowo skończył się moj związek który był dla mnie wszystkim, każda sprawa w moim życiu opierała się na nim. Chce jeszcze powiedzieć że jestem osobą jeszcze bardzo młodą. Najgorsze jest to i może to jest powodem mojego ogólnego przybicia ze wciąż za nim tęsknię. Nie możemy być juz razem cos sie skończyło i koniec, zbyt wiele przerw juz mieliśmy nic nie pomagało. Traktował mnie źle, kochał ale poniekąd trochę nie szanował wiec moze i ja bylam dla niego nieodpowiednia. Jednak uczucie bylo bardzo silne później przyszło tez przywiązanie. Aktualnie juz chyba nie kocham lecz ciezko jest mi sie od niego odzwyczaić i zacząć na nowo z tak zwanym wigorem do działania. Staram się nie popadać w stany melancholii lecz czuje ze coraz z tym gorzej. to teraz stań w kolejce za innymi singielkami szukającymi faceta, konkurencja jest dosyć duża Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olimpia 255 Napisano Luty 20, 2021 7 godzin temu, gadamdosiebie napisał: Traktował mnie źle, kochał ale poniekąd trochę nie szanował wiec moze i ja bylam dla niego nieodpowiednia. Szacunek, jest bardzo istotnym elementem każdego związku. Źle rozumiane pojęcie miłości, pozwoliło Ci, zbyt długo tkwić w tej koneksji. Zmień tok myślenia. To on, był dla Ciebie nieodpowiedni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach