Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Basia.a 24

Bardzo mi źle

Polecane posty

Czuję  się juz na skraju wytrzymałości, samotność mnie dobija  nie czuje sie samotnie może w sensie takim fizycznym, mam wokół siebie kilku zaufanych ludzi ale samotność taka wewnętrzna.  Ostatnio straciłam wazne dla mnie osoby. Oczywiście poczułam się zraniona, bo ludzie odchodzą do czegoś lepszego, bardziej fajnego ale dodatkowo skończył  się moj związek  który był dla mnie wszystkim, każda sprawa w moim życiu opierała się na nim. Chce jeszcze powiedzieć że jestem osobą jeszcze bardzo młodą. Najgorsze jest to i może  to jest powodem mojego ogólnego  przybicia ze wciąż  za nim tęsknię. Nie możemy być juz razem cos sie skończyło i koniec, zbyt wiele przerw juz mieliśmy nic nie pomagało. Traktował mnie źle, kochał  ale poniekąd  trochę  nie szanował wiec moze i ja bylam dla niego nieodpowiednia. Jednak uczucie bylo bardzo silne później  przyszło tez przywiązanie. Aktualnie juz chyba nie kocham  lecz ciezko jest mi sie od niego odzwyczaić  i zacząć na nowo z tak zwanym wigorem  do działania. Staram się nie popadać w stany melancholii  lecz czuje ze coraz z tym gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Basia.a 24 napisał:

Czuję  się juz na skraju wytrzymałości, samotność mnie dobija  nie czuje sie samotnie może w sensie takim fizycznym, mam wokół siebie kilku zaufanych ludzi ale samotność taka wewnętrzna.  Ostatnio straciłam wazne dla mnie osoby. Oczywiście poczułam się zraniona, bo ludzie odchodzą do czegoś lepszego, bardziej fajnego ale dodatkowo skończył  się moj związek  który był dla mnie wszystkim, każda sprawa w moim życiu opierała się na nim. Chce jeszcze powiedzieć że jestem osobą jeszcze bardzo młodą. Najgorsze jest to i może  to jest powodem mojego ogólnego  przybicia ze wciąż  za nim tęsknię. Nie możemy być juz razem cos sie skończyło i koniec, zbyt wiele przerw juz mieliśmy nic nie pomagało. Traktował mnie źle, kochał  ale poniekąd  trochę  nie szanował wiec moze i ja bylam dla niego nieodpowiednia. Jednak uczucie bylo bardzo silne później  przyszło tez przywiązanie. Aktualnie juz chyba nie kocham  lecz ciezko jest mi sie od niego odzwyczaić  i zacząć na nowo z tak zwanym wigorem  do działania. Staram się nie popadać w stany melancholii  lecz czuje ze coraz z tym gorzej.

to teraz stań w kolejce za innymi singielkami szukającymi faceta, konkurencja jest dosyć duża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, gadamdosiebie napisał:

 Traktował mnie źle, kochał  ale poniekąd  trochę  nie szanował wiec moze i ja bylam dla niego nieodpowiednia.

Szacunek, jest bardzo istotnym elementem każdego związku. Źle rozumiane pojęcie miłości, pozwoliło Ci, zbyt długo tkwić w tej koneksji. Zmień tok myślenia. To on, był dla Ciebie nieodpowiedni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×