Czy to świat zwariował?

Jestem coraz mniej tolerancyjna: drażni mnie każde wykroczenie poza zasady, braki grzeczności, kombinowanie.

17 minut temu, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

A tak coś konkretniej?

Na przykład: idę do lekarza, lekarz - niby specjalista w swoim przedmiocie działań - zaczyna ściemniać, lać wodę. Mówię mu wprost, że jest niekonkretny. Jego reakcja? Obraża się chłop.

Przed chwilą, samiec_mewy_srebrzystej napisał:

To dobry przykład. Kolejne?

Kolejny? Mało? Oj, coś wymyślę, ale zaraz

Zwykła buta konowała przekonanego, że tytuł lekarza daje mu 150 do inteligencji. 

To samo z wszystkimi "infoliniami" i operatorami. Jeden tekst: proszę sprawdzić na stronie internetowej.

OK, zgadzam się, na stronie informacje pewnie jakieś znajdę, ale co, mam stronę zapytać o to, co dotyczy np. problemu z moim internetem/telefonem/czymkolwiek innym?

13 minut temu, eute napisał:

Mówię mu wprost, że jest niekonkretny

Jak zaczniesz tak mówić do męża w nocy to będzie zły znak.

2 minuty temu, lonelyman napisał:

Jak zaczniesz tak mówić do męża w nocy to będzie zły znak.

W nocy to ja śpię, a Ty chyba nie.

24 minuty temu, eute napisał:

To samo z wszystkimi "infoliniami" i operatorami. Jeden tekst: proszę sprawdzić na stronie internetowej.

OK, zgadzam się, na stronie informacje pewnie jakieś znajdę, ale co, mam stronę zapytać o to, co dotyczy np. problemu z moim internetem/telefonem/czymkolwiek innym?

A na stronach jest, że jeśli chcesz się czegoś więcej dowiedzieć to dzwoń. Ha ha ha  

Polska to w ogóle kraj profesjonalistów z koziej du*y. 

2 minuty temu, SieLaNa napisał:

A na stronach jest, że jeśli chcesz się czegoś więcej dowiedzieć to dzwoń. Ha ha ha  

Polska to w ogóle kraj profesjonalistów z koziej du*y. 

To szerszy problem.

Oni są tam bardziej po to by przy okazji wcisnąć jakąś ofertę.

1 minutę temu, lonelyman napisał:

Oni są tam bardziej po to by przy okazji wcisnąć jakąś ofertę.

No wiem, wiem.

Cudaczności ciąg dalszy. Zdecydowanie to świat zwariował. Jeszcze.

7 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Jeśli będą nas odsyłali na strony internetowe, do kas samoobsługowych, biletomatow, paczkomatow i innych - atow, to logiczne, że tym samym będą zbędni, więc stracą robotę. Czy  im to tak trudno zrozumieć? Czy co 

Ja nie wiem, czy im trudno to zrozumieć. Ja myślę, że nikt nie wnika za bardzo w obowiązki, które ma do wypełnienia i postępuje tak, by zapełnić x godzin pracy.

Mniejsza, jeżeli dotyczy to spraw mniej ważnych, ale gdy z takim problemem spotykam się, na przykład odbierając wyniki badań (bo komuś się nie chciało itp.), to wtedy już tak nieistotne ich "nierozumienie" nie jest. Ale, jak pisałam wcześniej, to problem dużo szerszy. I stary jak świat.

3 minuty temu, irukangi napisał:

Odsyłają bo im karzą, to główny cel plandemi. Pozbyć się zbędnych. Zastąpią ich boty, programy i roboty. 

Karać to może dopiero będą

Przed chwilą, Zpaznokcilakier napisał:

Brak odpowiedzialności, pt. nie moje, więc się nie interesuje. To powszechne. I z tym nie da się walczyć. Taka postawa  toczy nasz kraj. Brak odpowiedzialnosci i spychologia. I wszystko załatwiane "po łebkach" byle jak, byle szybciej. Koszmar. 

Nie obraź się, ale nie jest to zjawisko, które obserwuję tylko u nas. To "trend" szerszy, zmiana w mentalności.

a mnie nie drażni nic co w pl bo ja sie pozbyłam złudzeń 

2 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

Kiedy jestem nie u nas, to jest mi wszystko jedno, bo mam świadomość tego, że ludzie gdzieś tam, czyli nie u nas, nie dopełniają obowiązków, bo albo mają sjeste, albo takie podejscie do życia, że luz i wywalone , albo nigdzie się nie spiesza i to co ma być zrobione "na już" będzie na za dwa miechy. Od rodaków oczekuje odpowiedzialności, skuteczności i zaangażowania, ale to w niektórych przypadkach niemożliwe. Tak jakby sjesta, maniana i baja bongo umówiły się na ten sam termin. Przecież tutaj kazdy jest taki sprawczy i mocarny... 

jedz do Niemiec tu tego nie znajdziesz