Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Anegdotka

Mój facet wyrzucił mnie z pracy

Polecane posty

Witajcie, to moj pierwszy post na forum. Moja sytuacja wyglada nastepujaco. Mieszkamy z facetem za granica i prowadzilismy do niedawna razem firme. Dokladnie do tego poniedzialku. W poniedzialek po awanturze wyrzucil mnie z pracy. Ot tak, dlatego ze przyszlam i powiedzialam ze chcialbym byc dopisana do firmy jak on.
Nie mam sie za bardzo kogo doradzic i potrzebuje kogos zeby spojrzal na sprawe obiektywnie.
Zacznijmy od poczatku w skrocie. Przyjechalam tutaj sama, wtedy byl jeszcze moim kolega i pracowal jako podwykonawca dla innej firmy. Na poczatku na samozatrudnieniu a potem gdy mial troche wieksze przychody przeszedl na ltd, caly czas pracujac dla kogos. Ja caly czas namawialam go na pojscie na swoje. Nie znal dobrze jezyka, powiedzialam ze we wszystkim mu pomoge na start. Zrobilam wszystkie umowy, formularze, strone internetowa, fanpage, wszystko zeby mozna bylo wystartowac. Spedzilam nad tym dobrych pare tygodni, nic za to nie otrzymalam, a nie pracowalam gdzie indziej w tym czasie.
Wymyslilismy nazwe firmy. Odszedl z bylej pracy. Spotkalismy sie ze znajomym i zdecydowalismy zeby pracowal dla firmy jako przedstawiciel do kontaktow z klientami. Do prac fizycznych byli wzieci znajomi z bylej pracy. Ja dalej pomagalam za darmo, nie majac innej pracy w tym czasie. Na poczatku wszystko robilismy z domu potem zostalo wynajete biuro i magazyn. On zaczal pracowac w biurze ze mna, po czesci jezdzil za materialem do prac. Po pol roku zwolnil przedstawiciela bo nie spelnil oczekiwan i wzielismy jego kuzynke. Moj jezyk jest dobry ale nie jest wystarczajacy na profesjonalny bezposredni kontakt z klientami natomiast jej jest, ja zajmowalam sie pisemnymi rzeczami. Z kolei ona nie ma zadnego doswiadczenia w pracach biurowych bo cale zycie spedzila za granica na magazynie. Wszystko co umialam jej przekazalam. Firma po paru miesiacach zaczela dobrze prosperowac i przynosic spore zyski. Byl natomiast jeden problem, nie dostalam od partnera zadnej umowy, nic. On byl wpisany w firmie ltd jako dyrektor i jedyny wlasciciel, bo ltd juz byla stworzona z racji jego bylej pracy. Ja kontaktowalam sie z ksiegowa tylko zeby nazwe zmienila na ta ktora wymyslilismy. Nie pomyslalam wtedy o sobie. Po czasie ksiegowa zapisala mnie jako pracownika biurowego, partner po konsultacji z ksiegowa ustalil mi stawke netto. Tak, netto nie brutto. Na payslipach okazalo sie ze nie mam odprowadzanego podatku i moje wynagrodzenie jest mniejsze niz najnizsza krajowa. Zwracalam mu o to uwage ale niestety nic z tym nie zrobil, tak bylo pare miesiecy. Do tego doszedl problem bo partner nie chcial placic za urlopy, wiec urlopu nie bralam. Pracowalam po 9 godzin, bo tak ustalil, majac placone za 8. Ta cala sytuacja w sumie ciagla sie przez dwa lata. Zaczelo mnie wkurzac ze ja tak malo zarabiam a wszystkie przychody z firmy ida albo na konto partnera, (ktory wyplacal sobie pensje 4 razy wieksza jak mi, twierdzil ze ma wieksze wydatki bo ma kredyt na swoj samocho) albo na inwestycje w firme. A przeciez razem to zaczelismy, mial zwykla prace jak tu przyjechalam. Firma ma pare samochodow, ja nie mam zadnego, nie mam oszczednosci. Normalnie place za wszystko. Ludzilam sie ze sytuacja sie poprawi ale sie przeliczylam. W poniedzialek po rozmowie ze nie podoba mi sie jak to wszystko wyglada, wyrzucil mnie z pracy. Powiedzial ze mozemy byc dalej razem ale on firma sie ze mna dzielil nie bedzie. Czuje sie oszukana. Inaczej sytuacja by wyglada gdybym teraz go poznala i juz bylby na swoim, wtedy rozumiem nie mam zadnych praw, a tak to razem rozkrecalismy a przez to ze sie upomnialam zostalam tak potraktowana. Twierdzi ze to on wszystko inwestowal, wzial kredyt bo nie mial oszczednosci a nie bierze pod uwage ze ja poswiecilam czas i pomagalam pare miesiecy za darmo zeby wybic firme.
I jak on sobie wyobraza to bycie razem. Z jednej strony zalezy mi dalej na nim a z drugiej, czy to nie jest wykorzystywanie? Twierdzi ze na starych warunkach moglabym wrocic do pracy. Moze mi jeszcze da jakis 1% z dochodu.
Jestem skolowana nie wiem co mam robic:(




Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak. Oczywiście, że zostałaś wykorzystana, a Twój partner nie kocha Ciebie. Na razie przypuszczalnie jesteś mu przydatna, ale Wasz związek ma już termin zakończenia. Jeśli na umowie nie masz wykonawstwa strony i fajnpejdża,, proponuję zmienić hasła i zawiesić je. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ewidentnie wykorzystał ciebie. Szkoda, że od razu nie informowałaś jego o swoich oczekiwaniach a dopiero teraz. Też źle zrobiłaś, bardzo naiwnie i nierozsądnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz u niego pracować.
Jeśli chcesz z nim zostać, to On ma płacić za mieszkanie i w 100% fundować jedzenie.
Ty idź do innej pracy i całe zarobione pieniądze odkładaj na własne konto, a wydać możesz tylko na własne potrzeby, ubrania, rozrywki.

Jeśli chcesz odejść od razu to wyceń swoją pracę za, którą Ci nie płacił i wyślij mu wezwanie do zapłaty, pocztą, za potwierdzeniem odbioru. W Polsce mogła byś się o to sądzić i na 100% byś wygrała. Gdyby sąd potraktował to jak konkubinat, to połowa tego czego się wspólnie dorobiliście mogała by być Twoja, bo takie jest prawo.

Myślę, że odejdziesz, bo z takim człowiekiem nie ma sensu układać sobie życia. On uważa że do wszystkiego doszedł sam i nigdy nie będzie Ci wdzięczny, ani nikomu kto mu pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, KermitZaba napisał:

Szczerze, staram się zrozumieć jego perspektywę i dochodzę, do wniosku, że on szczerze w jego oczach może czuć się wykorzystany równie dobrze jak ty. Można to wyczuć choćby z jego zarzutów, jakie formuje, że na niego jest firma i kredyty. Co by nie mówić, ale rzeczywistą konsekwencji ponosiłby on, tym bardziej że z tego co wnioskuje, to nie macie jakiegoś wspólnego budżetu i wszystko dzielicie na dwa, wiec jeśli coś by mu nie wyszło, to on nawet nie wiedziałby, czy po prostu nie trafi na ulicę, choć może to się wydawać dość abstrakcyjne, mając na uwadze, że on ma zarabiającą partnerkę, ciebie. Mógł ciebie on postrzegać, jako osobę, która się nim wysługuje, tak naprawdę nic nie dając. I to może wynikać niekoniecznie z jego złych chęci, ale z ludzkiej natury i braku wyobraźni, bo te wszystkie rzeczy, jakie zrobiłaś, twój cały wkład, nie miał ceny, nie zapłacił ani złotówki, a więc w jego percepcji mógłby on bezwartościowy. On cię może postrzegać, jako kogoś, kto chce się uwłaszczyć na tym co zarobił, zamiast jako pierwszego inwestora. Gdybyś zrobiła tą stronę i potem wystawiła mu fakturę na kilka tysięcy złotych, to myślę, że zupełnie inaczej by postrzegał twój wkład w to wszystko, ale tak nie zrobiłaś.

Może będę wybiegać daleko, ale wydaje mi się ze clou problemu jest jego niska wyobraźnia i szczerze, to nie widzę u niego pełnego zaufania do ciebie. Zastanawiam się, czy to może nie jest symptomatyczne. Nie jest on może jakimś DDA, albo DDD? Jego rodzicie się nie rozwiedli, albo chociaż nie został kiedyś mocno przez nikogo oszukany? Choćby nawet przeż ciebie samą?

No proszę, teraz mnie zaskoczyłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, KermitZaba napisał:

Czym? Nie popełniłem żadnego błędu, ani nie użyłem nieprawidłowego słowa? Jeśli tak, to sam siebie zaskoczyłem 🙂

Uwagą, że DDA mają problem z zaufaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, KermitZaba napisał:

Hmm, w sumie to chyba byłby pierwszy wynik w google, jaki wyskoczyłby pod frazą "DDA". A ja myślałem, że skomplementujesz moją bystrość i przenikliwość umysłu. Ugryzienie tematu od całkiem innej strony. Ale w sumie bycie gUglem też jest pewnym osiągnięciem, jak się pomyśli, że to kwiat wielu tysięcy lat rozwoju cywilizacji. Dlatego dziękuje, za ten koplement 🙂 

Uważam Cię za inteligentnego człowieka, ale chyba to już zauważyłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, KermitZaba napisał:

Prawie przeoczyłem tę wiadomość.

Szczerze mówiąc, to tak zauważyłem. Jeśli się nie mylę, to doszło do tego, niemal jednym susem, od kilku wymian privów... Poczułem że wtedy dużo zyskałem w twoich oczach.

Uważaj z takimi wyznaniami, bo zaraz tu usłyszysz o naszym płomiennym romansie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KermitZaba napisał:

Tyle już ich tu miałem, myślę że kolejny naprawdę nie wiele zmieni.

W takim razie spoko. Jedziemy na tym samym wózku. 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, KermitZaba napisał:

Ale teraz, zanim sobie damy sobie pofolgować naszym namiętnością, to będę zbierać, się spać. Dobranoc tobie i każdemu, kto to przeczyta.

Nie lepiej najpierw pofolgować namiętnościom, a potem pójść spać? W przeciwnym razie sem może być dość niespokojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×