Zwariuję. Pomocy!!!

Nie wiem co mam robić. Jest mi bardzo przykro. Rozstaliśmy się z chłopakiem pół roku temu, bo zaczęliśmy się strasznie kłócić a poza tym w czasie 1,5 roku związku 2 razy nie wiedział co czuje, raz chciał przerwy, nie wiedział czy mu zależy, czy chce ze mną być i chciał rozstania. Poza tym stawiał mi terminy na zamieszkanie z nim, powiedział, że mój tata ma zapchlonych znajomych i raz stwierdził, że będzie kupował jedzenie tylko dla siebie jak do niego przychodzę. Po tym jak stwierdził, ze nie wie co czuje, przestałam brac tabletki antykoncepcyjne, bo nie chciałam po tych słowach tego robic. Napisał mi, że bez tego nie jedzie ze mną na wakacje. To sprawiło, że bardzo mnie zawiódł, bo inaczej wyobrażałam sobie związek i przez prawie cały rok na początku było cudownie. Jednak juz pol roku mnie przeprasza i pisze, że żałuje a ja jestem miłością jego życia. Pomocy!!! Czy spróbowalibyście jeszcze raz biorąc pod uwagę wasze zakochanie ale też te przykre sytuacje?

Jakiej pomocy? Dla mnie to się by nadawało do zakończenia. 

3 minuty temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

Jakiej pomocy? Dla mnie to się by nadawało do zakończenia. 

Mogłabym Cię prosić o uzasadnienie? 

5 minut temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

Jakiej pomocy? Dla mnie to się by nadawało do zakończenia. 

Mogłabym Cię prosić o uzasadnienie? 

1 minutę temu, Girl napisał:

Mogłabym Cię prosić o uzasadnienie? 

Ledwo związek się zaczął, a koleś 2 razy nie wie, co czuje? Chamstwo, chciwość i samolubstwo. Patologia po prostu. Chyba, że macie 18 lat i bawicie się w związki.

Dodam jeszcze że zaczął chodzić na terapię, żeby zmienić swoje zachowanie. Podobno ma zaburzenia osobowości.

2 minuty temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

Ledwo związek się zaczął, a koleś 2 razy nie wie, co czuje? Chamstwo, chciwość i samolubstwo. Patologia po prostu. Chyba, że macie 18 lat i bawicie się w związki.

Mamy parę lat więcej. W każdym razie twierdził potem, że „nie wiem co czuję” znaczyło, że nie wie co czuje do siebie, nie do mnie, a mnie zawsze kochał i nigdy nie miał wątpliwości. Strasznie to pokręcone.

Może terapia mu pomoże, ale to nie znaczy, że może cię traktować, jak chce, bo ma zaburzenia. 

4 minuty temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

Może terapia mu pomoże, ale to nie znaczy, że może cię traktować, jak chce, bo ma zaburzenia. 

Ale czy w takim razie myślisz, że lepiej jest nie wracać?

1 minutę temu, Girl napisał:

Ale czy w takim razie myślisz, że lepiej jest nie wracać?

Dla mnie tak.

No choć tyle że wie o swoich zaburzeniach i chce coś z nimi robić ale co z nim przejdziesz to twoje. Czy warto czy nie lepiej sama określ bez pomocy takich anonków jak my tutaj.