domi_x 0 Napisano Kwiecień 5, 2021 Hej wszystkim. Mam 22 lata i właśnie zaczęłam drugi rok studiów, kierunek zarządzanie. Idzie mi dość dobrze, jednak studiuję go tak naprawdę tylko dlatego, aby dotrzeć do wymarzonego kierunku na magistrze - Gospodarowanie nieruchomościami. Do tej pory chciałam w przyszłości pracować właśnie w nieruchomościach - jako pośrednik lub architekt wnętrz , później założyć własny biznes. Ostatnio jednak zaczęłam głębiej zastanawiać się, czy jednak tego kierunku nie zmienić na Psychologię i psychiatrię kliniczną... Jak pewnie większość osób w moim wieku, każdy czuje się zagubionym i nieprzygotowanym do takich wyborów życiowych. Moje dotychczasowe życie zawodowe, zweryfikowało już na starcie, że na pewno nie będę nigdy chciała pracować na etacie, dlatego pomysł z własnym biznesem. Do tego dochodzą wysokie zarobki, które obiecałam sobie jeszcze za dzieciaka (pochodzę z rodziny, której pieniędzy nie brakowało, wiem, że chcę żyć wygodnie...). Interesuję się właśnie architekturą i nieruchomościami, jednak bardziej od tej estetycznej, artystycznej strony, niżeli praktycznej - dlatego nie wiem czy tak naprawdę się w tym odnajdę. Poza tym znam 3 języki, ale też od zawsze interesowałam się zagadnieniami psychologicznymi (jestem wysoko wrażliwą osobą, pełną empatii - wole słuchać niż gadać, zastanawiają i interesują mnie procesy zachodzące w „duszy” człowieka) - czy to jednak jest też wystarczające, aby zaraz wszystko rzucić i marzyć o własnym gabinecie psychoterapii? Nie mam totalnie pomysłu na siebie, cieszę się, że jestem w połowie drogi do licencjatu, natomiast psychologie z psychoterapią musiałabym studiować znowu bite 5 lat (i znów komentarze innych - ojezu, znów coś innego zaczynasz, a za rok ci się odwidzi) - studia ukończyłabym mając prawie 30stke na karku, do tego praktyki i staże, i znów pytanie - czy ja bym udźwignęła trudne przypadki wśród pacjentów sama będąc dość kruchym człowiekiem? Nie chcę odstawać od rodzeństwa, które ma pomysły i dążą do celu studiując medycynę itp. Boje się, że będę zazdrościć im poziomu życia, zarobków, wolnego czasu... Wiem, że dla niektórych brzmi to dziwacznie, ale myślę, że jak ktoś w rodzinie ma medyka to wie o co mi chodzi... Jestem młoda i zmotywowana, czuję, że gdybym miała cel, na którym naprawde by mi zależało, dałabym z siebie wszystko. Co jest bardziej przyszłościowe i opłacalne? Pomóżcie, bo nikomu nie mam się wygadać... Dziwaczne komentarze trollów mnie nie ruszają, piszcie co chcecie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kwiczakowski 0 Napisano Kwiecień 5, 2021 nie zawsze droga studiowa idzie w parze z droga zywiowa. moja zona skonczyla oligofrenopedagogike, pracowala jako nauczyciel. 5 lat studiow, 3 lata pracy na etacie.. teraz wiesz co robi? piecze torty. w domu, na nierejestrowanej dzialalnosci, bedzie chciala otworzyc wlasna cukiernie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
domi_x 0 Napisano Kwiecień 5, 2021 Rozumiem, jednak ja mam takie podejście, że chcę być specjalistą w tej danej dziedzinie. Wiem, skomplikowane myślenie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maxii 67 Napisano Kwiecień 5, 2021 może idź na kierunek medyczny musisz mieć te umiejętności w genach i możesz sie sprawdzić wrażliwych lekarzy jak na lekarstwo a jak bedziesz dobra w tym to i zarobisz.ale jaki kierunek medyczny to juz sama wybierz. niech cie nie przeraza ta 30 na karku lekarz całe zycje sie doszkala to normalne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maxii 67 Napisano Kwiecień 5, 2021 architakture traktuj jako hobby do otwarcia biznesu nie trzeba studiów Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach