nie wiem kim jestem i czego chcę w życiu

w jakim wieku to już nie przystoi? czuje ze żyje w zawieszeniu, chociaż pomału się ogarniam. Gubię się w tym wszystkim. 

Ile masz lat? Bo po Twoim zachowaniu dałbym Ci 22 lata.

15 minut temu, downhiil napisał:

w jakim wieku to już nie przystoi? czuje ze żyje w zawieszeniu, chociaż pomału się ogarniam. Gubię się w tym wszystkim. 

Czego oczekujesz?

kiedyś słyszała że na głowę dobre są spacery bardzo długie, możesz zacząć biegać po pewnym dystansie w głowie się poukłada, ale to musza byc długie dystanse

19 minut temu, downhiil napisał:

w jakim wieku to już nie przystoi? czuje ze żyje w zawieszeniu, chociaż pomału się ogarniam. Gubię się w tym wszystkim. 

To usiądź i pomyśl katka i zanotuj. Ja tego ćwiczenia nie robię bo bym sobie narobił tylko a tak to płynie lezakujac.

32 minuty temu, downhiil napisał:

w jakim wieku to już nie przystoi?

sam sie ograniczasz pozatym

55 minut temu, agent of Asgard napisał:

Ile masz lat? Bo po Twoim zachowaniu dałbym Ci 22 lata.

więcej aoe jeszcze nie mam 30 stki

37 minut temu, maxii napisał:

kiedyś słyszała że na głowę dobre są spacery bardzo długie, możesz zacząć biegać po pewnym dystansie w głowie się poukłada, ale to musza byc długie dystanse

nie lubie biegać po betonie, a mieszkam w wielkim mieście to szkodzi na kolana

uprawiam sport ale w sumie to robie to w domu i to mi wystarcza

50 minut temu, maxii napisał:

kiedyś słyszała że na głowę dobre są spacery bardzo długie, możesz zacząć biegać po pewnym dystansie w głowie się poukłada, ale to musza byc długie dystanse

Jak długie? 

15 godzin temu, agent of Asgard napisał:

Jak długie? 

nie wiem dokładnie jak długie to zależy pewnie od indywidualnego przypadku

tu chodzi raczej o odnalezienie siebie niż o sport 

kiedyś oglądałam film Dzika Droga i tam główna bohaterka przeszła tysiąc mil 

jeszcze jakiś chłopak z PL (miał problem z uzależnieniem) poszedł pieszo do jakiegoś świętego miejsca na pieszo samotna pielgrzymkę ale już nie pamiętam więcej szczegółów

myślę że  samotna pielgrzymka ma wymiar duchowy i może w nas dokonać jakieś zmiany ale zbytnio się nie interesowałam tym tematem musisz doczytać gdzieś

16 godzin temu, downhiil napisał:

nie lubie biegać po betonie, a mieszkam w wielkim mieście to szkodzi na kolana

uprawiam sport ale w sumie to robie to w domu i to mi wystarcza

to prawda biegi po betonie sa szkodliwe

ale może w tym wielkim miescie sa jakies parki

1 minutę temu, maxii napisał:

nie wiem dokładnie jak długie to zależy pewnie od indywidualnego przypadku

tu chodzi raczej o odnalezienie siebie niż o sport 

kiedyś oglądałam film Dzika Droga i tam główna bohaterka przeszła tysiąc mil 

jeszcze jakiś chłopak z PL (miał problem z uzależnieniem) poszedł pieszo do jakiegoś świętego miejsca na pieszo samotna pielgrzymkę ale już nie pamiętam więcej szczegółów

myślę że  samotna pielgrzymka ma wymiar duchowy i może w nas dokonać jakieś zmiany ale zbytnio się nie interesowałam tym tematem musisz doczytać gdzieś

Miałem nadzieję na jakies badania, że np. 15km dziennie redukuje poziom stresu.

2 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Miałem nadzieję na jakies badania, że np. 15km dziennie redukuje poziom stresu.

redukuje na pewno spacery działają na mózg i jelita. 

te dwa organy są ze sobą bardzo powiązane.

19 godzin temu, downhiil napisał:

w jakim wieku to już nie przystoi?

Downhiil, a pokażesz nam tutaj swojego "Wacława"? Przemo dość często tutaj pokazuje  

Może być zdjęcie z zamazaną twarzą, ale żebyśmy wiedzieli że to naprawdę Ty. To jak, pokażesz czy nie?  

Wiesz kim jesteś i czego chcesz, ale to czego chcesz nie jest dostępne stad zagubienie, poniewaz trzeba przeprogramować priorytety.

Ja niby wiem ale jestem w momencie jakiegoś załamania dziwnego, które potęguje stres i nie mam pojęcia jak sobie ze sobą radzić. Czuje, że niedługo wybuchnę jak wulkan. Najgorzej gdy myślisz, że wszystko jest ok i się w końcu układa, a tu dopa. Dobrze być nie może. 

52 minuty temu, Benniee napisał:

Ja niby wiem ale jestem w momencie jakiegoś załamania dziwnego, które potęguje stres i nie mam pojęcia jak sobie ze sobą radzić. Czuje, że niedługo wybuchnę jak wulkan. Najgorzej gdy myślisz, że wszystko jest ok i się w końcu układa, a tu dopa. Dobrze być nie może. 

A ja jestem wkurzony.

3 minuty temu, agent of Asgard napisał:

A ja jestem wkurzony.

Na siebie?

1 godzinę temu, Niburdiama napisał:

Wiesz kim jesteś i czego chcesz, ale to czego chcesz nie jest dostępne stad zagubienie, poniewaz trzeba przeprogramować priorytety.

przeprogramować można maszynę człowieka jest znacznie trudniej choć nie niemożliwe

10 minut temu, Benniee napisał:

Na siebie?

Też, i na moje lenistwo. 

Ale ogólnie jakiś taki podminowany chodzę.

Przed chwilą, agent of Asgard napisał:

Też, i na moje lenistwo. 

Wiesz, że to bez sensu? Daj myślom płynąć i wyluzuj. Złość nigdy nie działa budująco. Ja rzuciłem obowiązki i oglądam Jokera po raz pierwszy. Minęła fala popularności, w końcu mogę.

23 godziny temu, maxii napisał:

kiedyś słyszała że na głowę dobre są spacery bardzo długie, możesz zacząć biegać po pewnym dystansie w głowie się poukłada, ale to musza byc długie dystanse

Lub na rowerze. Sprawdzalem, trzeba jechac przez godzinę i wchodzi tryb, mam wszystko gdzieś, reset.