MoN 0 Napisano Czerwiec 4, 2021 Cześć, mam dylemat, ponieważ nie wiem czy mój chłopak chce tego samego co ja. Pytałam, przeprowadzałam długie rozmowy ale bezskutecznie. Zazwyczaj odpowiada, że chce ze mną zamieszkać ale za tymi słowami nic nie idzie. Mieliśmy ze sobą zamieszkać, ale on co chwilę wynajduje nowe wytłumaczenie. Oboje pracujemy i dobrze zarabiamy. On chce mieszkać z rodzicami w ich nowo wybudowanym domu i nie trafiają do niego argumenty, że mieszkanie z rodzicami, nie jest dobrym rozwiązaniem dla młodych... Mamy po 25 lat, i jesteśmy ok. 3 lat razem. Wiem, że jego rodzice ciężko pracowali na ten dom i tym bardziej nie chcę wprowadzać w nim nowego porządku, jadnakze nie zgodzę się na dzielenie kuchni z teściową... No właśnie, bardzo ją lubię, z tym że jest nadopiekuńcza względem mojego partnera. Robi mu kanapki do pracy, sprząta w pokoju, pierze rzeczy i zamiast z mężem, wyjeżdża wszędzie z nim. Mają wspólne tajemnice i czasami mam wrażenie, że im przeszkadzam. To również komunikowałam partnerowi i stwierdził, że nie umiałby wybrać między mną a mamą, bo jesteśmy dla niego równie ważne. Zastanawiam się czy to zdrowe podejście. Sytuacja w której coś we mnie pękło miała miejsce w zeszłym tygodniu. Mieliśmy pojechać do sklepu by wybrać płytki do naszej wspólnej łazienki. Byłam niezwykle szczęśliwa, ponieważ myślałam że już zdecydował i chce ze mną razem zamieszkać. Kiedy już ubrałam buty i kurtkę zza korytarza wyłoniła się jego mama i tato. Pojechali z nami. Ok, przemilczałam. Jednak kiedy w sklepie okazalo się, że to oni wybierają płytki, bo łazienka ma być wspólna, nie wytrzymałam. Było mi głupio i czułam się oszukana. Nie miałam wiele do powiedzenia i w sumie znowu czułam się jak dziecko jego rodziców a nie jako partnerka jego życia. Nie wiem już co o tym wszystkim myśleć i co robić, by argumenty trafiły... Moje stanowcze zdanie nie ma żadnego znaczenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agent of Asgard 3636 Napisano Czerwiec 4, 2021 (edytowany) Przypuszczalnie nic z tego związku już nie będzie, bo w przypadku gdy jedna strona nie umie odciąć pępowiny z rodzicami, w wypadku jakichkolwiek konfliktów będziesz miała całą jego rodzinę przeciwko sobie. Na dodatek facet nie potrafi samodzielnie podejmować decyzji, więc na jego wsparcie też liczyć nie możesz. Im szybciej to zakończysz, tym mniej czasu zmarnujesz. Edytowano Czerwiec 4, 2021 przez agent of Asgard 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2827 Napisano Czerwiec 4, 2021 Nie piszcie ze on nie wie czego chce. On bardzo dobrze wiem czego nie chce - nie chce wspolnenego mieszkania z autorką i ma święte do tego prawo! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach