xizzy 0 Napisano Czerwiec 5, 2021 Mam 25 lat i od kilku tygodni męczą mnie myśli związane z przemijaniem - wiek idzie do przodu, znajomi biorą śluby, zakładają rodziny, no i to ze na końcu czeka na mnie smierć, a po niej już nic więcej. Ostatni temat najbardziej mi dolega bo kiedy nie jestem w pracy, myśle tylko o tym - ze będę musiała pożegnać swoich rodziców, babcie i siostry... ze ja będę tu funkcjonować a mojej mamy nie będzie przy mnie, babcia więcej nie upiecze doa mnie ciasta, ze będę przypatrywać się swoim siostrom w trumnie... tego ze po śmierci nie ma już nic, taki definitywny koniec. Od tych kilku tygodni płacze pod prysznicem, rycze w poduszkę przed snem. Perspektywa ze będę leżała na zimnym stole i potem pod ziemia razem z innymi ciałami a nie w swoim łóżku, w pokoju który jest moim azylem... dobija mnie to. wiem ze jak umrę to już będzie mi wszystko jedno ale to myślenie o tym wprawia mnie w otępienie, nie mogę o niczym innym myśleć, widzę cmentarz albo jakaś straszą osobę to natychmiast myślami wracam do tego tematu. Świadomość ze życie przemija, pat nie ubywa, człowiek robi się straszy, brzydki, schorowany i niepotrzebny napawa mnie bólem, żałością i tym ze nic z tym nie zrobie, tego procesu nie powstrzymam... czyje niemoc jak o tym pomyśle, zatrzymać czas - to była by piękna rzecz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Stała 269 Napisano Czerwiec 5, 2021 Co dalej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nowy Dzień Nowa Ja 284 Napisano Czerwiec 5, 2021 Przemijanie odkryłaś. Odkryj piękno chwili i życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xizzy 0 Napisano Czerwiec 5, 2021 Przemijanie odkryłam... zawsze było, ale teraz dopiero myśli o nim się nasiliły. Dręczy mnie to, nie daje spokoju. Ogólnie jestem zawiedziona swoim życiem, mam niskie poczucie wartości, tkwię w stagnacji, nie potrafię ruszyć się do przodu żeby to zmienić. mam tysiąc marzeń, pomysłów, ale nie wierze w to ze kiedykolwiek uda mi się przynajmniej jedno z nich spełnić. Może Warto iść z tym do psychologa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xizzy 0 Napisano Czerwiec 5, 2021 Często jest tak, ze robię coś co lubię i daje mi satysfakcję (np prace w ogrodzie). Uwielbiam patrzeć jak wschodzą rośliny, jak kwitną kwiaty ale zaraz ta radość i zadowolenie pryskają bo przecież za kilkanaście lat nie będę tego robić. No i już łzy cisną mi się do oczu. Ten temat teraz dotyka mnie coraz bardziej i nie potrafię tego odpędzić od siebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nowy Dzień Nowa Ja 284 Napisano Czerwiec 5, 2021 Idź. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bambinno 15 Napisano Czerwiec 5, 2021 taka kolej rzeczy : P cale zycie przed toba po co sie tak spinac. Jeszcze bedziesz miala czas przygotowac sie na smierc xd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lonelyman 577 Napisano Czerwiec 5, 2021 12 minut temu, xizzy napisał: Mam 25 lat i od kilku tygodni męczą mnie myśli związane z przemijaniem - wiek idzie do przodu, znajomi biorą śluby, zakładają rodziny, no i to ze na końcu czeka na mnie smierć, a po niej już nic więcej. Ostatni temat najbardziej mi dolega bo kiedy nie jestem w pracy, myśle tylko o tym - ze będę musiała pożegnać swoich rodziców, babcie i siostry... ze ja będę tu funkcjonować a mojej mamy nie będzie przy mnie, babcia więcej nie upiecze doa mnie ciasta, ze będę przypatrywać się swoim siostrom w trumnie... tego ze po śmierci nie ma już nic, taki definitywny koniec. Od tych kilku tygodni płacze pod prysznicem, rycze w poduszkę przed snem. Perspektywa ze będę leżała na zimnym stole i potem pod ziemia razem z innymi ciałami a nie w swoim łóżku, w pokoju który jest moim azylem... dobija mnie to. wiem ze jak umrę to już będzie mi wszystko jedno ale to myślenie o tym wprawia mnie w otępienie, nie mogę o niczym innym myśleć, widzę cmentarz albo jakaś straszą osobę to natychmiast myślami wracam do tego tematu. Świadomość ze życie przemija, pat nie ubywa, człowiek robi się straszy, brzydki, schorowany i niepotrzebny napawa mnie bólem, żałością i tym ze nic z tym nie zrobie, tego procesu nie powstrzymam... czyje niemoc jak o tym pomyśle, zatrzymać czas - to była by piękna rzecz... Ło matko. Odkryłaś że życie wcale nie jest takie kolorowe ale wszystko trzeba przeżyć a też nigdy nie wiadomo kto pierwszy kopyta wyciągnie. Jak się będziesz tym zamartwiać to Choroszcz Cię czeka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la_manzana 46 Napisano Czerwiec 5, 2021 Masz dopiero 25 lat, po co zadręczać się takimi myślami. Najlepiej nie odchodzić za daleko w przyszłość, a skupić się na tym co jest tu i teraz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach