Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
LovellaBella29

Problem z rodzicami - też tak macie?

Polecane posty

Cześć, dzięki za odzew. Przeczytałam wszystkie wasze komentarze, jednak utwierdziliście mnie w moim przekonaniu, że nie tylko ja tak myślałam, że sa egoistami. Bałam się źle myśleć o własnych rodzicach, o tym, że są toksyczni. Domyślam się, że chyba nie chcieli mieć dzieci ale ja byłam "wypadkiem" przy pracy. No trudno.

Na mieszkaniu mi nie zależy, ale gdybym rzeczywiście wyszła za mąż, nie chciałabym go tracić, bo to "jedyne" co mogę mieć własnego.

Dlaczego się radzę rodziców? Jak byłam młodsza i miałam 16 lat, i z nimi mieszkałam, to moja mama chorowała na raka i się nią opiekowałam. Wyzdrowiała, ale ja wtedy przechodziłam najbardziej ciężki okres w życiu (dorastanie, bo to wiek 16-19 lat) i potrzebowałam pomocy ojca i matki. Sama do nich przychodziłam po szkole, pamiętam, codziennie i opowiadałam co w szkole, chciałam mówić co u mnie, chciałam się radzić a oni mnie każdego dnia przez 3 lata odpychali wtedy mówiąc "spadaj", "zajmij się soba", "nie obchodzi mnie to". Może to przez chorobę mamy sobie nie radzili, nie wiem. Z tego powodu, że wtedy mi nie pomagali jakoś psychicznie, może dlatego teraz wyrosłam nieco na "niedorosłego" człowieka? Jasne, chcę się usamodzielnić... i macie rację, nie moge im mówić ani o swoich planach ani marzeniach bo wszystko ściągają w dół.

Jak wyjechałam do innego miasta na studia, mając 20 lat i mieszkając sama, które udało mi się skończyć, i potem udało się znaleźć pracę to nawet nie byli dumni.... totalnie nic. Usłyszałam tylko od matki "Taką pracę? Zarabiasz tylko 3400? Tak mało?". Było mi wtedy przykro, bo uważałam, że powinna być ze mnie dumna.

Potem na rok zamieszkałam z nimi w domu, i to był błąd, bo oni zapomnieli, że już nie jestem 19 letnią dziewczynką, która z nimi mieszkała jak chodziła do liceum. Traktowali mnie okropnie, przypłaciłam to depresją i leczeniem u psychiatry przez dwa lata. Nawet jak się chciałam powiesić w szczytowym momencie choroby i szykowałam sobie sznurek, to spytali, czemu chcę zmarnować sznurek. Pamiętam, że tak mnie to zmroziło, że ostatecznie się nie zabiłam. Potem bylo lepiej, po poznałam wtedy kogoś i się wyprowadziłam do byłego już - partnera. Teraz nie jest źle, mieszkam sama, z dala od nich, chociaż tęsknię za tą wizją rodziców, za tym, jak ich zapamiętałam  jak byłam mała a oni wydawali mi się spoko (jak miałam 10 lat). Ale to nie wróci.... a ja czuję się, jakbym nie miała nikogo,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.06.2021 o 18:35, LovellaBella29 napisał:

. Nie znalazłam sobie męża, ponieważ mój ojciec powiedział, że jeśli wyjdę za mąż to mieszkanie w którym mieszkają (a dostanę je ja po śmierci rodziców bo jestem jedynaczką) będzie do podziału dla męża. Mieszkanie nie jest zapisane mi w testamencie ani przepisane, zatem nie da się spisać np. intercyzy gdybym miała wychodzić za mąż. Z tego powodu nie szukam sobie chłopaka ale czuję się coraz bardziej samotna.

Nie jestem pewna ale chyba jedynym spadkobiercą  po swoich rodzicach jesteś Ty a nie Twój mąż ?. To nie istotne czy jesteś mężatka czy nie - spadek to majątek odrębny. Napisz do Korposzynszyla, ona jest ogarnięta w takich sprawach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, kejtred napisał:

zawsze jestem za szacunkiem do rodziców i za tym, że wypada ich wspierać na starość.

Ale Twoi zrujnowali Ci psyche.

To są straszni egoiści.

Długo było im "wygodnie" bez dzieci - wiadomo, żadnych wydatków, obsranych gaci, latania po lekarzach, problemów itd.

Później się obudzili, że jednak jak któreś kipnie to drugie zostanie zupełnie samo ... no i sobie zrobili Ciebie  asekuracyjnie, "żeby miał kto szklankę podać na starość".  

Najgorsze jest to, że tak Ciebie zdominowali, że nie umiesz się postawić. 

powiedz to pannom po 30, po 40 i dalej dopiero szukających mężów i chcące rodziny.... skazują swoje przyszłe dzieci na dokładnie takie sytuacje, egoistki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 8.06.2021 o 02:48, porwał mnie jaszczomp napisał:

powiedz to pannom po 30, po 40 i dalej dopiero szukających mężów i chcące rodziny.... skazują swoje przyszłe dzieci na dokładnie takie sytuacje, egoistki

a jej stary to lepszy ? Do tatusia się nie doy*ebiesz bo facet, nie ?  mimo, że  zrobił ją jako dziadek.

i sorry ale jest różnicą między 30latką a kobietą przed 50tką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 8.06.2021 o 02:48, porwał mnie jaszczomp napisał:

powiedz to pannom po 30, po 40 i dalej dopiero szukających mężów i chcące rodziny.... skazują swoje przyszłe dzieci na dokładnie takie sytuacje, egoistki

zresztą jest różnica pomiędzy parą, która wiele, wiele lat żyła z sobą bez dzieci (mimo, że mogła je mieć wcześniej) i dopiero na starość "asekuracyjnie" sobie je robią a kobietą, która znalazła odpowiedniego kandydata na ojca swoich dzieci dopiero w pewnym wieku. 

Nikt też nie będzie pod presja robić sobie dzieci przed 30  bo Ty tego oczekujesz. Wiesz, chętnych do "zrobienia" jest wielu bo jest to łatwe i przyjemne. Gorzej z wychowaniem i utrzymaniem takich bąbelków - do tego to sie już tak nie palicie. 

Edytowano przez kejtred

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×