Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Digitalius

Trudności w wykonywaniu poleceń: jak coś prostego zmienić w coś skomplikowanego?

Polecane posty

3 godziny temu, Lara Antipowa napisał:

Aleś ty małostkowy. Zachowujesz się jak stary zramolały piernik. Daj innym żyć.

O.o to ci dopiero odpowiedź. Czyli sugerujesz, abym olał wszystko i dał każdemu pole do popełniania błędów, nie biorąc oraz nie mając zamiaru brać w tym udziału. Zawsze to jakaś myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Digitalius  przeczytałam co piszesz i naszły mnie pewne refleksje.

1. Chcesz zmieniać świat zacznij od siebie np. gotując obiady na swój wymyślony, logiczny sposób. Skoro świetnie wiesz jak to się robi (jak twierdzisz lepiej od partnerki) to może po prostu się tym zajmij.

Taki masz świetny dar do rozwiązywania problemów, a na taki oczywisty pomysł nie wpadłeś?

2. Związek polega na akceptacji partnera takim jakim jest. Nie możesz kogoś zmieniać na silę. Każdy jest inny i to jest właśnie w ludziach piękne. Możesz za to zmienić siebie poprzez podejście do czegoś na co nie masz wpływu albo nie powinieneś go nawet próbować mieć. Zostaw to tak jak jest. Oczywiście możesz zasugerować Twój pomysł na dane nawyki partnerki, ale to tyle. Wyrazić swoje zdaniem, ale decyzję zostawić tylko jej. 

Chcesz mieć wpływ na ilość zużytych naczyń - gotuj. Proste nie?

3. Poczytaj o trzech kolorach mózgu. Structogram.

Ty masz zdecydowanie mózg niebieski czyli nastawiony na logiczne myślenie, analizy, dążenie do celu...

Twoja partnerka może mieć mózg zielony czyli taki emocjonalny. Dla niej nie jest ważne ile zużyje naczyń, ale to że może zadbać Ciebie, zrobić Tobie obiadek taki jak lubisz, może przytulić się wieczorem.

 

Jesteś programistą w pracy. Fajnie, ale staraj się nie zabierać roboty do domu. Nie programuj otoczenia. To już nie Twoja działka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Digitalius napisał:

O.o to ci dopiero odpowiedź. Czyli sugerujesz, abym olał wszystko i dał każdemu pole do popełniania błędów, nie biorąc oraz nie mając zamiaru brać w tym udziału. Zawsze to jakaś myśl.

Dokładnie to sugeruję. Niby dlaczego masz w tym brać udział? A druga rzecz, że sprawy są drobne. Jesteś zwykłym upierdliwcem. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Takie moje zdanie napisał:

Digitalius  przeczytałam co piszesz i naszły mnie pewne refleksje.

1. Chcesz zmieniać świat zacznij od siebie np. gotując obiady na swój wymyślony, logiczny sposób. Skoro świetnie wiesz jak to się robi (jak twierdzisz lepiej od partnerki) to może po prostu się tym zajmij.

Taki masz świetny dar do rozwiązywania problemów, a na taki oczywisty pomysł nie wpadłeś?

2. Związek polega na akceptacji partnera takim jakim jest. Nie możesz kogoś zmieniać na silę. Każdy jest inny i to jest właśnie w ludziach piękne. Możesz za to zmienić siebie poprzez podejście do czegoś na co nie masz wpływu albo nie powinieneś go nawet próbować mieć. Zostaw to tak jak jest. Oczywiście możesz zasugerować Twój pomysł na dane nawyki partnerki, ale to tyle. Wyrazić swoje zdaniem, ale decyzję zostawić tylko jej. 

Chcesz mieć wpływ na ilość zużytych naczyń - gotuj. Proste nie?

3. Poczytaj o trzech kolorach mózgu. Structogram.

Ty masz zdecydowanie mózg niebieski czyli nastawiony na logiczne myślenie, analizy, dążenie do celu...

Twoja partnerka może mieć mózg zielony czyli taki emocjonalny. Dla niej nie jest ważne ile zużyje naczyń, ale to że może zadbać Ciebie, zrobić Tobie obiadek taki jak lubisz, może przytulić się wieczorem.

 

Jesteś programistą w pracy. Fajnie, ale staraj się nie zabierać roboty do domu. Nie programuj otoczenia. To już nie Twoja działka.

No tak, rozumiem. Skieruj wszystko na osobę, która chce wszystko ulepszyć i uprościć. Jakie to proste, a reszta będzie siedzieć w kapciach i tylko liczyć na mnie... Czyli wychodzi na to, że nie masz zielonego pojęcia o tym, co napisałem. 

Skoro będę robił wszystko za wszystkich, to wtedy te osoby zatrzymają się w rozwoju, bo nie wpadną na nic, co pomogło by im się rozwijać. 

Nie zamierzam nikogo rozpuszczać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Lara Antipowa napisał:

Dokładnie to sugeruję. Niby dlaczego masz w tym brać udział? A druga rzecz, że sprawy są drobne. Jesteś zwykłym upierdliwcem. 

To nie upierdliwość.

Skoro nie mogę liczyć na kogoś, kto nie umie wykonać błachej rzeczy, jak mogę takiej osobie powierzyć coś odpowiedzialnego. 

Jestem o tyle zdrowy na umyśle, że nikt nie zdoła mnie przekonać, że jest inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Digitalius napisał:

No tak, rozumiem. Skieruj wszystko na osobę, która chce wszystko ulepszyć i uprościć. Jakie to proste, a reszta będzie siedzieć w kapciach i tylko liczyć na mnie... Czyli wychodzi na to, że nie masz zielonego pojęcia o tym, co napisałem. 

Skoro będę robił wszystko za wszystkich, to wtedy te osoby zatrzymają się w rozwoju, bo nie wpadną na nic, co pomogło by im się rozwijać. 

Nie zamierzam nikogo rozpuszczać. 

Źle mnie zrozumiałeś. Mam na myśli to, że daj innym żyć swoim własnym życiem. Nie próbuj nikogo uszczęśliwiać na siłę bo ich szczęście może wyglądać inaczej niż Ty sobie to wymyśliłeś.

Skup się na sobie. Spróbuj akceptować drugiego człowieka takim jak jest. Pewnie wydaje Ci się to trudne, ale można się tego nauczyć.

Mówisz o rozwoju to spróbuj zająć się rozwojem osobistym chociażby w temacie zrozumienia lub akceptacji.

Próbujesz zmieniać innych, a siebie potrafisz?
 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Digitalius napisał:

To nie upierdliwość.

Skoro nie mogę liczyć na kogoś, kto nie umie wykonać błachej rzeczy, jak mogę takiej osobie powierzyć coś odpowiedzialnego. 

Jestem o tyle zdrowy na umyśle, że nikt nie zdoła mnie przekonać, że jest inaczej. 

Mówisz jakbyś był szefem firmy, a nie  partnerem. Co Ty komu masz do powierzania? Co TY w ogóle piszesz?

Raczej doceń kobietę, podziękuj jej za obiad, który zrobiła bo chciała, a zaręczam Ci, że nie musiała. Za cierpliwość do Ciebie też jej podziękuj i licz na to, że się jej nie skończy :)

Zastanów się też ze spokojem czy ten perfekcjonizm nie szkodzi innym, ale przede wszystkim  Tobie.
Zobacz jakie nieprzyjemne emocje Tobą targają, z tak błahego powodu jak ilość sztućcy. Zmywarka umyje wszystko i 5 noży i, i 10, i 15. Nie martw się. To nie koniec świata.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Takie moje zdanie napisał:

Źle mnie zrozumiałeś. Mam na myśli to, że daj innym żyć swoim własnym życiem. Nie próbuj nikogo uszczęśliwiać na siłę bo ich szczęście może wyglądać inaczej niż Ty sobie to wymyśliłeś.

Skup się na sobie. Spróbuj akceptować drugiego człowieka takim jak jest. Pewnie wydaje Ci się to trudne, ale można się tego nauczyć.

Mówisz o rozwoju to spróbuj zająć się rozwojem osobistym chociażby w temacie zrozumienia lub akceptacji.

Próbujesz zmieniać innych, a siebie potrafisz?
 

 

Dziękuję za sprostowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Takie moje zdanie napisał:

Mówisz jakbyś był szefem firmy, a nie  partnerem. Co Ty komu masz do powierzania? Co TY w ogóle piszesz?

Raczej doceń kobietę, podziękuj jej za obiad, który zrobiła bo chciała, a zaręczam Ci, że nie musiała. Za cierpliwość do Ciebie też jej podziękuj i licz na to, że się jej nie skończy 🙂

Zastanów się też ze spokojem czy ten perfekcjonizm nie szkodzi innym, ale przede wszystkim  Tobie.
Zobacz jakie nieprzyjemne emocje Tobą targają, z tak błahego powodu jak ilość sztućcy. Zmywarka umyje wszystko i 5 noży i, i 10, i 15. Nie martw się. To nie koniec świata.

 

Nie chodzi o szefostwo, tylko partnerstwo i współpracę. Tak jak wspomniałem wcześniej ja robię coś dla innych, ale również sam będę potrzebował rzeczy, by ktoś mógł zrobić coś dla mnie, bo gdybym dla wszystkich wszystko robił sam, dodatkowo wszystko dla samego siebie, to zwariować można. Jak coś robię dla kogoś to chce jak najlepiej dla tych osób, więc czemu nie mogę oczekiwać tego samego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Digitalius napisał:

Nie chodzi o szefostwo, tylko partnerstwo i współpracę. Tak jak wspomniałem wcześniej ja robię coś dla innych, ale również sam będę potrzebował rzeczy, by ktoś mógł zrobić coś dla mnie, bo gdybym dla wszystkich wszystko robił sam, dodatkowo wszystko dla samego siebie, to zwariować można. Jak coś robię dla kogoś to chce jak najlepiej dla tych osób, więc czemu nie mogę oczekiwać tego samego? 

Dlaczego uważasz, że wiesz co jest dla nich najlepsze? Pytałeś chociaż? 

Jeszcze taka mała rada:

Nie oczekuj, a unikniesz rozczarowań.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest taki serial na Netflix "New Amsterdam". Dyrektor szpitala też starał się ułatwiać pracę swoim pracownikom co przekładało się na funkcjonowanie szpitala na wysokim poziomie. 

Różnica taka między Wami, że on zawsze zaczynał rozmowę czy spotkanie z lekarzami od pytania:

"W czym mogę pomóc?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Takie moje zdanie napisał:

Jest taki serial na Netflix "New Amsterdam". Dyrektor szpitala też starał się ułatwiać pracę swoim pracownikom co przekładało się na funkcjonowanie szpitala na wysokim poziomie. 

Różnica taka między Wami, że on zawsze zaczynał rozmowę czy spotkanie z lekarzami od pytania:

"W czym mogę pomóc?

W moim przypadku jest to tak, że nikogo pytać nie muszę, ponieważ wszyscy wiedzą, że jak jest potrzeba, wystarczy powiedzieć lub poprosić.

A próśb jest wiele, lub jeśli ich nie ma, to z oczu wyczytam, że jak czegoś nie zrobię, to się ktoś obrazi, bo się robi głupio, by powiedzieć o problemie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Digitalius napisał:

W moim przypadku jest to tak, że nikogo pytać nie muszę, ponieważ wszyscy wiedzą, że jak jest potrzeba, wystarczy powiedzieć lub poprosić.

A próśb jest wiele, lub jeśli ich nie ma, to z oczu wyczytam, że jak czegoś nie zrobię, to się ktoś obrazi, bo się robi głupio, by powiedzieć o problemie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Digitalius napisał:

W moim przypadku jest to tak, że nikogo pytać nie muszę, ponieważ wszyscy wiedzą, że jak jest potrzeba, wystarczy powiedzieć lub poprosić.

A próśb jest wiele, lub jeśli ich nie ma, to z oczu wyczytam, że jak czegoś nie zrobię, to się ktoś obrazi, bo się robi głupio, by powiedzieć o problemie. 

Nie bardzo widzę rozumiesz co chcę powiedzieć. Masz taki trochę ograniczony sposób postrzegania rzeczywistości. No, ale taki jesteś. Mi nic do tego. Póki nie krzywdzisz tym innych i nie przekraczasz ich granic to wszystko w porządku. A to czy je przekraczasz to już popytaj najbliższe otoczenie.

 

Zapytam wprost może będzie Tobie tak łatwiej zrozumieć  - czy Twoja partnerka prosiła Cię o to żebyś wtrącał jej się do gotowania? Czy ona potrzebowała pomocy w temacie ilości zużytych sztućców? Czy dotychczasowy jej sposób działania był dla niej tak uciążliwy, że bez Twoich interwencji nie dała by rady? Czy zapytałeś w czym możesz jej pomóc czy zdecydowałeś za nią? 

 

Spróbuj tak podziałać kilka dni poprostu pytając. Nie czytaj z gwiazd czy z oczu bo jest duże prawdopodobieństwo, że sie myślisz, ale pytaj.

Potraktuj to jako ćwiczenie w rozwoju osobistym. Nic nie tracisz, a możesz coś zyskać.

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Takie moje zdanie napisał:

Spróbuj tak podziałać kilka dni poprostu pytając. Nie czytaj z gwiazd czy z oczu bo jest duże prawdopodobieństwo, że sie myślisz, ale pytaj.

Potraktuj to jako ćwiczenie w rozwoju osobistym. Nic nie tracisz, a możesz coś zyskać.

Dobrze. Tak zrobię.

Biorę każde zdanie w tym temacie pod uwagę, każdego użytkownika, by przeanalizować każdą opcję i dojść do jak najlepszych efektów. Dziękuję za poświęcenie czasu.

Gdy sprawy przyniosą efekty, odezwę się jeszcze. Jeśli w tym czasie zostaną dodane jeszcze wpisy, zawsze je przeczytam.

Dziękuję również pozostałym użytkownikom za wkład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1 Efekt:

Nie wspominałem tego wcześniej, ale od chwili założenia tego tematu do dnia dzisiejszego pracowałem również nad poprawą harmonii i porządków codziennych z rozrzucanymi ubraniami przez moją dziewczynę. 

Od kad pamiętam, moja dziewczyna nie grzeszyła w składaniu ubrań, ani znalezienia kąta na własne rzeczy, akcesoria itp. W taki sposób, by te nie rzucały się po całym mieszkaniu. Opracowałem układ, który z chwilą obecną się przyjął. Moja dziewczyna również lubi książki, szyć pluszaki, kolorować obrazki. 

Aby sytuacja się nie powtarzała, wyjaśniłem, jak to negatywnie może wpłynąć na nasze samopoczucie mieszkania, stworzyłem jej kącik do składowania rzeczy, zrobiłem organizer akcesoriów i ustaliłem z nią: "to jest już teraz twoje miejsce na ubrania. Nie musisz ich składać jeśli nie chcesz, ale chociaz rzucaj je np. na tym krześle, wtedy sprzątanie będzie łatwiejsze. Wszelkie kredki, nici itp. Możesz również składować w tym kartonie i odkładaj go pod tym stolikiem ". 

Pierwszy sukces. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Druga sprawa, jaką przeanalizowałem i wykonałem, to wcześniej (na samym początku) wspomniana sprawa mamy i dekodera. 

Doszedłem do wniosku, że w tym przypadku, aby przez dwa lata nie płacić dodatkowo za coś co jest za darmo jako funkcja, postanowiłem zerwać umowę mamy na wybrany dekoder dodatkowy i zapłacić karę umowną z własnej kieszeni. Wyszło na to, że ten sposób jest oszczędniejszy, gdyż wysokość kary umownej pokrywa tylko wydatek 12 miesięcy z umowy na 24 miesiące, dlatego 12 miesięcy zaoszczędzone. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Digitalius napisał:

1 Efekt:

Nie wspominałem tego wcześniej, ale od chwili założenia tego tematu do dnia dzisiejszego pracowałem również nad poprawą harmonii i porządków codziennych z rozrzucanymi ubraniami przez moją dziewczynę. 

Od kad pamiętam, moja dziewczyna nie grzeszyła w składaniu ubrań, ani znalezienia kąta na własne rzeczy, akcesoria itp. W taki sposób, by te nie rzucały się po całym mieszkaniu. Opracowałem układ, który z chwilą obecną się przyjął. Moja dziewczyna również lubi książki, szyć pluszaki, kolorować obrazki. 

Aby sytuacja się nie powtarzała, wyjaśniłem, jak to negatywnie może wpłynąć na nasze samopoczucie mieszkania, stworzyłem jej kącik do składowania rzeczy, zrobiłem organizer akcesoriów i ustaliłem z nią: "to jest już teraz twoje miejsce na ubrania. Nie musisz ich składać jeśli nie chcesz, ale chociaz rzucaj je np. na tym krześle, wtedy sprzątanie będzie łatwiejsze. Wszelkie kredki, nici itp. Możesz również składować w tym kartonie i odkładaj go pod tym stolikiem ". 

Pierwszy sukces. 

Te, mądrala. Ty lepiej nad ortografią popracuj, bo nie jesteś w tym orłem. Pewnie bawi cię pisanie tych kocopałów i to, że ludzie tak tu z tobą dyskutują, ale chyba przedobrzyłeś. Chociaż, z drugiej strony, dostarczyłeś kilku osobom rozrywki i to też należy docenić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Lara Antipowa napisał:

Te, mądrala. Ty lepiej nad ortografią popracuj, bo nie jesteś w tym orłem. Pewnie bawi cię pisanie tych kocopałów i to, że ludzie tak tu z tobą dyskutują, ale chyba przedobrzyłeś. Chociaż, z drugiej strony, dostarczyłeś kilku osobom rozrywki i to też należy docenić...

Tak, przyznaję. Orłem nie jestem, ani moje urządzenie, którego używam do pisania. Wybacz. Cieszę się, że jesteś!

To tylko moje spostrzeżenie, czy może smutna prawda, że na każdym blogu, forum, artykule znajdzie się zawsze choć jedna osoba, która hejtuje ortografię? Pozdrawiamy lingwistów i polonistów 🙂

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Digitalius napisał:

Tak, przyznaję. Orłem nie jestem, ani moje urządzenie, którego używam do pisania. Wybacz. Cieszę się, że jesteś!

To tylko moje spostrzeżenie, czy może smutna prawda, że na każdym blogu, forum, artykule znajdzie się zawsze choć jedna osoba, która hejtuje ortografię? Pozdrawiamy lingwistów i polonistów 🙂

 

 

Wszak każdy ma jakąś słabość: jeden w ortografii, drugi w wykonywaniu poleceń a jeszcze inny szuka atencji na forum...

  • Thanks 1
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odkopuje swój temat, dlatego, że wcześniej obiecałem.
Również pisałem, że sprawdzę wszelkie rady, które użytkownicy mi podsunęli.


Oto rezultat:
Wszystko zakończyło się powodzeniem. Dziewczyna nie tworzy mi hałd naczyń po ugotowaniu prostego obiadu, zaczęła ekonomicznie wykorzystywać dostępne zasoby.

Moja mama nauczyła się być samodzielna - potrafi ruszyć się z domu, pójść do salonu i spytać o konkretne sprawy. Przełamała strach przed nieznanym i z chęcią odkrywa więcej na własny rachunek. Wadą tej sytuacji jest to, że przestała zapraszać mnie z dziewczyną na obiady (wydaje się, jakby była obrażona, lub zrozumiała, że nie może nadużywać mojej uprzejmości, gdyż też mam swoje sprawy i swoje życie), lecz mi zaczęło to nie przeszkadzać.

Jeśli chodzi o mnie, również zrozumiałem, że nie mogę ciągle naprawiać świata, gdyż jest to walka z wiatrakami. Skupiłem się na własnych przyjemnościach, uczę się nowych rzeczy rozwijając swoje hobby, wyluzowałem w pracy zmniejszając wydajność o 20% sprawiając, że pracodawca nie oczekuje ode mnie 110% efektywności, nikt nie oczekuje ode mnie pomocy.

Podsumowanie:
Wszystko się ustabilizowało, tak jak powinno.


Odczułem po tym wszystkim ulgę i poczucie spełnienia. Takie ciepłe uczucie w środku, że zrobiłem na tym świecie wszystko i jestem gotów odejść, szczęśliwy.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry z tej strony firma TABAK
Posiadam na sprzedaż tytoń
Cena za kg zwykłego 70zl i za kg sklepowej jakości 85zl/kg
Przesyłka pobraniowa 30zl 
Przy 5kg darmowa wysyłka lub 0.5kg gratis! 
Przy większej ilości negocjacja cen
Do zamówienia potrzebuje imię nazwisko adres nr telefonu 
723100729 nasz nr
Tytonpremium@protonmail.com

Przepraszam jeżeli SMS trafił do Państwa przez przypadek 
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×