Anderek12 0 Napisano Grudzień 16, 2021 Witam podziele się moją historia i stanem w którym obecnie się znajduje . Mam 21 lat pracuje pracę mam w porządku nie narzekam rozwijam się ale poza tym moje życie jest pozbawione barw .. pół roku temu zerwała ze mna dziewczyna nie mogę się jakoś pozbierać mimo że pod koniec już wszystko się psuło w naszym związku mocno przeżyłem rozstanie i do tej pory się nie pozbierałem chodzę na psychoterpia i z każdym spotkałem wychodzą nowe problemy co do związku nie potrafiłem okazywać czuć bo nigdy u mnie w domu nie było to okazywane miałem cholerne blokady w głowie.. Podczas psycjoterpii zostało mi uświadomione że mam niska samoocenę starsznie szukam potwierdzenia u innych myślę że wszyscy inni wiedzą lepiej myślę że bierze aie stad że rodzice zawsze mnie straszyli przed podejmowaniem własnych decyzji ... ciągła kontrola i presja.. też nie potrafiłem przez ti funkcjowac w związku.. moją była dziewczyna roznwiez miała problemy problemy domu rodzinnych i to wiele poważniejsze które też mnie przerastały.. ech ja byłem w stanie ja kochać tak po prostu i chciałem jak najlepiej dla niej jednak nie mogliśmy się dogadać chce jej szczęścia i jeśli że mną nie była szczeliwa chce to przyjąć ale cholernie to trudne dla mnie podwójnie dowalam sobie bo wiem że moja wina tkwi w tym że się rozstaliśmy... Czuje zgubiony jakikolwiek sens ciągle czekam na koniec dnia w pracy a gdy nadchodzi wracam do domu i nic się nie dzieje mam jednego kolegę z którym czasem wychodzę ale to jakoś mnie nie satsyfkacuje czuje bez sensu to wszystko nie wiem po co żyje Pomału mam dosyć wszystkiego a nie umiem swoich emocji przebić przez mur który zbudowałem w swojej świadomość bardzo przezzywam jeśli ktoś mi coś powie . . A stwarzam pozorny silnego a jestem miekka ciata zgubiłem się napisałem bo jestem ciekaw waszych doświadczeń spostrzeżeń z punktu osoby trzeciej.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uśmiech! 4 Napisano Grudzień 16, 2021 31 minut temu, Anderek12 napisał: Witam podziele się moją historia i stanem w którym obecnie się znajduje . Mam 21 lat pracuje pracę mam w porządku nie narzekam rozwijam się ale poza tym moje życie jest pozbawione barw .. pół roku temu zerwała ze mna dziewczyna nie mogę się jakoś pozbierać mimo że pod koniec już wszystko się psuło w naszym związku mocno przeżyłem rozstanie i do tej pory się nie pozbierałem chodzę na psychoterpia i z każdym spotkałem wychodzą nowe problemy co do związku nie potrafiłem okazywać czuć bo nigdy u mnie w domu nie było to okazywane miałem cholerne blokady w głowie.. Podczas psycjoterpii zostało mi uświadomione że mam niska samoocenę starsznie szukam potwierdzenia u innych myślę że wszyscy inni wiedzą lepiej myślę że bierze aie stad że rodzice zawsze mnie straszyli przed podejmowaniem własnych decyzji ... ciągła kontrola i presja.. też nie potrafiłem przez ti funkcjowac w związku.. moją była dziewczyna roznwiez miała problemy problemy domu rodzinnych i to wiele poważniejsze które też mnie przerastały.. ech ja byłem w stanie ja kochać tak po prostu i chciałem jak najlepiej dla niej jednak nie mogliśmy się dogadać chce jej szczęścia i jeśli że mną nie była szczeliwa chce to przyjąć ale cholernie to trudne dla mnie podwójnie dowalam sobie bo wiem że moja wina tkwi w tym że się rozstaliśmy... Czuje zgubiony jakikolwiek sens ciągle czekam na koniec dnia w pracy a gdy nadchodzi wracam do domu i nic się nie dzieje mam jednego kolegę z którym czasem wychodzę ale to jakoś mnie nie satsyfkacuje czuje bez sensu to wszystko nie wiem po co żyje Pomału mam dosyć wszystkiego a nie umiem swoich emocji przebić przez mur który zbudowałem w swojej świadomość bardzo przezzywam jeśli ktoś mi coś powie . . A stwarzam pozorny silnego a jestem miekka ciata zgubiłem się napisałem bo jestem ciekaw waszych doświadczeń spostrzeżeń z punktu osoby trzeciej.. 1. He he 2. He he Jeśli boli cię w środku, żółty papier weź, kotku. Jeśli wszystko cię męczy i nie chcesz żyć dalej... To zdecy-yyy-duj się. OSZALEJ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uśmiech! 4 Napisano Grudzień 16, 2021 (edytowany) 16 minut temu, Maria. napisał: Dziecko masz dopiero 21 lat, a zachowujesz się jakbyś był po 40. Zacznij od spowiedzi i cotygodniowym uczestnictwie we Mszy Świętej, a Bóg wskaże ci drogę do prawdy. A T.t..ty.ty.t.. TY?!!? Edytowano Grudzień 16, 2021 przez Uśmiech! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uśmiech! 4 Napisano Grudzień 16, 2021 2 minuty temu, św. Jerzy napisał: Jestem ciekaw, czy ta psychoterapia ci pomaga. Skoro dotarł aż tutaj... TO CHYBA NIE! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach