Not_now 0 Napisano Czerwiec 2, 2022 Piszę bo muszę to z siebie wyrzucić, a nie wiem z kim mogłabym o tym porozmawiać. Jakieś 5 miesięcy temu miałam niekomfortową sytuacje z kolegą (tylko kolega dla jasności) nazwijmy go X. Upił się, a że mieszkamy razem w akademiku to wpadłam na niego. Jak to pijany człowiek wygłupiał się i wszedł do mnie do pokoju i wszystko było spoko do momentu gdy kolega z którym pił wpadł na pomysł żeby nas zamknąć (genialne). I wtedy X objął mnie i zaproponował seks. Ja na początku wzięłam to za żart bo to taka osoba która często tak żartuje i odmówiłam mu grzecznie. Tylko że nie wiem ile razy musiałam mu odmówić, żeby przestał. Do niczego nie doszło, ale i tak byłam wściekła za jego zachowanie. W następnych dniach zachowywał się jakby nic się nie stało, więc przestałam się do niego odzywać (głupi pomysł wiem). No i tak po półtorej miesiąca bez rozmawiania, przypadkiem wyszło że X nie pamięta tamtego wieczoru. A ja że byłam okropnie zmęczona tą sytuacją po prostu się z nim pogodziłam ( nie dociekał co zrobił). No i tu pojawia się problem, bo od tamtej pory za każdym razem kiedy jestem z nim sama jestem okropnie spięta. Czuję jak moje wszystkie mięśnie się napinają, ale gdy jesteśmy z innymi to na luzie z nim rozmawiam i żartuje. I nie wiem co mam zrobić, żeby się przy nim tak nie spinać, bo to nie jest tak że mi coś zrobił, wynikła po prostu głupia sytuacja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01 Napisano Czerwiec 2, 2022 5 godzin temu, Not_now napisał: Piszę bo muszę to z siebie wyrzucić, a nie wiem z kim mogłabym o tym porozmawiać. Jakieś 5 miesięcy temu miałam niekomfortową sytuacje z kolegą (tylko kolega dla jasności) nazwijmy go X. Upił się, a że mieszkamy razem w akademiku to wpadłam na niego. Jak to pijany człowiek wygłupiał się i wszedł do mnie do pokoju i wszystko było spoko do momentu gdy kolega z którym pił wpadł na pomysł żeby nas zamknąć (genialne). I wtedy X objął mnie i zaproponował seks. Ja na początku wzięłam to za żart bo to taka osoba która często tak żartuje i odmówiłam mu grzecznie. Tylko że nie wiem ile razy musiałam mu odmówić, żeby przestał. Do niczego nie doszło, ale i tak byłam wściekła za jego zachowanie. W następnych dniach zachowywał się jakby nic się nie stało, więc przestałam się do niego odzywać (głupi pomysł wiem). No i tak po półtorej miesiąca bez rozmawiania, przypadkiem wyszło że X nie pamięta tamtego wieczoru. A ja że byłam okropnie zmęczona tą sytuacją po prostu się z nim pogodziłam ( nie dociekał co zrobił). No i tu pojawia się problem, bo od tamtej pory za każdym razem kiedy jestem z nim sama jestem okropnie spięta. Czuję jak moje wszystkie mięśnie się napinają, ale gdy jesteśmy z innymi to na luzie z nim rozmawiam i żartuje. I nie wiem co mam zrobić, żeby się przy nim tak nie spinać, bo to nie jest tak że mi coś zrobił, wynikła po prostu głupia sytuacja. Całkowicie rozumiem Twoją reakcję. Jest w stu procentach naturalna. Pijany ktoś dobijał się kiedyś do moich drzwi, koniec końców wyważył inne, bo się pomylił. I tak już zawsze w stosunku do takiej osoby będę nieufna chociaż on później żałował tego co zrobił. Jednak odzyskać zaufanie nie jest już tak łatwo... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach