Klaudiaoooo4 0 Napisano Sierpień 30, 2022 Czy są tu dziewczyny, które utraciły ciążę w UK? Staraliśmy się zajść w ciążę przez ostatnie 2 lata, po roku zgłosiłam się do GP z prośbą polecenia nas do kliniki niepłodności. Lekarz zlecił mi badanie krwi w kierunku prolaktyny, mężowi jakość nasienia. Mąż Ok, u mnie prolaktyna podczas miesiączki raz 70 potem 65 (badanie wykonano ponownie ze względu na stwierdzenie przekroczenia norm kilkukrotnie). Zlecił wizytę o endokrynologa, na którą czekam już 7 miesiąc. I nagle bach spóźniony okres i wymarzone dwie kreski. Testów wykonałam mnóstwo, gdyż nie mogłam to uwierzyć, dzień po dniu, po tygodniu poszłam do GP i on potwierdził, że jestem w ciąży, nadmieniłam mu o prolaktynie, zaśmiał się i stwierdził, że jeszcze wysokiej prolaktyny nie wiedziałam i stwierdził, ze moja prolaktyna nie wykluczała zapłodnienia. Nie martwiło go, że jestem w ciąży a ta prolaktyna jest wysoka. W 5 tygodniu zaczęłam krwawić, już tego dnia czułam się inaczej (skóra na piersiach nie była napięta, bóle w podbrzuszu były znaczniejsze, było mi bardzo zimno). Nad ranem pojechałam na pogotowie, po kilku godzin usłyszałam: poronienie. Boję się, że znów się to przydarzy. Lekarz nie mógł jasno powiedzieć, co było przyczyną. Stwierdził, ze tylko zdrowy plemnik i zdrowa komórka jajowa są w stanie wytrzymać do końca. Czy któraś z Was miała podobną sytuację do mnie? Boję się, że znów się to przydarzy a z drugiej strony bardzo pragniemy maleństwa. Jesteśmy załamani w Polsce jeszcze jako tako można by było prywatnie lecząc się przypilnować spraw a tutaj czuję, że mamy związane ręce nie twierdzę, że prolaktyna miała wpływ, ale może miała wpływ na moją „wadliwą komórkę” skoro mąż ma super nasienie (paradoksalnie on pali i pije, je co popadnie a ja wręcz odwrotnie.) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
znowu maski i lockdowny 0 Napisano Wrzesień 6, 2022 Byliście dziabnięci? To ma duży wpływ na takie sprawy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach