Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
on198735

Atmosfera w pracy we Wrocławiu.

Polecane posty

Cześć. Czy wy też trafiacie na dziwne firmy. Nie mam zamiaru podawać danych firmy, ale Ciekaw jestem waszej opinii. W moim mieście zaczepiłem się w magazynie produkcyjnym. Pracuje tam dużo obcokrajowców, lecz ja jestem na stanowisku magazynier. Stawki jak to stawki - nierówne. Oto co mnie zdziwiło. Brak szkolenia, stanowisko pokazane przez 5 minut i nagle mam wiedzieć i znać cały proces magazynowy, nie znając SAP-a. System archaiczny wszystko drukowane na papierze a4, brakuje miejsca itp. Z tego co zaobserwowałem to niema przekazywania informacji. 1 zmiana kończy zmiane idzie do domu i nastepna robi co chce. Przez tydzien mowilem im o uszkodzonych bateriach, to nagle problem ze wózki rozładowane. Dzis dostałem opr, za to ze zamiast siedziec i patrzec sie w monitor, to sam wygenerowałem zlecenie i postanowiłem coś zrobić, zeby nie siedzieć jałowo (tymbardziej ze dwa tygodnie temu przez cały tydzien sam byłem na danym stanowisku). W dniu wczorajszym, miałem incydent w stylu - 4 opakowania wysypały się z palety, stary pracownik widzac to zamiast zapytac sie czy pomoc, jak to sie stało to pobiegł i mnie podpierdzielił, a według przepisów pracy nie mogę zostawić rozsypanego towaru na drodze transportu, bo jak ktos inny bedzie miał wypadek to wtedy z mojej winy. Pewnego dnia pracowałem i nie było miejsca na wymianę baterii, to usłyszałem "zostaw wózek, bo baterie trzeba łańcuchem wymienić - pytam sie jak - no to zlewka.. Człowiek chce sie dowiedzieć coś nowego to słyszy - "nie ma czasu na szkolenie, albo jest patrzenie z takim politowaniem". Najlepsze ze przy przyjęciu do tej firmy - podpisuje sie dokument, przeciwko nierówności , przeciwsko szkalowaniu, podpierdzielania. Starsi pracownicy uwazają siebie za góru, jeden to mysli ze jest pepkiem swiata i uwaza ze kazdy inny to leser. Przychodze do pracy i wykonuje swoje obowiazki, znikim nie rozmawiam, bo jak raz rozmawialem na temat pracy - to dostałem opieprz ze nic nie robie. Starzy pracownicy chodza na papieroska, chowaja sie w pracy i donoszą na pracowników. Jak to usłyszałem "ja chodze na papieroska bo sie wyrabiam z praca, bo mi to wolno - a Ty sie nie wyrabiasz i 'gwiźdzesz sobie na prace na okresie probnym'". Inna nieciekawa sytuacja była taka, ze zachorowałem na Covid, to po 3 dniach miałem kontrolę domową, czy faktycznie jestem na L4. Wszyscy pracownicy dostali 30 groszy brutto podwyzki 😜 do godzinowej stawki (szok i smiech) a aneksów jak nie mieli tak nie mają. Rotacja jest duża - co chwile widzę ze kogos szukaja". Przy rozmowie o prace wszystko pieknie ładnie, kadrowa miła, lider to samo. pewnego dnia podchodze do kadrowej i sie pytam czy nie potrzebuja kogos na produkcje - nagle teks "przecież jakby było to by było na tablicy w pracy - przeciez wszyscy to wiedza - a ja nato ze skad mam to wiedziec ? ". Czy nowy pracownik ma być alfą i omegą ? Mam wiedzę wyssać sobie z d... ? Może ja już nie umiem pracować z ludżmi ? Wiem ze praca to praca i nie ma przyjacioł ? Lecz co to za system podkładania kłody pracowniką ? Poźniej starzy narzekają ze nikt niechce pracować. Może w waszych miastach jest inaczej ? Ale mam wrażenie ze Co kolejna firma we Wrocławiu to atmosfera zrypana. Czy ja tylko odnosze takie wrażenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Małe miasto na lubelszczyźnie. Byłam na stażu w sklepie z urzędu pracy. Opiekunka stażu była kierowniczka która była opiekunka na dwóch sklepach i mało ja widziałam. Co robić musiałam pytać pracowników, którzy mieli swoje obowiązki. Nie miałam od razu wyjaśnione co i jak tylko jak się wydarzyła jakaś sytuacja to musiałam poczekać aż przyjdą wyjaśnią lub naprawia błąd. Przyszedł klient chciał wypłacić pieniądze musiałam zadzwonić klient się denerwował że nie umiem, a nikt przez dłuższy czas nie przychodził. Przywieźli nowe Pieczywo, nikt mnie nie poinformował jaki kod, gdzie szukać. Osoby które pytałam nie wiedziały. Wbiłam co kolwiek, dobrze że trafiłam. Dowiedziałam się dopiero pod koniec pracy tego dnia. Jakaś promocja klient zły bo po normalnej cenie. Dzwonię a oni się tłumacza że zapomnieli mi powiedzieć. Każdy z pracowników inaczej przebierał owoce i warzywa. Za każdym razem było źle. Aż się nauczyłam jak przebierać przy jakim pracowniku. Jedna nawet na krzyczała na mnie i na drugą stażystke źe my tego nie umiemy. Ale skąd mamy umieć jak nas nikt nie nauczył. Jak było dużo pracy przywieźli towar to było dobrze. Jak nie było towaru to nie miałam co robić. Bo jak w inny dzień to tylko wolały abym, zastapila ich na kasie chociaż teoretycznie nie powinnam być na tej kasie sama. To tego dnia gdy nie było roboty one na kasie siedziały. W te dni było mało klientów więc i towaru nie trzeba było dokładać. I tak chodziłam po sklepie i przesuwałam produkty do przodu przez 6 godzin. Bo na końcu było sprzątanie. Stać nie mogłam bo zaraz robili problem ze stoję. Lada mięsna pusta, pracownice na papierosie. Klienci czekają wołam ich bo ja nie zostałam nauczona jak obsługiwać tylko druga stażystka która akurat była uczona na kasie. A one pala papierosa i każą mi przekazać że zaraz przyjdą. Tylko te zaraz długo trwało. Niektórzy pracownicy mnie uczyli ale to mniejszość. Same zrobiły cos źle na kasie a potem zwalały na mnie i druga stażystkę. Chcę się pomóc klientowi a tu się ich nie dało doprosić aby przyszły, bo one zajęte gdzie na papierosie. Osoby niepaląca zawsze zastępowały te pałace i musiały najwięcej robić. Kierowniczka oczywiście paliła z nimi. Ubrania też od razu nie dostałam, drugiej stażystce ktoś dał swoje zapasowe. Aż jak ktoś kazał dla mnie znaleźć to znaleźli jakieś stare dziurawe w innym kolorze niż teraz używali. Jeszcze musiałam sobie zszyć i uprać bo już było wyrzucone na śmieci. Jeszcze lepiej drugiej stażystki nie było nie przyszła do pracy i ich nie zawiadomiła a oni chcieli abym do niej zadzwoniła. Skąd niby ja miałabym mieć jej numer jak ja dziewczynę pierwszy raz na oczy na tym stażu widziałam. I jeszcze pytali mnie o nią. Na koniec zatrudnili ją bo ona była uczona na kasę i ładę mięsna, podobno na drugim sklepie tak samo zrobili. I bardzo dobrze bo bym tam nie wytrzymała. Jeszcze ten brak organizacji. Jak było dużo roboty to było mało pracowników jak mało to dużo takie grafiki ktoś ustalił. Wychodziło że tego dnia gdy mało pracy to nie było co robić a tego dnia gdy dużo pracy to się nie wyrabialiśmy. Za jakiś czas dostałam listem podsumowanie stażu co ja tam niby robiłam i czego się nauczyłam. Z czego 1/3 była prawdą i nawet mój podpis podrobili. A numer telefonu dla formalności wzięli ostatniego dnia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przypomniała mi się jeszcze praca w przetwórni owocowo warzywnej. Też to samo miasto. Praca tylko na zmianę nocna sezonowa, przy taśmie. Powinnismy wszyscy dostać rękawiczki bo praca z żywnością. A dostawały niektóre osoby. Wracałam z przerwy pani która nami rządziła nie dała mi rękawiczek sądząc po mojej minie że sobie gdzieś je schowałam. Nie wiem o jaką minę jej chodziło. Ani rękawiczek nie dostałam wtedy ani wcześniej. Potem miała być kontrola a ona mnie pyta gdzie moje rękawiczki. I dopiero wtedy dostałam. Teoretycznie powinniśmy rękawiczki dostać na początku i po przerwie. Sprawdzanie listy obecności jak w szkole. Ze 100 osób a może i więcej, a ona czyta nazwiskami i mamy krzyczeć jestem. Ciekawe jak teraz sobie radzi jak rodo. Przerwa niedługo po rozpoczęciu pracy a potem przez następne godziny nie. Jeszcze pretensja ze nie wracamy po przerwie na czas. A nie mieliśmy przy sobie telefonów ani zegarków. Za mało szafek w szatni żeby zostawić rzeczy. Trudno nie bać się o torebkę przy takiej liczbie ludzi. Może uczciwi. A gdzieś pieniądze na dojazd trzymać trzeba było, a ze sobą nie można było mieć. Mieliśmy karty ktore trzeba było przykładać do czytnika. Nikt nas nie poinformował że wychodząc na przerwę i z niej wracając też. Wiedziały to tylko te osoby co były kolejny raz. Nie każdemu chciały przekazać ta tajemną wiedzę. Chociaż nie wiem po co na przerwę też jak wszyscy mieli przerwę o tej samej godzinie. Po skończonej pracy nikt nie wiedział która część ubrania do wyrzucenia która do prania. Większość wyrzuciła rękawy z materiału podobnego do rękawiczek. Na drugi dzień byliśmy bez. A jak się zrezygnowało to się domagali zwrotu tych rękawów. Codziennie trzeba było szukać sobie ubrania, że nie mieliśmy przydzielonego jednego. Trudno zrobić to przy takiej liczbie ludzi i jeszcze w małym pomieszczeniu. Nic nie słychać bo maszyny chodziły a oni wymagali abyśmy ich słyszeli. Byłam tam parę dni ze względów samopoczucia. Wirowało mi w głowie i miałam zwidy ze to taśma stoi w miejscu a my przy niej jedziemy. Jak niespodziewanie zatrzymali taśmę to się przewracałam. W ostatniej chwili lapalam się łańcucha który był przy taśmie. Jeszcze byliśmy trochę wyżej trzeba było na przerwę i po pracy schodzić, śliska podłoga. A śliska podłoga i zawroty głowy to nie za dobre połączenie. Nie moglam się zatrzymać aż przejdzie bo tamowałam drogę. Podobno to była jakaś choroba lokomocyjna, parę osób jeszcze to miało. Jedna dziewczyna zrezygnowała po pierwszym dniu bo jeszcze wymiotowała. A inna dziewczyna która była tam któryś raz z kolei śmiała się z niej że jest w ciąży. Bo czemu niby  miałaby wymiotować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Bezrobotna napisał:

Byłam na stażu w sklepie z urzędu pracy.

 

19 godzin temu, Bezrobotna napisał:

Stać nie mogłam bo zaraz robili problem ze stoję.

Jeżeli dostałaś staż od urzędu pracy, to urząd pracy za Ciebie odpowiadał, a pracodawca miał darmową siłę roboczą bo Ci nie płacił to nie mogli mieć problemu o to, że stałaś jak nie było roboty. Trafiałaś w poj**ane miejsca jakieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×