Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Robolek

Trudna sytuacja w pracy

Polecane posty

Witam. 

Chciałabym przestawić Wam moją sytuację. Od 5ciu lat pracuje w jednej firmie. Bywało raz lepiej raz gorzej, nie jest to praca marzeń ale starałam się wypaść w biej jak najlepiej. 3 lata temu zaoferowano mi funkcję osoby która w razie wu może zastąpić kierownictwo (np L4 ktoregos z nich), jednocześnie dało mi to pierwszeństwo wejścia stopień wyżej gdyby była taka potrzeba odgorna. Szkolono mnie i uczono nowych rzeczy, dawano coraz to nowsze wyzwania, było różnie ale ogolnie bardzo mi ta sytuacja odpowiadała. Byłam traktowana z szacunkiem i ludzie się mnie słuchali, jednocześnie było milo i koleżeńsko, z tego firma słynie nie ma spiecia miedzy kierownictwem a podwladnymi. Bylam mocno zaangazowana.

Zaznaczę że w tym okresie kiedy mnie szkolono i po nim kiedy już pomagalam w wielu rzeczach dziewczynom z biura nie miałam wyzszej stawki, bylo to jakby ciągle szkolenie i przygotowanie. Mimo tego bardzo lubiłam te rolę, spelnialam sie w tym ze mogę pomoc i swoją wiedzę tez wykorzystywać. Trwało to z 3 lata mniej więcej.

W pewnym momencie firma zmieniła właściciela ( jest to duża sieć marketów). Nie wiem czy mialo to wpływ, ale były pewne roszady ludzi w calej Polsce. Nagle z dnia na dzień okazało się że w ogole moja funkcja nie istnieje. Najprawdopodobniej na długo zanim sie o tym dowiedzialam. Czar prysnal. Z dnia na dzień sprowadzono mnie na najnizszy szczebel (na nim bylam ciągle wiec w zasadzie pp prosto mialam zakaz robienia czegokolwiek poza swoje obowiazki zawarte w umowie) i nikt nawet nigdy nie podziękował za pomoc którą staralam sie jak najlepiej dawać.

Moglabym jeszcze wiele pisac o tym co wtedy przezylam i w zasadzie do tej pory boli. Pracuję tam wciąż, wciąż bez perspektyw i z żalem do tego jak postapila firma wobec mnie. Mam w sobie malo zaangażowania i chęci. Wypalilam sie tamtego dnia i wciaz myslalam ze dam rade sie dostosowac do sytuacji obecnej ale minęło juz tyle czasu a ja się czuje wciąż źle. Z osoby bardzo zmotywowanej stalam sie trochę cieniem, myślę że to widać po mnie ale nie zawsze, każda nowa osoba wyglada na pewno na bardziej zmotywowana niż ja.

Pytanie brzmi.. Czy zmienilibyscie pracę w tym wypadku? Na plus dla niej powiem że towarzystwo jest okej, płacą trochę powyzej najniższej, można się grafikowo dogadać i dodam że w moim miescie ciężko o jakaś normalna pracę powyzej najniższej. No i praca na umowę stałą.

Czasem też myślę zeby po prostu odpuścić te emocje i pracowac, ze za bardzo się wciąż przejmuję, problem w tym że nie udaje mi się to. Moze to jakos przepracowac? 

Przepraszam za długi post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×