Nawet dentysta w NYC nie może sobie pozwolić na w miarę przyzwoite lokum...

w tym konkretnym przypadku już lepiej być stomatologiem w Polsce, np w Warszawie... bez kitu.

Chcecie zobaczyć moją oryginalną miejscówkę? Widzę że teraz jest tam dużo czyściej... I co najważniejsze nie ma obowiązku szkolnego i można gówniaki do roboty zagonić

Amerykański turysta mało ogarnia , ale to o widoki chodzi...

11 minut temu, Szynszylka napisał:

Amerykański turysta mało ogarnia , ale to o widoki chodzi...

 

Nieogarnianie świata poza USA, to akurat amerykańska wizytówka.  

2 minuty temu, Dutch. Van Der Linde napisał:

Nieogarnianie świata poza USA, to akurat amerykańska wizytówka.  

Oni nawet własnych stanów nie ogarniają... Ale całkiem się nieźle aklimatyzują... Nie są upierdliwi jak Niemcy czy Francuzi...

2 minuty temu, Szynszylka napisał:

Oni nawet własnych stanów nie ogarniają... Ale całkiem się nieźle aklimatyzują... Nie są upierdliwi jak Niemcy czy Francuzi...

No, Jankesi są na ogół bardziej "równi" i mniej "ę", "ą", nie wiem jak Niemcy, ale Francuziki faktycznie potrafią być sztywni jakby kij połknęli, a na pewno ci z północy...  

2 minuty temu, Dutch. Van Der Linde napisał:

No, Jankesi są na ogół bardziej "równi" i mniej "ę", "ą", nie wiem jak Niemcy, ale Francuziki faktycznie potrafią być sztywni jakby kij połknęli, a na pewno ci z północy...  

Ciężko jest określić ich narodowość samą w sobie bo kraj jest ogromny i dość młody. Ale faktycznie mają coś wspólnego w sobie ... Charakterystyczny rodzaj nieogarnięcia..

1 minutę temu, Szynszylka napisał:

Ciężko jest określić ich narodowość samą w sobie bo kraj jest ogromny i dość młody. Ale faktycznie mają coś wspólnego w sobie ... Charakterystyczny rodzaj nieogarnięcia..

To jest bardziej społeczność ze wspólnymi cechami, ale też ogromem różnic, niż taki naród w stricte sensie w jakim Europejczycy to pojęcie pojmują. Teksańczycy z tym swoim mitem "lone star", a Nowojorczycy to dwa różne światy, już z Kalifornijczykami nie porównując.

5 minut temu, Dutch. Van Der Linde napisał:

To jest bardziej społeczność ze wspólnymi cechami, ale też ogromem różnic, niż taki naród w stricte sensie w jakim Europejczycy to pojęcie pojmują. Teksańczycy z tym swoim mitem "lone star", a Nowojorczycy to dwa różne światy, już z Kalifornijczykami nie porównując.

Wiesz że tak, takie subkultury stanowe ....