Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Klitek

Jak można chcieć być kierownikiem, przełożonym, zarządzać innymi ludźmi? Czy może być bardziej stresujące i niewdzięczne zajęcie?

Polecane posty

Ja przenigdy za żadne skarby nie chciałbym być przełożonym nikogo, być żadnym kierownikiem, managerem, zarządzać innymi ludźmi

Bo niby w jaki sposób miałbym sprawić, żeby pracownicy stosowali się do tego co powiem?

Mnie całe życie wszyscy olewali i mi to dobitnie okazywali

Pamiętam jak w szkole czasami nauczycielka wyznaczyła jakąś pracę grupową i wtedy wszyscy okazywali mi, że mnie olewają i że choćby nauczycielka im kazała, to na pewno nie będą brali za grosz mojego zdania, bo to byłaby dla nich potwarz, wstyd, poniżenie.

Zawsze miałem zero, a nawet minusową wartość szacunku innych osób wobec mojej osoby, raczej wszyscy zawsze okazywali mi brak szacunku, znieważali mnie

Myślę, że nawet gdyby ktoś jakimś cudem i przez pomyłkę wyznaczył mnie do kierowania innymi ludźmi (tak jak przez pomyłkę zdarzało się to nieświadomej niczego nauczycielce w szkole), to podwładni wdeptaliby mnie w ziemię, żeby pokazać mi gdzie jest moje miejsce

Edytowano przez Klitek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie wiem, ja tam nie lubie rzadzic innymi, meczace to dla mnie jest troche, jak komus rozkazuje, wiec jesli chce, zeby ktos dla mnie to zrobil, to staram sie byc delikatny i uprzejmy, a w pracy albo szkole szefowie/kierownicy/nauczyciele lubia traktowac innych jak gorszych od siebie, dlatego nie udalo mi sie nigdy w zadnej pracy zawitac na dlugo, bo zaraz uciekalem albo nie szedlem nastepnego dnia xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie nikt się nigdy nie słucha. Musiałbym chyba stosować przemoc. Ale obecnie odchodzi się już od zarządzania przez przemoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie lubie jak mnie ktos rozkazuje tez albo wydaje polecenia, kilka razy wytrzymam, ale w koncu sie zbuntuje i chooy nie rzadz mna spadaj

a potem do mnie gadki uu ale to ty pracujesz dla nas a nie my dla ciebie a ja spieerdalaj xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Klitek napisał:

Mnie nikt się nigdy nie słucha. Musiałbym chyba stosować przemoc. Ale obecnie odchodzi się już od zarządzania przez przemoc

Ja nawet szwagra prostuje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, DupcyngierZZapluskwokęsów napisał:

dla kasy bo jak się zarządza większa jest

z tego co słyszałem od kilku osób, które awansowały, to podwyżka zdecydowanie nie była warta wzrostu stresu spowodowanego kierowniczym stanowiskiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo do tego trzeba mieć odpowiednie predyspozycje i charakter. Ty nie masz, więc nie będziesz. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, kris888 napisał:

Bo do tego trzeba mieć odpowiednie predyspozycje i charakter. Ty nie masz, więc nie będziesz. Proste.

trzeba być pewnym siebie, chyba raczej ponadprzeciętnie, mieć wszystko i wszystkich w doopie i w zasadzie głównie to, bo kompetencje w sensie wiedzy fachowej raczej nie są najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Klitek napisał:

z tego co słyszałem od kilku osób, które awansowały, to podwyżka zdecydowanie nie była warta wzrostu stresu spowodowanego kierowniczym stanowiskiem

Widocznie nie mieli  predyspozycja.😄 Takie rzeczy zestaw bezdusznym psychopatom i wykonuj polecenia, bo i tak trzeba ci wszytko tłumaczyć jak krowie na rowie 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Crеер napisał:

Widocznie nie mieli  predyspozycja.😄 Takie rzeczy zestaw bezdusznym psychopatom i wykonuj polecenia, bo i tak trzeba ci wszytko tłumaczyć jak krowie na rowie 😁

Tacy kierownicy też muszą wykonywać polecenia tych, którzy są jeszcze wyżej nad nimi. Najczęściej polecenia dyrektora. A dyrektorzy też są często pod presją samego pana prezesa. To zależy od struktury danej firmy, ale im większa firma, tym większa dyscyplina i presja, żeby się utrzymać na stanowisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Jestem Jaka Jestem napisał:

Tacy kierownicy też muszą wykonywać polecenia tych, którzy są jeszcze wyżej nad nimi. Najczęściej polecenia dyrektora. A dyrektorzy też są często pod presją samego pana prezesa. To zależy od struktury danej firmy, ale im większa firma, tym większa dyscyplina i presja, żeby się utrzymać na stanowisku.

Każdy ponad każdym to oczywiste. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Klitek napisał:

Ja przenigdy za żadne skarby nie chciałbym być przełożonym nikogo, być żadnym kierownikiem, managerem, zarządzać innymi ludźmi

Bo niby w jaki sposób miałbym sprawić, żeby pracownicy stosowali się do tego co powiem?

Mnie całe życie wszyscy olewali i mi to dobitnie okazywali

Pamiętam jak w szkole czasami nauczycielka wyznaczyła jakąś pracę grupową i wtedy wszyscy okazywali mi, że mnie olewają i że choćby nauczycielka im kazała, to na pewno nie będą brali za grosz mojego zdania, bo to byłaby dla nich potwarz, wstyd, poniżenie.

Zawsze miałem zero, a nawet minusową wartość szacunku innych osób wobec mojej osoby, raczej wszyscy zawsze okazywali mi brak szacunku, znieważali mnie

Myślę, że nawet gdyby ktoś jakimś cudem i przez pomyłkę wyznaczył mnie do kierowania innymi ludźmi (tak jak przez pomyłkę zdarzało się to nieświadomej niczego nauczycielce w szkole), to podwładni wdeptaliby mnie w ziemię, żeby pokazać mi gdzie jest moje miejsce

Ja nigdy nie czułem potrzeby bycia kierownikiem, naczelnikiem czy innym komendantem. I nigdy nim nie byłem. Po prostu nie mam potrzebnych do tego predyspozycji charakterologicznych. W podstawówce byłem cichy i spokojny. Na zbiórkach harcerskich siedziałem cicho. Odzywałem się dopiero wtedy gdy druh lub druhna wyciągali mnie do wypowiedzi. Nigdy nie brałem udziału w występach klasowego kabaretu czy innych występach publicznych, które pod nadzorem nauczycielki organizowała moja klasa. To znaczy brałem udział, ale tylko jako widz. Byłem nieśmiały i stąd ten lęk przed występami publicznymi. Z czasem pozbyłem się chorobliwej nieśmiałości, ale lęk przed wystąpieniami publicznymi pozostał. Z tego powodu nie mogłem i nie chciałem awansować na wysokie stanowisko w pracy. Dla każdego szefa dużej firmy czy instytucji wystąpienia przed publiką to jeden z koniecznych elementów ich pracy. Ja pracowałem właśnie w takiej instytucji. Nigdy nie lubiłem szkoleń resortowych gdyż od lat nie są one prowadzone tylko w formie wykładu. Są one prowadzone przeważnie w grupach. Często trzeba brać udział w scenkach i występować przed całą grupą. Po takich występach zawsze byłem wypompowany psychicznie. Kiedyś kumpel poprosił mnie abym został jego świadkiem na ślubie. Zgodziłem się gdyż wcześniej byłem kilka razy świadkiem i było ok. Tym razem nie było ok. Otóż część rodziny jednej ze stron nie była ze mnie zadowolona. Wg nich byłem za spokojny. Najgorsze było to, że mówili mi to prosto w oczy na tym nieszczęsnym weselu. Oni oczekiwali tego, że świadek będzie przez całą imprezę bardzo aktywny, będzie wciąż wznosił toasty i zabawiał weselników. Podczas wcześniejszych wesel nikt czegoś takiego ode mnie nie żądał. Tym razem niestety stało się inaczej. To było najgorsze wesele w moim życiu. Na szczęście już nigdy później nie musiałem być świadkiem na weselu. Na kolejnych weselach bawiłem się jako gość. Gdyby jednak ktoś poprosił mnie o świadkowanie, pomny wcześniejszych wydarzeń, odmówiłbym. 

Edytowano przez Esox

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Klitek napisał:

trzeba być pewnym siebie, chyba raczej ponadprzeciętnie, mieć wszystko i wszystkich w doopie i w zasadzie głównie to, bo kompetencje w sensie wiedzy fachowej raczej nie są najważniejsze

Niektórzy ludzie mają też żądzę władzy nad innymi, a do tego większa kasa, i z tego powodu aplikują na stanowiska kierownicze.

Do tego jak się jest kierownikiem, to ma się już czasem coś do powiedzenia, bo ktoś musi słuchać jego poleceń i taka osoba nie czuje się już tylko zwykłym pracownikiem, który musi wykonywać polecenia wszystkich ponad nim. Tzw. potrzeba uznania i samorealizacji w hierarchii potrzeb zostaje spełniona.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeżeli nie jest genetycznym Alpha to ma władzę, bo jest kierownikiem czegoś tam. Ale on ma piąty dziesiątek na karku i powinien czaić takie oczywistości nawet gdyby był analfabetą, bo wystarczy poobserwować. 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Crеер napisał:

Nawet jeżeli nie jest genetycznym Alpha to ma władzę, bo jest kierownikiem czegoś tam.

😎

Hej Promyku wieczorową porą 😊

Edytowano przez Niburdiama
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2024 o 09:57, Klitek napisał:

Mnie nikt się nigdy nie słucha. Musiałbym chyba stosować przemoc. Ale obecnie odchodzi się już od zarządzania przez przemoc

Trzeba mieć charyzmatyczną osobowość, żeby ludzie sami z siebie chcieli naśladować czy podążąć daną drogą. 😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2024 o 09:54, Klitek napisał:

Ja przenigdy za żadne skarby nie chciałbym być przełożonym nikogo, być żadnym kierownikiem, managerem, zarządzać innymi ludźmi

Bo niby w jaki sposób miałbym sprawić, żeby pracownicy stosowali się do tego co powiem?

Mnie całe życie wszyscy olewali i mi to dobitnie okazywali

Pamiętam jak w szkole czasami nauczycielka wyznaczyła jakąś pracę grupową i wtedy wszyscy okazywali mi, że mnie olewają i że choćby nauczycielka im kazała, to na pewno nie będą brali za grosz mojego zdania, bo to byłaby dla nich potwarz, wstyd, poniżenie.

Zawsze miałem zero, a nawet minusową wartość szacunku innych osób wobec mojej osoby, raczej wszyscy zawsze okazywali mi brak szacunku, znieważali mnie

Myślę, że nawet gdyby ktoś jakimś cudem i przez pomyłkę wyznaczył mnie do kierowania innymi ludźmi (tak jak przez pomyłkę zdarzało się to nieświadomej niczego nauczycielce w szkole), to podwładni wdeptaliby mnie w ziemię, żeby pokazać mi gdzie jest moje miejsce

Dlatego właśnie jesteś nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.09.2024 o 09:54, Klitek napisał:

Ja przenigdy za żadne skarby nie chciałbym być przełożonym nikogo, być żadnym kierownikiem, managerem, zarządzać innymi ludźmi

Bo niby w jaki sposób miałbym sprawić, żeby pracownicy stosowali się do tego co powiem?

Mnie całe życie wszyscy olewali i mi to dobitnie okazywali

Pamiętam jak w szkole czasami nauczycielka wyznaczyła jakąś pracę grupową i wtedy wszyscy okazywali mi, że mnie olewają i że choćby nauczycielka im kazała, to na pewno nie będą brali za grosz mojego zdania, bo to byłaby dla nich potwarz, wstyd, poniżenie.

Zawsze miałem zero, a nawet minusową wartość szacunku innych osób wobec mojej osoby, raczej wszyscy zawsze okazywali mi brak szacunku, znieważali mnie

Myślę, że nawet gdyby ktoś jakimś cudem i przez pomyłkę wyznaczył mnie do kierowania innymi ludźmi (tak jak przez pomyłkę zdarzało się to nieświadomej niczego nauczycielce w szkole), to podwładni wdeptaliby mnie w ziemię, żeby pokazać mi gdzie jest moje miejsce

Może po prostu nie jesteś władczy, nie lubisz się handryczyć i lubisz spokój. 😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Niburdiama napisał:

Trzeba mieć charyzmatyczną osobowość, żeby ludzie sami z siebie chcieli naśladować czy podążąć daną drogą. 😎

Bo mając do czynienia z osobowością charyzmatyczną ludzie z automatu łączą się emocjonalnie . A emocje to silny bodźce, bo za nimi idą nadzieja z wiarą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Crеер napisał:

Bo mając do czynienia z osobowością charyzmatyczną ludzie z automatu łączą się emocjonalnie . A emocje to silny bodźce, bo za nimi idą nadzieja z wiarą...

ja mam chyba jakąś antycharyzmę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Crеер napisał:

Bo mając do czynienia z osobowością charyzmatyczną ludzie z automatu łączą się emocjonalnie . A emocje to silny bodźce, bo za nimi idą nadzieja z wiarą...

Właśnie 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Niburdiama napisał:

Właśnie 😁

Cenny dar , ale podobno można się jej nauczyć lecz to już nie to samo co oryginał. 

Sekciarzy jak kiedyś rozkminiałem na czym polega ich fenomen, to właśnie bazowanie na charyzmie i za jej sprawą przyciąganie emocji ludzkich. A później manipulowanie tymi emocjami w celu czerpania korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Łechtacz napisał:

ja mam chyba jakąś antycharyzmę 

A jak byłeś u lekarzy  to jaką diagnozę postawili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Crеер napisał:

Cenny dar , ale podobno można się jej nauczyć lecz to już nie to samo co oryginał. 

Sekciarzy jak kiedyś rozkminiałem na czym polega ich fenomen, to właśnie bazowanie na charyzmie i za jej sprawą przyciąganie emocji ludzkich. A później manipulowanie tymi emocjami w celu czerpania korzyści.

Ja chyba w jakims stopniu jestem charyzmatyczna, skoro sasiadka znowu obleciała wszystkie butiki, żeby znalezc znowu podobna kreacje do mojej, widocznie w dziwny sposob ja inspiruje 😁 wszyscy w okolicy pija tez dokladnie ta sama kawe co ja , a zaczelo sie od poczestunku 😁 

Edytowano przez Niburdiama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Łechtacz napisał:

ja mam chyba jakąś antycharyzmę 

Może zależy to od etapu życia. Na różnych etapach można wydobyć i rozwinąć różne talenty, o których wcześniej nie myśleliśmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Niburdiama napisał:

Ja chyba w jakims stopniu jestem charyzmatyczna, skoro sasiadka znowu obleciała wszystkie butiki, żeby znalezc znowu podobna kreacje do mojej, widocznie w dziwny sposob ja inspiruje 😁 wszyscy w okolicy pija tez dokladnie ta sama kawe co ja , a zaczelo sie od poczestunku 😁 

Prawdopodobnie, ale silna osobowość to na pewno dlatego będą podbierać Twoje pomysły. 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Crеер napisał:

Prawdopodobnie, ale silna osobowość to na pewno dlatego będą podbierać Twoje pomysły. 😁

Dzięki 😘 A kuzyn mi kiedyś powiedział, że nie mam charyzmy 😁 kuzyn, który jest architektem. Patrząc z jego perspektywy może być i tak. Może w jego rozumieniu charyzma to projektować i mieć najlepszy dom w okolicy. Moj taki nie jest 😁 

Edytowano przez Niburdiama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Niburdiama napisał:

Dzięki 😘 A kuzyn mi kiedyś powiedział, że nie mam charyzmy 😁 kuzyn, który jest architektem. Patrząc z jego perspektywy może być i tak. Może w jego rozumieniu charyzma to projektować i mieć najlepszy dom w okolicy. Moj taki nie jest 😁 

Może na projektach budowniczych to się zna , ale charyzma to zupełnie inny obszar. Bujna wyobraźnia przecież jest niezbędna, bo właśnie z jej powodu ludzkie emocje lgną do charyzmy.Kilka elementów się składa na charyzmę i pewność siebie też istotny filar, tak jak indywidualizm bardzo często towarzyszy takim ludziom....

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×