A może...po prostu nie będę mówił ile mam lat i młodsze ode mnie osoby nie zorientują się, że jestem od nich dużo starszy?

Jak roznawiałem z jedną osobą, która skończyła studia niedawno i powiedziałem jej, że ja skończyłem studia 20 lat temu to była w szoku

Pomyślałem wtedy, że niepotrzebnie się wygadałem

Ale też, że na przyszłość po prostu nie powinienem mówić ile mam lat

Dzięki temu, że mam niski poziom testosteronu, to nie wymadają mi włosy, nawet nie mam zakoli, co wśród mężczyzn w moim wieku, a nawet o 10 lat ode mnie młodszych jest niebywałą rzadkością, więc chyba faktycznie nie wyglądam na swój wiek

8 minut temu, DupcyngierZZapluskwokęsów napisał:

nie ma obowiązku informowania ile ma się lat

gorzej jak ktoś zapyta

Ale może wtedy można podać swój prawdziwy wiek, taki jaki się miało, tylko że jakiś czas temu? Dla mnie na przykład to bez różnicy jak miałem 35 lat, czy mam 45 lat. Ale dla innych to niestety jest z jakiegoś powodu problem, więc może po prostu rozwiązac ten problem w ten sposób, że mówić, że mam 35 lat i wtedy wszyscy będą zadowoleni?

Dobry pomysł. W ten sposób można o ile sie odpowiednio wygląda na młodszego pogawędzić z 18-25 latkami mając 4 dychy. A one sie nie kapną myśląc, żę ten gościu ma ze 32 pewnie Jak miło.