Agnes1124 0 Napisano 5 godzin temu Dziewczyny, potrzebuję obiektywnego spojrzenia na sprawę. Jestem mężatką od trzech lat, mamy rocznego synka. Mąż na początku wydawał się być fajnym, ogarniętym, na dodatek przystojnym facetem. Ślub wzięliśmy po roku znajomości. Jego rodzice przyjęli mnie z otwartymi ramionami, mama pomogła przy wyborze sukni ślubnej, jeśli coś trzeba było załatwić, zawsze pomogła. Tak to wtedy widziałam. Patrząc z perspektywy czasu myślę, że czułam się dobrze z przyszłymi teściami, bo moi rodzice byli emocjonalnie niedostępni, tzw. zimny chów, na dodatek mega toksyczni i niespecjalnie się mną interesowali. Wszystko byłoby super, ale po ślubie, gdy już zamieszkaliśmy razem z mężem po pewnym czasie zaczęłam dostrzegać, że mimo mieszkania oddzielnie, nie z teściami mam wrażenie, że oni są z nami cały czas, bo mąż dzwoni do nich kilka razy dziennie, teściowa nam poduszki wybrała i przyniosła na kanapę, to przywieźli wazon , to inne rzeczy. Mąż okazał się nieporadnym życiowo maminsynkiem. Każda, nawet najmniejsza decyzję konsultuje z rodzicami. Mnie się o zdanie zapyta, ale za chwilę zadzwoni zapytać mamusi. Sam niczego nie załatwi. Mama za niego załatwia sprawy. Jak zakładał firmę to wydzwaniał do kuzyna prawnika po sto razy, żeby się upewnić, czy aby na pewno tak ma dany dokument wypełnić. Do sklepu pójdzie jak go wyśle po kilka rzeczy. Dużych zakupów nie zrobi, bo gdzie zaparkuje, on nie wie, co trzeba, więc ja muszę jeździć. Wszystko co związane z samochodem i naprawami domowymi ogarnia teść. Kiedyś o 22.00 musiałam sama jechać po mleko dla dziecka, bo przecież on nie pojedzie. W domu nie potrafi nic zrobić, jedynie śmieci wyniesie jak mu przygotuję i powiem. I zakupy wniesie jak je zrobię i pod dom przywiozę. Jak gdzieś jedziemy to ja jade autem, bo on nie czuję się pewnie za kierownicą. Przy dziecku nie potrafi kompletnie nic zrobić. W łóżku tragedia. Gry wstępnej zero. Puki w ogóle coś się zacznie dziać to zdążę się wynudzić. Fakt, że nigdy nie podniósł na mnie głosu, nigdy nie do mnie hamaki nie odezwał, zawsze szarmancki. Ale kwiaty ostatni raz dostałam na pierwszą rocznicę ślubu, bez okazji nigdy. Ja mu nie raz kupuje ulubione słodycze jak jestem choćby na spacerze z dzieckiem i wstąpię do sklepu po coś. Romantyzmu zero. Czy jest sens to ciągnąć ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemesio Cervantes 178 Napisano 4 godziny temu 4 minuty temu, Agnes1124 napisał: Czy jest sens to ciągnąć ? olej typa, duzo lepszy bedzie czaders ok 40lat, zarobiony, z dosw. po kilku malzenstwach, swoje mieszkanie bedzie mial i na zakupy sam pojedzie. tylko na boki bedzie skakal ale to przeciez jasne, jak sie chce chadersa to sie trzeba dzielic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Vlad Srakula 64 Napisano 4 godziny temu Może go kastrujesz mentalnie i jesteś wampirem energetycznym co bywa problemem madek polek i dzikich zwierząt drapieżnych występujących w przyrodzie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mar_Gret 9 Napisano 4 godziny temu (edytowany) 20 minut temu, Nemesio Cervantes napisał: olej typa, duzo lepszy bedzie czaders ok 40lat, zarobiony, z dosw. po kilku malzenstwach, swoje mieszkanie bedzie mial i na zakupy sam pojedzie. tylko na boki bedzie skakal ale to przeciez jasne, jak sie chce chadersa to sie trzeba dzielic No wiesz co?Z deszczu pod rynnę. Edytowano 4 godziny temu przez Mar_Gret 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Megi_ona 32 Napisano 4 godziny temu Ale w łóżku że słaby to musiałaś wiedzieć wcześniej przed ślubem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
parabatai 548 Napisano 4 godziny temu A powiedziałaś mu to wszystko co nam tutaj? Od tego zacznij. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agnes1124 0 Napisano 4 godziny temu Oczywiście. Rozmawiałam kilka razy. To usłyszałam, że przesadzam i się czepiam. Nie jestem taki zły, inne kobiety mają gorszych mężów i nie narzekają Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
parabatai 548 Napisano 4 godziny temu 2 minuty temu, Agnes1124 napisał: Oczywiście. Rozmawiałam kilka razy. To usłyszałam, że przesadzam i się czepiam. Nie jestem taki zły, inne kobiety mają gorszych mężów i nie narzekają Ok, to teraz mu powiedz ze albo terapia małzeńska albo rozwód. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Caryca z czubrycą 150 Napisano 4 godziny temu A dziecko oddaj do domu dziecka. Fajna historyjka, taka prawdziwa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach