Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Klitek

Teraz jest już dla mnie oczywiste, że nic w życiu nie zrobi się samo. Teraz zastanawiam się co sprawiło, że przez poprzednie 40 lat liczyłem na to, że coś zrobi się samo?

Polecane posty

A przecieź nie ja jeden miałem takie głupie i nielogiczne myślenie i nawet tego nie dostrzegałem

Znaczy...pamiętam, że kiedy spotykałem się i to często z takimi poradami, żebym to ja coś zrobił, to byłem przekonany, że nie jestem w stanie, a konkretnie, że nawet jeśli będę coś robił, to i tak nie będzie efektów, czyli że jest bez znaczenia czy będę coś robił czy nie, a skoro tak, to po co się dodatkowo męczyć, więc nic nie robiłem

Taka postawa to tzw wyuczona bezradność, a też poczucie bycia ofiarą (innych ludzi, świata, złego losu itp)

Skąd taka postawa się we mnie ukształtowała?

Chyba po prostu ciągle byłem jak dziecko, które nie ma poczucia sprawczości, tylko czeka na pomoc z zewnątrz i czuje się całkowicie zdane na siły zewnętrzne

Kiedy było mi dobrze, to wszystko było ok

A kiedy było mi źle, to tylko się bałem i smuciłem, ale nie czułem, że ja mogę coś zmienić

Wręcz przerażała mnie myśl, że mam być zdany tylko na siebie - chyba dlatego, że sądziłem, że sam nie będę w stanie zaopiekować się samym sobą, że sobie nie poradzę, poza tym radzenie sobie samemu kojarzyło mi się z jeszcze większą samotnością

Dopiero teraz widzę, że:

po 1. Działając samemu, otwierają się nieporównanie szersze możliwości niż tylko czekając aż samo albo ktoś inny coś zrobi

po 2. Ostatecznie nie ma ucieczki od samodzielności, chociaż można od niej uciekać bardzo długo, tak jak ja

po 3. Bycie niesamodzielnym i czekanie aż samo albo ktoś podejmie decyzje za mnie i mnie uszczęśliwi jest ułudą i powoduje jedno wielkie rozczarowanie. Taka postawa dobrze sprawdza się w dzieciństwie, będąc młodym i upierajac się przy niej też da się tak żyć, chociaż czuje się wiele niespełnienia, bo nie można wtedy mieć udanego związku z kobietą, ale będąc starszym, takie życie nie daje już żadnych korzyści, a wyłącznie straty, bo nie można już liczyć na żadną pozytywną zmianę, jeśli nie weźmie się spraw w swoje ręce

Samodzielność zawsze dawniej i obecnie nadal mnie przeraża - czuję się wtedy jak mała bezbronna łódeczka pośrodku rozszalałego oceanu - spodziewam się, że na pewno za chwilę zatonę, boję się każdej fali, czyli przeciwności życiowej. Ale o dziwo, okazuje się, że fale mnie jednak nie zatapiają, że ten sztorm jest o wiele groźniejszy w mojej głowie, niż w rzeczywistości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Pochwa w pochwie 15 napisał:

Samodzielność jest prosta jak ma się pieniądze 

Jest też prosta jak się umie zarabiać pieniądze 

Sprawa się komplkuje gdy nie 

A jeszcze bardziej jak się nie umie zadbać o swoje matrymonialne 

O swoje matrymonialne co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Pochwa w pochwie 15 napisał:

Samodzielność jest prosta jak ma się pieniądze 

Jest też prosta jak się umie zarabiać pieniądze 

Sprawa się komplkuje gdy nie 

A jeszcze bardziej jak się nie umie zadbać o swoje matrymonialne 

W sumie w sporej mierze się zgadzam - mój i chyba w ogóle męski brak samodzielnosci to w dużej mierze brak umiejetnosci zarabiania wystarczająco duzo i poczucia bezpieczenstwa, że będzie się miało dochody w przyszlosci, czyli że jest się na tyle dobrym, że jesli straci sie obecne zrodlo dochodow, to znajdzie sie inne

Mezczyznie pieniadze, zwlaszcza zarabiane samodzielnie, dają ogromną pewnosc siebie

Gdybym ja zarabiał więcej niż minimalna krajowa to pewnie też byłbym bardziej pewny siebie

A przede wszystkim, gdybym wierzyl w to, że zawsze bede w stanie zarabiac, że sobie poradze

W szkole i na studiach umialem sobie jakos poradzic, ale praca zawodowa mnie przerażała jeszcze na dlugo zanim zaczalem pracowac - swiat szkoly i studiow to swiat dla dziecka lub doroslego jak dziecka, a swiat pracy to niestety swiat doroslych, w ktorym nie ma sentymentow i to mnie przerazalo i w sumie nadal przeraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Pochwa w pochwie 15 napisał:

A brak pieniędzy to wgl ulica 

Calkowity brak - tak - bezdomnosc, gangrena, mróz, szczury i szybko smierc, ale bolesna

Ja cale szczescie nie mieszkam w miescie - na wsi nie ma bezdomnosci, bo domów jest wiecej niz ludzi i nieruchomosci sa nic nie warte - najgorzej w duzym miescie

Edytowano przez Klitek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×