Co myśleć o facecie który na pierwszą randkę proponuje spacer

4 minuty temu, Bawidamek z Szczywilka napisał:

nie sprawdziłeś czy będzie otwarta ?

To ona wybrała miejsce. Czekała na zewnątrz bo za późno wyjechałem a potem zabłądziłem w mieście.

2 godziny temu, SzefowaSzefów napisał:

No dla mnie już nie kandydat. Można iść na spacer ale nie w taką pogodę. Dla mnie to nie wyraz romantyzmu tylko zwykłego skąpstwa. Ewentualnie jeszcze przyszła mi do głowy myśl, że może nie chce się pokazywać ze mną publicznie bo może nie jest tak wolny za jakiego się deklaruje. Szukanie kobiety po najmniejszej linii oporu. Mam chodzić jak jakaś nastolatka i marznąć to dziękuję ale posiedzę w domu.

 

Też mi się wydaje, że spacer To JakNajbardziej pokazywanie się z kimś publicznie : ) (swoją drogą wiesz ilu znajomych ja spotkałam na swoim pierwszym romantycznym spacerze, na którym mimo wszystko się krępowałam i nie chciałam nikogo spotkać? ) 

Też czasem chyba nie rozumiem ludzi. Zarówno kobiet, jak i mężczyzn. 

Myślę, że to wina programowania naszych mózgów (mężatka pisząca na forum musi być k..., facet - musi być skąpcem, bo nie zaprosił na wystawną kolację, tylko na spacer, młoda siksa na utrzymaniu rodziców - musi być divką, a mlody/stary żonaty/kawaler piszący na forum musi być a) incelem b) szuka kochanki). To tak w skrócie. 

Jesteśmy pełni dumy i pychy. Wszystko nas obraża. Wszystko nas rani. Do wszystkiego mamy problem. Ale żeby "ruszyć tak dupę" z miejsca i coś w życiu zmienić, to nie. Z tym, że tego nie robimy, nie mamy problemu.