Czy jeśli ktoś nie jest mężczyzną, to z automatu staje się kobietą? Czy można nie być ani mężczyzną, ani kobietą?

Kim ja jestem, jeśli jestem za mało męski, żeby zasługiwać na miano mężczyzny?

?

1 godzinę temu, sraczuszka napisał:

Kim ja jestem, jeśli jestem za mało męski, żeby zasługiwać na miano mężczyzny?

Ty jesteś kaczuszką  

3 minuty temu, Jestem Jaka Jestem napisał:

Ty jesteś kaczuszką  

Dzięki

jesteś mężczyzną, urodziłeś się nim, masz organy męskie.

tyle wystarczy.

Mozna byc po prostu soba.

3 minuty temu, kris888 napisał:

jesteś mężczyzną, urodziłeś się nim, masz organy męskie.

tyle wystarczy.

no tak, ale od zawsze byłem i niestety nadal jestem zdecydowanie za mało męski. całe szczęscie nie z wyglądu - jeszcze tylko tego by brakowało, ale niestety z zachowania. nigdy nie umiałem przypierd*lić, po prostu się bałem, ale przede wszystkim NIE ODCZUWAŁEM TAKIEJ AUTOMATYCZNEJ POTRZEBY, JAK WIĘKSZOŚĆ MOICH ZDROWYCH I NORMALNYCH KOLEGÓW, i w ogogóle taki za bardzo wrażliwy, za bardzo przywiązujący wage do szczegółów (przepraszam, powinno sie mówić: do pierdó*ł) itd itd

I nie wiem czy to się da zmienić?

Obawiam się, że niestety nie...

1 minutę temu, sraczuszka napisał:

no tak, ale od zawsze byłem i niestety nadal jestem zdecydowanie za mało męski. całe szczęscie nie z wyglądu - jeszcze tylko tego by brakowało, ale niestety z zachowania. nigdy nie umiałem przypierd*lić, po prostu się bałem, i w ogogóle taki za bardzo wrażliwy, za bardzo przywiązujący wage do szczegółów (przepraszam, powinno sie mówić: do pierdó*ł) itd itd

I nie wiem czy to się da zmienić?

Obawiam się, że niestety nie...

sprawdź sobie testosteron, może masz za niski.

Przed chwilą, kris888 napisał:

sprawdź sobie testosteron, może masz za niski.

a wyobraź sobie, że sprawdzałem i okazało się, że w normie, czyli to nie to

z jednej strony dobrze, ale z drugiej widocznie to jakiś głębszy problem w głowie

2 minuty temu, sraczuszka napisał:

a wyobraź sobie, że sprawdzałem i okazało się, że w normie, czyli to nie to

z jednej strony dobrze, ale z drugiej widocznie to jakiś głębszy problem w głowie

ojciec albo inny męski wzorzec w rodzinie był?

Przed chwilą, kris888 napisał:

ojciec albo inny męski wzorzec w rodzinie był?

niby był, ale...to był ANTYWZORZEC, przemocowiec, całe dzieciństwo mówiłem, że NIE BĘDĘ TAKI, ZE NIE BĘDĘ TAK TRAKTOWAŁ DZIEWCZYNY, JAK TATA TRAKTOWAŁ MAMĘ, ŻE DZIEWCZYNY NIE BĘDĄ PRZEZE MNIE PŁAKAŁY...

10 minut temu, sraczuszka napisał:

no tak, ale od zawsze byłem i niestety nadal jestem zdecydowanie za mało męski. całe szczęscie nie z wyglądu - jeszcze tylko tego by brakowało, ale niestety z zachowania. nigdy nie umiałem przypierd*lić, po prostu się bałem, ale przede wszystkim NIE ODCZUWAŁEM TAKIEJ AUTOMATYCZNEJ POTRZEBY, JAK WIĘKSZOŚĆ MOICH ZDROWYCH I NORMALNYCH KOLEGÓW, i w ogogóle taki za bardzo wrażliwy, za bardzo przywiązujący wage do szczegółów (przepraszam, powinno sie mówić: do pierdó*ł) itd itd

I nie wiem czy to się da zmienić?

Obawiam się, że niestety nie...

Po prostu byłeś/jesteś świadomy konsekwencji, a to jest mądrość. Często słyszę, że nawet zawodowi bokserzy czy trenerzy sztuk walki uczą, że najlepiej rozwiązywać konflikty bez użycia pięści, poprzez rozmowę, a siły używać tylko wtedy, gdy żadne argumenty nie docierają, a ktoś dalej jest agresywny. Każdy ryzykuje, że trafi na silniejszego przeciwnika. Kiedyś byłam świadkiem bójki pod klubem, i wiem, że zawsze lepiej unikać kłopotów, bo nigdy nie wiesz, na kogo trafisz, a konsekwencje mogą być tragiczne. Niestety niektórzy są nieświadomi konsekwencji, i dlatego tak bardzo ryzykują (nawet swoim życiem) w bójkach np pod wpływem alkoholu. Ale ryzykują, bo nie szanują swojego zdrowia i życia. 

8 minut temu, Jestem Jaka Jestem napisał:

Po prostu byłeś/jesteś świadomy konsekwencji, a to jest mądrość. Często słyszę, że nawet zawodowi bokserzy czy trenerzy sztuk walki uczą, że najlepiej rozwiązywać konflikty bez użycia pięści, poprzez rozmowę, a siły używać tylko wtedy, gdy żadne argumenty nie docierają, a ktoś dalej jest agresywny. Każdy ryzykuje, że trafi na silniejszego przeciwnika. Kiedyś byłam świadkiem bójki pod klubem, i wiem, że zawsze lepiej unikać kłopotów, bo nigdy nie wiesz, na kogo trafisz, a konsekwencje mogą być tragiczne. Niestety niektórzy są nieświadomi konsekwencji, i dlatego tak bardzo ryzykują (nawet swoim życiem) w bójkach np pod wpływem alkoholu. Ale ryzykują, bo nie szanują swojego zdrowia i życia. 

Bardzo mi miło, że w ten sposób na to patrzysz, oby jak najwięcej kobiet tak patrzyło, a przynajmniej żebym trafił na jedną z nich

Dla mnie ktos agresywny to nie jest zaden mezczyzna tylko zwyczajny prostak. W ogole podziekuje za mezczyzne w tradycyjnym tego slowa rozumieniu, bo to zwykle osoba, ktora nie radzi sobie z emocjami tylko je ukrywa. Ja po prostu chce doroslego czlowieka, ktory potrafi o siebie zadbac, panuje nad emocjami i jest empatyczny w stosunku do innych, czyli po prostu osobe, z ktora da sie zyc. Tego samego wymagalabym od kobiety wiec to raczej nie sa typowo meskie cechy tylko ludzkie.