Fifofa 26 Napisano piątek o 07:04 Dnia 28.05.2025 o 22:20, ola2121 napisał: Witam, pisze bo dopadają mnie głupie myśli, nerwy czy dobrze robię i czy sobie poradzę w nowym związku. Jesteśmy razem 3 miesiące, krótko wiem oboje po 30 lat mój chłopak po 10-letnim trudnym bardzo związku ale nie będę się rozpisywała a można długo, ja po 5 letnim bo nie pasowaliśmy do siebie ale nic takiego jak u niego złego się nie działo. Wiedziałam że związek w wielu 30 lat gdy ktoś ma doświadczenie i problemy jest trudny ale nie wiedziałam że aż tak... Może to wynika z mojej niskiej samooceny? Już sama nie wiem i proszę o ocenę sytuacji. Rozeszli się ok, ufam mu, druga sprawa że mój chłopak ma osobowość introwertyczną czyli mało okazuje emocje, to co czuje, ma złe doświadczenia i się wielu rzeczy boi a ja nie zamierzam nic złego robić. Chce żeby zaufał mi i czekam cierpliwie ale czasem już wątpię że dam radę, ona mimo że odwalała byli ze sobą 10 lat a ja początek i to trudny bo oboje chcemy ale ja potrzebuję chyba więcej rozmowy, emocji i wiedzy co się dzieje w związku. Ja muszę zaczynać zawsze rozmowy, pytać ciągnąć do przodu i nie czuje się w pełni tak jakbym chciała czyli na początku relacji gdzie to facet zabiega o kobietę... Może to głupio zabrzmi ale jestem może zazdrosna o byłą, o te lata wspólnie spędzone mimo że delikatnie mówiąc nie była normalną partnerką. Wspieram go ale co mogę zrobić dla siebie żeby nie oszaleć? Z góry dziękuję za podpowiedzi. Ola ty trolico parę dni wcześniej szukała chłopaka w przedziale 25 30 lat. Teraz już jest w związku 3 miesiące Projekt jakieś ameby. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fifofa 26 Napisano piątek o 07:09 Dnia 28.05.2025 o 23:00, Żaba Monìka napisał: Ja zabiegałam o swojego faceta, bo mi się bardzo podobał. Dziwne powinnaś pisać rzuć go, on nie jest dobry. Sama co innego robiła. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hrabia Pomme de terre 49 Napisano piątek o 11:04 4 godziny temu, Nemesio Cervantes napisał: Za czasów tzw. patriarchatu sie zabiegało, tak nas wychowano, że kobieta słaba nieśmiała a facet silny i musi zabiegać o lachona, bo ktoś musi zrobić 1 krok, jeśli zakładamy że chcemy stworzyć parę. Ale teraz? chciały równouprawnienia to mają równouprawnienie. Wyszydzały morderczy patriarchat jako istne zło, to mają co chciały. Albo same wezmą sie za podryw i zabieganie i użeranie sie z niedojrzałymi typami albo będą stały w kolejce po karme dla kota. Z moich obserwacji typowy facet nie ma już takiej potrzeby by tworzyć parę. Masa ogłoszeń zegzu za 300zł i wystarczy zarabiać w miarę dobrze by sobie w życiu fajnie poukładać. Proste. napisałem przecież że facet powinien wykonać pierwszy krok ale jak ona jest oziębła albo niezdecydowana to po co w to brnąć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KaszalotSpermacetowy 26 Napisano piątek o 11:30 chyba jak nie bedziesz zrozpaczona i w spazmach to w koncu kazdy sie otwiera jak zaufa ci ale to tez zalezy bo jak kogos mocno cisnie to bedzie mial uraz a pelno innych ludzi tez i kazdego mozna zastapic... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ipad pro 17,2 tak 32 Napisano sobota o 12:38 Dnia 28.05.2025 o 22:20, ola2121 napisał: Witam, pisze bo dopadają mnie głupie myśli, nerwy czy dobrze robię i czy sobie poradzę w nowym związku. Jesteśmy razem 3 miesiące, krótko wiem oboje po 30 lat mój chłopak po 10-letnim trudnym bardzo związku ale nie będę się rozpisywała a można długo, ja po 5 letnim bo nie pasowaliśmy do siebie ale nic takiego jak u niego złego się nie działo. Wiedziałam że związek w wielu 30 lat gdy ktoś ma doświadczenie i problemy jest trudny ale nie wiedziałam że aż tak... Może to wynika z mojej niskiej samooceny? Już sama nie wiem i proszę o ocenę sytuacji. Rozeszli się ok, ufam mu, druga sprawa że mój chłopak ma osobowość introwertyczną czyli mało okazuje emocje, to co czuje, ma złe doświadczenia i się wielu rzeczy boi a ja nie zamierzam nic złego robić. Chce żeby zaufał mi i czekam cierpliwie ale czasem już wątpię że dam radę, ona mimo że odwalała byli ze sobą 10 lat a ja początek i to trudny bo oboje chcemy ale ja potrzebuję chyba więcej rozmowy, emocji i wiedzy co się dzieje w związku. Ja muszę zaczynać zawsze rozmowy, pytać ciągnąć do przodu i nie czuje się w pełni tak jakbym chciała czyli na początku relacji gdzie to facet zabiega o kobietę... Może to głupio zabrzmi ale jestem może zazdrosna o byłą, o te lata wspólnie spędzone mimo że delikatnie mówiąc nie była normalną partnerką. Wspieram go ale co mogę zrobić dla siebie żeby nie oszaleć? Z góry dziękuję za podpowiedzi. Dużo obladzaj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach