Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

No,ulzyło mi.Kto to mówił-nie mysl tyle,to zabija wszystko?...Swięta prawda,ale jaki wpływ ta wiedza ma na to,zebym nie myslała???? Ps.Tak.Mysle ze bedzie dobrze.Jak mnie teraz sobie odpusci to jest palantem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaski dziewczynki:D Ja wczoraj byłam w bojowym nastawieniu ale go nie pogryzłam tylko się odgryzłam hihi.. zadzwonił drrr drrrr..- slucham? - to ja kochanie - czego chcesz:P?? - uslyszeć Twój głos - no to już slyszaleś...nie mam czasu lecę do miasta. Pa Po powrocie ja do niego drrr drrrr -słucham -to ja -własnie wychodzę -no to idź..Pa - kocham cie bardzo i tęsknie - ja też - no to Pa Hehehe...a dziś nowy dzień kochane. Nie przejmujcie się tak bardzo. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margi, jesli naprawde chcesz, to zrobisz cos, cokolwiek by sytuacja sie zmienila, ale jesli nic nie robisz to nie oszukuj sie jeszcze tego tak naprawde nie chcesz. :o uswiadom to sobie... ech a chcialam cos wesolego... ja nie umiem biernie czekac. ale nie zadzwonie. wytrzymam. bo chce by to sie juz zmienilo. dzis bede miec duzy kryzys, bo ten dzisiejszy wieczor i noc i poranek w kazdym tygodniu spedzalismy razem... bede dzis rwac wlosy z glowy ale nie zadzwonie. ani dzis, ani jutro, ani w tym tygodniu ani w nastepnym. nie zadzwonie dopoki ona sie nie wyprowadzi. musze sobie to czytac co kwadrans, by sie nie zlamac, nie zadzwonie, nie napisze, nie spotkam sie z nim. i bede cool :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Valused. Wypróbowałam wiele razy z byłym-zonatym.Ucisk w zoładku mija jak ręką odjął.Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margi - nooo zapomniał....zadecydował sam...jak zawsze - za nas oboje, mając na względzie moje (swoje?), nasze szczęscie rodzinne.... q-wa ! wiecie, co? w dupie mam to, że myśli że robi to DLA MNIE...on to robi dla siebie- tego jestem pewna...jak każdy facet.... cholerka- też byłam materacykiem tylko? niech to szlag M - będzie palantem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosac....też wypróbowany:) + buteleczka dobrego winka... tylko rano można się nie dobudzić......ale co tam, mnie i tak dziś wsiorawno...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam zioło uskuteczniam. ;-) Tzn. chmiel, kozłek, melisa i coś tam, czyli Persen Forte. Q..va, q..va, q..va... No! Też mi ulżyło. \"Dla Twojego dobra\"... tiaaaaaa... No w sumie racja. Przecież nie obiecywał łoża małżeńskiego tylko materac ;-) No tak... Kiedyś się to skończy - myślałam sobie. Na razie carpe diem. Będą miłe wspomnienia. A jak się skończy, to się skończy. Trudno. I skończyło się. Dlaczego wtedy nie wiedziałam, że będzie aż tak bolało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mad-howgh:) Jak mawiali Indianie:) Trzeba byc twardym a nie miętkim. Jak znam swoją twardosc to odezwę sie pierwsza,i to jeszcze zanim zegar 15 wybije... Mad,ile Ty masz latek?Moze cos przeoczyłam,ale nie pamiętam... Tak tak,te gadki \"lepiej bedzie Ci beze mnie\", doprowadzały mnie do szału.Jakos nie miałam szansy wypowiedziec swego zdania na ten temat.W koncu zunałam,ze to jemu bedzie lepiej,gdy nie będę juz pytac,kiedy w koncu bedziemy razem?...Wrrrrrrrrr........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... i żeby była jasność dodam, że nie jestem leśnikiem ani drwalem. Koniec q...va z rżnięciem! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze zaprosimy paru głupów do towarzystwa?Bo płciowo jednolite ejstesmy...Moze sie przerżnąc ktory da?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tiaaaa ....a'propos rżnięcia...,to wolę bzykanko ;) takie niewielkie... dużo za dużo Mariel...baby w tym wieku nie powinny się tak zachowywać...;) powiedzcie, jak nie lukać ciągle na telefon w oczekiwaniu cholera SMS-a głupiego????? fuck.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera!!!! K.....!!!!! Ch...!!!!! Jeszcze nie dzwonilam !!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mad-kobiety dzielą się na bardzo młode,jeszcze młode i młode duchem;)Ale to-jak sądzę-zdanie jakiegos szowinistycznego glupa którego młoda duchem jeszcze nigdy nie przerzneła jak nalezy....Wszyskie tu obecne są młode.Amen. Nie lukac na telefon sie nie da.Podobnie jak nie myslec.Po co walczyc z czyms co i tak silniejsze?Qrwa. Ciagle właże na stronke Skarbuszka o miłosci.Erotyki Apollinaire\'a mnie rozwalają...Ale gosciu musiał lubic ten sport...Ciekawe ile flanelek miał...;);););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skarbuszek, wolę mój własny dołek niż szczyt z rzeźnikiem ;-) mad, mi dopiero po miesiącu przeszło; przez miesiąc byłam jak pies Pawłowa (nie chodzi o tego, co zjadł kompa Mariellowego potencjalnego): patrzyłam w komórkę jak sroka w gnat. Nawet przekładałam kartę do cudzych komórek, coby sprawdzić, czy się nie zepsuło i dzwoniłam do Idei, czy coś się z serwerem smsowym nie zawiesiło he he he he he...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milky,moze ja juz przynudzam ale KOCHAM CIE. Siostrzanie;) Ten twoj to głup jakis nierznięty ze pozwolil Ci odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam. Kobiety dzielą się na materace i mięska do rżnięcia. Te drugie cierpią na chorobę wściekłych milkywayów. No cóż, przerżnęło się mięsko nieprzebadane he he ;-) Tego rzeźnik nie przewidział he he. Qrva, no i co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znokautowany
e-mail: trend1@interia.pl ponad dwa lata temu poznałem dziewczynę , w której się zakochałem - ona miała wówczas 23 lata, ja 38. Ja byłem żonaty już od 18 lat, trójka uroczych dzieciątek i dużo, dużo problemów m.in. z pracą, ze zdrowiem. Wyjechałem do innego miasta i tam podjąłem pracę, a po kilku miesiącach poznałem "ideał marzeń" - dziewczynę z długimi nogami tak uroczą, tak dynamiczną, tak ciepłą i miłą, po studiach - szukającą pracy. Na początku było jak w raju, wspólne wyjazdy za miasto na weekendy, wspólne spacery, a wieczorami głównie sex i tylko sex. Głodni swoich ciał mogliśmy kochać się w nieskończoność. Tak było przez trzy miesiące. Później nastąpił zwrot. Musiałem wrócić do swojego domu, rodziny, źony. Kocham swoje dzieci - potrafię oddać siebie całego, kiedy bawimy się, gramy lub odrabiany lekcje - żyję ich radością i smutkami. Niestety miłość ojca nie wytrzymała konkurencji z miłosćią do obcej kobiety. Moja dziewczyna przeprowadziła się również. Wspólnie szukaliśmy dla niej pracy - w końcu znaleźliśmy. Wspólnie wynajeliśmy pokój - o którym żona nie wiedziała- wspólnie spędzaliśmy każdą możliwą chwilę. Minęły kolejne dwa miesiące - żona zdążyła się zorientować, że przez telefon bardzo często rozmawiam zawsze z tą samą kobietą - zmieniał się u mnie głos, padały niezrozumiałe dla żony słowa, w oczach pojawiał się u mnie żółty kolor, byłem inny ...... W końcu zażądała wyjaśnień i .... powiedziałem jej o moim związku z inną kobietą. BŁĄD !!!!!!!!!!!! Nigdy nie powinno być u mnie związku z inną kobietą! Nigdy nie powinienem był o tym powiedzieć żonie! A ja jej o tym powiedziałem i psychika jej tego nie wytrzymała. Dla niej był to straszny cios, po prostu zabiłem ją słowem !!!!!!! Płakała, łkała, dusiła się płaczem i nie chciała mnie już więcej widzieć! Dzisiaj jesteśmy już po rozwodzie - przyznałem się do winy od razu. Bardzo żałuję tego wszystkiego co zrobiłem żonie, dzieciom, rodzinie i .... sobie. Po prostu popełniłem straszny błąd - wybrałem przyszłość z dziewczyną, w której się zakochałem niszcząc własną rodzinę. Była żona odnalazła się w swojej nowej pracy - mnie nie chce znac, dzieci chorują psychicznie, nie mogą zrozumieć sytuacji, boją się, żyją w depresji, ja z nimi nie mieszkam, widuję je sporadycznie. Nie chcą się ze mną spotykać. Gardzą takim tatusiem. A z drugiej strony - po ponad dwóch latach wspólnego życia razem z kochaną młodą kobietą, przyszłą zoną - pracując, załatwiając sprawy rozwodowe, alimenty, przepisanie na byłą żonę mieszkania i całego majątku - zdecydowaliśmy się na dziecko - zaszła w ciążę, kupiliśmy mieszkanie, teraz je urządzamy. Nagle okazuje się, że moja przyszła żona, będąc w ciąży, u nas w domu , na naszym łóżku - będąc na zwolnieniu lekarskim całą ciążę w domu - kocha się z innymi mężczyznami - m.in. moimi najbliższymi kolegami, sąsiadami, ba potrafi wyjść na chodnik i ściągnąć mężczyznę do domu. Wydało się to przypadkowo poprzez pozostawienie włączonej kamery. Później kilka razy zostawiałem ją włączoną i ... ku swojemu zdziwieniu zobaczyłem, że systematycznie o tych samych godzinach każdego dnia moja przyszła, ciężarna żona pieprzy się na ostro, nie dbając o dziecko z czterema (!!!!!!!) facetami, a ponadto wieczorem ze mną. Nie wytrzymałem psychicznie - prawie zwariowałem, biorę leki uspokajające i nic - a ona powiedziała, że będzie robić co jej się podoba i z kim zechce .... z tym będzie się kochać, nawet z kilkoma jednocześnie. POMÓŻCIE - co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milky,Ty mow,o skarbnico madrości,niewysłowiona studnio bez dna.....Eeeeee......Tego........Koncept mi się skonczył;) Chyba adrenalina opada wobec dalszego milczenia potencjalnego;) Kto niekochany jeszcze kochac moze ma większe uczuc niz rozsądku złoze...(sir Robert Ayton ze wspomnianej stronki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyszlam na chwile , kopac wspolny dol i co widze??one juz siedza nad dolem i machaja tymi zgrabnymi nozkami w antygwaltkach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×