Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wisniowa pomadka

nieudane spotkania w realu

Polecane posty

Gość tutaj_jestem
Ciekawe te Wasze historie :) Ja spotkałam się kilka razy, często zupełnie spontanicznie, ale nie miałam konkretnych oczekiwań / wyobrażeń - po prostu miałam ochotę kogoś nowego poznać, pogadać, wypić piwko. 1. Spontantaniczne: "skoro nie możemy oboje spać, więc spotkajmy się za kawadrans na moście" - była 4 rano, więc piliśmy piwko nad rzeką i oglądaliśmy wschód słońca, przegadaliśmy kilka ładnych godzin, potem zabrałam go do domu na kawę i słuchaliśmy klasyki. Spotykaliśmy się także później i do tej pory utrzymujemy kontakt, bardzo miło nam się gawędzi. 2. Piwko w knajpie - porażka zupełna, pomijam marynarkę w pepitkę, apaszkę na szyi i szkła grubości kufla, ale koleś się prawie słowem nie odezwał i to mnie zraziło - taki nieśmiały? 3. Spontaniczne: "chodź na spacer", chodziliśmy po mieście przez pół nocy, bardzo miło nam się gawędziło i koleś nawet mi się podobał, inteligentny, ironiczny, przystojny - ale miał wtedy trudny okres w życiu, miał doła i był smutny. Chyba po prostu potrzebował sobie z kimś porozmawiać. Potem rozmawialiśmy jeszcze na gg, dopóki nie wyjechał do pracy. 4. Piwko w knajpie i porażka - to nic, że koleś seplenił i niewiele rozumiałam, ale do tego nic nie miał ciekawego do powiedzenia. 5. Umówiłam się na seks. Bez emocji, bez zakochiwania się przez kable, lekki i przyjemny flircik z inteligentnym i interesującym kolesiem. Miał piękne ciało, ale z twarzy mi sie nie podobał zupełnie. Ale seks był niezły. Oczywiście nie spotkaliśmy się więcej. 6.Zaprosiłam gościa do siebie, ale bez żadnych niecnych zamiarów, po koleżeńsku, raczej przyjacielskie były te nasze rozmowy niż damsko - męskie. Kiedy przyszedł, stwierdziłam - ale przystojniak, jestem bezpieczna, taki to nie będzie niczego ode mnie chciał. Wypiliśmy trochę i wylądowaliśmy w łóżku - i facet był boski, najwspanialszy kochanek, jakiego w życiu miałam. Dla tego przeżycia warto byłoby się spotkać nawet z dziesiątkami niewypałów. Z nim też się nigdy więcej nie spotkałam. 7. Wypad do knajpy na winko - koleś fajny, mi się podobał, chociaż sporo ode mnie starszy, ale mu nie przypadłam do gustu i kontakt się urwał. Szukał kogoś starszego i poważniejszego. 8. Największa porażka - facet nie miał w knajpie na piwo, musiałam znosić jego ciągle dosiadających się i obcinających mnie kumpli, z którymi rozmawiał więcej niż ze mną i przyglądać się, jak świruje do wszystkich dziewczyn w zasięgu wzroku. Umawialiśmy się na spotkanie we dwoje, a wylądowaliśmy w knajpie, gdzie siedzieli sami jego znajomi i czułam się jak z innej bajki. Klasy zero, a wydawał mi się interesujący. I wyglądał ciekawie, nietypowo, to chyba jedyna jego zaleta. Tak czy owak w którymś momencie zabrałam kurtkę i sobie poszłam. 9. Znajomy od przyjacielskich pogawędek, obejrzałam zdjęcie, przeciętny, ale rozmawiało się bardzo miło. Kilka razy też przez tel. Po kilku miesiącach rozmawiania spontaniczna nocna przejażdżka po mieście: "podjadę po Ciebie takim i takim autkiem i zabieram Cię na wycieczkę, wyglądaj przez okno". Wsiadam do samochodu i nogi mi się ugięły, a rzadko mi się uginają. Głęboki wdech - tylko spokojnie, nie rzuć się na niego. Potem jeszcze umówiliśmy się na piwko. Rozmawiamy ze sobą prawie co noc. Tylko że ja mam ochotę go schrupać, a on mówi mi o spacerkach... Zobaczymy, co będzie dalej... :) Pozdrawiam i powodzenia w kolejnych spotkaniach życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutaj_jestem
Jeszcze o jednej zabawnej sytuacji zapomniałam napisać: również spontaniczne "chodź na spacer" w środku nocy, przynieśliśmy piwka i wędrowaliśmy sobie nad rzeką, potem deszczyk zaczął padać, więc piliśmy sobie te piwka pod drzewkiem do rana. Trochę się nie dogadaliśmy, na początku ja chciałam seksu, a on przyjaźni, a potem po spotkaniu on chciał seksu, a ja już przyjaźni (nauczona doświadczeniem, że znajomości po seksie się przeważnie kończą, a koleś okazał bardzo interesującą osobą). No i urwało się przez to nieporozumienie. Ale muszę powiedzieć, że podobał mi się i był naprawdę fajny i przystojny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutaj_jestem
No i również przez gg poznałam najlepszego przyjaciela, jakiego mam, widujemy się często i regularnie - i uwielbiam go po prostu, fantastyczny facet. Przepraszam, że Wam tu trochę piszę nie na temat, bo miało być o nieudanych spotkankach, a większość moich była udana - chciałam trochę optymizmu wnieść :) Powodzenia Wam życzę jeszcze raz i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makenzen
Bardzo miłe te optymistyczne opowieści... z netem niestety jest tak, że może się okazać, że facet, z którym się tak miło gawędziło wirtualnie, to jakiś oszust, zbok albo inna szumowina. Na szczęście jak dotąd ominęły mnie aż tak przykre niespodzianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość illlot
5/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkanie w realu
czy ktoras z was spotkala sie w realu z obcokrajowcem po np. paru tyg pisania, smsow, telefonow ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkat
Nie wiem czy ktoś odpowie na moje pytanie, ale mam nadzieję, że jednak tak...Czy któraś z dziewczyn/kobiet spotkała się z księdzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fallen angel
ja osobiscie duzo razy sie spotykałam.... przewaznie byly to udane spotkania.... niekonczace sie na jednym poznalam duzo spox facetow.... z jednym czesta sie spotykalam.. na maly numerek... taki zwiazek bez zobowiazan... super koles.... do dzis jestesmy dobrymi znajomymi... hmm a co do zwiazkow z zonatymi.... to... mam 21 lat i od 3lat jestem z zonatym facetem... bardzo go pokochalam.... nikt oprocz nas nie wie o tej znajomosci... on jest starszy odemnie o kilkanascie lat... i wiem ze nigdy nie bedziemy tak do konca ze soba... bo z zona sie nie rozstanie i nie zostawi dzieci.... wiec pozostaje jedynie... czeste spotkania.... telefony.... ale jest mi z tym dobrze.... jak jestem z nim... to czuje sie jak w niebie :)) i tak ogolnie to wlasnie dzieki netowi... poznalam co to milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny topik
ciekawe wypowiedzi. A słyszy się tyle o internetowych niebezpiecznych psychopatach. To mnie powstrzymuje przed spotkaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam
zboka mozna spotkac wszedzie nei tylko w necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pisze teraz
z jednym lekarzem , przesłał mi swoje zdjęcie jest całkiem przystojny. Coś mi jednak mówi że on ściemnie. Czy to możliwe że facet przystojny wykształcony kochający dzieci, zwierzeta, bez nałogów, kulturalny nie ma szczescia do kobiet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdgfgf
Możliwe, że spotyka kobiety rozrywkowe, a te spokojniejsze są brzydkie i dlatego mowi że nie ma szczęścia. Może troszke nielogicznie napisałem, ale w sumie to problem bardzo wielu facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
TOTALNA PORAZKA!!!!na gg zgrywal lovelasa a na zywo... lysy burak z glupkowatym usmiechem!!!!chyba teraz wykasuje juz swoje dane zeby mi sie nikt wiecej nie odzywal!!!!! wole real niz te glupie podchody z fotkami przez ekran!!!!jestem juz chyba jakos uprzedzona?a poza tym to troche malo romantyczne jak dla mnie!!a moze sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UNTER
mozliwe mozliwe........,, ja pisze teraz '' i dfgfgfgf '' .........ja jako facet mialem kilka spotkan z kobietami z netu .i przyznam bylo raczej milo .......ale narazie bezskutecznie .bo jakos nic z tego trwalego nie ma a szkoda :( Czy to możliwe że facet przystojny wykształcony kochający dzieci, zwierzeta, bez nałogów, kulturalny nie ma szczescia do kobiet?.......to pytanie to doskonaly przykald z mojego zycia .........a efekt tego taki ze jestem sam .......hm......wiem takze ze sporo jest takich kobiet ktore pomimo wielu zalet tez nie maja szczescia.......moze wlasnie pzrez te swoje zalety.....to teraz nie jest na topie chyba ?? ....ja juz sie pogubilem ...... Pozdrawiam piszacych :) i czytajacych ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'Czy to możliwe że facet przystojny wykształcony kochający dzieci, zwierzeta, bez nałogów, kulturalny nie ma szczescia do kobiet?.......to pytanie to doskonaly przykald z mojego zycia\' widocznie coś jest nie tak w którymś z tych punktów, skoro nie znalazłeś jeszcze kobiety ;) może zbytnie zarozumialstwo ????!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhh
........................ a taki fajny topic to był ......... :( .......... !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny pytanie do was
czy pojechalybyscie na wakacje do goscia poznanego na necie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli poznanym rok wcześniej i juz znanym ... to czemu nie. Ale np. pierwsze spotkanie i wspólne wakacje i to jeszcze w wydaniu do niego - nie . A skad takie pytanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLUNA
czesc,pare lat temu rozstalam sie z facetem w zlosci, dzis minęla złosc,obraza itp niedawno wrociłam po Polski chciałabym sie cos o nim dowiedziec on jest z Andrychowa czy jest tu moze ktos z Andrychowa lub z B.-Bialej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od kiedy
" te spokojniejsze są brzydkie "? bez przesady!!!!!!!!!!!!! to ze ktos nie ma czasu/ochoty non stop imprezowac i ma swoje zainteresowania nie znaczy ze jest brzydki- tylko kompletny idiota mogl napisac cos takeigo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dariusz
Spotkałem się z dwiema kobietami poznanymi przez internet, chociaż moja obecność w internecie sięga 1998 roku :) Obie Panie poznałem w serwisie randkowym w 2003 roku. Byłem wtedy po rozstaniu... ;) 1) odległość 400 km. Totalna porażka. Kobieta 24 lata, bardzo przeciętnej urody ;) Poszliśmy do restauracji, gdzie dama się wstawiła. Odwiozłem ją do domu, nalegała abym został. Zostałem więc, choć miałem pokój w hotelu. Co więcej, nawet z nią spałem- grzeczniutko z rączkami na kołderce ;) (to jedyna kobieta w moim życiu, z którą po prostu przespałem noc będąc w jednym łóżku :D). Okazało się, że zupełnie się nie dogadujemy, chociaż rozmowy przez email i komunikatory całkiem udane były :) Były bo wraz ze spotkaniem przestały być. Ona "zniknęła" z sieci. 2) miesiąc po ww. spotkaniu, również 400 km ale w przeciwnym kierunku :D Kobieta 25 lat, również przeciętnej urody. Chciała koniecznie spotkać się w pokoju hotelowym. Randka zamieniła się w sex- randkę i było fatalnie. Dosłownie funkcjonalność gumowej lali ;) Weekend za dwa tygodnie spędziliśmy u mnie nie wychodząc praktycznie z łóżka. Funkcjonalność bez zmian ;) Teraz rozmawiamy czasem na GG. W związku z ww. przypadkami poważnie zastanawiam się nad sensem takich spotkań (i do czasu znalezienia rozwiązania spotkania są zawieszone :P). Wychodzi na to, że to kobiety szukaja seksu tylko nie mówią (piszą) o tym otwarcie :( Przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panienki
Kobiety są łatwiejsze i chetniejsze od facetów. Tylko ta pruderia... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mosze
malo oso sie teraz spotyka z ludzmi poznanymiw necie?naczytali sie i spekali;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychodzi na to
ze ta tutaj_jestem, z poprzedniej strony, to taka dziwka co daje dupy na lewo i prawo za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mosze
na jakiej podstawie wyciagasz tak pochopne wnioski? nie sztuka kogos zbluzgac a ty wyraznie masz kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeol
DUPA I KUPA! W moim przypadku nawet do spotkania nie doszło! po kilku miesiącach (nie mogłam się przełamać) założyłam sobie konto na tlenowych randkach, przegrzebałam wszystkich facetów, jakich mogłam, i znalazłam tylko jednego, który mnie interesował zarówno fizycznie, jak psychicznie. Napisałam całkiem sympatycznego maila i coś mnie tknęło, aby dodać go sobie do gg. I szlag. 😡 Jego opisy wyraźnie świadczą o tym, że ma w realu kobietę! Czego więc szuka na randkach, do cholery, bo już nie wiem? 😡😡😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówili na nią słońce...
Poznałam go w necie. Spotkaliśmy się, odpowiadał mi fizycznie a ja jemu. To było kilka fantastycznych chwil w moim życiu, do momentu gdy wskoczyliśmy do łóżka. Już nie było tak częstych rozmów, jedynie jakieś lakoniczne smsy. Jest mi przykro, wszystko stygnie, deklaracje które sobie składaliśmy straciły na ważności. Teraz właściwie nie ma nic. Probuje szukać w sobie winy takiego obrotu sprawy, ale myślę, że to pospolita świnia, zalicza i idzie dalej. Smutek i wściekłość, że uwierzyłam. I jak można mieć zaufanie do faceta ??? Moje runęło tak jak ja runęłam na ziemię. Nie pozwolił mi zbyt długo bujać w obłokach. Ja teraz "leżę" a on rozpłynął się w powietrzu. Kłamał... kłamał... kłamał.... p.s. Głupia pinda jestem po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mysl tak o sobie
i przestan sie zadreczac spotkasz kogos kto Cie pokocha a nie wykorzysta ktoś dla kogos bedziesz liczyła sie Ty jako człowie,kobieta a nie ciało.Poprostu w to uwierz.nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówili na nią słońce...
Już nie licze... Już nie wierze... Chce zapomnieć... I pogodzić się ze swoją samotnością....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×