Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iga22

ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW

Polecane posty

Przy PCOS bardzo wskazana jest dieta niskowęglowodanowa (nawet jeżeli nie ma się insulinooporności). Polega ona na wyłączeniu z jadłospisu węglowodanów (tj. ziemniaków, makaronu, ryżu, kaszy i wszelkich produktów mąkopochodnych) konieczne jest teś wyłączenie z jadłospisu słodyczy i napoi słodzonych (cola, soki itp, ja pijam soki ale bez dodatku soku). Zaraz bedzie pytanie co w takim razie można jeść? Nabiał, warzywa, mięso. Jak już się przyzwyczai człowiek do takiego jedzenia, to potem jest z górki. Dla mnie najgorsze yło odzwyczaić się od chipsów, frytek i coli. Tak na marginesie moje BMI jest w dolnej granicy więc gdyby nie PCOS i insulinooporność nie musiałabym się odchudzać :( Dodatkowo wskazane są ćwiczenia, gdyż w 50% PCOS organizm nie radzi sobie z insuliną i nie może jej wydalić, a ćwicząc człowiek się \"rozładowywuje\" i insulina się zmniejsza. Ja stosując dietę niskowęglowodanową (wszystkie w/w pozycje poza pieczywem wywaliłam z jadłospisu) + ćwiczenia (brzuszki - 30 dziennie) w ciągu miesiąca schudłam 4 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuza19
witajcie:) mam pytanie do Was, zaczęłam brać kilka dni temu progynovę, i zaczęła mi się normalna mieisączka nie wiem co robić, ale słyszałam, że nie należy odstawiać hormonów, wkrótce skontaktuje sie z moim lekarzem ale do tej pory proszę Was o radę, jest to niebezpieczne, że miesiączkuję podczas brania progynovy?? dzięki za odpowiedzi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie nigdy nie
odmowie kawy z cukrem, i czekoladki bede ograniczac ale nie zrezygnuje a jak z owocami ktore zawieraja cukry ? czy tez macie otylosc glownie w obrebie pasa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praktycznie bardzo malo
jem ...i tyje :-( 1,64 i 60 kg wagi:-( kiedys jadlam jak smok i wazylam 48:-)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nie brzuch lecz biodra, tyłek i uda są większe niż powinny. Jestem w tej dolnej części BMI, ale biodra, tyłek i uda mam nierównomiernie duże w porównaniu z górną częścią ciała i samymi nogami :( Co do diety niskowęglowodanowej i owoców to niektórzy zalecają w pierwszej fazie ostawić owoce. Ja osobiście 1. nie dałabym rady pić tylko wody i herbaty 2. biorę metformax 3. moja ginekolorzka powiedziała że nie można popadać w skrajności dlatego owoce jadam. Tj. piję soki (tak jak napisałam bez dodatku cukru) i baaaardzo rzadko skubnę jakiś owoc ale tylko jak już nie mogę wytrzymać, co rzadko się zdarza bo ja nie przepadam za owocami - taki dziwny ze mnei ludek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boję się że jak biorę metformax, który obniża glukozę i zrezygnuję z soków i owoców to mogę przegiąć w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pytanie
dodo ja jakieś 2 lata temu też brałam metformax ale lekarz przypisał mi to na odchudzanie !!!!!!! krótko brałam ponieważ cukier spadał mi dużo poniżej normy i czułam się fatalnie teraz okazało się że mam insulinoopornośc i biorę metformax 500 2 x dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxima1313
do ja tez mam pytanie: oj widze,ze mamy bardzo podobnie z ta silna wola,łatwiej jednak sie wziasc za siebie w grupie na przyklad,moze razem zaczelybysmy sie odchudzac?podam maila potem ,jesli chcesz.niby takie to proste dieta...moja siostra ma pco i jest laseczka a teraz jest w ciazy i wreszcie jej rosnie brzuszek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też biorę Progynove, ale nie zdarzyły mi się nigdy żadne krwawienia ani plamienia, dlatego nie mogę niestety nic doradzić, Jedyne co pozostaje to konsultacja u lekarza prowadzącego. To nie prawda, że tabletki anty regulują cykl, no może nie do końca, one owszem regulują, ale jak się je bierze, jak się odstawi jest to co było wcześniej a czasem powodują zanik miesiączki. Bzdurą jest to, że tylko niby one regulują, ja biorę np Progynovę i Duphaston na wyregulowanie, a nie są to tabletki anty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edzia76
Cześć dziewczyny, Od ok. 7 lat mam zdiagnozowane POCS tj. jak mialam 23 lata. Wtedy lekarz zapytał czy chcę starać się o dziecko już czy jeszcze nie. Powiedizałam że jeszcze nie więc pezepisał mi diane 35. I tak sobie brałam te tabletki przez 4 lata. Potem postanowiłam odstawić i spróbować zajść w ciąże bo podobno dobrze jest probowac zaraz po odstawiniu diany. Potem powiedziano mi ze tabletki mogo jeszcze dzialac przez 3 miesiac po odstawiniu i dlatego nie zachodze w ciaze.Byłam stymulowana duhastonem , clostibegytem ale nie wiele to pomagało bo okres kiedy chciał wtedy był. Potem wyjechałam za granice i moje leczenie odlozylam na 1,5 roku do momentu jak zaszlam w ciaze szczescie bylo jednak ktotkie bo w 5 tyg. okazalo sie ze jest to ciaz pozamaciczna i laparoskopem wycieto ja wraz z jajowodem. Od tego momentu zaczelam sie leczyc w Irlandii za darmo a to trwa. Wizyta u specjalisty przy szpitalu w ktorym mialam zabieg byla raz na 3 miesiaceale wreszecie podano mi clomid i wyszlo ze chyba owuluje. Wiec znowu sprobowalismy i znowu nic. Lekarz zlecil badania mezowi i one wyszly bardzo slabo. Okazalo sie ze maz ma za malo plemnikow. Wiec kolejne skierowanie dla meza do specjalisty i czekanie na te wizyte jak na zbawienie zeby sie dowiedziec ze dla nas IVF to jedyna nadzieja. Z ta opinia do mojedo ginekologa i ROCZNA kolejka do specjalisty od invitro. To juz bylo ponad moja cierpliwosc zadzwonilam do szpitala i poprosilam o kopie mojej karty poniewaz zamierzam zaczac leczyc sie w Polsce. Dwa dni pozniej pani ze szpitala przyslala mi kopie karty i zadzwonila z nowa data mojej wizyty u specjalisty od IVF na 16 stycznia. Ja postanowilam i tak sprobowac szczescia w Polsce. Na swieta pojechalismy do Polski i na wizyte do Novum w Warszawie. Tam lekarz przepisal mi orametril, diane 35, clostibegyt, metformax, i w zanadrzu mam pregnyl poniewaz zaproponowal nam najpierw inseminacje 3x a potem invitro. Teraz jestem znowu w Irlandii i czekam na wizyte tutaj. Ciekawi mnie co tutaj mi lekarz zaproponuje czas nas goni oboje z mezem mamy po 30 lat. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvsnrgvyj
A ja mam 34 lata i..PCOS oraz insulinooporność. Leczę się od 3 lat, ale jestem już zmeczona :-( Mój facet chyba nie zabardzo przyjmuje to do wiadomości, że mój zegar tyka mi co raz szybciej i ... niedługo wogóle nie bedzie szansy na dziecko... Chce mi się wyć!:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie dobry gin...
i bedziesz miala inne wycie nocne;-))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dor_Maz
u mnie lekarz też podejrzewa PCJ. teraz jestem w trakcie badań cytohormonalnych. Robił ktoś z was te badania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvsnrgvyj
Witam wszystkich serdecznie. Wybaczcie mój nieco smieszny nick, ale nic innego komp nie chciał mi przyjąć bo...wszystkie moje pomysły były już zajęte :-) Wiem , że aby móc mysleć o dziecku muszę być także szczuplejsza... (mam 164cm i 70kg) Ale póki co nic nie zapowiada abym mogła mysleć o bobasku bo... mój facet nie chce teraz jeszcze zostać tatusiem. Mnie czas ucieka:-( Bardzo go kocham, ale nie rozumiem dlaczego mimo Jego deklaracji na wspólne życie i chęci posiadania dziecka On nie rozumie, że powinniśmy już coś z tym robić? On bardzo o mnie dba i nie moge o nic mieć do Niego pretensji...Ale ta myśl bycia "półwartościową kobietą" jest dla mnie przerażająca!!! Bardzo pragnę mieć dziecko. Czy ktoś ma podobnie do mnie? Pozdrawiam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marteczka832
czesc! ja mam na imie marta i mam 24 lata od roku czasu z mezem staramy sie abym zaszla w ciaze.bralam luteine(tak mi moj wczesniejszy lekarz przepisal),teraz zmienilam lekarza,zrobil mi usg i stwierdzil ze mam zespol policystycznych jajnikow przepisal mi clostibegyt,nie wiem jak to zadziala mam nadzieje ze wszystko sie ulozy,bo na dzien dzisiejszy jestem zalamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do fvs.... nie umiem powtórzyć :) Słuchaj ja miałam tak samo, mój facet też nie potrafił zrozumieć, że czas gra tu ogromną rolę. Jednak po wielu trudnych i długich rozmowach, a także moim płaczu zrozumiał. Teraz wiem, że jak lekarz powie :już czas, to mogę na niego liczyć. Dlatego musisz gadać, gadać i jeszcze raz gadać, najlepiej powoli i dużymi literami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kami32
marteczka, spokojnie, nie panikuj... Łykaj clo zgodnie z zaleceniami lekarza i zobaczysz co będzie. Ja jestem na clo juz drugi cykl. W poprzednim miesiącu po raz pierwszy w zyciu miałam dojrzały pęcherzyk i owulację! ;-) Własnie po clo! Nistety nie wstrzelilismy sie z mężem w TEN dzien, bo On akurat był słuzbowo wyjechany ;-) Poniewaz pęcherzyk dojrzał dopiero w 26 d.c. w tym m-cu lekarz zwiekszył mi dawke do 2 tabletek dziennie. 18-go mam usg i zobaczymy co sie z tego "urodzi" ;-) głowa do góry! będzie dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvsnrgvyj
Witam ponownie :-) Markotka - temat dziecka działa na mojego faceta jak płachta na byka. Zwyczajnie zaczyna się złościć! :-( Bardzo Go kocham i...nie chcę Go stracić. Mówi mi, że "bedzie oki"a "dziecko to dopiero po ślubie"...:-( Ale widzę, że do ślubu też mu sie nie śpieszy! Nie chcę Go do niczego zmuszać... Nie wiem jednak, czy jak nie będzie za późno... czy bedę umieć wybaczyc sobie ... i wybaczyć Jemu.Tak się przeraźliwie boję... Zwyczajnie zaczynam się załamywać! Pewnie uznacie, że jestem głupia, ale obawiam sie, że On może mnie zwyczajnie zostawić i..poszukać sobie "lepszego materiału genetycznego" :-( Czuje sie stara, zmęczona...i wybrakowana. Nie wiem co juz robić? Pozdrawiam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvsnrgvyj
Zapomniałam dodać, że fajnie Mu się gada ale o...cudzych dzieciach! Wtedy mówi "jakby fajnie było mieć dziecko"....albo "jak pieknie wygląda kobieta z brzuszkiem"...A mnie się wtedy chce wyć!!! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kochane dziewczyny udało się zmienić nicka! Zamiast potwornego \"fvsnrgvyj\"...będzie \"wybrakowana\". Z reszta tak też się czuje. :-( Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie lepiej poszukac sobie
kogos podobnego do Ciebie a nie meczyc sie z dziadem:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kobietki :-) Niestety ;-) ja Go bardzo kocham! Miłego dnia Wam życzę i... pedzę do roboty:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pytanie
jakoś dziwnie się czuję.... :-( dziś jest 19 dc, od kilu dni czuje kłucie jajników; dodam, że cykl mam 40-42 dniowy; to pierwszy cykl kiedy brałam CLO 3-7 dc i po pół tabl. bromka; od 22-32 dc mam wziąć duphaston. Robiłam wczoraj i przedwczoraj testy owul i są negatywne. Nie robiłam usg bo gin. uznała że nie chce mnie jeszcze stresować i jeszcze się wstrzymamy. mówi że da mi jeszcze szansę na "bezstresowe" zajście w ciążę :-) koło 20 dc chyba powinna wystąpić owulka (o ile wogóle będzie) czyli jutro, więc zrobie dziś test owul. Czy kilka dni przed owulacją mogą boleć jajniki? To nie jest ostry ból-tak tylko czasami zakłuje. Temperatury mam bardzo niskie bo ok 35,8 a od dwóch dni mam 36,1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pytanie
dodam jeszcze, że przez kilka dni mialam ładny śluzik... taki jajeczkowy :-) a dziś rano juz był gęstszy i taki "mętny", nie był juz przeźroczysty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kami32
do ja tez mam pytanie, mój ginekolog pytał mnie czy czuje ból, kłucie jajników. Jak mu powiedziałam, że tak - to stwierdził, że dobrze, bo pęcherzyk rośnie, rozpycha sie w jajniku - stąd takie odczucia :-) Czyli wszystko zmierza u Ciebie ku owulce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacholec6
Hej! jestem 17 letnią dziewczyną i zaczęłam miesiączkowac dość późno. niestety okres bardzo szybko mi zniknął. Poszłam do ginekologa i endokrynologa i zrobiłam badania. Mam niedoczunność tarczycy i być może zesp.poli.jaj. Jestem pulchna lub gruba jak kto woli-zawsze byłam od urodzenia. napewno nie jest to wina jedzenia gdyz moja mama zawsze dbała bym jadła zdrowo i nie dużo. to prawda że prowadze mało aktywny tryb zycia no ale takie czasy. Bardzo ciężo mi schudnąć np.jak przez 3 miesiące jadłam tylko kasze gryczana warzywa i owoce to schudłam tylko 4 kg także ćwiczyłam troche). Lekarka mi powiedziała że to moja otyłość jest powodem zabużeń hormonalnych!!! a nie przypadkiem odwrotnie??? boje się że dostane leki przez które jeszcze przytyje...czy któraś z was miała takie problemy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybrakowana ja wrócę jeszcze do tematu dziecka, bo jak czytam Twoje wypowiedzi to tak jakbym czytała swoje sprzed pół roku do roku. Mój facet też bardzo lubi dzieci, dzieci lubią jego. Mówiła zawsze i nadal mówi, że bardzo podoba mu się mój brzuszek i że jak będę w ciąży i wtedy on będzie większy to chyba osaleje na jego punkcie :) Naprawdę długo musiałam kłaść mu do głowy, że nie jestem zdrowa i stwierdzenie \"jakoś to będzie\", albo \"nie martw się, ja jestem zdrowy, to napewno się uda\" jest nie na miejscu. Wiele mnie i jego to kosztowało, iwle razy się pokłóciliśmy i o mało nie rozstaliśmy z tego powodu. Na szczęście do niego wreszcie dotarło, ale dopiero po tym jak trafiłam do szpitala na badania i moja pani prof wydała \"wyrok\". Wtedy zrozumiał, że jak już pani prof tak mowi, to tak faktycznie jest! Dlatego apeluję do Ciebie- NIE ODPUSZCZAJ!!! W naszym przypadku czas jest zabojcą. do ja też mam pytanie, z tego co mi wiadomo to przy pco nie ma sensu robienie testów owulacyjnych, bo wynik jest zafałszowany. A ten Twój ból brzucha, śluzik i te niskie tempki wskazują na owu. A jeżeli za kilka dni tempka wzrośnie to już na bank, bo po owu jest skok. kacholec6, jeżeli masz nadwagę to za wszelką cenę musisz pozbyć się tych kilogram ow, to bardzo ważne. Ogranicz przede wszystkim cukry i potrawy mączne, no i dodaj dużo ruchu, chociażby gimnastyka w domu. A jeżeli chodzi o tycie w czasie leczenia, to bywa różnie. Jednakże jak jesteś dobrze ustawiona to nie przytyyjesz. Ja np nie przytyłam ani kilograma, a nawet 3 się pozbyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kobitki :-) markotka - widzę, że miałaś podobne jak ja \"przeżycia\". Fajnie , że udało Ci się przekonać swojego mężczyznę i teraz możesz w pełni na Niego liczyć. :-) Mam nadzieję, że i mnie się uda. Nie odpuszczę!!! Uciekam juz dziś Dziewczyny do spanka bo...zaczynam padać na nos, a o 5.30 trzeba już wstawać. I ...chciałabym jeszcze odezwać się do innych bratnich duszyczek...Pozdrawiam Was serdecznie.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pytanie
witam, wiem że z tymi testami to u nas jest troche inaczej, ale w poprzednim cylku miałam wynik pozytywny. Wczoraj, w 19 dc (przy cylku 40-42 dniowym) test owul,. wyszedł negatywnie. Przez ostatnie 2 dni miałam lekko podwyższoną (jak na mnie) temperaturę 36,1 a dziś już miałam 35,8 a lekkie kłucie dalej czuję, więc może jeszcze nie miałam owulki???? Jka dobrze zrozumiałam po 14 dniach po owulacji powinna wystąpić @, więc przy moich długich cyklach owulka powinna być gdzieś koło 26-28 dc. Kurcze a znowu duphaston mam brać 22-32 dc.... czy przypadkiem nie zachamuje mi owulacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki Dawno mnie nie było (znowu), ale ostatnio taka zabiegana jestem. Latam między pracą, szkołą, domem a lekarzem. Ponieważ większość z Was widzę jest podłamana z powodu PCOS, opowiem Wam moją historię, może niektóre z Was pocieszy.... Mój małż chyba od 2 lat mówił mi że chce mieć dziecko, ja oczywiście nie chciałam, bo jestem jeszcze młoda, mam do skończenia szkołę i takie tam. W tym roku postanowiłam w styczniu odstawić antyki coby się uwolnić od wpływu hormonów i żeby posprawdzać czy wszystko jest oki ze mną. Od jakiegoś 14 roku życia (a więc odkąd dostałam pierwszą @) moje cykle były baaaardzo nieregularne. Jednak gdy w wieku 17 lat @ nie pojawiła się przez pół roku poszłam do gina a ta oczywiście przepisała mi antyki. Oczywiście co jakieś 1,5-2 lata robiłam sobie przerwę i w tym momencie znów miałam zaniki :( w tym czasie wywoływano mi ją luteina albo zastrzykami, ale żaden lekarz nie wpadł na to żeby mnie skierować na badania.... Na usg, na które sama z siebie chodziłam bez żadnych skierować wyraźnie było widać liczne pęcherzyki ale lekarze, którym je pokazywałam nic złego nie widzieli. W między czasie zmieniałam lekarzy chyba z 10 razy. Ale wróćmy do czasów obecnych. Odstawiłam sobie te antyki w styczniu i nic żadnej @. Poszłam do ginki, która mi ją wywołała luteiną (to był kwiecień), potem znów nic i znów luteina (lipiec), w między czasie stwierdziłam że skoro ona nic nie widzi to zmienię lekarza, bo coś musi być nie tak. Na własną rękę poszłam do endokrynologa i zrobiłam badania. I z badaniami (i po przeczytaniu już tego forum - a więc wiedząc co mi jest) poszłam do kolejnej ginki (z polecenia), a ona mi zaleciła laparoskopię. Przestraszyłam się nie powiem i szukałam potwierdzenia czy to dobry krok na innym forum, tam dziewczyny mi powiedziały że ona na moim miejscu poszły by do specjalisty. Zapytałam się więc mojej ginki czy nie mogę zacząć leczenia od leków a ona mi na to, że jak chcę to mogę się przejść do InviMedu bo oni się tam zajmują takimi rzeczami i mogę sobie czekać nawet 10 lat na owulację, bo co prawda zdarzają się sytuację że kobieta z PCOS sama z siebie ma owu to ona na moim miejsu nie wierzyłaby w cuda. Poryczałam się jak bóbr po tej wizycie ale poszłam do InviMedu. A tam???? słuchajcie przemiłe przyjęcie kobitka - chodząca encyklopedia. Powiedziała mi czego mogę się spodziewać i nie owijała w bawełnę, nie obiecywała gruszek na wierzbie ale powiedziała mi że ona jest od tego aby mi pomóc i mi pomoże. Tak czy siak dostałam zastrzyki na wywołanie @ bo od lipca oczywiście jej nie miałam (czyli mój cykl trwał 153 dni) i przepisała podstawową dawkę Clo, mówiąc że często kobieta za pierwszym razem nie reaguje na ten lek. Powiedziała że przy Clo konieczny jest monitoring, bo jak wszystkie jajeczka się uwolnią to wszystkie będą chciały zostać zapłodnione i dramat gotowy !!! Podsumowując bo się rozpisałam. Dziś jest mój 23dc i po pierwszej dawce Clo mam OWULACJĘ. Widać cuda się zdarzają ;) Oczywiście na monitoringu (ostatni miała przedwczoraj) wyszły piękne duże jajeczka, ale dla pewności że pękną dostałam jeszcze pregnyl i od soboty mam brać duphastron i zobaczymy co z tego wyniknie .... Tak więc dziewczyny grunt to dobry lekarz. Jeżeli będziecie miały jakąkolwiek wątpliwość co do leczenia przez waszego gina namawiam Was zmieniajcie go śmiało. Bo jak widać po moim przykładzie warto. Gdyby nie to że się zdecydowałam na zmianę lekarza, pewnie teraz byłabym po laparo. Śmieszne jest to że tamta lekarka nawet nie zająknęła się o monitoringu. Fakt kosztuje on troszku, ale przynajmniej mam pewność że owu jest i że nie będę miała 40-sty raczków. Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×