Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iga22

ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW

Polecane posty

Odnośnie mierzenia tempki to: Należałoby mierzyć od 1-szego dnia cyklu (patrz pierwszy dzień okresu). Przy normalnych cyklach patrz 28dni owulka jest koło 14 dc. (ale to są książkowe normy więc nie należy ich dosłownie odbierać). Jeżeli ty masz nieregularne cykle to już nie jest tak łatwo.... Nie koniecznie nie miałaś owu być może zaliczasz się do tych nisko temperaturowych a więc przed owu twój spadek może być nawet do 36 stopni. Trudno powiedzieć czy zaliczasz się właśnie do takowych ponieważ zaczełaś dopiero teraz mierzyć i sama nie wiesz jak to było w poprzednich miesiącach. Ale to co napisała poprzedniczka jest prawdą że przed owu tempka spada o 0,3 - 0,5 st.C a tuż potem wzrasta aż do okresu i albo tuż przed nim spada, albo dopiero jak ją dostaniesz. No chyba że zajdziesz w ciąże to temperatura pozostanie wysoka. Poza tym nieważne jak długie miewasz cykle to owu jest zwykle 12-14 dni przed okresem. Ponadto czasem się zdarzają bez owulacyjne cykle co jest zupełnie normalne każda kobieta raz na jakiś czas takowe ma. Nie wiem jak tam twoje hormony, bo jeżeli masz ogólnie podwyższony poziom lh to test owu może za każdym razem pokazać ci pozytywa. Bardzo dobrym programem do interpretacji temperatur jest ff. Niestety wyłącznie po angierski. Przez pierwszy miesiąc całość jest za darmo, potem albo musisz dopłacić do wersji VIP albo pozostajesz przy wersji demo. Tu jest link http://www.fertilityfriend.com/ a tu instrukcja po polsku (niestety troszku się stronka ff zmieniła i instrukcja nieznacznie odbiega od tego co na ff jest) http://www.mamo-tato.pl/article_show.php?a_id=13&s_id=1&ss_id=3 Jest też polska strona - tej osobiście nie znam ale może kogoś zainteresuje oto link http://28dni.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najpierw się produkowałam a potem dopiero zobaczyłam że napisałaś że masz nieregularne cykle i rzeczywiście masz niskie tempki więc być może jesteś jednak niskotemperaturowcem. Jak zaczęłaś mierzyć elektronicznym to już nim mierz do końca tego cyklu, bo inaczej się pogubisz. Poza tym jak jesteś podziębiona to temperatura będzie inna niż normalnie. Niestety nie pomogę ci zinterpretować czy miałaś owu czy nie bo to jest problem przy nieregularnych cyklach i jak nie mierzy się temperatury od 1 dnia cyklu. Jeżeli dostaniesz @ to następny cykl będzie lepiej bo już będziesz wiedziała na czym się wzorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mierzę teraz elektronicznym i też zauważyłam, że zaniża wynik w stosunku do rtęciowego. Co do tempek, to ja też mam w zasadzie niską cały czas, czasem się zdarza ok 36,6-36,8 ale i tak moja pani prfo mówi, że owu nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pytanie
dzięki dodo :-) produkowałaś sie ale jak owocnie - trochę mnie podbudowałaś a naprawdę było mi tego trzeba właśnie wróciłam od ginki, do której chodzę "państwowo" a oprócz tego chodzę też do innej "prywatnie"-i tej pani dr będę się już trzymała, bo jest endokrynologiem, ginek. i ma jeszcze jakies inne specjalizacje a do tego jest jakimś super naukowcem i jest bardzo doświadczona :-) w każdym razie po "państwowej" wizycie znowu się poryczałam, bo usłyszałam , że ciąża jest nie wykluczona !!!! :-( wiecie jak mi to zabrzmiało? jak wyrok! ale trochę się podbudowałam; poczytałam fora; sprawdziłąm swoje termometry i rtęciowy pokazuje tempkę o 0,5 st. wiecej zobaczymy.... jak nie wyjdzie teraz, to mam się pokazać u mojej wspaniałej pani dr :-) jak wyjdzie to zresztą też :-D aha.... ciekawe, bo jakiś czas temu mierzyąłm tempkę i mam 37 st... hmmmmmmm zobaczymy.... może to dobrze.... a może to nic nie znaczy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pytanie
chciałam Wam jeszcze jedno powiedzieć..... ten topik jest poprostu fantastyczny i Wy również :-) dziękuję że mogę tu zajrzeć, coś poczytać, dowiedzieć sie jak to jest u kogoś innego ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kami32
do ja też mam pytanie, nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam u ginekologa w państwowej przychodni. W zasadzieto byłam chyba tylko jeden raz - pierwszy i ostatni, kuuuupe lat temu. Strata czasu. Nawet jesli lekarz jest dobry i w miare przychylny pacjentce - to za takie "psie" pieniądze jakie dostaje w ZOZie - nie chce mu się przejmować i patyczkowac z pacjentkami. To jest smutne, bo co miesiąc płacimy cięzkie pieniądze do ZUS-u, a i tak korzystamy z prywatnych usług medycznych. Masz racje, odpuść sobie państwowa ginekolozke, bo niepotrzebnie Cie dołuje i skup sie na tej drugiej lekarce z szeroką specjalizacją, wiedzą i doświadczeniem. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pytanie
ginekolog o której pisałam żę jest "państwowa", przyjmowała mnie też prywatnie gdy nie było miejsc z NFZ a panią dr, o której pisałam, że chodzę "pywatnie", poznałam już kilka lat temu i postanowiłam do niej pójść najpierw na konsultację i teraz wiem, że to była mądra decyzja. W takiej sytuacja jak nasza (PCOS), nie ma co liczyć na państwową słóżbę zdrowia !!!!! Przykre ale niestety prawdziwe! Tak jak piszesz, co miesiąć dostają od nas grubą kasę a my z tego nic nie mamy. Gdy mój mąż jakiś czas temu,poparzył się, to musieliśmy chodzić na zmianę opatrunku (musiał to wykonywać chirurg). Wyobraźcie sobie, że nie mogliśmy tak poprostu skorzystać z usług poprzez NFZ-nie obyło się bez kłótni, bo on cierpał a kazano nam wypełniać jakieś chore świstki, więc płaciliśmy. Później ktoś chyba odkrył w sobie "krztę człowieczeństwa" i nie musieliśmy płacić (jak ktoś chce, to można-wystarczy tylko podpowiedzieć pacjentowi co ma zrobić) ale.... bo oczywiście nie obyło się bez ale.... musieliśmy mieć swój lek !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pytanie
cvzy orientujecie się czy na laparoskopię się czeka? Jeśli tak to ile? Chodzi mi o W-wę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na laparo niestety się czeka. Tj. w tym roku to możesz zapomnieć o zabiegu bo szpitale nie maja już pieniędzy. Dokładnie nie wiem kiedy by może być najbliższy termin ale na Starynkiewicza w szpitalu wiem że po 18.12 dopiero są zapisy na konsultację profesorską, która jest po nowym roku i dopiero po niej kiedują na stół. Jak to jest w innych szpitalach nie wiem. Jeżeli twoja ginekolorzka pracuje również w szpitalu może coś ci podpowiedzieć. Ja też byłam skierowana na laparo ale poszłam jeszcze do innego lekarza, bo skoro i tak mam czekać to czemu nie skożystać z konsultacji gdzie indziej. I ta druga przepisała mi Clo. Zobaczymy jak zadziała, póki co czekam na @ ale jakoś chyba się nie doczekam pomimo że była wywoływana luteiną. Więc znów pewnie nie obejdzie się bez zastrzyków :( Na laparo zawsze zdąże się przejść. A w między czasie zobaczymy może Clo pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pytanie
dodo, czyli wg Ciebie z laparoskopią zawsze można poczekać i jeśli jestem,powiedzmy, na początku tej całej trudnej drogi, to warto spróbować jeszcze leczyć się tabletkami..... powiem tak: jestem zielona jeśli chodzi o te sprawy, nigdy nie byłam w szpitalu, no chyba że u kogoś :-) nie wiem jaka jest droga od lekarza do szpitala i zabiegu - oczywiście chodzi mi o to, że nie wiem co mam robić :-( nie mogę poradzić się mamy, bo nie mówię na razie o problemie - ona strasznie przeżywa jakąś koleżankę i wiem że też zaczyna martwić się o nas.... a co dopiero jakby sie dowiedziała mam nadzieję , że pani dr mnie pokieruje, powie co i jak i gdzie mam robić jestem załamana :-( jest godzina 16.00 , miałam sprzątać, coś ugotować....... nic nie robię, nic mi się nie chce wszędzie widzę dzieci, w telewizji super nianie..... a ja????.... ja jestem sama........ podejrzewam, że mój mąż, pomimo, iż wie, że coś jest nie tak, to nie zdaje sobie nawet z tego wszystkiego sprawy mam doła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loko
proszę o radę doświadczone koleżanki po odstawieniu pigułek przestałm miesiączkować, lekarz po wykonaniu usg i wywiadzie stwierdził PCO... zrobiłam badania hormonalne I fazy i wszystkie wyszły w normie (testosteron, androstendion, prolaktyna...) oprócz stosunku FSH do LH, czekam też na krzywą cukrową. co o tym myślicie? i skąd ten hirsutyzm...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loko poczekaj na wszystkie badania, wtedy będzie wiadomo co i jak. Ja też podobnie do Ciebie przesatałam miesiączkować, tyle że nie po odstawieniu tabletek, tylko tak po prostu, bez powodu. A hirsutyzm, niestety często towarzyszy pco. A swoją drogą dziwne, że testosteron masz w normie. Nie jest nawet troszkę podwyższony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kami32
do ja też mam pytanie nie załamuj się... Wiem, że nie jest łatwo - sama łapię sie na tym, że zaglądam do wózków i gapie sie na dzieci. Musimy pogodzić sie z tym, że troszkę sie napracujemy zanim test ciążowy pokaże upragnione 2 kreseczki... A jak juz pokaże - to poranne wiszenie nad wielkim białym muszlowym uchem, hemoroidy, puchnące nogi i inne "przyjemności" - to będzie dla nas pikuś ;-) Pamiętaj, ze medycyna i nauka idą do przodu w szalonym tempie! Jest mnóstwo mozliwości na wspomożenie zajścia w ciążę. Ja dopiero co zaczęłam łykać Clo na wywołanie owulacji, ale szczerze mówiąc - nie sądze, żebym ja miała :-( Temperatura niska, śluz taki jak zwykle... No nic, jutro mam wizyte u lekarza i USG pokaże czy coś w kierunku upragnionej owulacji sie dzieje w moim organizmie. W każdym razie uważam, że powinnas wtajemniczyć we wszystko swojego Męża. Po pierwsze - to dotyczy również i Jego. Po drugie - pomimo tego, że faceci sa gruboskórnymi, niewrazliwymi nosorożcami - to w takich sytuacjach naprawde sie sprawdzają i daja ogromne wsparcie! :-) Po trzecie - jak juz wszystko powiesz Mężowi, wypłaczesz Mu sie w ramie zamiast w kołdre po cichaczu - to On w końcu zrozumie Twoje dziwne zachowanie, apatię i brak chęci na cokolwiek... W nas wszystkich na forum zawsze znajdziesz wsparcie, ale nie zastapimy Ci bliskości ukochanej osoby... Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ja też mam pytanie Nie mówię co powinnaś zrobić tj. jak powinnaś zacząć się leczyć. Ja niedawno miałam dokładnie ten sam problem tj. ginekolorzka wysyłała mnie od razu do szpitala, ale szczerze mówiąc troszku poczytała po różnych forach tematy o PCOS i wypowiedzi lekarzy i przy kolejnej wizycie u gina zapytałam się czy nie mogłabym spróbować leków. Ona mi powiedział że skoro i tak czekam na laparoskopię to nie widzi przeciwskazań i poleciła mi InviMed gdyż sama nie jest niestety specjalistą od leczenia niepłodności. Jak poszłam do InviMedu ginekolorzka (swoją drogą super babka) powiedziała mi że wszędzie na świecie gdzie leczenie niepłodności jest dofinansowywane przez państwo odstępuje się od laparoskopii gdyż jest inwazyjna (nie da się ukryć) i zwykle skuteczna do 6 miesięcy potem dziórki w jajnikach zarastają ... ponadto zdaża się (rzadko co prawda ale nie da się tego wykluczyć), że jajnik po laparoskopii zbyt wcześnie obumiera. Ponieważ w Polsce leczenie niepłodności (lekami) nie jest dofinansowywane przez NFZ a laparoskopia tak, lekarze woją wysłać pacjętkę na zabieg bo ponoszą mniejsze koszty leczenia - przykra prawda. W krajach gdzie leczenie jest dofinansowane lekarze przepisują najpierw leki np. Clo w podstawowej dawce - W WIELU PRZYPADKACH PIERWSZY CYKL Z CLO JEST SKAZANY NA NIEPOWODZENIE, ale organizm musie się do niego przyzwyczaić i rezultaty zwykle są w kolejnych cyklach. Zdarza sie też ze organizm nie reaguje na leki, wówczas zwiększa się dawkę i tak przez 6 cykli - bo tyle można stosować Clo. Jeżeli nie wychodzą starania, należy pójść na HSG (chyba nic nie pomyliłam), jest to sprawdzenie drożności jajników oraz przebadać nasienie męża. Niestety leczenie jest kosztowniejsze niż zabieg (podstawowa dawka Clo kosztuje chyba coś koło 34zł), który jest bezpłatny.... poza tym w trakcie laparoskopii badają od razu drożność jajników. Ja zdecydowałam najpierw spróbować leczenia, skoro i tak musiałabym czekać na laparoskopię. Zaczęłam starania w październiku więc chcemy najpierw popróbować dla samej frajdy jak się uda super jak nie to chociaż będziemy mieli z tego przyjemność. Zacznę brać Clo po @ ale ponieważ mam słoniowy Cykl tj. 145 dc - ostatnia @ była 20-07-2006 (poprzednia lekarka chciała sprawdzić kiedy samoczynnie dostanę okres i nic mi nie przepisała - zmieniłam ją, gdyż stwierdziłam że jak chce eksperymentować to niech sobie myszki kupi !!!!! - endokrynolog do którego na własne rzyczenie poszłam załamał ręce jak się dowiedział że nie chciała mi nic przepisać i tak w każdym jajniku mam już ponad 20 pęcherzyków. Obecna przepisała mi luteinę, ale dziś jest 12 dzień po odstawieni u @ jak nie było tak nie ma). Dopiero jak Clo nie zadziała to się przejdę na laparoskopię. Ale jak mówię to jest tylko i wyłącznie moja decyzja, nie mogę Ci powiedzieć co masz robić ani co jest lepsze. Jeżeli chcesz już koniecznie mieć dziecko i lekarz zaleci laparoskopię i będziesz mu ufała to idź. Najważniejsze jest zaufanie do lekarza nie słuchaj co mówią dziewczyny w tym ja gdyż każda ma inny przypadek ;) Jakąkolwiek decyzję podejmiesz to musi być twoja decyzja a nie wymuszona przez kogoś, bo potem możesz się zadręczać pytaniem a co by było gdyby.... Aha jeszcze jedno. Moja ginekolorzka powiedziała że przy PCOS bardzo istatna jest dieta nieskowęglowodanowa tj. żadnych słodyczy, ani napoi słodzonych i ograniczyć do minimum ziemniaki, makaron, ryż, kaszę i jasną mąkę. I ćwiczyć !!! np. basen - gdyż odstresowuje oraz ćwiczenia gdzie rusza się miednicą. Stres gdy nie ma ujścia niekożystnie działa na organizm i powoduje anomalia a więc nieregularne @ - ona to fachowo opisała ale ja byłam tak przejęta że już nei pamiętam o co dziło. A dieta zapobiega cukrzycy w ciąży. Kobiety z PCOS mają większe ryzyko na cukrzycę niż zrowe kobiety. Dobra kończe bo się znów rozpisałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loko
markotka też się zdziwiłam, ale rzeczywiście, wszystki hormonki w normie - tylko ten stosunek fsh/lh niedobry- wiadomo, problemy z zajściem w ciążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pytanie
dziewczyny... bardzo... ale to bardzo dziękuję za Wasze rady i pomoc :-) rozmawiałam z mężem, wiedział już wcześniej o naszych problemach ale mi się wydawało że nie rozumie tego wszystkiego .... powiedział że wszystko będzie dobrze.... a ja muszę przecież w to wierzyć co on mówi :-D jeśli chodzi o CLO, to moja dr powiedziała, że to środek jej zdaniem troche przereklamowany; jeśli teraz nam się nie uda, to w następnym cyklu dostanę trochę "mocniejszy" lek; o laparoskopii wspomniała tylko, że jeśli nam się nie uda, to wtedy pomyśłimy o niej natomiast o laparo mówiła dr (NFZ)-fajna kobieta, ale jak się dowiedizała że chodzę do gin. endikryn to żeby trzymać się tamtego lekarza; nie próbowała na mnie się dokształcać i jestem jej za to właściwie wdzięczna tak też postanowiłam - będę chodziła do pani dr, która zaczęła mnie "prowadzić na lekach" a jeszcze3 jedno czy badanie drożności jajników i laparoskopia to dwa różne badania? czy clo przyjmuje się w konkretnych dniach cyklu? trochę poczytałam na temat tego leku i zrozumiałam, że wpływa on na zwiększenie ilości jajników; w moim przypadku, po ostatnim usg okazało się że mam liczne pęcherzyki jednak nie większe niż 5 mmm zastanawiam się, czy u mnie clo zadziała i ma sens, bo przecież problemem nie jst ilość pęcherzyków a to, że żaden z nich nie rośnie odpowiednio byc może się mylę, więc jeśli mogę to proszę o odp pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są dwie metody badania drożności jajników (przynajmniej tylko o dwóch wiem). 1. to HSG (o ile się nie pomysliłam) 2. w trakcie laparoskopii Na czym polegają dokładnie nie wiem więc ci nie powiem :( Jeżeli chodzi o Clo to podaje się w konkretnych dniach cyklu ale to już lekarz musi ustalić kiedy bo niektóre w tym ja dostają od 5dc do 9 dc po jednej tabletce a niektóre od 7 do 11dc po jednej tabletce. Co do Clo to być może i jest przereklamowany ale na wiele dziewczyn działa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylkarol
kochane dziewczyny!!!! ja tez mam zespól policystycznych jajników..to prawda wystarczy dieta by zajsc w ciaże i miec owulacje.. ale.. PRZY PCO UTRZYMANIE CIAZY JEST TRUDNE BARDZO CZESTO DOCHODZIDO NIEWYDOLNOCSCI CISNIENIOWEJ SZYJKI MACICY CO WIążE SIE Z WCZESNIEJSZYM PORODEM W MOIM PRZYPADKU NIE POMOGłO ZAłOZENIE SZWU OKREżNEGO URODZIłAM W 23 TYGODNIU CIAZY DZIECKO ZMARłO ... WIEC ZANIM ZAJDZIECIE W CIAZE POMYśLCIE TEZ O DOBRYM LEKARZU KTóRY POMOZE WAM JA DONOSIC!!!!! POZDRAWIAM. P.S. PICIE HERBATY PUE ER W DUZYCH ILOSCIACH OBNIZA POZIOM ANDROGENóW. POWODZENIA !!! A... CUKIER W NASZYM PRZYPADKU TO WRóG NR 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki Też mam PCO i słoniowe cykle...jeden nawet trwał 365 dni.. Teraz jestem na gonalu to coś jak CLO tylko Duuużo droższe i w formie zastrzyków podskórnych.. CLO powoduje wzrost pęcherzyków.. pomaga i m się rozwinąć. tyle że nie każdej kobiecie pomaga, ja byłam odporna.. Dlatego dostałam GONAL-f Staram się na tym leku 2 cykl.. w tym zrobiła mi się torbiel na lewym jajniku.. i chyba nic z tego.. od 16 dc, duphaston 3x1 na dobę do 25 dc. i zobaczymy.. echh.. cieżko jest czasem. Ale chyba kryzyst...tzn to najgorsze mam za sobą. Mam 27 lat i w zasadzie od 20-tki chciałm mieć dziecko więc próbuję 7 lat zajść w ciążę.. Kryzys był po 3 latach.. Nipłodność przynosi wiele cierpienia kobiecie.. Tym bardziej trzymajcie się i bądźcie silne. Każda z nas jest inna i nigdy nie wiadomo która z nas i kiedy.. zobaczy 2 kreseczki. Powodzenia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, to ja już nie wiem... Jestem teraz leczona farmakologicznie (od maja) niestety bez rezultatów, bo nie mam nadal owu, z tym wyjątkiem żenie staram się jeszcze o ciążę. Moja pani prof chce zrobić mi w przyszłym roku operację, jak do końca stycznia sytuacja się nie poprawi. No i dobra, zrobi mi np laparo i co, po pół roku będzie to samo, to wtedy kolejna laparo??? Co pół roku zabieg??? Ja już nie wiem co mysleć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuleczka1988
Dziś byłam po wyniki na PRL . . . lekarz delikatnie dal mi do zrozumienia ze musze schudnac przepisał mi ORGAMETRIL, ( jesli dobrze odczytałam recepte ) i LOGEST i teraz nie wiem co robic... Bo ten pierwszy mam brac 3 razy dziennie a ten drugi 1 raz dziennie i nie wiem czy mam je brac jednoczesnie. . . Pomóżcie mi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kami32
Przed chwilka wróciłam od lekarza, miałam USG, żeby zobaczyc, czy pęcherzyk dojrzewa. Dobra wiadomość jest taka, że mój organizm zareagował na Clo i na Gluco, bo pęcherzyk jest, ale malutki (15 mm). Lekarz zwiekszyl mi więc dawke leku, dał nadzieje na owulacje jeszcze wtym cyklu i za tydzień na kolejne USG. Zaraz mój Mąż przyjedzie z pracy i zaprzege do do "pracy" ;-) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anuleczka Logest to tabletki antykoncepcyjne często przepisywane przez lekarzy w celu zwiększenia prawdopodobieństwa zajścia w ciąże, które ma nastąpić po ich odstawieniu, bierze się 1 tabletkę codziennie przez 21 dni i następnie jest 7dni przerwy, wtedy pojawi się miesiączka, 8 dnia przerwy zaczynasz nowe opakowanie. To taki paradoks, że najpierw przyjuje się przez ok 3 miesiące takie tabletki, które są antykoncepcyjne tylko po to, żeby po ich odstawieniu łatwiej zajść w ciążę, ale skoro jest to skuteczne to czemu nie :) kami super wiadomość, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuleczka1988
markotka Wszystko pięknie ładnie tylko problem w tym ze ja narazie dzieci nie planuje bo mam 18 lat :/ wiec po co on mi to przepisał??!! Do tego ten Orgametril mam brac tylko nie wiem czy w tym samym czasie czy co i kiedy co Logest bo te leki są o przeciwnym działaniu :/ Co mam do jasnej anielki robić?:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anuleczka tego drugiego leku nie znam, ale przed chwilką czytałam jego ulotkę w portalu mp i jest to lek, który chamuje owulację i miesiączkę. Czyli oba leki, które dostałaś są antykoncepcyjne. A lekarz nie powiedział Ci jak masz je brać? Jeżeli nie to zapytaj koniecznie, bo np Logest to powinnaś zaczą pierwszego dnia miesiaczki, chyba że lekarz kazał inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuleczka1988
no wlasnie a ja od 4 miesiecy nie ma miesiaczki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja27
witam jestem na tym forum pierwsy raz.Przeczytałam dopiero 6 stron i już co nie co się dowiedziałam o ZPJ.Mam 27 lat i od 6 lat lecze sie na nadczynność tarczycy, obecnie wyniki są w normie ale martwi mnie co innego i obawiam się ze to moze być ZPJ.Od 3 mies. mam straszny wysyp na twarzy, ropne grudki.Przez cały rok wcześniej nie miałam ani jednej krostki więc przepisano mi Diane. Wcześniej też ja brałam ok. 3 lat jako środek anty.Maście na trądzik nie pomagały wiec do Diany dodano mi Androcur 10 tabl w cyklu.Między pierwszym a drugim opakowaiem nie dostałam okresu.Lekarz kazał mi wiąść kolejne opakowanie i znów to samo.Przede mną wizyta i mam mieć zrobione usg.Rok temu robiłam wyniki które wyglądają następująco : FSH 5.77 , PRL pierwszy wynik 14,4 a po godz. 198 , testosteron 48. Obwiam sie czy to nie jest czasem ZPJ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja27
dodam jeszcze że kilka dni temu dostałam boleści takie kłucie to chyba jajnik!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anuleczka od 4 miesięcy nie masz miesiączki i lekarz nie przepisał Ci nic na wywołanie??? aja podaj w jakich jednostkach miałaś robione wyniki, bo tylko wtedy mozna stwierdzić czy są ok, czy nie. Co do Diane i Androcuru po takiej samej \"mieszance\" też nie dostałam miesiączki. No i muszę Ci powiedzieć, że Diane przy pco to nie jest dobry pomysł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja27
markotka podaję jeszcze raz dokładniejsze dane PRL 14,4 i 198 ng/ml FSH 5.77 mlU/ml TESTOSTERON 48.0 ng/dl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×