Shameka 0 Napisano Styczeń 1, 2006 no jakie tam wpadeczki po Sylwku?:>:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Czao-li Napisano Styczeń 2, 2006 Czyz alkohol nie jest wspanialy :D ?! nie bede gorszy : na jednej libacji , dałem w palnik az za mocno i wyladowalem w lazience na podlodze...Bylem na wpol przytomny , bez sprawnych konczyc.Tak z w pol otwartymi oczyma widze ze ktos wchodzi do lazienki , widze ze to taka ostra laseczka znajoma...I co robi ... zaczyna sie rozbierac , sciaga spodnie stanik i cala reszta , po czym wchodzi do wanny i zaczyna brac prysznic. Najgorsze w tym wszystkim ze ja do kurwy nie mialem sil spojrzec wyzej niz na wysokosc kostek !!Po prostu fizycznie bylem niesprawyn choc psychika sie domagala :) a moglem sie jej tam wpadkowac do wanny ! widocznie bog tak chcial :D ! nie no jeszcze tego typu cos bedzie a teraz inna story : Nasz alkoholowy klub wybral sobie za cel wiejska impre...i tak w polowie patrzymy a tam naszego kola nie ma..To szukamy szukamy , i nagle cos bialego rusza sie na polu ziemniakow...WYciagamy calego brudnego kola i wprowadzamy go do srodka...Po 30 minutach znow znika , i gdzie tym razem poszedl ...hehe tez w to pole ziemniakow oczywiscie padl tam trupem :) ja natomiast kiedys na jakiejs polanie dalem czadu , budze sie w srodku nocy , a tam jakies krzyki , latarki , nawoływania...co sie okazalo obudzilem sie na srodku polowania jakis mysliwych.Od razu wytrzezwialem i rekoma do gory darlem pyska " nie strzelac , nie jestem zwierzyną".Uf to byl przypal To jednak kropla w morzu przygod , lecz obecnie nie pamietam . W kazdym razie pijam na okraglo , i nabieram doswiadczenia:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość be my lover Napisano Styczeń 13, 2006 W ostatniego Sylwka strasznie sie upiłam i wyszłam z kolega z imprezy na spacer. Po drodze zacciało mi się siusiu więc powiadomiłam go, że musimy udać się w krzaczki bo nie wytrzymam :) sniegu było prawie po kolana, ja zdjęłam majtki, ukucnęłam i ..... BUM- wyladowałam pupą w śniegu!!!Na szczęsciekolega się nie zorientował gdyż stał odwrócony tyłem, więc gorączkowo próbowałam się podnieść...nie dałam rady i musiałam prosic go o pomoc :-O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hihiiihi Napisano Styczeń 18, 2006 hoooop:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość musi Napisano Styczeń 25, 2006 to choroba jakaś ;P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
co gdzie jak 0 Napisano Luty 1, 2006 w gore!:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stic 0 Napisano Luty 1, 2006 A ja jak byłem na imprezie w Gdanśku z okazji festiwalu szant tak się narabałem że wszedłem na stół wziąłem kieliszek wódki, przechyliłem... i w tym momencie zrobiłem koziołka w tył i wylądowałem na nogach (nie uroniłem ani kropli trunku:D) - ja tego nie pamiętam ale wszyscy byli w szoku jakim cudem nie złamałem karku...ale jaki respect miałem wśród gawiedzi żeglarskiej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuup Napisano Luty 2, 2006 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ONKA 0 Napisano Luty 2, 2006 Wylądowałam na imprezie w nieznanym towarzystwie, \"wychaczyłam\" faceta i... zwiałam do domu jak juz miało dojśc do czegoś. Tylko się całowalismy na szczęscie i o dziwo pamietam jego imię;) A standardowow uciekam z imprez - dosłownie - wstaje i nagle zaczynam zwiewać, tańczę \"erotycznie\"a raz nawet zdarzyło mi się zrobić sreapteas góry. Szalone lata młodości - juz sie nie upijam - alkohol w zdroworozsądkowych ilościach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zaaaaaaklopotana Napisano Luty 9, 2006 Echh przypomnialam sobie niestety co mnie spotkalo :(Po pewnym upojnym sylwestrze wracalam z moim chlopakiem do domu(mialam wtedy 17 lat a chlopak19)i nie wiem dlaczego...naprawde czesto sie zastanawiam bo jakos nie moge tego wymazac z pamieci znalezlismy sie w...zsypie na półpietrze wiezowca:(pamietam tylko moment jak tam wchodzilismy i moment w ktorym ocknelam sie bo ktos zamiatal na zewnatrz i walil w drzwi.Jakie bylo nasze zdziwienie i zdziwienie tegoi zamiatajacego faceta gdy otworzyl drzwi:DMy wstalismy i zaczelismy uciekac a ten facet wysypal mojemu chlopakowi na glowe smieci z szufelki a mnie walnal szufelka po pupie,ostro nas przy tym bluzgajac.Moj chlopak spierdzielal jak nigdy dotad zamiast wykazac sie mestwem i powiedziec temu panu ze mielismy prawo pospac w zsypie po sylwestrze;)To nie byl jeszcze koniec poranka bo zaraz potem poszlismy do lasu i lezelismy na lisciach-urocze iżenujące wspomnienie mlodosci;) Tylko tak mysle skad mielismy tyle sil :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość boska. Napisano Luty 9, 2006 A ja załuje, bo zawsze szanowałam sie piłam wodeczke -ale w normie, bo wiadomo ze jak baba pijana to dupa sprzedana.... No i co??? mam 32 lata meza dziecko, nie znam smaku innego mezczyzny.... teraz chcetnie bym sie powygłupiała;-) nawet po alkoholu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość upppppp Napisano Luty 10, 2006 up Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ololia Napisano Luty 11, 2006 upppppppppp Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość już tak nie zrobię Napisano Luty 11, 2006 Jak miałam jaieś 15 lat, wspólnie z kumpelami i ich bracmi urządzilismy imprezke na sylwestra, jako że to pierwsza wódka w zyciu była, to się nawaliłam jak dzika świnia,i w przypływie czułości zaczełam się całowac z kuzynem jednej z nich, poszlismy do drugiego pokoju, tam zaczał się do mnie dobierać, całowac piersi, na dodatek parę osób tam zaglkądneło, jeden się cały czas kręcił, a ja byłam wręcz nieprzytomna z upicia, do niczego grubszego nie doszło, ale jak sie rano obudziłam, myślałam, że mnie moralniak zabije. A ten koleś do mnie zacz.ął wydzwaniać, wysłał walentynkę, raz nawet przyejchał mnie odwiedzić. A był z zupełnie innego miasta z Wrocka, to 150 km do mnie. Jak on mógł sie we mnie zakochać, do tej pory zachodzę w głowę. Ale to mnie nauczyło samokątroli. Do tej pory po alkoholu, to ewnetualnie z kimś tak ostrzej zatańczę, poflirtuję, pokóce się. staram się jakoś kontrolować. Eh ale przy namniej mam doświadecznie :)))))))))))))))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jupppppiii Napisano Luty 11, 2006 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie Napisano Luty 11, 2006 po weekendzie moze nowe wpisy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wodnista Napisano Luty 11, 2006 ...a ja kiedyś tak się nawaliłam....poprostu przy dziesięciu osobach puściłam pawia na stół. A...stól był korekt....obrus bieły, piękna zastawa, itp. Konsternacja zupełna....uwierzcie ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość alkoholowa fisiująca Napisano Luty 11, 2006 haha fajny ten topik :) ja to się nie upijam :) bo nie lubię ale prawdę mówiąc też mi się pare razy zdarzyło różne gupoty śmieszne porobić ;) Tylko że ja to fisiuję po alkoholu i to ładnie, agresorek mie się włącza jak nic :P Raz nad jeziorem w pewnym barze, nieźle już podpita byłam i jeden chłopak zapytał mnie ( chyba chciał nie wiem może zacząć konwersację w ten sposób i chyba chciał być miły... ) ile trzeba mieć kasy i jakim samochodem trzeba jeździć żeby się ze mną umówić. Wiecie jaką ja awanturę mu zrobiłam?? ze niby za kogo on mnie ma, że jak on traktuje kobiety.... zupełnie obcy faceci nie słysząc od początku rozmowy zaczęli się za mną wstawiać i z nim kłócić i doszło do tego że w końcu wszyscy w tym barze się ze sobą kłócili, ten chłopak mnie przepraszał, ja się nie dawałam, moje kolezanki stały czerwone jak buraki...eh... ktoś tam się z kimś chciał pobić... na szczęście wszystko rozeszło się po kościach:) Eh, znalazłoby się kilka takich historii :) pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość alkoholowa fisiująca Napisano Luty 11, 2006 POza tym to jeszcze całkiem niedawno pomagałam mojej koleżance organizować 18stkę dla jej młodszego o 5 lat brata. Wyobraźcie sobie, że tak sie napiłyśmy, jak do tej pory już dawno nie. I założyłyśmy się że wyrwę takiego chłopaczka, który jakby nie patrzeć, był największym przystojniachą tam, z tym , że lat miał dopiero 17, wszystkie dziewczyny za nim biegały, a on tylko wybrzydzał. Muzę powiedzieć że wcale nie było trudno :) A potem dołączyła do nas ta moja przyjaółka i obie go kręciłyśmy. Do niczego większego nie doszło, ale myślałyśmy, że chłopaczek eksploduje, heheh. A miałyśmy tam pilnować tych dzieci..... Jeśli chodzi o takie rzeczy to nie pierwszy raz. Z moją przyjaciółką ( inną ) pozna lkyśmy też młodszego o 2 lata chłopaczka nad jeziorem i wymyśliłyśmy sobie, że obie się z nim na zmianę będziemy całować... :) My to gupie miałyśmy pomysły czasem :P A ja , jak się napiję już tak bardzo, że się źle czuję, to zawsze dzwonię do ojca, żeby mnie zabrał do domu, hahah i przypał :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość alkoholowa fisiująca Napisano Luty 11, 2006 tnz teraz już nie przypał, bo teraz już ojciec się ze mnie śmieje, poza tym nie piję jakoś nagminnie, żebym miała jakieś z tym problemy, lae tak za małolata do 20stki to po takeij akcji potem ZOMZ i lypa :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość monana Napisano Luty 11, 2006 przyszłam pijana na zajęcia... zwymiotowałam do kosza na śmieci w moim budynku w którym mam zajęcia, spałam na przystanku autobusowym, okradli mnie, a potem otwieram oczy i pan policjant nade mna stoi... izba wytrzeźwień... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szut Napisano Luty 12, 2006 A moze cos z wyjazdow delagacyjnych? W grudniu bylismy grupa 5 osobowa (bal samcow) na delegacji w Poznaniu. Na imprezce w hotelu za miastem (w ktorym spali nasi zagraniczni goscie) jeden z kolegow sie ostro zloil. W nocy, chcielismy jakos dojechac do naszego hotelu, ale na jego widok uciekly 2 taksowki. Stal opaty o drugiego z kolegow i mowil blagalnym tonem "Rafalku... dasz mi dupy..." (wczesniej zamierzal wmawiac grupie Czechow, ze ow Rafal jest jego kochankiem, hehe - to akurat na nich zadnego wrazeia nie zrobilo). Rano inny kolega wmawial mu "wszyscy cie rzneli, a potem otworzyli okno i wolali na ulice - chodzcie, tu jest taki, co daje dupy za 30 zlotych!"... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bełkot Napisano Luty 13, 2006 Kiedyś po imprezie, na której zaliczyłem zgona, rano wtałem i wyszedłem do domu. Po drodze jeszcze zaszedłem do sklepu pa fajury i sklepowe się trochę podśmiewały ze mnie, wiecie, że się nawet oduśmiechnąłem, bo myślałem, że to taki zalotny uśmieszek :) Potem ludzie na ulicy tez się trochę nie tak patrzyli. Myślę sobie - no to kurwa nieźle przepity muszę być że się na mnie tak lampią. W windzie sąsiadka patrzyła na mnie jak na wykolejeńca. W chodzę do domu, a musze zaznaczyć, że ja jestem w miarę grzecznym chłopakiem, co respekt do rodziców ma i żadnych gupot nie odwala. matka jak mnie zoabaczyła to zaczęła okładać szmatą, ojciec śmiał się ze mnie jescze rok po całym zajściu. Aja patrze w lusterko a ja mam na całym ciele wyrysowane markerem n czarno fiuty i powypisywane kutas , na czole głowie ( golę się na całkiem łyso ) na rękach - to było lato. No wstyd normalnie jak nie wiem, a dwa, szlaban na 2 tygodnie ( miałem 17 lat ) a do kolegow się nie odezwałem chyba dwa dni, ale wypilismy siódemkę i było po sprawie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość trójka drombo Napisano Luty 13, 2006 a ja kiedyś byłąm z brejdakiem i rodzicami nad jeziorem. Brat o rok starszy, świetnie sie dogadujemy, miał nie pilnować, lat miałam wtedy może z 17. Poszłam z brejdakiem na balety a tam spotkaliśmy jeko koleszków. I tak piliśmy sobie ładnie, szczególnie, że jeden z nich stał na bramce i moglusmy pić alkohol wniesiony z zewnątrz :) Chłopaki jak chłopaki - elegancko się trzymalo a ja niestety trochę gorzej, tzn nic z żadnych akcji typuniedobrze, poza maleńkim helikopterkiem ,ale ara przeszło, bo cały czas wojowałam z takim jednym na parkiecie. Brejdak poderwał jakąś panieneczkę, przyczym nakazał swoim koleżkom pilnować mnie. Późniwjwszyscy szliśmy w stronę domu, zatrzymaliśmy się na plaży, czekając na brejdaka, który poszedł odprowadzić ta laskę. A ja nabzdryngolona razem z chopakami idę się kąpać, którys krzyknął, że kąpiemy się na waleta, dla brechty tylko, a ja się rozebrałam, wbiegłam do wody, ubrania mi uciekły gdiześ w wodzie, zniknęły i nie chciałąm wyjść :P po czym przyszedł mój brat, zły na mnie jak cholera, dał mi swoją koszulkę, znalazł moją sukeineczkę, i biustonosz, niestety, majtek nie dało się odzyskac i tak szłam do domu w koszulce brata, z goły tyłkiem, mokra, dobrze, że rodzice juz spali, myslałam ,że brat mnie zabije. ale mi głupio było przed tymi chłopakami potem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bihahahaha Napisano Luty 13, 2006 :P:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lucjan T Napisano Luty 13, 2006 moja dziewczyna poszła kiedyś kompletnie na kacu po nawalistej imprezie, niemalże prosto z nij. To było w Irlandii, pracowała w sandwich barze i wiecie, przy takim kacu potężnymjeszcze te zapachy jedzenia.... Zwymiotowała do zlewu. który był z tyłu, na szczęście nkt z klientów nie był akurat w pobliżu ( wszystko widać co i jak się tam przygotowuje ) ale koleżanki wszystko widziały, a potem wezwał ją manager, bo widział to na filmie video - zainstalowane są tam wszędzie kamery. Wstyd był co niemiara, płakała, nie chciała iść do pracy potem. Ale nie wyrzucili jej, tylko dali reprymendę. Co za kraj :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość buahahahha Napisano Luty 13, 2006 pijaki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wielbicielka Napisano Luty 13, 2006 a ja zwymiotowałam mojemu nowemu chłopakowi na spodnie w obecności jego znajomych... ale kicha.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość odświażam Napisano Luty 18, 2006 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach