Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu robicie z siebie meczennice?

Polecane posty

Gość gość

Jak czytam niektore tematy i wasze odpowiedzi to wlosy staja deba. Idealna to ta co : cala ciaze pracowala, urodzila silami natury, karmila cyckiem nawet gdy prawie odpadl z bolu, pracuje zaraz po urodzeniu najlepiej, nie potrzebuje pomocy, obiady punktualnie na stole itd. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz aż topik zakładać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja całą ciążę byłam na L4, urodziłam siłami natury, karmiłam piersią nie biały mnie piersi i nie miałam z tym żadnego problemu. Codziennie wychodziłam z dzieckiem na spacery no chyba, że warunki były niesprzyjające. Codziennie zakupy, obiad, miałam wysprzątane. Nie prasowałam bo mi się nie chciało( prasuje na bieżąco). Jeszcze siedzę w domu z dzieckiem ma 14 msc. Nie mam się za męczennice. Poprostu lubię porządek i fajna atmosferę w domu. Tak jestem nauczona. Nie dałabym rady siedzieć na d***e cały dzień i patrzeć w tv. Zawsze coś robię i zachęcam do tego corke. Mało jeszcze kuma ale chętnie się płata przy mamie. Mąż pracuje fizycznie więc nie chcę go wykorzystywać jeszcze w domu żeby jechał na szmacie. Potem czas na spokojnie spędzamy razem przy zabawie, jakieś zakupy, odwiedziny u rodziny. I tak mi dużo pomaga. Normalna rodzina. Moje dziecko wcale nie było grzeczne. Dużo płakała, marudzila, miała kolki, wzdęcia a jakoś radę dawałam. Trochę odsypialam w dzień w pierwszych 3 msc ale tak to byłam aktywna. Nie płakałam po kątach. Trzeba brać się w garść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co męczy ciebie nie będzie męczyło mnie. Pracowałam całą ciążę bo lubię swoją pracę. Wróciłam do pracy po 1.5 roku bo lubię łączyć życie rodzinne z zawodowym. Karmilam dziecko prawie 2 lata bo nie męczyło mnie to i miło wspominam tamten okres. To takie dziwne że jesteśmy różni i różne rzeczy są dla nas męczące i rozne sprawiają nam satysfakcję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka ma 3,5 roku,poszlam do pracy dopiero teraz we wrzesniu,bo dostala sie do przedszkola. Korzystalam z tego,ze moglam byc z corka. Kocham ją nad zycie,staralismy sie o nią 5 lat,lekarze mowili,ze to bedzie cud jak zajde w ciąze. Więc chcialam byc z tym moim małym "Cudem" ile sie dalo. Ale teraz nic nie stalo na przeszkodzie by wrocic do pracy,bo pokochala przedszkole. Jak ktos lubi pracowac i miec male dzieci to ok. Nie moja sprawa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja jestem męczennica. Mam idealny porządek w domu,IDEALNY! Karmilam 2,5 roku piersia,jak zaczeły cycki odpadac to skonczyłam. Pracuje,nie mam pomocy od nikogo. Ale bardzo tego zaluje. Zazdroszcze kolezankom,ktore mowia,ze z dziecmi siedzi im mama,tesciowa i do tego ugotuje,posprzata,popierze,poprasuje. Dzis wiem,ze swoim dzieciom pomoge,bo jest mi strasznie ciezko:-( Moj maz tez tak mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ich marzenie mezus kredycik.i dzidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim marzeniem nie był mąż, kredycik i dziecko. Byłam samodzielna, mam fajna dobrze płatną pracę. Poznałam faceta w którym się zakochałam , pobraliśmy się, mieszkanie kupiliśmy większe i dzidzi wyszło samo po 3 msc niezabezpieczania się ale parcia nie było. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez nich. Ktoś może lubi samotność i życie bez zobowiązań. Też tak miałam gdy było 20 lat, a teraz mam 30 i się spełniam. Lubię ugotować smacznie, pobawić się z dzieckiem i poprzytulac z mężem ale też chodzimy się zabawić czasami i nie ma z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO CO TY AUTORKO uwazasz za meczenstwo nim wcale nie musi byc i nie JEST.Poszlam na L-4 jak juz kazal mi lekarz bo mialm od 4miesiaca ciaze zagrozna. Chcialam pracowac zeby w domu nie umrzec z nudow i nie wkercac sobie przez caly czas czy wszytko z dzieckiem w brzuchu jest w porzatku. W pracy o ciazy nie myslam i szybko lecial czas. Jak musialam lezec to juz niepokojace mysli co do dziecka sie pojawialy. Rodzilam naturalnie i zyje, bolalo troche bardziej niz okres-mam duza wytrzymalosc na bol. Jeny co maja zrobic kobiety w Afryce jak nie ma cesarki na rzadanie. ZALOSNE myslenie autorko. Karmilam piersia ponad 2 lata. Dla mnie to byla mega wygoda. Nie musialm w nocy wstawac robic mleka wyciagaalm cycka i spalam dalej z dzieckiem itd. Na spacerze jak pogoda pozwalala tez wyciagalam cycka i karmialam. Wrocialam po rocznym macirzynskim do pracy bo tak chcialam, siedzenie w domu dzialalo dla mnie odmozdzajaco. Dziecku nic sie nie stalo, jest dobrze rozwijajacym sie 3-latkiem obecnie chodzi do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakie męczennice? co w tym jest męczeńskiego? ja jestem aktywną mamą i jestem z tego powodu strasznie dumna, ponieważ w ciąży wiem, że dzieki sotosowaniu właściwej diety moje maleństwo rozwijało się we właściwym ekosystemie jaki udało mi się stworzyć mu w brzuszku, to samo przed ciążą, zawsze prowadziłam bardzo świadomy i aktywny tryb życia, 6 lat temu nawet dużo schudlam z iqacai, nauczyłam się zasad odżywiania które ciągle aktualizuję i teraz po ciąży nie musiałam zrzucać ani pół zbędnej kalorii. A to że segreguje śmieci i robię jogę też czyni ze mnie męczennicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×