Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy też uważacie że przyjaźń między dwoma synowymi jest nierealna? Nie lubi mnie

Polecane posty

Gość gość

Ja nie ukrywam, że liczyłam na ciepłe relacje, ale ona jako ta pierwsza synowa, przyzwyczajona do tego że jest tylko ona, zresztą jedynaczka bez rodzeństwa, już od początku starała się aby nasze kontakty nie były zbyt częste. Jest głęboko wierząca i praktykującą więc nie odpowiadał jej brat męża czyli teraz mój mąż, bo nie jest w świątyni co niedzielę. Nie chciała nigdy ze mną bliższego kontaktu, bała się też że teściowa nie daj Boże mnie bardziej polubi dlatego zaczęła bardzo nadskakiwac teściowej po moim pojawieniu się w ich zyciu. Tym bardziej mnie dziwiło to wszystko że ona widziała że teściowa mnie nie akceptuje bo mój jest jej pupilem i "żadna się nie nadaje dla mojego X". Potem było lepiej, polubiliśmy się ale do czasu kiedy ja też nie wzielam ślubu i(wypytywała ile kto dał kasy z rodziny męża) i jak zostałam matka. Zaczęła się rywalizacja kto lepiej wychowuje, czuje dziecko lepiej się rozwija, a podsycala to teściowa. Widzę że nigdy nie będzie normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam kontaktu z pozostałymi synowymi. Winna jest przede wszystkim teściowa, bo próbowała wzniecić rywalizację i podsycić do plotek NIEPYTANA opowiadając, która synowa ile razy poroniła, jak rodziła, jak długo karmiła, sczepiła czy nie etc. Najpierw bawiła się w gluchy telefon, wyciągała info od pierwszej synowej (podsłuchując rozmowy lub spowiadajac syna), potem powtarzała to mimochodem mnie lub mojemu mężowi. Kiedy zobaczyłam jaką jest plotklarą, urwalismy wszelkie kontakty bo nie pozwolę sobie, żeby potem pół miasta wiedziało jak długo karmiłam i jakich pieluch używam etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech się 2 żmijki kumplują. będziesz miała spokój ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem zaprzyjaźniona z drugą synowa. Trzymamy sztame. Lepiej się dogadujemy, bo obie weszłysmy do tej rodziny, rozumiemy się i wiemy jak upierdliwa potrafi być teściowa na punkcie swoich synkow i na dodatek 3 siostry naszych mężów jakoś nie przypadły nam aż tak do gustu, by z nimi się przyjaźnic. Dogadujemy się z tymi trzema, ale przyjaźni brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie że nie kumplują się. W ogóle jest tak że teściowa jest jak ten Piłat, jak coś namaci to umywa ręce i idzie do synowej z którą akurat ma dobre relacje w danym czasie. Bo zauważyłam że ona rzadko kiedy ma dobre relacje z obydwiema. Jak przygada coś jednej, to idzie do drugiej i z nią próbuje się bratać i na odwrót. Ja teraz to widzę i nie mam ochoty na kontakty z teściową bo jak ze mną była porozniona to latała do tamtej robić sobie z niej przyjaciółkę, a teraz próbuje zbliYc się do mnie bo z tamtą się pożarły ale ja się nie daje. To wszystko jest fałszywe i obliczone na ich korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja lubię tą drugą synową, bardziej niż brata męża, bo to mruk, wiecznie niezadowolony, a ona fajna dziewczyna. Z teściową obie trzymamy sztamę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej się dogadujemy, bo obie weszłysmy do tej rodziny, xx nie weszłyście, tylko załozyłyście własne rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z duza dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że teściowa nie dała nam szansy się lubić. Od początku fałszywie gadała jednej na drugą, albo obgadywala albo podkreślała te cechy jednej, których druga akurat nie posiada. Nie wiem już kto zawinił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. DlacWfo ludzie uważają że ktoś WSZEDŁ do rodziny? Założył własną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.01 Weszlysmy obie do tej rodziny. Mamy obie ich nazwisko. To, że mamy własne i założyliśmy własne rodziny wiadomo, ale jednocześnie weszłysmy do rodziny powiedzmy Kowalskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapamiętaj sobie, że te gorliwe katoliki to są pojeby jakich mało, to najgorsze ścierwo, które niby pod przykrywką Boga krzywdzi innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uważam że ona krzywdzi. A co do wejścia do czyjejś rodziny to bez przesady...to, że noszę nazwisko jakiejś innej rodziny to nie znaczy, że straciłam swoją tożsamość i w coś im wchodzę i się z nimi scalam. Zresztą ja mam podwójne nazwisko choćby dlatego, że wtedy czuję się też odrębną jednostka. Moja teściowa zadbała o to bym unikała noszenia tylko ich nazwiska, bo za bardzo wywyższała te rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po ślubie mąż wchodzi do mojej rodziny, mówi do mojej mamy mamo, a do mojego taty tato. Ja mowie do teściowej mamo, do teścia mowie tato. Nie wiem jakie wy macie te rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co ci chodzi? Nikt nie mówi że nie mówimy mamo czy tato. Niestety mój mąż ma jakieś opory przed nazwaniem mojego taty tatą a mojej mamy mama. Zupełnie nie rozumiem tego bo zawsze są dla niego dobrzy i mili, nigdy nic złego mu nie powiedzieli, czego nie mozna powiedzieć o jego matce względem mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam bardzo dobre relacje z drugą synową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dobre bo teściowa wam nie mąci, a druga synowa nie ma spiny żeby we wszystkim konkurować. Gdyby tych czynników zabrakło, mogłabyś zakładać takie tematy na kafe jak ja ten. Tak że tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem jedna z 3 synowyCh. Nie koleguje się z żadną. Jesteśmy na "cześć, część, ładna dziś pogoda" i tak już 15 lat i jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tej drugiej nie znosze,wiecznie na cos obrażona,nadasana,najlepsza rozrywka to występ disco polo i udostępnianie konkursów na FB żeby wygrać darmowego kebsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dwie bratowe męża obie lubie. Dziękuje najwyższemu że mieszkamy daleko od siebie. Jak ja to mówię "nie moje progi" wychowanie, wykształcenie i charakter robią swoje. Dobrze jest wystarczy mi minimalna styczność. Fajne kobietki, ale jakby nie 3 braci to raczej żadna z nas by się drugą nie zainteresowała. Teściowa nie żyje więc łączenia z tego względu nie ma. Lubię rodzinę męża . Oni mnie też, a przynajmniej nie dają mi odczuć że mnie nie lubią. Ludzie na "poziomie." Jestem zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja m dwie i niestety nie mam z nimi kontaktu. Różnimy się poglądem na świat i niestety teściowa dopilnowala żebyśmy się nie lubialy. Z tesciami zerwała kontakt ponieważ ten fałsz i obgadywanie każdego kogo nie ma nie miał końca. Dwie synowie są przyjaciółkami ponieważ mieszkają obok siebie i ich poglądy są takie same (maja po 30+ a msntalnoscuwiejskich bab 80+)masakra. Dlatego wogle nie utożsamiać się z tą rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co mnie zastanawia? Dlaczego tamta synowa mimo moich wyraźnych starań o to, od początku założyła że ze mną się bliżej kolegować nie bedzie. Czy to dlatego że nie przepada za bratem swojego męża, a moim mezem? Ja byłam w tamtym mieście nowa, nikogo nie znałam i nie ukrywam że liczyłam na zaspokojenie tej potrzeby posiadania innych bliskich poza mężem, a oni od razu mi dali do zrozumienia, że mam się trzymać na dystans. Nie rozumiem.tego, bo wydawało mi się że synowe powinny grać w jednej drużynie, bo obie mają podobną sytuację i dotarły tu z innych rodzin, światów. Boli tym bardziej, że ja jestem z podobnej rodziny co ona, o podobnych poglądach i tradycjach. Więc dlaczego? Nigdy nie podlapala ropozycji kawy, spotkania, tylko zawsze jako dodatek do.meza jeśli już musi bo mężowie tak chcieli. Czy wiecie dlaczego tak było? Może któraś z Was ma pomysł Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ja chciałam za dużo. Ale do jednego chyba mogę mieć pretensje, a mianowicie do tego, że ta synowa bardzo wcześnie wprowadziła atmosferę rywalizacji poprzez porównywanie, już na etapie gdy jeszcze ja byłam dziewczyna brata jej męża a ona już żona swojego męża, starała się za wszelką cenę pokazać mi że to ona jest nr 1, wazalinowala teściowej aż niemiło było patrzeć, chodziła, kwiatki jej podlewała jak ta na 2 dni wyjechała i nie prosiła o pomoc wcale, ogólnie obydwie saoim wzrokiem i tekstami jakby próbowały mnie przekonać o tym, że jestem jakimś obcym elementem. Minęło kilka lat, a pseudorelacja tych dwóch skończyła się z wielkim hukiem, bo teściowa próbowała zająć miejsce synowej jako matka dziecka, wnuka. Podważała chamsko jej autorytet, próbowała wygryźć synowa z tej relacji ojciec-matka-syn. Wcale mi tej synowej nie żal, kompletnie się nie znała na ludziach. Ale tego że mnie zdystansowała już na starcie i do tej pory dystansuje, nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nie ma przyjaźni z drugą synową ponieważ po pierwsze jest ode mnie dużo młodsza, po drugie mieszka w innym mieście, po trzecie to widać, że niby uśmiechnięta i uprzejma, ale od samego początku zdystansowana i po kilku latach nadal się to nie zmieniło, przyjeżdża rzadko i widać, że czysto grzecznościowo, bo wszyscy niewiele o niej wiemy. Ma na nas wywalone tak naprawdę, bo wyrwała przystojnego faceta na męża i tak go już urobiła, że sie oboje jeszcze dalej do jej rodzimej miejscowości przeprowadzą, żeby żyć blisko jej rodziców. Także generalnie dziewczyna się ustawiła na swoje interesy i na reszte ma wyyebane co widać na kilometr. Dla mnie to obca osoba i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Twój nie jest przystojny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×