Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 1981

Staż czy praca?

Polecane posty

Gość 1981

Co wybrać: staż z UP czy parce za 750 zł na rękę w systemie trzyzmianowym.Staż ma być na 5 miesięcy, a praca na 6 (zastępstwo). Jedno i drugie bez perspektyw. Mam wyższe wykształcenie.Do pracy wystarczy średnie, no ale praca w zawodzie...Już sama nie wiem. Musze się do jutra zdecydować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 556699336633
mimo wszystko bralabym staz... :) moze uda sie zatrudnienie na stale po tym..a po tej pracy juz nie bedziesz mogla nigdy startowac na staz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym poszła na staż. Po stażu jest szansa na pracę, poza tym praca jest na zastępstwo i jeszcze ta zmianowość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4nn4
a ja niewiem czy drugi raz bym wybrala staz. Rok bylam na stazu i uwazam ze mi to wcale w mojej karierze nie pomoglo. Rok pracy za 450 zl. Umiejetnosci ktorych po ukonczeniu stazu nie uzywam bo nie mam po co. Ot ladnie wyglada wpis w CV ale co z tego? Cale nic. Staz prawde powiedziawszy jest jak praca - przez pierwsze 3 miesiace robi sie bledy a potem to juz z zamknietymi oczami wszystko sie robi. No, tyle ze sie zarabia prawie nic a odwala sie robote pracownikow ktorzy za to samo zarabiaja po 1400 zl. Na ten moment drugi raz wybralabym prace a nie to glupie stazowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieszę się ze nie walczyłam
..o staż za 450 zł., bo szybko znalazła mnie praca (pierwsza po studiach) jako tłumacz (1000-2000 mies.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beksaq
też bym wybrała pracę a nie staż za 466 zł!! Sama sie ostatnio zastanawiałam nad podjęciem stażu,( nie w zawodzi niestety) jednak wolę klepać biedę póki co niż wstawać o 6 rano za takie psie grosze! Wykorzystują w tym naszym cholernym kraju jak tylko mogą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4nn4
kiedys staz wydawal mi sie dobrym poczatkiem ale tak prawde powiedziawszy to jest dobry poczatek dla tych ktorzy po tym stazu zostana zatrudnieni tam gdzie stazowali. Dla pozostalych jest to tylko wspomnienie i wpis w CV :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4nn4
o matko przepraszam za bled ortograficzny w poprzedniej mojej wypowiedzi ale jakas dzisiaj zmeczona jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos wam powiem
Jesteście załośni. Życze wam zeby kiedys wam bieda do dupy zaglądnęla to byście tymi 466 zł nie gardzili. Znam wielu bezrobotnych o wiele starszych od was ktorzy idą na przygotowanie zawodowe (taka sama forma co staz tylko skierowana dla straszych), bo nie mają za co utrzymać rodzine. Dla nich te 466 to duzo Pracuje w instytucji w ktorej co rok przychodzą stazyści. Zauwazyłam ze z roku na rok sa bardziej leniwi, zadufani w sobie i wydaje im sie ze są alfą i omegą. W rzeczywistości niewiele potrafią. Nic im sie nie chce i z wielka łachą cokolwiek robią. Pamietam jak ja zaczynałam prace od stazu.... myslałam ze Pana Boga za nogi złapałam tak sie cieszyłam, ze moge czegoś sie nauczyć i coś dać z siebie. Wtedy kiedy ja zaczynałam nie było zwrotu kosztów dojazdu ani dni wolnych. Cholera mnie bierze jak widze dzisiejsze stazystki (bo to głownie dziewczyny są takie) Wiecej entuzjazmu do pracy widać wśród tych z przygotowania zawodowego Ale co tam... po co wstawac o 6 rano za 466zł.... lepiej od rodziców ciągnąć kase... DARMOZJADY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była stażystka ...
Też stażowałam, jak nie było urlopów i refundacji kosztów dojazdu, dostawałam 413 zł za 8 godzin uczciwej pracy - najgorsze były spojrzenia innych pracowników - ciekawe z kim sypia, że tu przylazła? po co ja tu sprowadzili? naszą kasę zabiera... (nie pomogły tłumaczenia, że płaci mi PUP). Mimo że po stażu zostałam na stałe, nie wspominam dobrze tego okresu. Kolejny rok musiałam pracować, żeby dostać wczasy pod gruszą czy 13-stkę, a w tym czasie przychodziły osoby ze średnim wykształceniem od razu do pracy i nikt już nie komentował tego. Gdybym drugi raz miała iść na staż, musiałaby mi chyba faktycznie bieda do dupy zajrzeć. znam swoją wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4nn4
do cos wam powiem Tez bylam na stazu jak nie bylo dni wolnych i zadnego refundowania dojazdow. Wstawalam o 5:30 wracalam po 16:00. Za przejazd do miejsca pracy placilam 160 zl tak wiec pracowalam za niecale 300 zl. Z persppektywy czasu widze iz ten staz niewiele mnie nauczyl. I wierz mi ze wcale nie bylam leniwa. Zasuwalam jak szalona przez pierwsze pol roku a potem... jak juz wszystko umialam przeszlo mi. Co ze stazu jak wiesz ze nie zostaniesz w tym miejscu? Cale nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studenktak stazystka
ja was nie rozumiem! jak to mozeliwe zeby zarabiac 1000zł na miesiac?? co wy robicie?/ jakie macie wykształceine?? ja włąśnie kończę studia... mam staż (ale nie z urzędu pracy) w prywatnej firmie. Dostaje 2500zł brutto miesiecznie. za dwa miesiace konczy mi sie staz i beda chcieli mnie przyjac na stale, oczywiscie za wyzsza pensje (ludzie na stanowisku na ktore chca mnie przyjac w tej firmie zarabiaja od 4500zł w zwyz!!) wiec ja polecam staż :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staż stażowi nierówny. Ja przez pół roku byłam na stażu, wstawałam codziennie o 5tej, w domu byłam też o 5tej. Dostawałam 400 zł z UP, a pracodawca dokładał mi 600 zł, tak więc miałąm 1000 i byłam w 7mym niebie. Do tego dochodziły obietnice, ile to dostanę po stażu, jak mnie przyjmie. Staż się skończył, dostałam 600 na rękę, umowę na pół roku, kosztów dojazdu nikt mi nie zwracał, po odliczeniu kosztów życia zostawało mi jakieś 100 zł dla siebie. Odchorowałam to, bo wierzyłam w obietnice Szefa. Jak przez pół roku stazu starałam się i zapieprzałam jak głupia przez 8godzin albo i więcej, to potem odpuściłam sobie i leniłam się ile wlezie. Na szczęście teraz mam już inną pracę, a tamten okres wspominam jako koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak
Tez jestem na stazu.Wole miec te 460 zl na wlasne wydatki niz siedziec w domu i gapic sie w sufit.W miedzyczasie szukam pracy,a jak znajde to staz moge przerwac bez zadnych konsekwencji.Oczywiscie otrzymuje kase z Funduszu Pracy,wiec gadanie o 2500 brutto nie ma nic wspolnego z programowym strazem z PUP.W takim wypadku pracodawca nie ma prawa wyplacac stazyscie jakichs innych pieniedzy "na lewo",do kieszeni,no ale wiadomo w jakim kraju zyjemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×