Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie daję rady psychicznie :(

Polecane posty

Gość gość

Mieszkam sama na wynajmowanym.Swojego kąta nie mam i nie zanosi się żebym miała. Kasy zarabiam na styk, albo i mniej czasem bo na zleceniach jestem. Na wsparcie rodziny nie mam co liczyć, to raczej oni ciągle wyglądają na ludzi którzy wsparcia potrzebują.Taka rodzinna słaba psychika. Znajomi są, ale wiadomo... każdy sam sobie rzepkę skrobie.Z resztą nawet nie chce z nimi o problemach rozmawiać bo wole czas z nimi poświęcić na coś bardziej przyjemnego. wiem,że podstawą moich zmartwień jest brak wsparcia w dzieciństwie i później ze strony rodziny, ale czasu się już nie cofnie. Jak sobie radzić psychicznie, jak się wspierać we własnym zakresie? :) Jakiej myśli się chwytać kiedy jest naprawdę źle i wszystko się sypie? Coraz częściej płaczę ostatnio bo nerwowo nie wyrabiam. Kompletnie brak mi poczucia bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O zupelnie jakbys opisala moja sytuacje. W dodatku nie mieszkam w Polsce, wiec nie moge spontanicznie sie umowic z mama czy przyjaciolka na kawke i podniesienie na duchu. Na szczescie mam kilka osob, ktore mnie wspieraja. Pomysl sobie, ze jestes bardzo dzielna, ze tak sobie swietnie radzisz, jak poradzilas sobie z taka sytuacja (choc ci trudno psychicznie) to poradzisz sobie ze wszystkim. A poza tym sytuacja trwa tylko do jakiegos czasu, potem zmienia sie jeden element i juz jest lepiej. Czy praca, czy nowe osoby, czy troche wiecej kasy. Zobaczysz, u ciebie tez tak bedzie. Jestes dzielna, wytrwala i w ogole super. Ludzie siedza u rodzicow na garnuszku i nawet probuja zyc, a ty zyjesz. Jest ciezko, ale jestes samodzielna i chwala ci za to. A to krok ku zmianie na lepsze. Bedzie ok. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję :) Uśmiechnęłam się czytając :) Masz rację, że czasem drobna zmiana i jest lepiej.Po prostu chyba w jakąś czarną dziurę wpadłam i boję się o przyszłość bo od jakiegoś czasu nie mogę się odbić od dna. Ale spróbuję uwierzyć,że będzie lepiej :) Tobie również powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na gg pogadamy
dasz rade tylko za dużo o wszystkim myślisz. chcesz pogadać to wpadaj na gadu gadu i możemy sobie popisać, możesz się wygadać czy co chcesz, a ja posłuchać, jestem o różnych porach ale może się w któryś dzień złapiemy na żywo. Głowa do góry, i do przodu, bo życie to nie bajka, i trzeba walczyć codziennie. I tak nie jest źle, wierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj w jakim jesteś wieku i gdzie ogólnie mieszkasz? Na pewno nie jesteś jedyna z taką sytuacją, może jakąś grupe wsparcia zacznij jak takiej nie ma w pobliżu albo coś na necie poszukaj. Ogólnie życie nie wszystkich rozpieszcza więc trzeba codziennie być nastawionym na rozwiązywanie problemów. Raj może i kiedyś był i się zmył, a tu teraz to ludzie tworzą to co jest wokoło, dobre i złe. Skoncentruj się na plusach nie minusach swojego życia, i co chceszzmienić rób małymi kroczkami. Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie autorka?? czemu mieszkasz sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem :) ...dziękuję za wszystkie słowa wsparcia! Mam 33 lata. Dlaczego mieszkam sama? jakiś czas temu rozstałam się ze swoim partnerem. Od tamtej pory nie poznałam nikogo z kim zawiązałaby się jakaś głębsza relacja. Do rodziny wracać nie chcę, choć wtedy łatwiej byłby odłożyć jakiś grosz, ale po pierwsze chcę być samodzielna i wolna a po drugie z przyczyn technicznych to nawet nie do końca możliwe. i tez z uwagi na wiek mojej mamy myślę że z kolejna wyprowadzką byłoby potem coraz ciężej.Pewnie nie potrafiłabym zostawić staruszki samej i psychicznie bym się męczyła. Na dystans jest łatwiej :) Myślę też żeby z kimś (znajomi, ludzie którzy też szukają kogoś do wspólnego mieszkania)wspólnie wynająć mieszkanie. Wtedy zawsze te parę stówek w kieszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×