Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Radek1234

Byłem z dziewczyną 9 lat wyrzuciła mnie z domu co zrobic

Polecane posty

Gość Radek1234

Witam wszystkich. Mam taką sprawę.. mianowicie Byłem z dziewczyną 9 lat od 4 lat mieszkaliśmy że sobą od 3 lat mamy dziecko (synka) pierwsza sytuacja była rok temu zostałem wyrzucony z domu po awanturach częściowo może i moja wina. Wróciliśmy do siebie minęło nie cały rok zostałem znów wyrzucony z mieszkania mało tego zadzwoniła na policję z wymysłem że chce ja zabić również zadzwoniła po brata. Po jakimś 3 tygodniach sam prosiłem starałem się żebyśmy do siebie wrócili. Wróciliśmy.. pół roku później na święta wigilię znów kazała mi się wyprowadzić. Prosiłem starałem się wróciliśmy minęło 3 tygodnie znów mnie wyrzuciła. Co mam zrobić dalej ? Kocham ja nadal bo wiele przeżyliśmy mamy synka. Ostatnia sytuacja była taka iż wróciłem do domu podała obiad zjadłem obiad nagle od słowa do słowa powiedziała PIERWSZA do mnie słowo "smieciu" po czym no nie powiem też powiedziałem e nerwach "smieciaro" dostałem w twarz. Po czym powiedziała że mam się wyprowadzić. Powiedziałem JA Po jej słowie "smieciu" ŻE Z***BAL BYM KUR...WA.... ona po czym uparcie twierdzi że usłyszała słowo "K**wo" powiecie co o tym sądzicie mniej więcej bo nie wiem czy mam po prostu dach jej czasu żeby przemyślał czy dac spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś z dziewczyną od 9 lat, od 4 mieszkacie razem a od 3 macie synka?? I ona nie jest twoją żoną?? Robisz awantury, ona wyrzuca cię z domu, kwiczysz jak prosiak, ona wpuszcza cię do domu... znów robisz awantury, ona wyrzuca cię z domu, kwiczysz jak prosiak, ona wpuszcza cię do domu... i znowu robisz awantury, ona wyrzuca cię z domu, kwiczysz jak prosiak, ona wpuszcza cię do domu... I tak w koło radek-odpadek. Zaiste - jesteś prawdziwym śmieciem!!! I tu mamy paradoks - żaden śmieciarz nie chciałby cie na złom zanieść. Zgadnij dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co zmienił by ślub ja nie robiłem kłótni tylko ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz, że nie masz gdzie mieszkać, a nie że ją kochasz. Bez powodu by cię nie wyrzucala. Głupia, że po raz kolejny cię przyjmuje. Kup sobie mieszkanie i będziesz miał spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ślub zmieniłby to że prawo zawiesiłoby ci dębową pałe nad łbem. I jakbyś fiknął - to je/b pałą w łeb. I po pierwszym razie przestał byś fikać. Kumasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie 19 wiek żeby brać ślub ja mam 27 ona 24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba dobrze (dla tej dziewczyny) że to nie 19 wiek, i nie musisz brać ślubu. Dzięki temu będzie cie mogła wyp/lać z chałupy kiedy tylko zechce ;) Powróżyć ci z fusów? - wkrótce nie będziesz miał gdzie mieszkac ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie ci ba lep hahaha mieszkać pędzle Ty nie będziesz miał gdzie bo siedzisz i p********z głupoty. Ja nie biedak żeby nie mieć pracy dobrego auta itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja nie ci ba lep hahaha mieszkać pędzle" bubla, bubla ipapla pla. Bubab bip! Rozumiemy się?!!! ;) p.s. ciebie to wkrótce i z roboty wyje/bią! I też pewnie nie pierwszy raz. Opoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwa gościu chodziło mi o to że nie jestem jakiś wieśniaków że wsi mam pracę dobre auto. Puerdolni się w lep widocznie sam nie masz nikogo jeśli przebywasz na takim forum. Pozdrawiam. A na marginesie jeśli jest miłość prawdziwa przerwa wszystko'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz przerwe chyba we łbie. Ale czy ta przerwa przerwie wszysko? I don't think so - ćwoku!!! p.s. Jak można być w czarnej dopie i chwalić się furą? Jak widać można... p.s.2 BMKa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
S3 8p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli blisko. Wiesz jak łatwo zrobić sok z buraka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrzuca Cię z domu, bo nie chce Cię takiego jakim jesteś i ma dosyć życia jakie macie. Porozmawiaj z dziewczyną jakich zmian oczekuje i jej to daj, chyba że jest już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu miałaś/ miałeś rację pomogło to żeby szczerze porozmawiać czego oczekuje i przynajmniej taka mam nadzieję. Teraz tylko się barsziej postarać i trochę to zmienić. Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ2017
Co mam zrobić..., byłem z dziewczyną 5 lat..., wszytko podziało się nagle... Byliśmy razem na wakacjach, wszystko wyglądało (z mojej perspektywy) dobrze..., piękne miejsce, poznaliśmy nowych znajomych..., jeździliśmy sami lub z nimi samochodem na wycieczki..., był też odpoczynek na plaży..., książki..., odwiedzili nas inni znajomi, którzy też przyjechali, ale w inne miejsce, ale też było miło. Dwie standardowe kłótnie w przeciągu prawie dwóch tygodni o pracę, że za dużo spędzam czasu na kontaktach z pracą(musiałem ratować nagłą sytuację o czym informowałem na bieżąco) sądząc, że odrobinę empatii będzie miała moja druga połowa. Wróciliśmy do Polski..., pojechałęm do pracy do Warszawy robić film reklamowy po 5 dniach wróciłem... Przyjechała po mnie na dworzec..., wróciliśmy do domu. Położyliśmy się do łóżka i włączyliśmy film, zawsze przed spaniem oglądaliśmy filmy i zapytałem czy tęskniła i czemu nie chce się przytulić... Ona, że jest zmęczona. Ja do niej: To jak tak masz na mnie reagować, to może bez sensu być razem..., spakowałęm w impulsie walizkę i wyszedłem z domu. Wsiadłem do samochodu i pojechałem. Ona zadzwoniła z pytaniem..., co ja Ci takiego powiedziałam...i jadę do mamy w takim razie... Ja poprosiłem żeby nie jechała do mamy, rodziców, że wrócę i porozmawiamy. Ale ona, że nie i postanowiła. No i pojechała i została. Nie odbierała ode mnie telefonów, a jej mama, z którą zawsze miałem dobrą relację powiedziała mi, że Magda śpi i najwyżej żebyśmy się rozstali... ...po dwóch dniach już nie chciała być ze mną..., powiedziała, że jest zmęczona i nie wie musi przemyśleć. Po kolejnych dwóch tygodniach spakowała mi rzeczy... Probowałem z nią porozmawiać, coś wyjaśnić, że szkoda 5 lat wspólnych i naszych wspomnień. Tu warto wspomnieć, że często wyjeżdżaliśmy razem za granicę, połączyła nas sztuka, filmy..., ale nagle wszystko przerwała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moderacjo, znów odkopujesz stary temat, wbijasz chwytliwy temacik i czekasz aż gawiedż zacznie tworzyć dalsze wywody ? Tani chwyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba kobieta koziorozec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
""""""" Witam wszystkich. Mam taką sprawę.. mianowicie Byłem z dziewczyną 9 lat od 4 lat mieszkaliśmy że sobą od 3 lat mamy dziecko (synka) pierwsza sytuacja była rok temu zostałem wyrzucony z domu po awanturach częściowo może i moja wina. Wróciliśmy do siebie minęło nie cały rok zostałem znów wyrzucony z mieszkania mało tego zadzwoniła na policję z wymysłem że chce ja zabić również zadzwoniła po brata. Po jakimś 3 tygodniach sam prosiłem starałem się żebyśmy do siebie wrócili. Wróciliśmy.. pół roku później na święta wigilię znów kazała mi się wyprowadzić. Prosiłem starałem się wróciliśmy minęło 3 tygodnie znów mnie wyrzuciła. Co mam zrobić dalej ? Kocham ja nadal bo wiele przeżyliśmy mamy synka. Ostatnia sytuacja była taka iż wróciłem do domu podała obiad zjadłem obiad nagle od słowa do słowa powiedziała PIERWSZA do mnie słowo "smieciu" po czym no nie powiem też powiedziałem e nerwach "smieciaro" dostałem w twarz. Po czym powiedziała że mam się wyprowadzić. Powiedziałem JA Po jej słowie "smieciu" ŻE Z***BAL BYM KUR...WA.... ona po czym uparcie twierdzi że usłyszała słowo "K**wo" powiecie co o tym sądzicie mniej więcej bo nie wiem czy mam po prostu dach jej czasu żeby przemyślał czy dac spokój """""" Ja człowieka nie nazwałbym śmieciem , ktoś obrażając kogoś obraża też sam siebie. Ciebie nazwałbym desperatem. Poddajesz się manipulacji i chyba Tobie to odpowiada. Czy z przyczyny miłości do niej czy z innej tego nie wiem. Ale takie życie to huśtawka. Ona wykorzystuje jakąś Twoją słabość ..nie wiem jaką. Może chce Cię sobie całkowicie podporządkować , później będzie znów mieć pretensje o to do Ciebie ,że dałeś się podporządkować. Daj sobie przerwę i dobrze się zastanów nad życiem w tym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×