Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Od czego zaczac, separacja czy rozwod co dalej

Polecane posty

Gość gość

14 lat po slubie, 1 dziecko 9 lat. Od wielu lat jest zle miedzy nami a ostatnio nawet bardzo zle. Nie, nie ma zdrad czy alkoholizmu. Oboje pracujeny, jestesmy wyksztalceni, mozna powiedziec zyjemy na dobrym poziomie. Jest olbrzymia niezgodnosc charakterow, a odkad jest dziecko takze priorytetow, wizji wychowawczych, swiatopogladow. Dwa swiaty i dziecko pomiedzy nami. Od paru lat dzieli nas tez wysokosc zarobkow, maz zarabia 3razy wiecej ode mnie, co ma przelozenie na lepszy status zycia ale tez na wieczny jego brak czasu dla rodziny, i na moje znacznie wieksze obowiazki domowe i przemeczenie. Jest w domu gosciem, piatkowo weekendowym ojcem, kocha corke bardzo, pozwala tez na zbyt wiele, nie wytycza jej granic. Rozpieszcza ja do granic przez co ja potem nie moge w tygodniu jej zdyscyplinowac do niczego. Poza tym przestal mnie szanowac, czesto przy dziecku daje odczuc nasza roznice w zarobkach, chociaz zarabiam srednia krajowa. Nie szanuje mojego niematerialnego wkladu w prowadzenie domu i opieke nad dzieckiem. Nie nam czasu dla siebie, jak cos zaplanuje czesto musze zmieniac bo mysze sie dopasowywac do jego grafiku bo on nie noze przelozyc, bo akurat ma spotkanie, wyjazdy i wiecznie moje plany musze dopasowywac do jego. Jak zaczynam bronic swego zdania i racji, w emocjach zaczyna mnie ponosic, to mowi zebym sie szla leczyc. Manipuluje slowami, przekreca moje zdania abym wychodzila na idiotke. Umniejsza moja pozycje w wielu sprawach. Kazda proba rozmowy to awantura. Nie wiem czy to nie zakrawa o przemoc ekonomiczna i psychiczna? A moze faktycznie jestem psychiczna. Mysle o separacji, moze potem o rozwodzie, ale nie wiem jak sie do tego zabrac. Nie nam zadnych dowodow ze jest az tak zle. Dla osob z zewnatrz jestesmy normalnym malzenstwem a on fajnym kumplem dla innych. Co ja mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo tylko jestem facetem. Podobny staż. Czekam na mieszkanie które developer ma oddać do końca roku i odchodzę. Ona już wie i nawet nie protestuje. Ten poroznilo nas dziecko, praca i sex. Poza tymi sprawami jest bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks... nie istnieje w zasadzie. Byl mily gdy chcial zblizen, potrafil byc naprawde uroczy, nazajutrz byl juz soba. Zaczelam od paru tygodni przegladac oferty mieszkan, zeby cos kupic i wyprowadzic sie od niego. Ale boje sie m.in. batalii o opieke nad dzieckiem, alimenty, podzial majatku i tego ze pomniejsze dziecku standard zycia z jednej pensji. Czuje sie jak w potrzasku. Wiem tylko, ze go nie kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwód zawsze zdążysz wziąć, a separacje można znieść jak się wróci do siebie - wiem co piszę, pracuję w sądzie i nieraz bardzo ciężkie małżeństwo wracalo do siebie. Na twoim miejscu poszłabym na terapię i zmianę zaczęła od siebie.... Tak aby nauczyć się mówić NIE, kiedy masz swoje plany itd Naucz się stawiać granice mądrze i z miłością - to jest możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
Jak sprawa jest lub była w sądzie czyli wyciągnięta na zewnątrz to już nie ma szans na dalsze małżeństwo. Żadna separacja nie sprzyja związkowi ani żadna terapia . Psycholodzy sobie wymyśli terapie by uzasadnić swoje istnienie no i oczywiście zarobić kasę. Ludzie albo sami się dogadają albo nie . Nikt ich nie dogada . Jak sami się nie dogadają.Szczególnie jak jest brak zaufania i brak poczucia lojalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybys potrafił zrozumiec prosty tekst, to byś zniecierpek nie dawał takich durnych rad, wpisów, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty masz do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo tkwij kolejne lata w bagnie jakie WYBRAŁAŚ [trzeba było przed lsubem uzgodnić najważniejsze kwestie, wszytsko! a dziecko po 2-3latach poznania się zrobić] "boje sie m.in. batalii o opieke nad dzieckiem, alimenty, podzial majatku i tego ze pomniejsze dziecku standard zycia z jednej pensji. " Batalia będzie, jeśli weźmiesz rozwód bez orzekania o winie to będzie szybko. Musisz najpierw iść do mediatora i spisać ugodę z mężem. tam ustalicie warunki, podtrzymacie to oboje przed sądem i po sprawie. rozwód jest. Sąd ma obowiązek skierować was do mediatora. Lepiej jak sami to już zrobicie. Jedna i druga strona ma mieć zgodne stanowisko, wyrażone na piśmie. wiadomo że dziecko będzie u ciebie, jesli mąż deklaruje że on ma lepsze warunki i więź to sąd orzeknie badanie przez psychologów, wy i dziecko zostaniecie zbadani, sprawa przedłuży się o kilka miesięcy, sąd zapozna się z opinia i wyda wyrok kto ma się opiekować dzieckiem. Status dziecka się nie obniży bo ojciec musi płacić alimenty przecie. a będzie miało spokój bo nie będzie widziało was zezłoszczonych, wściekłych. Jak charaktery mieliście niezgodne to po co się ślub brało i dziecko robiło? glupia wyprowadz się natychmiast. rozdzielność mieszkaniowa i seksualna paromiesięczna jest rpzycyznkiem do orzeczenia rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
"""" Jest olbrzymia niezgodnosc charakterow, a odkad jest dziecko takze priorytetow, wizji wychowawczych, swiatopogladow. """" Na czym to wszystko polega i o co Tobie chodzi? Czy może chciałaś się tylko wypłakać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trolu zniecierpku, a co ciebie obchodzą cudze losy i po co te od lat infantylne pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacząłby szanować "niematerialny wkład", gdyby musiał za to płacić. Piszesz, że na nic nie masz czasu - czemu nie weźmiesz kogoś do pomocy w domu, kto odciąży cię od większości pożerających czas obowiązków? Pracujesz na pełny etat, nie masz z jego strony żadnej pomocy w domu - niech wyłoży kasę za to, czego sam nie robi. Skoro twój mąż ma tak wygórowaną opinię o swoich zarobkach, to wydanie 400 zł miesięcznie nie powinno być problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż - przede wszystkim zastanów się czy chcesz z nim być czy nie? Mam wrażenie, że zastanawiasz się nad separacją, bo chcesz nim wstrząsnąć, a nie naprawdę się rozstać. Jeśli uważasz, że to jedyny sposób - to wystarczy się wyprowadzić, nie trzeba od razu podejmować kroków prawnych. Separacja w sądzie wygląda tak samo jak rozwód, z tą różnicą że ma inne skutki prawne. Więc jeśli ktoś nie widzi szans na pojednanie, to nie ma sensu przechodzić przez to dwa razy i dwa razy ponosić koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz na imię Kasa, Kasa, Kasa..? Tylko sie nie zdziw jak twój (jeszcze) mąż odczuje ulgę i poczuje się prawdziwie szczęśliwy po rozwodzie/separacji (czyt. po pozbyciu się ciebie). Może to być szok dla ciebie i twojego suczego ego :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj piesku z ost.wpisu, poszczekałes dzis wieczorkiem tu i na innym temacie. Hau hau.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty pomruczałaś kotku miał, miał:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×