Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MrManhattan

Czy warto było odnowić kontakt?

Polecane posty

Gość MrManhattan

Hej wam, zanim zacznę, chciałbym napisać, że taki sam temat założyłem również na innym forum, jednak to wydaje mi się dużo bardziej "żywe", no i prawdopodobnie dostanę głównie rady od kobiet, a te będą w tym przypadku chyba najcenniejsze. Moja historia z M. zaczęła się około 4-5 lat temu, kiedy ja byłem w drugiej klasie liceum, natomiast ona w pierwszej - poznaliśmy się na szkolnej wycieczce. Nasza znajomość rozwijała się standardowo, najpierw tylko pisaliśmy ze sobą, a po pewnym czasie zaczęliśmy się spotykać, jednak wszystko było utrzymane raczej w przyjacielskiej atmosferze. Początkowo nic nie czułem do M., a ona nie czuła nic do mnie, jednak dała się poznać jako osoba wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Dopiero po pewnym czasie zdałem sobie sprawę, że chyba powoli się w niej zakochuję, wtedy naprawdę myślałem, że jesteśmy dla siebie stworzeni, bo łączyło nas bardzo wiele. Postanowiłem więc wyznać jej swoje uczucia, sądząc że czuje się podobnie - tak wnioskowałem z jej zachowania wobec mnie i tego jak nasze więzi się zacieśniły (wydarzyło się to we wrześniu 2015r., czyli po mojej maturze). Niestety okazało się, że M. nie jest zainteresowana i kontakt nagle się urwał. Bardzo to wtedy przeżywałem, nie mogłem zaaklimatyzować się na studiach, a brak znajomych w nowym mieście jeszcze mnie dobijał. Sporadycznie widywałem M. na jakichś imprezach, zdarzyło się nam nawet pisać ze sobą, jednak czuć było, że nie jest zainteresowana kontynuowaniem znajomości. Oczywiście w końcu się po tym wszystkim pozbierałem, nawet znalazłem dziewczynę i wymazałem wspomnienia o M. z mojej pamięci. Tu zaczyna się robić ciekawie - na początku zeszłego roku, po zarwanej nocy związanej z oglądaniem serialu, niezmiernie zaskoczony zauważyłem, że napisała do mnie M., z pytaniem co robię o tak wczesnej porze. Ucieszyłem się w sumie, nic już do niej nie czułem, a jednak pamiętałem jak dobrze się nam zawsze rozmawiało. Pisaliśmy jakąś godzinę na takie ogólne tematy, czuć było, że jej nastawienie uległo zmianie i że ta rozmowa sprawia jej przyjemność. Od tego czasu znowu zaczęliśmy ze sobą pisać, jednak nie za często, tak raz/dwa razy na miesiąc, w większości przypadków to ona zaczynała rozmowę. W międzyczasie zerwała ze mną dziewczyna i to najbardziej mnie zajmowało, nasz kontakt z M. był coraz rzadszy, jednak wciąż zdarzało się nam od czasu do czasu pisać. Podczas jednej z takich rozmów, M. wyraziła ochotę spotkania się ze mną, uznałem że dobrze mi to zrobi i ostatecznie pojechałem do niej w wakacje (jej rodzinne miasto znajduje się bardzo blisko mojego, więc nie było to jakieś wielkie poświęcenie). Spotkanie było bardzo miłe, rozmawialiśmy dobre 6 godzin, a na koniec M. powiedziała że było super i długo mnie przytulała. Po powrocie do domu wpadłem w lekką melancholię, przypominając sobie wszystko co nas kiedyś łączyło i myśląc o tym jak M. zmieniła się na lepsze. Zawsze była piękną dziewczyną z wielkim powodzeniem u płci przeciwnej, jednak stała się jeszcze piękniejsza, a do tego o wiele dojrzalsza. Te przemyślenia jednak nie trwały zbyt długo - M. studiuje we Wrocławiu, a ja w Warszawie, więc uznałem, że nasz kontakt pozostanie na tym samym, dosyć sporadycznym poziomie, do tego wciąż w głowie miałem moją byłą dziewczynę. Szybko wróciłem do codzienności. Miesiąc temu M. znowu mnie zaskoczyła, zapraszając mnie właśnie do Wrocławia. Zgodziłem się bez większego zastanowienia, myśląc że uczucia do niej to przeszłość, a to będzie po prostu miła odskocznia od codziennych obowiązków. Ustaliliśmy, że przyjadę na 4 dni. Podczas tego pobytu sporo rozmawialiśmy o tym co wydarzyło się te 3 lata temu. M. przeprosiła mnie za swoje zachowanie mówiąc, że mentalnie była jak mała dziewczynka i że dręczyło ją to cały ten czas. Nie będę kłamał - rozbudziło to we mnie jakąś odległą nadzieję, tym bardziej, że jestem jedynym chłopakiem (ze wszystkich jej licealnych przelotnych znajomości i krótkotrwałych związków), z którym M. zależało na odnowieniu kontaktu. Spytałem więc co by było, gdyby moje uczucia do niej nie zanikły całkowicie. M. odpowiedziała, że to byłoby smutne, bo ona nie byłaby dobrą dziewczyną dla mnie i że wciąż jest "upośledzona emocjonalnie" i nie wyobraża sobie siebie w długotrwałym związku. Nie czułem w tym kłamstwa, ona rzeczywiście od liceum nie była w żadnym takim związku i jedynie czasem spotykała się z kimś, ale bez żadnych zobowiązań - głównie były to dziewczyny (M. jest biseksualna). Nadzieja przygasła, ale nie napawało mnie to jakimś wielkim smutkiem, może gdzieś w głębi miałem jakieś oczekiwania co do tego wyjazdu, ale tłumiłem je, bo nie chciałem się znowu zawieść. Mimo wszystko pobyt u M. był bardzo udany, wciąż czuć między nami jakąś szczególną więź, zdecydowaliśmy, że częściej będziemy się ze sobą kontaktować i niemal doszło do czegoś więcej, jednak po jej słowach zdecydowałem się nie wykorzystywać okazji. Zastanawia mnie tylko co naprawdę stoi za jej zachowaniem, czy nie jest czasem tak, że po prostu chciała uzyskać jakiś taki spokój ducha, trochę nieświadomie mną manipulując? Czy może naprawdę czuje, że nie jest gotowa na żaden związek i nie chce znowu mnie skrzywdzić? Co o tym myślicie? Ja po powrocie do domu znowu wpadłem w ten melancholijny stan i zastanawiam się czy to wszystko miało jakiś sens, czy czasem nie wpakowałem się znowu w kłopoty i czy może warto rzeczywiście utrzymywać kontakt, bo moze kiedyś coś się zmieni? Jednocześnie zaznaczam, że nie chodzi mi o to, że mam zamiar czekać na nią w nieskończoność, raczej myślę o ponownym powrocie do codzienności, nie myśleniu o tym specjalnie i po prostu otwarciu się na kolejne życiowe niespodzianki. Co powinienem w tej sytuacji zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tam długie że chyba wolę książkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi jakoś nie sprawiło problemu odczytanie do końca, może dlatego, że było po polsku i bez błędów. x Właśnie pakujesz się w kłopoty. Dziewczyna sama nie wie, czego chce. Ja bym odpuścił - nie odcinając się całkowicie, ale nie robiąc sobie żadnych nadziei i nie wiążąc z nią planów na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymyślasz dla kasy? Ile płacą za takie pisanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że ona jest zainteresowana tym żebyś ty był nią zainteresowany, jak znowu ci przejdzie to ona będzie znowu to podsycać. Troche taki pies ogrodnika. Miałam taką koleżankę, przez dobrych kilka lat rozbijała związek jednego kolesia, sypiala z nim chociaż on miał dziewczynę, jak rozstał się z dziewczyną to zostali parą ale to trwało jakieś pół roku i ona straciła zainteresowanie. Kilka kolejnych jej związków też kończyło się jak facet się zaangażował. Ona dalej jest mentalnie mała dziewczynka. Albo podbudowuje sobie tobą swoje ego. Dojrzale kobiety jak chcą związku to go chcą a jak nie to nie zawracają kolesiowi d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda słów. Bardzo dobrze dla tej dziewczyny, że jest też homoseksualna, jeżeli na takich mężczyzn trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrManhattan
Po pierwsze - brawo dla osób, dla których przeczytanie spójnego tekstu, składającego się ze zdań złożonych stanowi wielki problem. Naprawdę nie zazdroszczę. Po drugie - @NÓW_ZNÓW rozwiń proszę, bo zupełnie nie wiem o co Tobie chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona potrzebuje Twojej obecności w swoim zyciu, adoracji ale nie miłości, uczucia. Zainteresowała sie Tobą dopiero wtedy kiedy Ty straciłes zainteresowanie. Boli ja jej urażona kobieca duma. Nie licz na nic wiecej niz to co otrzymywales do tej pory. Minie jeszcze wiele czasu zanim ona zrozumie o co jej chodzi. Odpuść. Niech będzie pięknym wspomnieniem ale żyj tu i teraz, bez nadziei na związek z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrManhattan
Zastanawiam się czy może nie powinienem był być bardziej pewny siebie. Nie zważać na to co M. mówi i po prostu dać się ponieść chwili, może na to czekała? Póki co zamierzam chyba znów ograniczyć kontakt i lepiej wykorzystać ewentualną kolejną sposobność. Wciąż zależy mi na Waszych poradach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia  æ
Kontakt zawsze warto jest odnowic chocby po to aby wiedziec na czym sie stoi , na ile wyobraznia i czas przerwy w kontakcie znieksztalcily prawdziwy obraz osoby i sytuacji. Ale tylko tyle. Natomiast z tego co napisales odnosze wrazenie , ze tak naprawde nic a nic Ci nie przeszlo. Nadal drazysz temat , rozpatrujesz za i przeciw i szukasz sposobu aby sie do tej dziewczyny zblizyc. Innymi slowy siedzisz w tym po uszy. A skoro siedzisz w tym po uszy to moze warto sie samemu przed soba do tego przyznac ? I moze wlasnie od tego zacznij. To Ci ulatwi wiele spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrManhattan
Chyba masz rację. Może nie powiedziałbym, że po uszy, ale emocje wróciły. Dziwi mnie to trochę, ponieważ po tym wcześniejszym kilkugodzinnym spotkaniu szybko byłem w stanie przestać o tym myśleć. Teraz wygląda to inaczej chyba dlatego, że ten kilkudniowy pobyt pozwolił się nam do siebie bardziej zbliżyć, było więcej fizycznego kontaktu, rozmów do rana, do momentu aż M. nie zaśnie w trakcie takiej rozmowy. Jednocześnie nie czułem się na tyle pewnie, żeby pociągnąć to dalej, bo jednak długo nie mieliśmy ze sobą tak bliskiego kontaktu, a słowa M. zasiały jeszcze większą niepewność. Z drugiej strony mowa ciała wskazywała na jej zainteresowanie moją osobą (chociażby ciągłe patrzenie się w oczy podczas rozmowy czy "przypadkowe" zetknięcie się naszych ramion kiedy leżeliśmy na łóżku, które ani trochę jej nie przeszkadzało). Mówiła też wprost, że mnie bardzo lubi i cieszy się z takiego obrotu spraw. Wymknęło jej się nawet, że rozmawiała ze swoją przyjaciółką, że bardzo chce mnie do siebie zaprosić, bo tak ją męczyło to jak wcześniej zakończyła się nasza znajomość, a gdy później jej o tym wspomniałem, zaśmiała się i powiedziała, że wcale nie chciała mi tego mówić. Kiedy powiedziałem jej jak bardzo moja ex była o nią zazdrosna, M. tylko się uśmiechnęła i powiedziała, że wcale nie jest jej przykro. Jestem pewien, że ona jeszcze będzie się chciała spotkać, ale nie wiem czy powinienem się zgodzić i spróbować pójść na całość, czy jednak ograniczyć kontakt, żeby oszczędzić sobie nerwów. Póki co odkąd wróciłem, staram się nagle nie uaktywniać - co najwyżej wymieniamy kilka zabawnych snapów czy słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laski juz takie sa ze mysla jedno a mowia drugie, jadk dla mnie to sie jej podobasz wiec do roboty zamiast sie uzalac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrManhattan
Czy ktoś z Was ma jeszcze jakieś mniej lub bardziej pomocne przemyślenia? Chciałbym wykorzystać ewentualną szansę, a jeśli to tylko gierka, to jak najszybciej przestać w nią grać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrManhattan
Co poradzę, taki już mój sposób pisania, staram się nie pomijać żadnych istotnych szczegółów i w pełni korzystać z bogactwa języka polskiego. Dziwi mnie, że tyle osób postrzega to jako wadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrManhattan
Wolałbym jednak, żeby udzielał się ktoś, kto chociaż ma coś ciekawego do powiedzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrManhattan
Więc zamiast robić coś w tym kierunku, wybrałeś życie internetowego trolla, gratuluję XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×