Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jan.stark

Fatalne zauroczenie (w pracy)

Polecane posty

Mam żonę, dziecko a myślę wciąż o innej. Pracujemy razem. Ona też w związku, z dziećmi. Oszukuję się, że to przyjaźń, koleżeństwo a prawda jest taka, że jestem zakochany po uszy. Dla mnie jest wyjątkowa, przyciąga mnie jak magnes. Uwielbiam jej oczy, głos, śmiech, ruch, jej gesty i reakcje. Ale najbardziej działa na mnie jej charakter, osobowość. Czuję siostrzaną duszę. Ona bywa często zimna, nieprzystępna, olewająca, trzymająca na dystans ale to mnie jeszcze bardziej wkręca. Czasem zaś przymila się jak kotka. Na pewno mnie lubi, miło jej się spędza ze mną czas, potrzebuje mnie (mojej nigdy deklaratywnie nieujawnionej, ale przecież zauważalnej fascynacji, mojego zapatrzenia - pewnie jej to pochlebia) - zauroczenie jest jednak jednostronne. Wiem, co trzeba robić, tylko nie mam siły tego uczynić, bo musiałbym zabić część siebie. Pozostaje się męczyć. Musiałem się wygadać. Dziękuję za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eretrytuyuy
nie jestes zakochany, po prostu kutas cie swędzi oblesny ruchaczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcvmnbv
bawi się tobą naiwniaczku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeźwy mistrz Shun Di ZWYLF 6
Ruchajcie się potajemnie i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seks to jedno, działa na mnie, to prawda. Ale to nie wszystko. To przede wszystkim bliskość duchowa. Z nią mógłbym konie kraść. Nawet przyjaźń mógłbym zaakceptować (chyba). Nie wiem czy się bawi. Może trochę. Ale nie jest wyrachowana. Po prostu czasem pewnie coś czuje. Potem przychodzi rozsądek. Takie ciepło/zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 lat w małżeństwie. Nigdy nie myślałem o zdradzie. To nie kwestia swędzenia. Po prostu jakiś czar. Ona nie jest typem seksbomby. Obiektywnie normalna dziewczyna (choć dla mnie wyjątkowa). Po prostu jakaś grawitacja genowa chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... A myslales o pisaniu poezji może? Używasz takich zwrotów że byłby z ciebie wzięty poeta. Czary mary geny magnesy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrzeźwiacz
Opowiedz to wszystko żonie, o tej magii, o cudownych przeżyciach, o zauroczeniu, o siostrzanej duszy, o przyciąganiu, o jej oczach, o osobowości, o... Żona pewno coś Ci doradzi. Jako ktoś bliski. Jako ktoś wyjątkowy i dobrowolnie przez Ciebie wybrany. Jako ktoś, kto przeżył z Tobą tyle lat, kto wychowuje wspólnie z Tobą powołane razem do życia dzieci, kto znosi Twoje humory, lepsze i gorsze Twoje dni, jako ktoś kto... Nie chce mi się więcej pisać. Opowiedz to wszystko żonie i poczekaj na jej reakcję. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ta poezja pomoże zapomnieć? Może bym tę tęsknotę przelał na jakieś wersy, którymi mógłbym się upić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co mieszać w to zonę? Po co wprowadzać mnie w poczucie winy? Myślisz, że się prosiłem o to zauroczenie? Gdyby żonie się coś takiego przytrafiło zrozumiałbym. Każdy zasługuje na szczęście. Gdyby ją ktoś pokochał całym sercem (tak, jak ja jej nie umiem kochać) to miałbym protestować? Każde z nas poświęciło wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrzeźwiacz
Jaka poezja? Tu jest tylko proza życia. Ktoś zafascynował się drugą osobą, ale zapomniał, że niedawno tak myślał o innej zupełnie osobie. Coś jej obiecywał i na coś się umawiał. Ta druga osoba żyje teraz w przeświadczeniu, że ma obok siebie kogoś bliskiego, na dobre i na złe. A tak na prawdę ma obok siebie oszusta. Tylko, że jeszcze o tym nie wie. Ale dowie się. To tylko kwestia czasu. Lepiej jej sam opowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca goraca kobieta
Wybij ja sobie z glowy gdyz jestes nie fair w stosunku do swojej zony. Myslisz ze ona nie wyczuwa ze cos jest nie tak? Zacznij inaczej patrzec na ta kolezanke, jako na kolezanke z pracy a nie na obiekt seksualny. Powinno przyjsc ochlodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca goraca kobieta
Poza tym: czy byloby Ci milo gdyby Twoja zona czula cos takiego do innego faceta? Nie? To zastanow sie nad swoim postepowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dissolved girl
A co, to jego wina że coś poczuł? Na uczucia nie mamy żadnego wpływu, ale mamy wpływ na to, co z nimi zrobimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok większość ma rację, jest zona, rodzina, przysięga i zobowiązania. Ale nie zapominajmy, że jestesmy przecież tylko ludźmi i nie na wszystko mamy wpływ - pewne rzeczy się po prostu ZDARZAJĄ, wbrew temu czy tego chcemy, czy nie. Tak też się stało z autorem, który nie szukał przygód, ale mimo tego zauroczył się inną kobietą niż żona. Myślę, że w takiej sytuacji powinieneś spojrzeć na sprawę bardziej racjonalnie i przestać idealizować koleżankę. Spróbuj patrzeć na nią głownie przez pryzmat spraw zawodowych, nie wchodzic na tematy prywatne itp. Domyślam sie ze to niełatwe, ale jeśli chcesz coś zmienić, a chcesz nadal tam pracować-to nieuniknione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morały. Sam kilka lat temu też bym takiego zgrywał. Obiecywałeś, to nie czuj do innej już nic. Ale to tak nie działa. Przecież nie działam z zimnym wyrachowaniem. Wzięło mnie. Próbuję patrzeć na nią jak na koleżankę. Robię wiele w tym kierunku. Wystarczy jednak, że zobaczę jej uśmiech. Ja pierniczę, wszystko we mnie się gotuje. Pewnie lepiej nie patrzeć. Ale jak patrzę to jestem szczęśliwy. Nawet dla zony jestem milszy. Po prostu jakbym ładował bateie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrzeźwiacz
dissolved girl - pomyśl - jesteś żoną kogoś, kto coś poczuł (do innej kobiety, będąc z Tobą w D O B R O W O L N Y M związku). Jak będziesz się czuła, gdy wszystko wyjdzie na jaw? Jak przytułek dla złamanych serc? Jak oszukany człowiek? Jak "zapchajdziura"? Jak...? No właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślisz, że czuć/nie czuć to jest taki prztyczek/elektryczek. Ze się go włącza/wyłącza, kiedy ma się ochotę. Myślisz, że bym się oburzał gdyby moja żona się zakochała? - może właśnie na to zasluguje? A co do przysiąg: przysięga sie też miłość nie tylko wierność. Tylko jak jej dotrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi sie wydaje ze ty sie
Zauroczyles, zakochanie jest czyms innym. Dzis sie zauroczyles ta kolezanka jutro inna. I raczej nie bylbys szczesliwy odchodzac od zony, no moze chwile do momentu przejscia zauroczenia, do momentu ustania motylkow w brzuchu. Takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak odrożniasz zakochanie od zauroczenia? może to rodzaj obsesji. Cały czas myslę o niej. Nie widujemy sie codzienne, ale codziennie do niej pisze (o rożnych pierdołach, czasem nie odpowiada). myślicie, że się nie domyśla? Przecież uczepiłem się jak rzep. Mówię jej, że to z przyjaźni tak za nią latam, ale czy taka wymówka kogoś przekona? jeśli się domyśla, to czemu to podsyca? Dobrze jej z adoratorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mnie wkurzają tacy mężczyźni.. Czego ty tu szukasz usprawiedliwienia? Poklasku? Zajmij się rodziną, a nie uganiaj się za jakaś koleżanką z pracy.. Nie no nie mogę.:/ chłopie zamiast szukać przygody na boku popracuj lepiej nad poprawą relacji w twoim małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powiedz mi... co w takim razie robisz w stałym związku jeśli nie czujesz tego samego do żony? A jeśli czujesz- wiesz już na pewno, że można to czuć do więcej niż jednej osoby. A jednak dla samego siebie czasami lepiej trzymać się własnych wyborów, a nie chwilowych porywów serca... W takiej sytuacji nie ratuje Cię nic oprócz własnego przeświadczenia o słuszności bądź niesłuszności życiowych wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddfgdfgfgh
10 lat temu ruchaczu kochales zonę, ona byla twoja bratnią duszą więc ozeniles się z nią. a teraz co ruchaczu zonka sie juz znudzila i nowej dupy ci trzeba? jestes niedojrzalym ruchaczem, tacy jak ty nie powinni brac slubow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddfgdfgfgh
to po co żeniles sie 10 lat temu skoro nie kochasz zony calym sercem ty niedojrzaly palancie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale bez obrażania moi drodzy. Ja rozumiem że to forum raczej kobiece, ale to nie w porządku że kobieta która napisze że szuka sponsora jest traktowana łagodniej niż mężczyzna który wyzna że zauroczył się kimś poza żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgthfghgfh
"gdyby to spotkało żonę - zrozumiałbym" itd próbujesz się usprawiedliwiać? zrozumiałbyś, bo jej nie kochasz bo zabujałeś się w koleżance jesteś nie fair wobec żony powinieneś odejść, zabezpieczyć ją i dziecko finansowo o wtedy sobie romansować twoja żona zasługuje na faceta, który nie będzie podczas seksu z nią myślał o innej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie szukam poklasku - chciałbym się wygadać. Nie mam gdzie. Mam to tłamsic w sobie. Przez dziesięć lat wiele się mogło zmienić. Co robię w związku? No właśnie trwam, bo przysięgałem. Trzyma mnie przysięga. Nie chce krzywdzić dziecka. Człowieku, nie jestem ruchaczem, nikogo nie "ruchałem" prócz zony. kurcze, nie można opisac swojego stanu bez narażania się na bezsensowne komentarze o ruchaczach? Łatwo stac z boku i prawić morały. Może masz inny charakter, inne geny, nastroje - może nic Ci się takiego (jeszcze) nie przytrafiło, może nie miałeś okazji. Chcesz osądzać innych wg swojej miary? kto tu jest bardziej niedojrzały? Jesteś pewien, że ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale... pal licho przysięganie! Pomyśl... przez te 10 lat żona była przy Tobie, kochająca, troskliwa, wierna... Urodziła Ci syna, wychowujecie go. Tamta kobieta może być ładna, atrakcyjna, może mieć fantastyczny zapach, albo być mistrzynią flirtu (te jej zmiany z łasicy w królową lodu i na odwrót), i jeśli nią jest - to bawi się Tobą. Ktoś poświęcił Ci swoje życie, uczucia, emocje, swoje wszystkie sprawy. Gdy Ty jesteś w pracy, żona najpewniej gotuje obiad zmartwiona tym, że wrócisz zmęczony, że starasz się dla nich. Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć co robić - po prostu wyobraź sobie łzy żony i syna, i zestaw to z wyniosłą postawą i urażoną postawą kobiety która nie ma jeszcze do Ciebie emocji. Wtedy zwyczajnie będzie Ci łatwiej o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×