zachowanie dziewczyny w sklepie

Wczoraj byłem w supermarkecie z dziewczyną i kolegą. Ona była w pewnym momencie kawałek ode mnie i zawołała mnie cytuję: do nogi. Zaczęła się śmiać, ten kolega też, a ja poczułem się jak jakiś śmieć. Jak myślicie po co to zrobiła?

Cóż, nie szanuje Cię i tyle. Czemu? Bo śmieci się kopie i nie zastanawia nad ich uczuciami. Zmień laskę.

no wiesz, ona nie zrobiła tego złośliwie tylko jakby w żartach. Trudno zostawić dziewczynę po jednym tekście.

Chamstwo w najczystszej postaci.

Nikt nigdy nawet tak nie zażartuje wobec osoby którą szanuje. Jeden tekst ale już wiesz kim dla niej jesteś.

Nie szanuje Cię, pewnie już "koledze" nadała że latasz za nią jak pies i zrobisz dla niej wszystko, zwyczajnie zrobiła z Ciebie pośmiewisko. Porozmawiaj z nią dlaczego to zrobiła? By Cię poniżyć? Oczywiście jeśli Ci na niej zależy, ale ja za taki "żart" od razu w tym sklepie kopnąłbym ją w doope raz na zawsze

jestem z nią kilka m-cy i bardzo dobrze oceniam ten okres. Faktycznie może to tak wygląda, że mi bardziej zależy, latam za nią i tak do tego nawiązała. Ona mówiła, że tak palnęła, żebym się nie przejmował, że taka była sytuacja, kolega jej mówił, że latam za nią jak jakiś piesek i tak powiedziała.

ona jest ode mnie nieco starsza ja mam 19 ona 21 lat.

sprawa jest jeszcze taka, że mam z nią z******ty seks i z samego seksu trudno byłoby mi zrezygnować.

up

up

Czyli co za seks mozna robic z siebie jak nie niewolnika to idiote? Tak myslalem, jeszcze mezowie zostaja mezami, zeby miec zarcie co dzien i wyprane i wyprasowane.

co tak myślałeś? dobry seks to mało?

dokonujesz wybór życiowy kierując się najbardziej prymitywnym odruchem, czyli popędem płciowym i się dziwisz, że ona traktuje cię jak psa, bliżej Ci do zwierzęcia niż do człowieka

Przypomniał mi sie Cycu z Kiepskich i ta jego lafirynda