Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ** ** ** ** ** ** ** ** **

unieważnienie ślubu - sprawa w kurii - czy musze uczestniczyć

Polecane posty

Gość ** ** ** ** ** ** ** ** **

pocztą pantoflową dowiedziałam się że exmąż chce się starać o uznanie małżeństwa za zawarte nieważnie...na samą myśl o tym mdli mnie...nie chcę uczestniczyć w tej sprawie, uważam że z mojej strony przysiega była zlozona w sosób ważny. jakie bede miała obowiązki jesli sprawa dojdzie do skutku. czy mogę odmówić wszelkich wyjaśnień i nie stawiać się na sprawy? chcę tego uniknąć za wszelką cenę. proszę osoby które znaja się na prawie lub takie które przez to przechodziły by udzieliły mi jakichś wskazówek. dziekuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie musziszzz
nie musisz uczestniczyc w procesie. Jeśli twoj ex zlozyl papiery to dostaniesz ich kopie z kurii i wezwanie alee... mozesz zadzwonic do nich, podajesz nr sprawy (bedzie w papierach z kurii) i tam sie dowiesz ze wystarczy wyslac im pisemko ze nie zamierzasz sie stawiac na rozprawy i nie wnosisz nic nowego do sprawy (zgadzasz sie z poodami ktore ex napisal- powody do uniewaznienia) . Po tym sprawa sie toczy a ciebie nic nie obchodzi. Jak bedzie juz orzeczenie to dostaniesz pismo z kurii czy malzenstwo jest uniewaznione 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** **
dziękuję za informację. czyli jeśli nie chcę uczestniczyć w sprawie muszę się zgodzić na powody, które poda ex. moja prawniczka z która konsultowałam się już dawno twierdzi ze w naszym przypadku nie ma żadnych przesłanek do unieważnienia ślubu...spodziewam się że w tej sytuacji eks ucieknie się do kłamstw...co już zrobił w pozwie w sprawie cywilnej. i tu pytanie czy mogę w piśmie zaprzeczyć powodom podanym przez ex i mimo to nie uczestniczyć w sprawie? czy dla świętego spokoju muszę potwierdzić jego kłamstwa? rany jakie to obrzydliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich!wlasnie ten temat bardzo mnie interesuje!ja 2 tyg temu dostalam rozwod cywilny z orzeczeniem o jego winie!teraz chcialabym sprobowac uniewaznic slub koscielny!bylismy malzenstwem 3 lata ale tak naprawde zylismy razem tylko 7 miesiecy!po tym okresie czasu zdecydowalismy oboje ze wyjade na 3 msc do pracy za granice a gdy juz wrocilam moj maz sie wyprowadzil do swoich rodzicow i juz nigdy nie mieszkalismy razem!teraz on zalozyl sobie nowa rodzine,nie dlugo urodzi mu sie dziecko (my dzieci nie mamy).Czy myslicie ze mam jakies szanse dostac uniewaznienie slubu?czy jest sens zaczynac robic cokolwiek w tej sprawie?napiszcie co o tym myslicie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, jak to czujesz się żoną, jeśli masz rozwód? Zawsze się zastanawiam, dlaczego kobiety po rozwodzie nie szukają nowego partnera tylko żyją przeszłością. Gdzie ambicja?? Facetów jest dość szkoda czasu na samotność. Jak znam życie to twój ex już dawno ma inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zszokowana ma maxxa
nikt cię nie zmusi do stawienia się w kurii, ale jeśli nie chcesz unieważnienia to chyba raczej powinnas pójść i przedstawić swoje racje. A prawniczka to jedno, a kuria to co innego oni maja swoje przepisy. Wystarczy, że twój mąż powie, że on był przymuszony do małżeństwa i z jego strony nie było dojrzałości psychicznej, a jego świadkowie to potwierdzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** ***
Do czy może-->nie nie czuje się zona, od roku mam nowego partnera i nowe życie...tyle że unieważnienie ślubu kościelnego to nie to rozwód...to stwierdzenie że przysięga w imię której wiele poświęciłam i wiele wycierpiałam i którą składałam szczerym czystym sercem została złożona w sposób nieważny...szczerze wątpię żeby mój eks chciał unieważniać podając swoja postawę jako przyczynę...prędzej będzie dowodził mojej niedojrzałości, albo wymyśli na mój temat jakieś banialuki...a ja nie mam zdrowia tego słuchać/czytać a co gorsza przyznawać temu rację...po miesiącach podcierania temu panu tyłka, przewijaniu, myciu moja godność się nie godzi na takie splunięcie na moją przysięgę i poświęcenie. przysięgałam szczerze i dojrzale i nie życzę sobie żeby jakiś buc to kwestionował dla swojej wygody i jeszcze ciągał mnie po sądach...mi unieważnienie ślubu nie potrzebne bo już nigdy nie będę umiała nic nikomu przysiąc i umiem ponosić konsekwencje kiedyś podjętych decyzji...nie ma w tym przypadku żadnych przesłanek do unieważnienia ślubu i w moim poczuciu moralności to sie po prostu nie godzi...chyba że ten pan uzna że był sam niedojrzały do związku to wtedy proszę bardzo..w końcu w głowie mu nie siedziałam Zszokowana na maxa--> nie chcę unieważnienia z mojej winy, ani na podstawie kłamstw...wątpię żeby było tka dobrze jak piszesz..tzn ze on będzie dowodził swoja niedojrzałość, bo to człowiek który w sobie winy w żadnej sprawie dostrzec nie umie :( widzę ze będę musiała albo zdecydować się na uczestnictwo w sprawie, albo przytaknąć każdej bzdurze którą wymyśli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GzieGzie
Ja bym uczestniczyla, chocby po to, by moc przedstawic swoje racje i dowiesc prawdy. W zyciu nie przytaknelabym klamstwu na moj temat, opowiadanemu w jakimkolwiek sadzie. To tak jakby swoj honor wyrzucic do kosza na smieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Autorki Wyjaśniłaś swój punkt widzenia, bardzo logicznie i trudno mi nie poprzeć Twojej postawy. Masz racje. Cenię takich ludzi. Przepraszam za fałszywy osąd i pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** ***
No właśnie gzie gzie ja to tak odbieram, ale nie wiem czy starczy mi siły psychicznej na uczestnictwo w sprawie...naprawdę rozwód cywilny był dla mnie traumą mimo że to ja zakończyłam związek (on po prostu pierwszy poleciał do sadu z pozwem), małżeństwo było trudne i traumatyczne też...chodziłam na terapię...nie wiem czy mam tyle siły żeby o tym wszystkim ponownie opowiadać, nie wiem czy poradzę sobie gdy on zacznie kłamać a jego świadkowie to potwierdzą (np rodzice jego)...bardzo nie chce się narażać na taki trud. najlepiej byłoby gdybym mogła przedstawić swoje stanowisko w piśmie i więcej się nie interesować tą sprawą, ale z informacji które uzyskuje wynika że jeśli moje zdanie będzie sprzeczne z jego to będę musiał się stawiać na sprawach. jestem na maksa wkur...bo zaczynam widzieć ze nie jestem w stanie jednocześnie oszczędzić swojego honoru/godności i spokoju ducha. pozostaje mieć nadzieję że puszczenie informacji o unieważnieniu w obieg było tylko jakąś zagrywką i jak zobaczy ile to czasu i kosztów to ze mu rura zmięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** ***
odświeżam temat i przy okazji precyzuje pytanie, może trafi się ktoś kto będzie znal odpowiedź. czy jak odstane dokumenty z kurii to mogę odpisać pismem w którym napisze że odmawiam ustosunkowania się do pism/zeznań exa oraz jakichkolwiek wyjaśnień i że proszę o nie wzywanie mnie na świadka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa..
ja bym na twoim miejscu jednak uczestniczyła.. kiedyś może znajdziesz cudownego faceta a ktrym chcialabyś wziąść slub kościelny:) ale wcale nie jest łatwo dostać uniewaznienie małżeństwa kościelnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** ***
absolutnie nie będę chciała...ślub cywilny mi wystarczy...jestem dorosła i wiedziałam że ślub kościelny to konsekwencje na cale życie...nie szanuje unieważnień bez poważnych powodów (np ukryta choroba psychiczna)...dla mnie takie unieważnianie to fanaberia...mimo ze bardzo osunęłam się od kościoła to jest to wiara w której zostałam wychowana i ją szanuje i brzydzę się instrumentalnym jej traktowaniem w stylu: unieważnię małżeństwo by znów włożyć biała sukienkę :/ czy ktoś wie czy mogę odpisać tak jak napisałam w poprzednim wpisie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki - jeśli nie udzielisz odpowiedzi, rozpoczną rozprawy bez Ciebie, takim pismem chyba możesz się zwrócić, Ty możesz napisać do nich co tylko chcesz, pytanie jak to wpłynie na przebieg sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** ***
a mogę po prostu nie odpowiedzieć na pismo wcale? najlepiej było by gdybym nie musiała nawet otwierać korespondencji z kurii lub jej np nieodebrać...nie interesuje mnie za bardzo jaki to by miało wpływ na sprawę...interesuje mnie zachowanie swojego świętego spokoju, bez potwierdzania jakichś kłamstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisałaś coś o rodzicach - oni nie są wiarygodnymi świadkakami, musi mieć innych. jak nie będziesz się stawiać czy tam odpisywać to zapewne pójdzie tak jak ex mąż to ustawi - jak piszesz - podepcze twoją godność itd. jeśli będzie konieczne zgłoszenie się w charakterze świadka to chyba jest tak jak w sądzie (CHYBA) osobiście - odpisz po prostu że zaprzeczasz temu co mówi ex i nie zamierzasz brać udziału w sprawie z powodów które wymieniłaś powyżej - są bardzo ok do takiej sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem Twojej postawy> Jak mozna nie chciec wplynac na swoje dalsze zycie???? Jezeli Twoj byly maz wygra sprawe o uniewaznienie, staniesz sie winna rozpadu malzenstwa. On bedzie mogl ponownie zalozyc rodzine. Ty nigdy. Jezeli, jak twierdzisz, nie masz sobie nic do zarzucenia, to dlaczego nie chcesz walczyc o swoja racje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** ***
samanta: o z tymi rodzicami mnie zaskoczyłaś...i ucieszyłaś...mogę spać spokojnie sprawy nie będzie, bo nie ma żadnych innych osób poza naszymi rodzicami, którzy mieli by kontakt z nami na tyle czeto żeby móc o czymkolwiek świadczyć... (wszelkich znajomych widywaliśmy może raz na pół roku). ja owszem rozważałam napisanie w piśmie swojej wersji, jednak mam tu dylemat czy nie będę musiała jej potwierdzić osobiście urzekła: na szczęście nie masz racji, wina czy nie wina po unieważnieniu można zawrzeć kolejne małżeństwo, co akurat mnie raczej nie interesuje...raz nie dotrzymałam przysięgi nie miałabym odwagi złożyć ponownie podobnej, a rodzinę już mam....o racje może warto walczyć..o ile cena nie jest zbyt wielka...ja za swoje małżeństwo zapłaciłam już ogromną...rozwód mimo ze z mojej woli odbijał się na mojej psyche 3 miesiące...a ja nie mam już czasu do marnowania i nerwów do szarpania. po za tym co mam się upierać że małżeństwo kościelne ma trwać?? czy mam się ubiegać o jego winę?? jestem na tyle myśląca że widzę że wszystkie czynniki prowadzące do rozpadu wystąpiły po ślubie, a nieprawdy dowodzić nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sądzie nie są wiarygodnymi świadkami, a w kurii nie wiem na pewno - myślę ze też - w końcu to też proces itd. wystarczy że napiszesz to co tam w topiku powyżej i powinni to uznać - tzn że nie jesteś winna (no bo jak w końcu?!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** ***
ze wszystkich informacji jakie zgromadziłam na temat unieważniania w kurii wyciągam na razie wniosek że pismo odebrać, przeczytać, napisać swoją wersję i na koniec akapit o tym ze się nic więcej nie ma do dodania. najgorzej że zupełnie nie wiem czego się spodziewać...oskarżeń o chorobę psychiczną, o niechcenie dzieci...nie wiem jaki syf tam będzie, bo np w pozwie do cywilnego napisał (a później zeznał) że po chamsku wyrzuciłam go z domu...a ja w rozmowie z nim zakończyłam związek i poprosiłam żeby poszukał sobie mieszkania, dając mu ponad miesiąc czasu (mieszkaliśmy w mieszkaniu należącym do mojej mamy) więc chyba logiczne że w nim nie został...a to bylo najmniejsze kłamstwo z pozwu. stąd obawy ze jak napisze prawe to będzie ona totalnym zaprzeczeniem jego pism i ze będę musiała udowadniać swoje stanowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie odbierzesz pisma to wyślą drugi raz a jak wtedy nie odbierzesz to sprawa zacznie się bez twojej wiedzy. Jeśli odpowiesz, wezmą twoje zdanie pod uwagę. W przypadku rozwodu cywilnego rodzice nie są wiarygodnymi świadkami, w przypadku unieważnienia małżeństwa kościelnego są wiarygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** ***
dziękuję za informacje wszystkie. dzięki wam mam obmyślony plan działania i przestałam się denerwować. odbiorę pismo z kurii i odpisze pismem w którym przedstawię swój punkt widzenia, które sprawdzi/poprawi mi prawnik i na tym zamknę sprawę. jeszcze raz dzięki za wszystkie wypowiedzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto jeszcze
mam takie pytanie i jeżeli można bardzo proszę o odpowiedz jeżeli ktoś bedzie wiedzial coś na temat o którym napiszę. Moja historia jest dośc skomplikowana,ale na razie tylko to napiszę. 23 lata temu zostało unieważnione moje małżeństwo z mojej winy.Kiedy toczył sie proces o unieważnienie ,który założył mój były"mąż" dostawałam do domu wezwania z kurii na sprawy lecz ja sie na nich nie stawiałam,wtedy byłam naprawde niedojrzała.I sąd katolicki orzekł unieważnienie z mojej winy.Jestem w małżenstwie cywilnym 22 lata,ale coraz bardziej mi doskwiera brak sakramentu kościelnego,kiedy uczestnicze w mszach i nie mogę przystapić do komunii bardzo to przeżywam,a pozatym coraz częściej nachodzą mnie myśli o tym,że bardzo bym pragnęła zawrzeć związek małżeński wobliczu kościoła z moim partnerem,którego szczerze kocham 22 lata,któremu jestem wierna z którym mam 2 dorosłe corki.Teraz jestem dojrzała kobieta pewna swoich uczuć i świadoma wagi małżeństwa.Bardzo ale to bardzo pragnę zaslubowac mojemu mężowi przed BOGIEM ale czy może to byc jeszcze możliwe,jeżeli to unieważnienie było z mojej winy? Czy do konca życia muszę cierpieć za błędy młodości spowodowane całkowitą niedojrzałością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooootak
a nie pytalas nikogo ??? nie pytalas ksiedza? cierpisz ale nic z tym nie robisz!!! wydaje mi sie ze nie ma znaczenia z czyjej winy bylo unieważnienie ale pewności nie mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adwokat kościelny Diecezji Włocławskiej udziela bezpłatnych porad, a w sprawach powyższej Diecezji udziela bezpłatnej pomocy. tel. 661 437 833

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toruń
czy ktoś przechodził taki proces w toruniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×